12 godzin temu, Jacques napisał(a):Tja, no mam świadomość tej swojej przypadłości, że jak coś robię, to bez półśrodków i to baaardzo często jest poważna wada... Ile okazji, szans w życiu mnie ominęło, bo przeteoretyzowałem... Każdy kij ma dwa końce. A to, co wyżej, to (w swobodnej interpretacji) luźny zlepek słów, opinii, wyznań sprzedających. Ja tylko tego wysłuchuję wywąchując kolejną pleśń, czy drapiąc kolejnego grzyba.
Eh, co za los - mam nadzieję, że potem to już z górki, cały ten caravaning.
Znam ja to! Szukałem rok, oglądnąłem chyba z setkę (lepiej nie liczyć), zanim kupiłem obecną przyczepę. I to w czasach lepszych, przed pandemią i wojną, gdzie ceny były inne, a i wybór jakiś sensowniejszy niż teraz. Nie raz zdarzyło mi się jeździć oglądać jedną przyczpę kilka razy. Sprzedawcy marudzili, stękali - olać to. Ale w końcu opłacił się trud i cierpliwość. Zdobyłem spore doświadczenie w patrzeniu na przyczepy no i przede wszystkim kupiłem co chciałem
I Tobie też tego życzę, a nawet jestem pewien, że los Ci wynagrodzi Twój trud. Tylko - po pierwsze - kubeł zimnej wod na głowę, po drugie - nie trać cierpliwości i nie zwracaj uwagi na marudzenie sprzedawców, a na pewno kupisz coś sensownego.
Czy później już będzie z górki cały ten karawaning, tego nie wiem....
Pozdro!
PS: Może jednak warto rozważyć kupno przyczepy, w której jest coś do naprawy? Oczywiście coś, co się opłaca naprawiać.