Skocz do zawartości

Historia edycji

czyś

czyś

W dieslu SCR-a się nie ominie:

Uszkodzony system AdBlue: popularne awarie układu SCR - Infor.pl

Jakolwiek możesz mieć jeszcze superba po odkupie z firmy bez tego, to obecnie jest to dodatkowe upierdliwe ustrojstwo, które - jeśli się wykrzaczy - kosztuje, a z niesprawnym w skrajnym przypadku auto nie będzie chciało w ogóle pojechać.

Dużo się mówi o "chrzczonym" paliwie, ale większa szansa jest kupić ad-blue np. przechowywany w za niskich lub za wysokich temperaturach, z którego już spore ryzyko krystalizacji resztek w ukladzie (przewody/pompa). Już podobnie jak z DPFem, sa oferty "wyłączenia" SCR-a.

U mnie dodanie tego ustrojstwa do diesla przelało czarę goryczy, definitywnie nie chcę już wracać do diesla. Chcę móc zostawić samochód po gwarancji jeszcze na parę lat, z jako-takim spokojem, że jeszcze posłuży, a ja nie będę musiał szukać sposobów na obejście problemu za XkPLN, raz jednego, raz innego. 

Poza tym, jeśli np. w benzynie coś się sypnie (np. padnie wtryskiwacz), to wymienia się tę jedną sztukę. W dieslu - przeważnie okazuje się że szereg kolejnych elementów (np. pozostałe wtryskiwacze) też już są na granicy trzymania parametrów, i jak nie zrobi się od razu, to za chwilę ta sama robota, ale na innym cylindrze. Nie ma problemu z DPFami, dwumasami/sprzęgłami (charakterystyka doładowanego benzyniaka - stabilny poziom momentu obrotowego, bez jego gwałtownego narastania, powoduje, że jakkolwiek dwumasa jest, to o awarii w swoim otoczeniu nie słyszałem), np. zarastaniem sadzą kierownic turbiny. 

W przypadku odsprzedaży - spróbuj sprzedać diesla vs benzynę. Benzyna pójdzie szybciej, diesel - jakkolwiek droższy w sumie w zakupie, nie sprzeda się za adekwatnie większe pieniądze, czyli pójdzie relatywnie za mniej, a presja na czystość spalin będzie tylko rosła (jak będziesz sprzedawał, będa już prawdopodobnie działały strefy czystego transportu itp. i ograniczenia dla sadzomiotów, a samochód będzie już ileś norm euro do tyłu). Jeżeli zaczną naprawdę trzepać diesle pod kątem emisji, może sie okazać, ze przeglądu po np. piątym roku eksploatacji i 130 tkm przebiegu nie dostaniesz, chyba że... włożysz w samochód kilka-kilkanaście tys. złotych. 

Tym bardziej, jeśli jeździsz z głową i spokojnie, i nie ganiasz nie wiadomo jakich przebiegów  (a wtedy i depcze się mocniej - co i tak od czasu do czasu każdemu dieslowi jest potrzebne) - diesel przestał dla użytkownika prywatnego mieć zalety. Firma, zwłąszcza jeśli ma kilka/kilkadziesiąt/cilkaset samochodów na stanie, w ujęciu średnim skorzysta z diesla: z tego że mniej pali, gdy właściciel/prezes/przedstawiciel ma ciężką nogę, bo czy jedzie 130 czy 180 pali prawie tyle samo, jeśli samochód gania 30-40-60-100 tys. km. rocznie, tym bardziej jeśli koszty zakupu i utrzymania idą w odliczenia podatkowe, i zrobi się absolutne minimum przeglądowe tylko w oparciu o pakiet (bo pakietowi nieco brakuje, żeby mówić o długiej bezproblemowej eksploatacji dla siebie). I gdy ma sie flotę, firma z flotą pojazdów rzadziej usłyszy: usterka z winy użytkownika, i np odmowę naprawy z gwarancji (wiadomo, że np. wykażą tankowanie dobrej jakości paliwa/ad blue fakturami, bo je gromadzą, poza tym, jak się będzie strzelać fochy klientowi flotowemu, to ten wymieniać flotę pójdzie gdzie indziej, a to byłaby katastrofa). Po 3-4 latach śmietana z samochodu spita ale i tak wymiana przewidziana polityką flotową, więc co dalej, wsio rawno.

