Spoko Larysa. Liczy się intencja.
Niestety okazuje się, że iskrownik nadal ma swoje kaprysy. Wczoraj na koniec dnia jednak odmówił posłuszeństwa, a dzisiaj znowu pali jak żyleta, choć też pewnie do czasu. Próbuje rozebrać iskrownik, ale nie mogę się dorwać do jego bebechów. Widziałem gdzieś niedawno wątek, w którym ktoś opisywał jak go rozebrał i przeczyscil. Boje się go rozwalić, bo problem może być gdzie indziej, a cena nowego trochę powala. Może ktoś rozbierał, albo nakieruje mnie na wątek ze zdjęciami?