W dniu 28.04.2021 o 10:06, jacek00 napisał:No to pora na małe podsumowanie. Wczoraj wyjazd o 7 z Wawy. Droga pusta i około 11 byłem na miejscu w Procampie. Szybkie przywitanie z panem Tomaszem i poszedłem oglądać moją przyczepę - była podłączona, z gazem i wszystko było przygotowane do odbioru. Na początek sprawdzanie czy niczego nie brakuje z pozostałych przeze mnie zamówionych rzeczy. Klimę widać od razu, ale szukam ogrzewanie podłogowego, jakiegoś włącznika, szukam, szukam i nic - nie ma. No tu pierwszy minus dla Knasua - w użyteczność oni nie "umią" - w takiej Adrii wszystkie włączniki mam na jednym słupku zaraz przy wejściu - włącznik wody, świateł itp. W Knausie wszystko musi być gdzie indziej - włącznik od bojlera do ciepłej wody na środku łóżka a włącznik ogrzewania podłogowego znalazłem w szafce nad piecem! To umiejscowienie jest o tyle kuriozalne, że aby włączyć ogrzewanie to trzeba każdorazowo otwierać szafę ?♂️
No ale przynajmniej okazało się, że ogrzewanie jest i niczego poza nieszczęsną klapą nie brakuje
Później, oprócz @jacekzoo, dołączył pan Tomasz i co się okazało. Nasze forum ma moc
Doszły do pana Tomasza słuchy o tym co pisałem na forum, o braku homologacji czy o braku klapy serwisowej. Doszły od samych klientów, którzy zaniepokojeni do niego dzwonili
Pan Tomasz mi wszystko pokazał, pogadaliśmy, posprawdzaliśmy, kilka mankamentów jakiś drobnych wyszło, które na miejscu zostały naprawione - odpadała listwa zaślepiająca led, a przed odjazdem okazało się, że jedna śruba od mebla jest niedokręcona i wystaje. Generalnie jakieś pierdoły.
Potem już biuro i ogarnięcie formalności. Wszystko przebiegało w miłej atmosferze. W zasadzie można zapytać dlaczego tak nie mogło to wyglądać od początku? Zostałem przeproszony za sprawę z homologacją i za sprawę z klapą, w ramach przeprosin dostałem w prezencie kieliszki Isabella i jakis zestaw poczęstunkowy z cydrem i smakołykami - żona się z tego najbardziej ucieszyła![]()
Konkluzja moja jest taka, że w Procampie zawodzi komunikacja i sposób kontaktu z klientem, a spowodowane to jest tym, że oni wszystko ogarniają sami. Przy jakimś natłoku różne błędy się mogą zdarzyć, tak jak w moim przypadku, gdzie okazało się to co podejrzewałem - że moja homologacja poleciała do innego klienta. Kwestia potem komunikacji z klientem, informowania go o sytuacji itp. Tutaj rada do Procampu aby po prostu komunikację z klientem poprawić, zarówno tą drogą mailową jak i telefoniczną
Buda odebrana, zapięta i można ruszać w drogę. Sama jazda w zasadzie nie różni się od jazdy z Adrią, długość budy nie ma żadnego znaczenia. Większego ciężaru też zupełnie nie czuć - ciągnie się dokładnie tak samo. Jedna rzecz natomiast mnie bardzo zaskoczyła na plus. I być może ma to związek właśnie z oponami albo też z tym, że budka jest jednak cięższa. Generalnie zestaw sprawia wrażenie dużo bardziej stabilnego, mniej podatnego na boczne podmuchy - miałem wrażenie, że przyczepa jest jakby przyklejona do drogi. Tutaj przyznaję, że w porównaniu do Adrii jest duży plus, bo jedzie się dużo przyjemniej i pewniej. W Adrii droga powrotna po odbiorze była męcząca, bo przyczepa często była niestabilna, ale trzeba przyznać że przyczyną był bardzo mały nacisk na hak, przy mocniejszym nacisku było lepiej - tutaj na pusto nacisk na hak był podobny bo około 40 kg, potem zwiększyłem nacisk bo dołożyłem kilka rzeczy do bakistyAle tak czy inaczej wyprzedzanie ciężarówek z Knasuem było dużo "stabilniejsze i pewniejsze". Mam też wrażenie, że przyczepa mniej "podskakuje" niż Adria. No ale bądź co bądź różnica w wagach na pusto to jakieś 250 kg.
Z minusów, które wyszły w zasadzie dopiero po przyjęździe do domu, to brak zasilania 12V z auta. Zupełnie nie mam pojęcia z czego to wynika. W energobloku niby wszystko podłączone - słyszałem o polityce Knausa, że 12V z auta jest farbycznie wyłączone, ale myślałem, że dość łatwo to rozwiązać wpinająć jedynie jakieś kabelki w energoblok. A tu się okazuje, że nie. Zastanawiam się czy w innych Sudwindach jest podobnie? Celowo pytam o Sudwindy bo w nich jest zupełnie inny Energoblok niż w Sportach.
No i na koniec fotki, te które wczoraj się w jakiś dziwny sposób załadowały:
Mam i ja