Ja już w domku.
Nie obyło się bez małej przygody ( wystrzał opony na autostradzie. Zatrzymałem się w kłębach dymu.
Wymiana pół biedy, Zapas na wózku pod podwoziem, ciężko się to koło wyjmowało . Bo i organizm jakiś zmęczony.
Gorzej bo mądry karawanignowiec do tego zapasu nie zaglądał jakieś 5 latek. Więc powietrza było na tyle że felga 2 centymetry od ziemi.
Muszę przyznać , że na drodze jest jeszcze coś takiego jak solidarność kierowców.
Apel na CB z prośbą pomoc , a raczej o pompkę poskutkował prawie natychmiastowo. W sumie trzy powtórzone prośby i jakieś 5 min i zatrzymał
się busik i pompeczka do kół już była.
Wielkie dzięki wszystkim za pobyt, dobry humor i zabawę. Wszystkiego było w bród . Co się działo to trudno opisać.
To jednak chyba były najlepsze, najweselsze Langosze.
Kochani z takimi załogami to mogę nawet pod namiot jechać w ciemno.
Byliście, jesteście i pewno będziecie najfajniejszą grupą.
Tu jeszcze się nawet troszkę dymi
Historia edycji
Ja już w domku.
Nie obyło się bez małej przygody ( wystrzał opony na autostradzie. Zatrzymałem się w kłębach dymu.
Wymiana pół biedy, Zapas na wózku pod podwoziem, ciężko się to koło wyjmowało . Bo i organizm jakiś zmęczony.
Gorzej bo mądry karawanignowiec do tego zapasu nie zaglądał jakieś 5 latek. Więc powietrza było na tyle że felga 2 centymetry od ziemi.
Muszę przyznać , że na drodze jest jeszcze coś takiego jak solidarność kierowców.
Apel na CB z prośbą pomoc , a raczej o pompkę poskutkował prawie natychmiastowo. W sumie trzy powtórzone prośby i jakieś 5 min i zatrzymał
się busik i pompeczka do kół już była.
Wielkie dzięki wszystkim za pobyt, dobry humor i zabawę. Wszystkiego było w bród . Co się działo to trudno opisać.
To jednak chyba były najlepsze, najweselsze Langosze.
Kochani z takimi załogami to mogę nawet pod namiot jechać w ciemno.
Byliście, jesteście i pewno będziecie najfajniejszą grupą.
Ja już w domku.
Nie obyło się bez małej przygody ( wystrzał opony na autostradzie. Zatrzymałem się w kłębach dymu.
Wymiana pół biedy, Zapas na wózku pod podwoziem, ciężko się to koło wyjmowało . Bo i organizm jakiś zmęczony.
Gorzej bo mądry karawanignowiec do tego zapasu nie zaglądał jakieś 5 latek. Więc powietrza było na tyle że felga 2 centymetry od ziemi.
Muszę przyznać , że na drodze jest jeszcze coś takiego jak solidarność kierowców.
Apel na CB z prośbą pomoc , a raczej o pompkę poskutkował prawie natychmiastowo. W sumie trzy powtórzone prośby i jakieś 5 min i zatrzymał
się busik i pompeczka do kół już była.
Wielkie dzięki wszystkim za pobyt, dobry humor i zabawę. Wszystkiego było w bród . Co się działo to trudno opisać.
To jednak chyba były najlepsze, najweselsze Langosze.
Kochani z takimi załogami to mogę nawet pod namiot jechać w ciemno.
Byliście, jesteście i pewno będziecie najfajniejszą grupą.
Ja już w domku.
Nie obyło się bez małej przygody ( wystrzał opony na autostradzie. Zatrzymałem się w kłębach dymu.
Wymiana pół biedy, Zapas na wózku pod podwoziem, ciężki się to koło wyjmowało . Bo i organizm jakiś zmęczony.
Gorzej bo mądry karawanignowiec do tego zapasu nie zaglądał jakieś 5 latek. Więc powietrza było na tyle że felga 2 centymetry od ziemi.
Muszę przyznać , że na drodze jest jeszcze coś takiego jak solidarność kierowców.
Apel na CB z prośbą pomoc , a raczej o pompkę poskutkował prawie natychmiastowo. W sumie trzy powtórzone prośby i jakieś 5 min i zatrzymał
się busik i pompeczka do kół już była.
Wielkie dzięki wszystkim za pobyt, dobry humor i zabawę. Wszystkiego było w bród . Co się działo to trudno opisać.
To jednak chyba były najlepsze, najweselsze Langosze.
Kochani z takimi załogami to mogę nawet pod namiot jechać w ciemno.
Byliście, jesteście i pewno będziecie najfajniejszą grupą.
-
Witamy
Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.