Skocz do zawartości

szkl

Użytkownicy
  • Postów

    209
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez szkl

  1. Dla Tych co mają aplikacje i dwa auta. Ja mam kampera powyżej 3,5 dopieteho i auto osobowe.  Czy aplikacja działa dla obu czy tylko po aktywacji na www (w aplikacji nie ma tej opcji) danego auta. Wówczas jedno jest widoczne jako aktywne a drugie nieaktywny na www. Czy muszę zawsze przez www to zmieniać czy nie ma znaczenia? Oczywiście aplikacja na jednym telefonie. Drugie pytanie jak robiłem na sucho testy wndonuto auto osobowe jak włączę jazda bez przyczepy to i tak po zakończeniu przejazdu pisze jazda z przyczepą powyżej 3,5. Dlaczego. Tel to iPhone

    F299D4ED-887F-4C0E-8C4C-C605608EED86.png

    8CF8D932-9E5C-4EF3-B269-EF265DD33974.jpeg

  2. sprawa zakończona.

    Przepraszam ze długo mnie tu nie było ale awersja jaka sprawa wzbudziła we mnie do karawaningu długo we mnie siedziała. Już mi przeszło. Ale... sprawa skończyła się w sądzie - 2,5 roku procesu. pomijam pierdoły i świadków powoływanych przez stronę pozwaną - firmę Smolicz - aż chyba sędzia nie dziwił bo przedstawiali osoby które nawet nie pracowały już w firmie a tym bardziej nie miały nic wspólnego z moją przyczepą i same do końca nie wiedziały po co tam poszły. Wszystko jednak do czasu kiedy zostały przesłuchane strony czyli ja i Pan Z.Smolicz. Wówczas pierwszy raz go fizycznie zobaczyłem (wcześniej był sprzedawca pan W.Tłuchowski - swoją drogą zły facet na stanowisko sprzedawcy do kwadratu) - oddać trzeba Panu Smoliczowi że choć tak późno to potrafił się zachować porządnie - przeprosić że aż do takiego spotkania musiało dojść - oczywiście było za późno na dogadywanie się poza sądem bowiem to b była już ostatnia rozprawa gdzie wcześniej dwukrotnie był biegły powoływane - dwie niezależne opinie - wskazujące na błąd montażu itd. Czas uprawomocnienia się wyroku i w 03.2020 koniec. - Zatem od 08.2017 do 03.2020 !!! Więc chyba nie dziwicie się że można nie chcieć tu wchodzić. Nie chciałem obsmarowywać Pana Z.Smolicza bo człowiek naprawdę Bogu ducha winny a wszystko przez ww. pracownika który tak na mieszał i nakłamał że już dzisiaj tam nie pracuje - podobni nie tylko ze mną były takie problemy. Reasumując po wszystkim po wszystkim napiliśmy się z Z.Smolicz wspólnie kawy przy pełnej życzliwości rozmowie. Klasa sama w sobie jako człowiek ale słabym ogniwem okazał się niekompetentny pracownik. Wszystko można byłozałatwoić szybko i bez pisania tu na forum ale jak twierdził pan Z.Smolicz zupełnie inną wersję poznał od pana W.T. lecz przedstawione dowody nie pozostawały złudzeń choć nawet nie pokazałem smsów jakie do mnie pisał pan W.T generalnie każąc mi spadać na drzewo. Konkluzja - sprzedawca dobry, dziś gdybym chciał przyczepę kupić rozważał bym ponownie Smolicza (na szczęście już nie ma tego sprzedawcy) - warunek że pan Z.Smolicz obsługiwałby mnie. Uczciwy facet.

  3. Jeśli chodzi o przepisy to w terenie zabudowany zawsze 50km/h (lub mniej). Nawet jak są znaki podwyższające prędkość to nie dotyczą one zestawów.

    Poza terenem zabudowanym maks to 80km/h nawet na autostradzie.

