Skocz do zawartości

Grecja 2014 - Meteory, Akropol, Delfy


JacekSz

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 68
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

https://goo.gl/maps/WEPOz - trasa drugiej wycieczki po półwyspie Pilon, z kempingu do Agia Kiraki

 

po drodze

post-3053-0-61822600-1421269506_thumb.jpgpost-3053-0-97680600-1421269533_thumb.jpgpost-3053-0-65968500-1421269546_thumb.jpgpost-3053-0-10226200-1421269556_thumb.jpg

post-3053-0-28445800-1421269568_thumb.jpgpost-3053-0-86199200-1421269584_thumb.jpgpost-3053-0-02461900-1421269597_thumb.jpg

 

post-3053-0-80060800-1421269607_thumb.jpgpost-3053-0-87976600-1421269618_thumb.jpg

post-3053-0-10192700-1421269633_thumb.jpg

 

w Agios Kiraki - Pelion ojczyzna mitycznych centaurów,uwodzi pięknymi widokami z nadmorskich restauracji

post-3053-0-29318000-1421269647_thumb.jpgpost-3053-0-61834100-1421269742_thumb.jpgpost-3053-0-40783400-1421269754_thumb.jpg

 

nasza załoga w poniedziałek opuszcza Pelion - podążamy na południe  :slina:

Edytowane przez darek126N (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

28.07.2014 poniedziałek

Darek pojechał dalej, do Delf i Aten. My jeszcze zostajemy. Jest upalnie, prawie bezwietrznie. Plażujemy albo siedzimy w cieniu. Dzieciom zabraliśmy ładowarki, ponieważ nie sposób się z nimi dogadać. Pod wieczór obserwujemy szkolenie młodych skautów na łodziach żaglowych. Łodzie o tyle są ciekawe, że posiadają nietypowe ożaglowanie łacińskie.

post-3378-0-29822500-1422213440_thumb.jpgpost-3378-0-80331900-1422213446_thumb.jpgpost-3378-0-05449200-1422213467_thumb.jpg

29.07.2014 wtorek

Robimy krótką wycieczkę do pobliskiego Volos i dalej do Makrinitsa. Droga prowadzi ostro pod górę. Miejscowość Makrinitsa usytuowana jest malowniczo na zboczu stromej góry. Oglądamy zabytkową cerkiew, stare platany, odwiedzamy kawiarnę, kupujemy pamiątki.

post-3378-0-65757100-1422213562_thumb.jpgpost-3378-0-46869300-1422213563.jpgpost-3378-0-01002300-1422213564.jpgpost-3378-0-20915600-1422213570_thumb.jpgpost-3378-0-31998800-1422213572_thumb.jpgpost-3378-0-25739600-1422213579_thumb.jpgpost-3378-0-04576900-1422213582_thumb.jpgpost-3378-0-70068600-1422213582.jpg

Po powrocie na kamping znowu obserwujemy manewry skautów. Tym razem trochę bardziej wiało i zwłaszcza załoga jednej łodzi miała duże szanse wylądować na ostrych skałach na brzegu.

post-3378-0-03566800-1422213677_thumb.jpgpost-3378-0-47950100-1422213693_thumb.jpgpost-3378-0-68492900-1422213715_thumb.jpgpost-3378-0-48360700-1422213735_thumb.jpgpost-3378-0-73886900-1422213754_thumb.jpgpost-3378-0-95716900-1422213771_thumb.jpg

Wieczór spędzamy bardzo mile – jestesmy zaproszeni na kolację przez Andrzeja. Kolacja niejako pożegnalna, ponieważ jutro się rozstajemy. Andrzej z paniami jeszcze zostają, a my ruszamy dalej do Aten. Siedzimy, jemy, popijamy winko i piwo, gadamy. Morze szumi w odległości kilku metrów od naszego stolika. I jest pięknie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zaplanowaliśmy tak zrobiliśmy. Zostawiamy pozostałe dwie załogi w Sikii, a sami ruszamy na  Parnas, czyli do Delf. Wędrówka zajmuje nam prawie przysłowiowy "cały boży dzień". Po południu trafiamy na pierwszy po drodze kemping - Chrissa. Cena wyjściowa za   nasz zestaw 35 euro, ale odzywa się we mnie krew łowcy i elegancko schodzimy z ceny, chociaż recepcjonistka posługuje się raczej łamaną angielszczyzną i tłumaczy, że ona tam tylko pracuje. Poniżej 26 już nie chce zejść. Mówimy, że się zastanowimy i rozejrzymy (a jest po czym, gdyż miejsce zauroczyło nas od pierwszego wejrzenia). Próbujemy jednak jeszcze szczęścia bliżej Delf - drugi kemping raczej przystosowany dla amatorów :biwak:  namiotu, cena schodzi nam do 25 euro po moim ostentacyjnym wachlowaniu się ulotką z Chrissy  :ee: . Testujemy jeszcze ostatni z rzędu Apollo, tam już właściciel nie umie się bawić w targowanie :foch: jedziemy więc do samych Delf. Tam robimy rundkę honorową zestawem - tzn. wjeżdżamy jedną uliczką, a wyjeżdżamy drugą, gdyż ruch w tej ciasnocie jest jednokierunkowy - i wracamy do Chrissy. 