Prywatnie, wtym do własnej dzialalności, nie warto m.zd. pchać się już w diesla, chyba że planuje się takie użycie jak w/w "ostra" eksploatacja w firmie, przez 3-4 lata i ożenek, pal licho za dobrą lub złą cenę, lub jest to np. duży, ostro jeżdżony SUV, który w benzynie pochłaniałby 20l/100. Ale też trzeba się liczyć z tym, że w razie co, jest się wystawionym np. na strzał: "Nie, nie uznamy wymiany wtryskiwacza (pompy ad blue, turbiny, DPFA) na gwarancji, uszkodzenie z winy użytkownika (bo: złej jakości paliwo, ad blue, niewłaściwa eksploatacja)" - jednostkowy klient, przeważnie nie pokaże że zawsze tankował na sieciowej stacji. Odsprzedaż może być trudniejsza, i z biegiem czasu coraz trudniejsza. Koszty nieprzewidzianych napraw w razie usterki napędu po gwarancji - spore, jak to diesel (benzyniak osiąga podobny poziom skomplikowania, części też nie są tanie, ale usterki nie sypią się lawiną [jak robić wtryski, to albo żaden, albo wszystkie] ani kaskadą [żeby zlikwidować problem z DPFem, trzeba najpierw zregenerować wtryski, bo leją]. 

Twoja Skoda z dieslem jest jeszcze sprzed ostatniej modernizacji sprzed dwóch lat. Nie wierzę w te obecne lekkobieżne łożyska, redukcję na siłę oporów wewnętrznych, żeby obciąć jeszcze tę szklankę na 100,  to musi się odbić na trwałości silnika, a obciążenia w dieslu są mimo wszystko większe (choćby przez nieliniowy przebieg momentu obrotowego). Benzyniak, jakkolwiek na papierze wysilony niby bardziej (podobny moment, ale koni więcej), nie generuje tak gwałtownie narastających obciążeń (trzeba wyraźnie chcieć i deptać), charakterystyka pracy jest płynna, liniowa, przez co mniejsze jest ryzyko, że drobna usterka, przeoczona (np. nie sygnalizowana przez komputer itp), z biegiem czasu uruchomi lawinę destrukcji. 

czyś

czyś

W dieslu SCR-a się nie ominie:

Uszkodzony system AdBlue: popularne awarie układu SCR - Infor.pl

Jakolwiek możesz mieć jeszcze superba po odkupie z firmy bez tego, to obecnie jest to dodatkowe upierdliwe ustrojstwo, które - jeśli się wykrzaczy - kosztuje, a z niesprawnym w skrajnym przypadku auto nie będzie chciało w ogóle pojechać.

Dużo się mówi o "chrzczonym" paliwie, ale większa szansa jest kupić ad-blue np. przechowywany w za niskich lub za wysokich temperaturach, z którego już spore ryzyko krystalizacji resztek w ukladzie (przewody/pompa). Już podobnie jak z DPFem, sa oferty "wyłączenia" SCR-a.

U mnie dodanie tego ustrojstwa do diesla przelało czarę goryczy, definitywnie nie chcę już wracać do diesla. Chcę móc zostawić samochód po gwarancji jeszcze na parę lat, z jako-takim spokojem, że jeszcze posłuży, a ja nie będę musiał szukać sposobów na obejście problemu z XkPLN. 

Poza tym, jeśli np. w benzynie coś się sypnie (np. padnie wtryskiwacz), to wymienia się tę jedną sztukę. W dieslu - przeważnie okazuje się że szereg kolejnych elementów (np. pozostałe wtryskiwacze) też już są na granicy trzymania parametrów, i jak nie zrobi się od razu, to za chwilę ta sama robota, ale na innym cylindrze. Nie ma problemu z DPFami, dwumasami/sprzęgłami (charakterystyka doładowanego benzyniaka - stabilny poziom momentu obrotowego, bez jego gwałtownego narastania, powoduje, że jakkolwiek dwumasa jest, to o awarii w swoim otoczeniu nie słysałem), np. zarastaniem sadzą kierownic turbiny. 