     

    W praktyce można jechać ciut szybciej :) O ile w mieście ja zawsze staram się jechać zgodnie z przepisami, to poza terenem zabudowanym jadę miej więcej jak TIRy, żeby mnie nie wyprzedzały. Swoją drogą TIRy też mogą jechać maks 80 km/h. A widzieliście kiedyś tak jadącego TIRa?

    TIR 90 max bo ma hydrauliczne hamulce w przyczepie czego my nie mamy dlatego my wolniej - 80

    wg kodeksu

    miasto 50

    poza terenem zabud 70

    ekspres. + autosrada 80

  4. Ale czy sprawa poszła do przodu? Smolicz co na te rewelacje, że śruby mu się nie przykręciło?

    nie wiem

    wróciłem z wakacji, umówiony jestem na odstawienie przyczepy teraz w piątek, telefoniczna rozmowa troszkę na zasadzie spychoterapii ale nie chcę nic złego mówić bo nie była to rozmowa z właścicielem a z osobą która mi sprzedawała przyczepę. Zakładam że właściciel - p. Z.Smolicz stanie na wysokości zadania. Czas pokaże

  5. Temat troche do pożalenia się. Wszystkie plany wakacyjne, nadgonienie roboty w koło domu, a przede wszystkim wakacje we włoszech szlag trafił. Jakiś napity cymbał rozjechał mnie pod samym domem, naderwane więzadło tylne w kolanie i mocno uszkodzone już wcześniej rekonstruowane więzadło krzyżowe. Teraz mocna rehabilitacja a 21 sierpnia decyzja o operacji, jak złożona i kiedy :( najbardziej żal mi dzieciaków, jak się dowiedzą że nie jedziemy to będzie płacz i lament. Mam jeszcze cichą nadzieję że tego 21 powie że rehabilitacja wystarczyła i możemy jechać w połowie września, ale szczerze to sam w to nie wierze

    zdrowia i uśmiechu na twarzy dzieci jak im to powiesz
  6. Ja powiem tak w kwestii dealera. Jak patrzę na przygody szkl, jak mu wcześniej zrobili cuda wianki z akumulatorem i instalacją, jak w ogóle na zdjęciach wygląda akumulator, który wystaje luzem z obudowy. Toż to jest jakiś dramat. Wychodzi jedna wielka amatorka. Bo to przecież nie jest przypadek, że najpierw padło jedno i się okazało, że było nieprawidłowo zamontowane. A teraz wypadło koło, bo się okazało, że było nieprawidłowo zamontowane. O czym to świadczy? Że u tego dealera nie ma żadnej kontroli. Nikt niczego nie pilnuje. Jak to wygląda? Pracownik idzie i sobie montuje co mu szef każe tak? I potem nikt tego nawet nie sprawdza? Nikt nie kontroluje tylko wydaje się przyczepę klientowi, przyczepę niesprawną i elektrycznie i technicznie, która to stanowi zagrożenie dla klienta? I jeszcze się klientowi wmawia, że to sam klient powinien sobie wszystko posprawdzać? No tak, klient podpisał pewnie protokół odbioru, więc niech się sam martwi. Ale czy to jest normalne? Nie! To jest dziadostwo i nic więcej.

     

    Ja się cieszę, że trafiłem na bardziej profesjonalnego dealera. Owszem było kilka zgrzytów. Wprawdzie zamawiałem większość rzeczy w fabryce. Dealer mi montował jedynie mover, prostownik, aku i markizę. Do wszystkich rzeczy zarówno z fabryki jak i założonych przez dealera dostałem instrukcję. Mało tego, przy odbiorze zostałem o wszystkim poinformowany. Mimo że już jakieś doświadczenie w karawaningu mam, to tłumaczono mi wszystko jak krowie na rowie. Jak się piec używa, wody, kibla itp. Nawet uczulali, żebym pamiętał o odpięciu movera, czy abym movera nie używał jako hamulca roboczego. Co do prac jakie wykonał dealer to wszystko jest w jak najlepszym porządku - aku zamontowany w pojemniku i przymocowany do podłogi, centralka i prostownik przymocowane schludnie. Wszystko poprawnie podłączone wraz z bezpiecznikiem itp. Czyli tak jak być powinno. Ale czy mogło być inaczej? Ano nie. Tak być powinno.