Lokujemy się na jednym z tarasów (na kempingu prawie pusto), nie ma ciasnoty jest miejsce i przestrzeń z widokiem na całą dolinę i zatokę. Jest również basen - czyszczony dwa razy dziennie - czynny od 8-20. Rozkładamy obejście, wrzucamy coś na ruszt i gnamy na wieczorny spacer po Delfach. Zadziwia nas ilość kotów, które są tu wszechobecne. Powiedziałabym, że współczynnik zakocenia wynosi 4 - cztery koty na metr kwadratowy :D

 

Wtorek. Chrissa o poranku. Bajeczny widok - góry Parnas otaczają z 3 stron rozległą dolinę, wypełnioną gajami oliwnymi.Gdzieniegdzie strzelista kolumna cyprysa przeciąga się po nocnym wypoczynku.Umiarkowana cisza - cykady jeszcze śpią (ktoś je zdezaktywował koło 6 jak sądzę).Słychać przekomarzania ptaszków, gruchanie gołębi, stłumiony dźwięk przejeżdżających krętą drogą w dół samochodów, dalekie poszczekiwanie psa. Czwarta strona doliny zamknięta kilometry dalej nieprawdopodobnym, błękitnym dywanem Zatoki Korynckiej z cienkim marginesem białych domków. Temperatura przyjemna - upał dopiero zbiera się w sobie, żeby przystąpić do ataku. Przemierzyliśmy wczoraj nieprawdopodobnie malowniczą trasę wynoszącą nas w górę do tego cudownego miejsca. Już teraz wiem jak jest na Parnasie  :serce: Na tym kempingu nie ma oliwnych drzewek w Sikii obrastających co się dało - głównie sosny, palmy nad basenem i jakiś samotny  granat. 

 

22.24 czasu greckiego - w końcu cisza - uporczywy soundtrack z cykadami w roli głównej został w końcu wyłączony. Tylko gdzieś z nad oliwnych gai pobrzękują jeszcze nieśmiało zapomniane egzemplarze. Nad zatoką w dolinie pełgające światełka, jak u nas nad nekropoliami w Święto Zmarłych. I ta analogia nie jest przypadkowa - z całym szacunkiem dla żyjących tu ludzi. Jeśli się dobrze zastanowić, to jesteśmy na gruncie umarłych. Cały czas słychać szept minionych pokoleń stanowiących zalążek naszej współczesnej cywilizacji. Jeszcze przed zapaleniem świateł zarys gór od zachodu jest obłędny. Czarne kontury na tle podświetlonego ciągle nieba układają się w bajeczny obraz. Najbardziej urzeka mnie kształt piramidy, bo dwa wzgórza dalej w lewo jest ubytek, który prawie idealnie pokrywa się z jej kształtem, więc można sobie wyobrazić że w mitycznej Grecji jakiś heros, albo bóg wyrywa go z mniejszym, lub większym trudem :] i stawia obok aby zasłużyć na względy swej ukochanej...

Dzisiejszy dzień był męczący, ale obfity w doznania: pozostałości Delf, świątynia Apollona, antyczny stadion, skała Pytii pobudzają wyobraźnię mimo przytłaczającego upału. (teraz, gdy minęły już miesiące, wspominam właśnie Delfy z największym sentymentem. Być może dlatego, że były to pierwsze ruiny Antycznej Grecji, które zobaczyliśmy). Dobrze że prawie pod koniec, jest miejsce gdzie można się napić wody i zmoczyć chusty z których powstaje zaimprowizowana, przenośna klimatyzacja  :miga: Potem usiłujemy jeszcze znaleźć dojście do Groty Koryntiańskiej, ale w sumie nam się to nie udaje - oznaczenia, lub raczej ich brak nas zabijają. Robimy sobie za to wycieczkę samochodową po okolicy i wjeżdżamy na Wilczą Skałę (2400 z jakimś drobnym haczykiem). Widoki są warte odrobiny błąkania się po krętych dróżkach. Chyba dotykamy sedna Parnasu - wyprażone w słońcu zbocza zimowego kurortu (o jakże abstrakcyjnie w tym skwarze wyglądają wbite w ziemię narty i siatki wyznaczające trasę) i poganiane przez psy pasterskie stada owiec i kóz. Jacyś zbłąkani kamperowcy podziwiają zachód słońca...

