Zakup przyczepy

[jacekzoo]

To raczej towarówka z niskimi burtami  fakt nie pomyślałem o przyczepce do quadów czy skuterów, też niby można nazwać lawetą

[Suzu4x4]

jak zwał tak zwał ale nie widzę powodów dla którego miałbym nie uwierzyć że ktoś śmiga z lawetą z DMC 750,

http://www.przyczepy.info/?idz=oferta_menu&kat_1=przyczepy&kat_2=Pod quada&id=290&nazwa=WIOLA POD 2 QUADY W3Q2N

tu już kawał przyczepy dwie osie , prawie 4,5m długości DMC ...  750 kg

ja nie bawię się w pół środki, mam kat E , mam Viatola ciągam co chce , kiedy chce i mam z bani , natomiast sporo znajomych ciąga quady, motory skutery wodne czy nawet łódki na przyczepach " DMC 750" choć zapewne ich waga z ładunkiem to 2-3 x tyle

[Voku]

8 godzin temu, Michalc3 napisał:

Uważam, że kolegę ktoś dobrze naciągnął. Czy to przypadkiem nie kolega tego lekarza stracił uprawnienia na prawo jazdy po badaniu? Żeby stracić uprawnienia do prowadzenia pojazdów, to trzeba na prawdę niewiele widzieć.

Ale o czym innym chciałem... Koledzy, B96, to rzeczywiście wspaniała możliwość. I gdyby byla tak prowadzona, jak w cywilizowanych krajach, rzucałoby się na nią mnóstwo ludzi. Ale weźcie pod uwagę, że pisze do Was kolega, który w życiu przyczepą nie jeździł i nie zna warunków prowadzenia niezbędnych do zrobienia egzaminu. Taka osoba nie ma najmniejszych szans na zdanie tego egzaminu. Bezwarunkowo najpierw MUSI wykupić sobie kilka jazd, żeby poznać zależności i sposób jeżdżenia z przyczepą do takiego egzaminu. Jesteście pewni, że po wykupieniu takich dodatkowych jazd i, moim zdaniem wysoce prawdopodobnym zlaniu pierwszego egzaminu, ta oszczędność będzie aż taka znacząca? B96 jest dla tych, co mają praktykę w jeżdżeniu z przyczepą i mogą sobie wykupić jedną jazdę, żeby zorientować się na polu manewrowym. Dla osoby, która nie miała do czynienia z przyczepą pchanie się w B96 jest pomniejszaniem kosztów o bardzo niewiele, za to ograniczeniem sobie późniejszych możliwości znacznie.

Nie zgodzę się równie dobrze po kursie B+E może oblać egzamin. Jak ktoś nie ogarnia podstaw z przyczepą czyli cofania czy ruszania z ręcznego to żaden kurs nie pomoże. 

[Michalc3]

Oczywiście, że może oblać. Tyle, że jak się nie zrobi kursu i nie ma doświadczenia, to szanse na to są większe. Tak piszesz, że jak ktoś nie ogarnia podstaw z przyczepą, to żaden kurs nie pomoże? Chcesz przez to powiedzieć, że pierwszy raz jak podpiąłeś przyczepę, to od razu jeździłeś z nią doskonale? Od razu potrafiłeś cofać i ruszać z ręcznego? No cóż, pozostaje tylko pogratulować umiejętności. Ja na kursie nauczyłem się wiele, a z przyczepą już wcześniej dość sporo jeździłem. Potrafiłem i cofać i ruszać już pod górkę z ręcznego (i nie było to od pierwszego podpięcia przyczepy). Jednak cofanie po łuku, parkowanie prostopadłe tyłem i ukośne - to było spore doświadczenie i potrzebowałem tych paru godzin kursu. No cóż, dzisiaj sobie radzę, ale widać, że niektórzy potrafią to z urodzenia. Mogę tylko pozazdrościć...

Tak, wiem że kolega już napisał, że jeździ z przyczepą i sobie z nią radzi. Jednak cytowana moja wypowiedź była jeszcze z przed tej informacji. To raz. Dwa - wiele osób czyta to forum w poszukiwaniu informacji dla siebie. Trzy - kolega zainteresowany najpierw pisze, że ma taką wadę wzroku, że lekarze chcą mu odbierać prawo jazdy, a potem pisze, że jeździ z przyczepą. Nie wiemy więc co to znaczy - czy tyle, że zdarza mu się jeździć, czy też potrafi manewrować tak, żeby zdać egzamin. To nie są równorzędne stwierdzenia.