     

    Niezrozumiałe jest dla mnie, że przez nieudolność dealera klient narażony jest na straty zarówno finansowe jak i czasowe. Przecież to ludzkie pojęcie przechodzi. To zwykła patologia, która w biznesie nie powinna mieć miejsca. Ludzie oczekują tylko normalności przecież a nie czegoś ekstra, a w zamian dostają byle co, i nawet słowa przepraszam się nie usłyszy.

     

    Mam nadzieję, że dealer jednak tym razem stanie na wysokości zadania i załatwi sprawę tak jak załatwić powinien i jeszcze dorzuci coś ekstra za straty i nerwy, które poniósł jego klient.

     

    Dziękuję za tą wypowiedź choć oczywista to dodaje wsparcia. Właśnie pisze oficjalne pismo do Hobby z prośbą o pomoc i pośrednictwo w załatwieniu tematu opisując od początku cała historię
  7. tak czytam i ręce załamuję :oslabiony:

    przyczepa kupiona za cenę małego mieszkania, dodatków dołożone pewnie za 20% wartości początkowej przyczepy , i pracownik poprawia po swoim koledze który je wcześniej montował ? i rozumiem że jeszcze musiałeś jeździć na te poprawki kilkaset km ?

    ręce opadają :no:

    cóż pozostaje życzyć pozytywnego załatwienia sprawy, trzymam kciuki

    Te kilka set km nie bolało tak jak teraz zachowanie przedstawiciela. Nie wiem czy właściciel p. Smolicz to czyta i czy odpowiada za swoich ludzi ale prawdą jest że biznesowo to ręce można załamać
  8. Również współczuje. Nie tutaj ale na Mapach Google pisałem opinie:

     

    "Jeżeli chodzi o serwis to porażka, przegląd instalacji gazowej 120zł, w trakcie okazało się że przegląd to pan Siergiej z aerozolem do sprawdzania nieszczelności. Pan Siergiej był miły i rzetelny ale za tyle to robią próby ciśnieniowe. Także śmiech na sali.

    Nie polecam"

     

    Nie kupowałem tam przyczepy, byłem na przeglądzie, więc stałem trochę i obserwowałem. Załoga to wspomniany pan Siergiej, starszy pan, i dwóch jakiś młodych chłopaków. Siergiej był dokładny ale może dlatego że stałem obok. Jednak reszta załogi ( miałem okazję zobaczyć jak montują bojler u kogoś, podczas czekania) nie sprawiała wrażenia dokładnych i sumiennych. Chwilami można było odnieść wrażenie że nie wiedzą co robią.

    Wiem że to nie pomoże, ale życzę powodzenia i chciałbym aby inni też uważali na ich pracę.

     

    Pozdrawiam

    Właśnie wspomniany Siergiej to chyba kumaty gość. On poprawiał elektrykę po kimś innym kto właśnie u nich samych montował u mnie kilka rzeczy przed kupnem i łapał się za głowę jak zobaczył jak to było popodłączane. Wiem to bo widziałem na własne oczy stojąc obok niego i swojej przyczepy co do poprawki przywiozłem z Wrocławia
  9. Szczerze współczuję...

    Wyobrażam sobie Wasz urlop- niby odpoczynek i relax a w głowie cały czas siedzi co będzie z przyczepką jak wrócimy z CRO...

     

    Sorki, że powiem bez ogródek- "w biznesie nie ma kumpli" i nie da się normalnie tak jak chciałeś. Nie znam osobiście Smolicza i nie będę wyrokował ale jak znam życie to pewnie jakiś młody praktykant to zakładał i nie dopilnował bo pewnie miał coś w międzyczasie do sprawdzenia na swoim smartfonie i się zapomniało. No i klient pojechał bez końcowej inspekcji...