W przypadku odsprzedaży - spróbuj sprzedać diesla vs benzynę. Benzyna pójdzie szybciej, diesel - jakkolwiek droższy w sumie w zakupie, nie sprzeda się za adekwatnie większe pieniądze, czyli pójdzie relatywnie za mniej, a presja na czystość spalin będzie tylko rosła (jak będziesz sprzedawał, będa już prawdopodobnie działały strefy czystego transportu itp. i ograniczenia dla sadzomiotów, a samochód będzie już ileś norm euro do tyłu). Jeżeli zaczną naprawdę trzepać diesle pod kątem emisji, może sie okazać, ze przeglądu po np. piątym roku eksploatacji i 130 tkm przebiegu nie dostaniesz, chyba że... włożysz w samochód kilka-kilkanaście tys. złotych. 

Tym bardziej, jeśli jeździsz z głową i spokojnie, i nie ganiasz nie wiadomo jakich przebiegów  (a wtedy i depcze się mocniej) - diesel przestał dla użytkownika prywatnego mieć zalety. Firma skorzysta z tego że mniej pali, gdy właściciel/prezes/przedstawiciel ma ciężką nogę, bo czy jedzie 130 czy 180 pali prawie tyle samo, jeśli samochód gania 30-40-60-100 tys. km. rocznie, tym bardziej jeśli koszty zakupu i utrzymania idą w odliczenia podatkowe, i zrobi się absolutne minimum przeglądowe (bo pakietowi nieco brakuje, żeby mówić o długiej bezproblemowej eksploatacji dla siebie). I gdy ma sie flotę, firma z flotą pojazdów rzadziej usłyszy: usterka z winy użytkownika, i np odmowę naprawy z gwarancji (wiadomo, że np. wykażą tankowanie dobrej jakości paliwa/ad blue fakturami, bo je gromadzą, poza tym, jak się będzie strzelać fochy klientowi flotowemu, to ten wymieniać flotę pójdzie gdzie indziej, a to byłaby katastrofa). Po 3-4 latach śmietana z samochodu spita ale i tak wymiana przewidziana polityką flotową, więc co dalej, wsio rawno.

Prywatnie, wtym do własnej dzialalności, nie warto m.zd. pchać się już w diesla, chyba że planuje się takie użycie jak w/w "ostra" eksploatacja w firmie, przez 3-4 lata i ożenek, pal licho za dobra lub złą cenę, lub jest to np. duży, ostro jeżdżony SUV, który w benzynie pochłaniałby 20l/100. Ale też trzeba się liczyć z tym, że w razie co, jest się wystawionym np. na strzał: "Nie, nie uznamy wymiany wtryskiwacza (pompy ad blue, turbiny, DPFA) na gwarancji, uszkodzenie z winy użytkownika (bo: złej jakości paliwo, ad blue, niewłaściwa eksploatacja)" - jednostkowy klient, przeważnie nie pokaże że zawsze tankował na sieciowej stacji. Odsprzedaż może być trudniejsza, i z biegimem czasu coraz trudniejsza. Koszty nieprzewidzianych napraw w razie usterki napędu po gwarancji - spore, jak to diesel (benzyniak osiąga podobny poziom skomplikowania, części też nie są tanie, ale usterki nie sypią się lawiną [jak robić wtryski, to albo żaden, albo wszystkie] ani kaskadą [żeby zlikwidować problem z DPFem, trzeba najpierw zregenerować wtryski, bo leją]. 

Twoja Skoda z dieslem jest jeszcze sprzed ostatniej modernizacji sprzed dwóch lat. Nie wierzę w te obecne lekkobieżne łożyska, redukcję na siłę oporów wewnętrznych, żeby obciąć jeszcze tę szklankę na 100,  to musi się odbić na trwałości silnika, a obciążenia w dieslu są mimo wszystko większe (choćby przez nieliniowy przebieg momentu obrotowego). Benzyniak, jakkolwiek na papierze wysilony niby bardziej (podobny moment, ale koni więcej), nie generuje tak gwałtownie narastających obciążeń (trzeba wyraźnie chcieć i deptać), charakterystyka pracy jest płynna, liniowa, przez co mniejsze jest ryzyko, że drobna usterka, przeoczona (np. nie sygnalizowana przez komputer itp), z biegiem czasu uruchomi lawinę destrukcji. 

  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.