 

Środa. Ostatni raz napawamy się boskim, porannym spokojem urokliwej Chrissy. Dużo by pisać, dużo by gadać :smirk: Potem pakowanie, ostatnie moczenie w basenie i o 12.54 żegnamy się z tą ostoją spokoju i ruszamy w kierunku Aten. Po drodze chcemy zobaczyć monastyr św. Łukasza. "Krzysiu" prowadzi nas przez obrzeża Itei nad północnym brzegiem zatoki Korynckiej. I znowu zatyka nas z wrażenia - nieprawdopodobny błękit obwarowany murem gór. Wspinamy się - zestaw daje dzielnie radę. Im wyżej, tym więcej doznań. Zarysowania szkwałów na płaszczyźnie błękitu, jakieś siedem mniejszych i większych wysepek. Chwilę jedziemy prawie przytuleni do pionowej ściany. Droga prowadzi zakosami w górę - raz mamy zatokę z prawej, a raz z lewej strony. Na zboczach rozrzucone od niechcenia chałupy - chyba pasterskie, nie mające nic wspólnego z wychuchaną bielą komercyjnych wyspiarskich wizerunków sprzedawanych turystom we wszystkich folderach. Przy drodze biel i róż krzaków oleandra. Prócz zbitych, kolczastych krzewów niezawodne cyprysy. Nagle zza zakrętu wyłania się przyklejone do stoku jak jaskółcze gniazdo czerwono-białe miasteczko. Znika za nami. Jedziemy dnem doliny. Zadziwiające jak cokolwiek zielonego morze funkcjonować w takim upale - 35,5 - prawie temperatura ludzkiego ciała. Jak coś żywego może znaleźć pożywienie na tych wypieczonych płaszczyznach i stromiznach? Zatoka cały czas bawi się z nami w chowanego - znowu pojawiła się po prawej stronie. Na jednym ze szczytów ulokowała się farma wiatraków... Przelatujemy przez miasteczko - całkiem ładne, zadbane - nie widać gryzących w oczy oznak rozkładu. i mamy stan podgorączkowy - termometr pokazuje 37,5 :mlot: 

 

Klasztor Osias Louka - naprawdę warto nadłożyć kawałek drogi żeby go zobaczyć. Położony na wzgórzu, jak większość bizantyjskich klasztorów pełnił kiedyś funkcję twierdzy. Święty Łukasz po śmierci zasłynął z cudów. Wnętrze kościoła jest przepiękne. Mroczna atmosfera i freski. Oczywiście ogromny Jezus  śledzący z góry każdy gest wiernych. Zadziwia nas szklana trumna być może z truchłem świętego. Jedno jest pewne - nie była to Królewna Śnieżka, o czym dobitnie świadczy wystająca spod ozdobnej kapy zmumifikowana ręka. Co kraj to obyczaj - jedni mają Lenina, inni Łukasza - różnica tylko taka, że ten pierwszy cudów nie czynił. :ee:  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opisana przez Asię trasa wyglądała tak:

https://goo.gl/maps/vtBGL

a widoki tak  :look:

post-3053-0-90474400-1422303790_thumb.jpgpost-3053-0-12819400-1422303795_thumb.jpgpost-3053-0-78567300-1422303799_thumb.jpgpost-3053-0-69559300-1422303800_thumb.jpgpost-3053-0-52106400-1422303801_thumb.jpg

temperatura rośniepost-3053-0-66327600-1422303863_thumb.jpg a my dalej i wjeżdzamy do Delf post-3053-0-41948200-1422303865_thumb.jpg i wreszcie jesteśmy post-3053-0-28756600-1422303867_thumb.jpgpost-3053-0-08942500-1422303869_thumb.jpg po małym rekonesansie wracamy na wybrany uprzednio kemping ( http://www.chrissacamping.gr/ ) a tam basen o zachodzie słońca i zasłużony wypoczynekpost-3053-0-48607700-1422303870_thumb.jpgpost-3053-0-01644200-1422303872_thumb.jpgpost-3053-0-32071900-1422303873_thumb.jpgpost-3053-0-86870300-1422303874_thumb.jpgpost-3053-0-16374500-1422303860_thumb.jpg ten dzień dobiegł końca