     

    Tak jak maarec, polecam również klaja.pl i szefa Pana Maćka. Jak było trzeba sprawdzić czy da się zwiększyć DMC w mojej Hobby to dzwonili i pytali czy da radę. Brat Pana Maćka siedzi prawie cały czas na telefonie- ile razy tam byłem to cały czas "szprecha" po niemiecku, od czasu do czasu mówiąc coś po polsku :] Spróbuj poprosić a nuż się uda coś zdziałać...

     

    Odpoczywajcie i uważajcie w drodze powrotnej! Zrób dokładnego rentgena i sprawdź wszystko przed wyjazdem!!!

    Dzięki. Nic innego jak nie zostało jak nie myśleć
  10. Masakra. Nie pisz sam pisma. Niech Ci prawnik napiszę. To zaledwie 100-200 PLN. A ich wypunktuje prawnie. I czekaj na reakcję. Myślę że łatwo nie będzie. Chodź powinien mieć ubezpieczenie od takich zdarzeń. Powodzenia Ci życzę. Wiem, że to nie będzie łatwe, ale nie myśl o tym teraz. To nic nie zmieni, a zepsuje Ci wakacje. Odpoczywaj, a jak wrócisz zajmij się na chłodno sprawą. Powodzenia .Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

    Rzeczoznawca już ceka w blokach startowych na powrót

    Prawnik nie problem znam wielu ale to wszystko to takie grube działa wyciągnięte niczym armata a chciałem normalnie. Jak czytam to widzę że chyba się nie da inaczej a opinie o Smolicz się potwierdzają a moja historia im nie pomoże jak upublicznienie

  11. Ale może zanim odpalisz bombę atomową i wejdziesz na wojenną ścieżkę ze wszystkimi, to spróbuj na spokojnie ze Smiliczem pogadać, wysłać zdjęcia, wysłać podsumowanie naszych tu dywagacji, emailem, poprosić zeby się określił

     

    Kto wie, może w odpowiedzi dostaniesz informacje że nowa przyczepa już stoi i czeka, lub coś innego.

     

     

    Nie myli się ten kto nic nie robi, tu ewidentnie wygląda na błąd montażu, ale zanim doprowadzisz do skazania na karę śmierci chłopaka który to wykonywał (umówmy się, jakiś szeregowy pracownik) to daj szanse Dealerowi załatwić sprawę normalnie. Powinien mieć ubezpieczenie OC od takich rzeczy, i z niego naprawę czy coś podobnego można wykonać. Uszkodzona podłoga jest pod łóżkiem, więc naprawa nawet za pomocą wycięcia i wstawienia kawałka nowej nie będzie raziła bardzo po oczach, a z drugiej strony nowy Mover którego byś dostał jako zadość uczynienie na otarcie łez wcale głupi by nie był...

     

    Wymiana całej podłogi to raczej mrzonki, taniej nową przyczepę wyprodukować.

     

    A jak napiszesz do wszystkich świętych tu i tam, to na dzieńdobry nastawisz dealera na wojnę sądową, podpowiem ci z doświadczenia własnego będzie to trwało trzy i pół roku, dealer ma czas, ty masz uszkodzoną przyczepę...

    Nie szedł bym tą drogą

    Jeszcze :)

     

     

    Bo oczywiscie jak się dealer wypnie, to wtedy odpalił bym w jego kierunku wszystko co się da ;)

    Na udry nie mam w planie iść ale mocno zaskoczyła mnie postawa przedstawiciela dealera z którym już rozmawiałem i zdjęcia widział. Powiedział że pokaże to Alko ale ewidentnie na dzień dobry próba wymagania się od odpowiedzialności. Sztukowabie podłogi w trzymiesięczne przyczepie średnio mi się podoba. Wymiana całej podłogi to podobno sugestia Hobby Germany po zasięgnięciu jezyka przez Smolicza.

