12 minut temu, Trucker Hiob napisał(a):Pełna zgoda i na pewno nie dla ekologii mam elektryczne auta. W 2016 roku kupilismy dwa roczne LEAFy i był to doskonały pomysł - tanie w zakupie, roczne auta po $10 tys. Jeżdżą nimi nasze dzieci. Jednego już sprzedaliśmy, dwa lata temu, za... 11 tys dolarów.
Riviana kupiłem, bo ma 835 KM, 1235 Nm momentu, setkę w 3 sekundy i doskonałe opinie. Został wybrany "pickupem roku", jeździ an szosie jak sportowy samochód, a w terenie jak Jeep Wrangler Rubicon. Co on ma wspólnego z ekologią? Dokładnie nic. Już bardziej ekologiczny jest mój 70-letni Cadillac.
Auto elektryczne ma jedną, poważną wadę: Brzmi jak winda w wieżowcu. Ma też jedną kapitalną zaletę: Zawsze pod nogą mamy maksymalny moment obrotowy, dzięki czemu nawet tak słabe auto jak LEAF pierwszej generacji, mający 107KM, zachowuje się przy ruszaniu ze świateł jak sportowy bolid.
Ja takie podejście zupełnie rozumiem. I pewnie jakby mnie było stać, bez szarpania się, to też bym sobie zakupił elektryka jako kolejne auto - choćby tak z ciekawości. A co.
Bo na ogólnoświatowy stan środowiska i tak nie mam wpływu. Ani ja, ani cała moja rodzina i znajomi wszyscy razem wzięci.
6 minut temu, PanSamochodzik napisał(a):Riviana kupiłem, bo ma 835 KM, 1235 Nm momentu
Swoją drogą - to musi być potwór Ja kiedyś miałem okazję przejechać się autem 350 KM i był "delikatnie" nadsterowny....