Cześć.
No to lecimy dalej. Jak wspomniałem przyjechaliśmy tutaj gównie myślą zwiedzenia zamku i oczywiście pobliskiego, bo odległego o 12 km Przemyśla. Więc po chwili odpoczynku w błogim cieniu z uwagi na panujące temperatury, idziemy na zamek. Zwiedzanie jest możliwe tylko z przewodnikiem i rozpoczyna się o każdej pełnej godzinie. Za bilety na zamek, podziemia , wieżę i park wyszło coś około 80 zł. Uzbrojeni w obowiązkowe maseczki i wodę w ręku rozpoczynamy zwiedzanie z bardzo miłą panią przewodnik, która świetnie umie opowiadać i zaciekawić zwiedzających. Opowiedziała nam całą historię Krasiczyna, historię zamku i rodów tutaj żyjących. Kończy na smutnej epoce PRL, w której to zamek był domem wycieczkowym bodajże fabryki samochodów na Żeraniu. Tamtejsi inżynierowie zdecydowali między innymi o wylaniu betonu na zabytkowych posadzkach, żeby było ładnie. Nie będę więcej zanudzał tylko wkleję kilka zdjęć które mam nadzieję zachęcą Was do odwiedzenia tego miejsca o ile tam jeszcze nie byliście.
Na zwiedzenie całości łącznie z parkiem trzeba zarezerwować sobie tak do 3 godzin.
Bardzo zachęcam do odwiedzenia tego miejsca które zostało mocno potargane wichrami historii.
Po powrocie ze zwiedzania i małym odpoczynku z uśmiechami szykujemy się na zdobywanie Przemyśla. Razem z żoną byliśmy tam ostatni raz 22 lat temu. Jedziemy więc z ogromną ciekawością. No i stało się ... Przemyśl nas mocno zauroczył. Od razu wiemy, że trzeba tutaj przyjechać specjalnie na kilka dni a nie realizować zwiedzania podczas trasy wakacyjnej. Zaglądamy w tyle miejsc, ile się nam udaje.... Rynek, Zamek, Starówka, trochę pięknych kościołów, itd. Zresztą co będę mówił skoro wszyscy dobrze wiemy, że jedno zdjęcie to 1000 słów....
Jak to mówią... romantyczny zachód słońca oglądany ze wzgórza zamkowego ...?
Zapada zmrok i oboje z żoną wiemy, że to dla nas za mało w związku z tym skoro świt ruszamy z powrotem do tego pięknego miasta....