    Wracam do PL w sierpniu i jade do nich

     

  12. No zakładam, że to było idiotyczne tłumaczenie Smolicza, który jeszcze nie wiedział, że ten incydent spowodowany jest jednak prawdopodobnie złym montażem i brakującymi śrubami. Ciekawe jak się zachowa jak usłyszy takie rewelacje, że wydał de facto przyczepę, która nie powinna poruszać się po drogach. Bo całe szczęście w tym nieszczęściu jest takie, że uszkodzona została tylko podłoga. A niech by to koło wypadło na autostradzie na jezdnie i ktoś na nie by wjechał...

     

     

    To też obowiązkowo. Niech Hobby wie jakiego ma dealera w PL i co ten dealer robi i w jaki sposób to wpływać może na wizerunek marki.

     

    Edit. Sprawdziłem szybko. Smolicz jest tylko dealerem, a przedstawicielem generalnym w PL są Ci: http://grenovi.pl/grenovi-autoryzowany-przedstawiciel-hobby

    Oni koordynują działania delaerów w PL. Dlatego myślę, że do nich można śmiało pisać. W końcu odpowiadają za Smolicza.

    Na tych numerach nikt nie odpowiada nie wiem czy jeszcze aktualne. Napiszę do Hobby Germany i poszukam jakiegoś nadrzędnego przedstawiciela na Polske ale nerw jest

    Macie rację że chyba nie jak myślałem że z procy bezwładnie wystrElone tylko przy hamowaniu zsunelo się i zrotowalo niszac podłogę i wyginajac sanki

  13. Faktycznie, tutaj widać dokładnie jak to powinno wyglądać. Koło powinno być przymocowane dwoma śrubami! Gdzie śą te śruby? Gdzie jest element mocujący i dociskający koło (taki stożek)?

     

    http://www.al-ko.com/shop/media/uploads/AL-KO_spare_wheel_carrier_2016.pdf

    http://www.al-ko.com/shop/media/uploads/AL-KO_Spare_Wheel_Carrier_Brochure.pdf

     

    A tutaj widok techniczny gdzie widać dwie śruby obok siebie"

    http://forum.karawaning.pl/public/style_images/master/attachicon.gif Zrzut ekranu 2017-07-25 o 20.30.59.png

     

    U Ciebie była tylko jedna śruba widoczna na zdjęciu nr 1? A gdzie reszta? Wyrwało?

     

     

    To, że zamontowali x sanek nie świadczy jeszcze o tym, że w Twoim wypadku zrobili to dobrze, ani że w ogóle robią to dobrze. O wiele większym prawdopodobieńswem jest, że doszło do jakiegoś nieprawidłowego montażu niż to, że w czasie jazdy kilka śrub samoistnie się odkręciło.

    Wedlug tego schematu powinny być dwie. Fakt. Mam jedną i do tego ta co z boku u mnie jest na środku. Widać mocno do d to zamontowali. Czuję że będzie sprawa z prawnikiem moim
  14. Chwila, wczoraj montowałem takie sanki u siebie, po pierwsze są tam dwie śruby trzymające koło - jedna normalna szpilka z nakrętką i drugie takie C nakręcane ręką i trzymające felgę za otwór centralny, szansa na to że obie się poluzowały jest raczej niewielka. Poza tym, nawet gdyby się poluzowały - u mnie odległość między oponą a podłogą to jakieś 0.5 centymetra. Na tyle mało że musiałem instalacje gazową przesuwać żeby opona nie opierała się o rurkę. Więc, nawet gdybym śrub nie miał, to szansa że koło wypadnie jest - moim zdaniem zerowa.

     

    Zdjęcie numer dwa - jest tylko jedna śruba mocująca koło, i do tego na środku, i do tego bez zabezpieczających ją dwóch nakrętek.

    Powinny być dwie śruby M12, skręcone najpierw śrubą normalną, potem drugą śrubą samokontrującą, i dopiero dalej idzie felga i dociągające felgę nakrętka i docisk - na dwóch śrubach. Nie ma szansy żeby się obie poluzowały.