Edytowane przez darek126N (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

następny dzień zwiedzanie na 1 ogień poszło sanktuarium Ateny zbudowane w IV w. p.n.e.post-3053-0-44659500-1422305159_thumb.jpg

z przepięknym tolos z kolumnadą na planie kołapost-3053-0-52127700-1422305205_thumb.jpg

potem właściwe wzgórze starożytnych Delf post-3053-0-21053300-1422305293_thumb.jpg 

post-3053-0-88775700-1422305324_thumb.jpgpost-3053-0-34481600-1422305326_thumb.jpg

post-3053-0-67869800-1422305327_thumb.jpgpost-3053-0-52741700-1422305329_thumb.jpg


po starożytnych Delfach czas na góry Parnas za cel przyjęliśmy najwyższy szczyt Wilcza Góra 2457 m n.p.m

droga wiła się serpentynami do góry potem szutrówką na szczyt 

post-3053-0-41008400-1422306308_thumb.jpgpost-3053-0-93375600-1422306309_thumb.jpgpost-3053-0-04031400-1422306311_thumb.jpgpost-3053-0-33197900-1422306331_thumb.jpgpost-3053-0-48242100-1422306332_thumb.jpgpost-3053-0-29691800-1422306342_thumb.jpg

wróciliśmy na kemping w nocy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jenna - szacun :brawo: . Tak pojechałaś  z tym tekstem (pięknie, poetycko, romantycznie, itp), że zacząłem rozglądać się za jakimś ghost-writerem, coby za mnie pisał dalej albowiem język giętki może i powie, co pomyśli głowa, ale "pióro" (czyli klawiatura) już nie.

A tak w ogóle to pozdrawiamy serdecznie :serce: :serce: :serce:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

30.07.2014 środa

Pora na zmianę lokalizacji. Plan na dzisiaj – Ateny. Wyjazd z kampingu odbył się z paleniem gum kół napędzanych. Nie dało się rozpędzić pod stromą dróżkę z uwagi na zaparkowane pojazdy, które mocno zawęziły przejazd. Sama droga do Aten przebiegła bezproblemowo. GPS pokazuje trzy kampingi w stolicy Grecji ale dwa eliminujemy od razu – są położone daleko od centrum i z trudnym dojazdem po plątaninie wąskich uliczkach. Pozostaje kamping "Atena", usytuowany przy głównej drodze. To wada i zaleta jednocześnie. Wada, ponieważ odległość od ulicy wynosi kilkadziesiąt metrów i przez całą noc słychać przejeżdżające pojazdy. Zaleta, ponieważ dojazd do Akropolu jest prosty i szybki. Cena za nasz zestaw 47 euro, warunki sanitarne bardzo dobre. Ustawiamy przyczepę i spieszymy się na Akropol. A tu niepodzianka – dojeżdża Darek. Witamy się ekspresowo, nie ma za bardzo czasu, ponieważ chcemy dziś jeszcze obejść wzgórze Akropolu. Jedziemy, a tu mały korek, ciężarówka wyjeżdża z parkingu (trochę zdemolowała daszek po lewej stronie uliczki, ale po iluś tam manerwach przód-tył - pojechała).

post-3378-0-04669500-1423517198_thumb.jpg

Próbujemy zaparkować pod Akropolem, ale to niemożliwe. Wprawdzie są ludzie, którzy proponują zabranie samochodu na dalszy parking i poźniejsze przywiezienie go (kursują skuterami) ale jakoś nie mam zaufania do takiego parkowania. Udaje się znaleźć miejsce w odległości nie większej niż 500 metrów od wejścia. Kupujemy w kasie bilety na dwa dni. Początkowo błędnie rozumiemy, że jutro też wejdziemy na Akropol. Tak nie jest, bilet obejmuje również muzeum Akropolu i jeszcze coś, ale do danego miejsca wejście jest jednokrotne, co nam wytłumaczył strażnik przy wejściu. Po przejściu bramek pozostało nam 45 minut do zamknięcia Akropolu – okazało się to wystarczające. Budowle Akropolu robią wrażenie – nawet w stanie ruiny, bo przecież z pierwotnych budowli zostało niewiele. Kolebka europejskiej demokracji oświetlona zachodzącym słońcem wygląda wspaniale. To bez wątpienia najważniejsze i najbardziej fascynujące miejsce, które oglądamy podczas naszej wakcyjnej wyprawy. Dzieci, czzęsto wcześniej znudzone, tym razem faktycznie są zainteresowani tym, co oglądają. Pstrykamy zdjęcie za zdjęciem, spacerujemy po kamieniach, po których chodzili uwcześni wielcy politycy, naukowcy, filozofowie, twórcy.