     

    Ale, półka na które jest koło zamontowana, jest z dość miękkiego materiału - u siebie jest urwana część - też ją tam widać - choć to raczej po fakcie się wyrwało a nie przed....

     

    jedna uwaga do tego co wyżej - w instrukcji od nowych sanek na stronie alko - jest tylko jedna śruba centralna... w moim w instrukcji i w pudełku były dwie, szperam głebiej

     

    Ale nawet tu na zdjęciu widać dwie śruby - jak u mnie, i jak się przyjrzeć to dużo nakrętek.

     

    {style_image_url}/attachicon.gif s-l1600.jpg

     

    A u Ciebie jest tylko jedna śruba... i do tego jakoś dziwnie opadnięta.

    Rozkręcałeś coś po wypadku ?

    Mam zamiar pojechać do nich po powrocie z Chorwacji. Telefonicznie rozmawiając z sprzedawcą ewidentnie widać wypieranie się od odpowiedzialnosci. Oczywiście nie dostałem żadnej pisemnej ani sownej nawet instrukcji dotyczącej sanek co nie wzbudziło mojego podejrzenia bo niby co tu takiego. A jednak. Widac nie których montaż przerasta. Powiedzieli że w tym roku już 20 takich zamontowali i nikt nie reklamował ale to oczywiście śmieszne tłumaczenie
  15. Historia. Nowa przyczepa 495 WFB 2017 Odebrana 04.2017 od Smolicz Poznań. Przed odebraniem u dealera zamontowano m.in. sanki Alko do koła zapasowego.

    I tu można powiedzieć super zakup. Zadowolony poza jedną przygoda gdzie z Wrocławia musiałem ciągnąć przyczepę do Smolicza na reklamację podłączenia elektryki która była tak zrobiona ze rozwaliła przez zwarcie akumulator a bez aku nie działała połowa gniazd i tv sat.

    Dramat zaczął się w podróży do Chorwacji teraz w miniona niedzielę. Prędkość zestawu ok 60 i gwałtowne hamowanie na drodze do ok 40-50 i uderzenie czegoś. Myślałem że ktoś wjechał mi w przyczepę się nie... koło wyleciało z sanek jak z procy i wbiło się w podłogę pod łóżkiem a że była skrzynia pełna to odbiło się i spadło na ziemię wyginając sanki. Smolicz umywa ręce bo powinienem regularnie sprawdzać czy koło jest dokrecone dobrze a ja że to pierwszy wyjazd tej przyczepy i nie wierzę że on sam sprawdza np w samochodzie swoje koło zapasowe. Przyczepa masa przejechane około 1500 km m teraz. Dramat a nie dealer. Teraz podobno tylko wymiana całej podłogi w fabryce.

    Dołączona grafikaDołączona grafikaDołączona grafikaDołączona grafikaDołączona grafika

  16. Jeśli chodzi o szczelność przyczepy, to Hobby daje 5 lat gwarancji. Trzeba tylko co roku robić przegląd w autoryzowanym serwisie.

    Pod warunkiem zarejestrowania jej przez internet lub pocztą wysyłając koper fakty zakupu i wypełniając stosowny papier i robiąc co roku przegląd. Tak jak samochodu. W innym przypadku tylko dwa lata.
  17. Gusia dzięki za info, na Istrii mamy rezerwacje i nie bardzo możemy zmienić, akurat te parcele są w miarę bezpieczne

     

     

    Rafał Wosik

    Jestem na Park Umag teraz. Drzewa z korzeniami powyrywane. Dużo połamanych drzew. Są liczne uszkodzenia przyczep i kamperow. Głównie przedsionki i markizy. Parę drzew spis sali na przyczepy lub auta. Wszystko działo się od 22 więc po ciemku ludzie ratowali co mogli. Auta przedstawiali tam gdzie nie było drzew. Generalnie dokładając brak prądu do około 10:30 rano to Armagedon przeszedł przez kemping
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.