post-3378-0-96905300-1423517300_thumb.jpgpost-3378-0-98315400-1423517333_thumb.jpgpost-3378-0-67996400-1423517364_thumb.jpgpost-3378-0-80518600-1423517392_thumb.jpgpost-3378-0-01519700-1423517418_thumb.jpgpost-3378-0-44207600-1423517444_thumb.jpgpost-3378-0-29567000-1423517469_thumb.jpgpost-3378-0-79519300-1423517493_thumb.jpgpost-3378-0-79826800-1423517518_thumb.jpgpost-3378-0-61766000-1423517544_thumb.jpgpost-3378-0-11119000-1423517651_thumb.jpgpost-3378-0-17733000-1423517679_thumb.jpgpost-3378-0-62698200-1423517703_thumb.jpgpost-3378-0-06591000-1423517715_thumb.jpgpost-3378-0-62342900-1423517730_thumb.jpgpost-3378-0-30948800-1423517758_thumb.jpgpost-3378-0-29664100-1423517771_thumb.jpgpost-3378-0-30528400-1423517792_thumb.jpgpost-3378-0-62091900-1423517818_thumb.jpgpost-3378-0-89309600-1423517842_thumb.jpgpost-3378-0-99683800-1423517934_thumb.jpgpost-3378-0-23239900-1423517958_thumb.jpgpost-3378-0-34341000-1423517981_thumb.jpgpost-3378-0-79568100-1423518004_thumb.jpgpost-3378-0-94003400-1423518027_thumb.jpgpost-3378-0-42337500-1423518049_thumb.jpgpost-3378-0-93323500-1423518071_thumb.jpgpost-3378-0-52436400-1423518095_thumb.jpgpost-3378-0-01977400-1423518118_thumb.jpgpost-3378-0-10370300-1423518426_thumb.jpgpost-3378-0-86482700-1423518450_thumb.jpgpost-3378-0-16782300-1423518477_thumb.jpgpost-3378-0-25246300-1423518502_thumb.jpgpost-3378-0-93613400-1423518523_thumb.jpgpost-3378-0-98643100-1423518549_thumb.jpgpost-3378-0-06122100-1423518577_thumb.jpgpost-3378-0-75656600-1423518595_thumb.jpgpost-3378-0-11801200-1423518621_thumb.jpgpost-3378-0-65985700-1423518644_thumb.jpgpost-3378-0-97370900-1423518700_thumb.jpgpost-3378-0-30399000-1423518723_thumb.jpgpost-3378-0-68714300-1423518746_thumb.jpgpost-3378-0-20900700-1423518769_thumb.jpgpost-3378-0-41989100-1423518793_thumb.jpgpost-3378-0-15349900-1423518820_thumb.jpg

Po zejściu ze wzgórza spacerkiem przechodzimy na Agorę.

post-3378-0-50552800-1423518886_thumb.jpgpost-3378-0-15743400-1423518915_thumb.jpgpost-3378-0-35652300-1423518944_thumb.jpgpost-3378-0-49997000-1423518972_thumb.jpg

Postanawiamy też przejechać się miejską kolejką (drogową, czyli samochód stylizowany na ciuchcię i wagoniki. Jest już po zmroku. Trasa kolejki prowadzi wokół Akropolu, przez dzielnicę restauracji i kawiarni. Wagoniki dosłownie jadą międzu stolikami, przy których siedzą ludzie. Można im podać rękę albo porwać talerz z jedzeniem (ale tego nie próbujemy). Przejażdżka trwa około godziny, któa mija bardzo szybko. Akropol podświetlony reflektorami wygląda magicznie. Zdjęć jest mało, ponieważ automatyka nie radziła sobie ze słabym oświetleniem i ruchem kolejki, a manualnie nie potrafiłem dobrze ustawić parametrów zdjęcia.

post-3378-0-32891800-1423519047_thumb.jpgpost-3378-0-51149700-1423519073_thumb.jpgpost-3378-0-71626800-1423519097_thumb.jpg

Wreszcie wracamy i bardzo nam smakuje wino, które spożywamy gawędząc w miłym towarzystwie Asi, Darka i Ady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31.07.2014 czwartek

Rano wstajemy wcześnie, śniadanie, ogarniamy przyczepę i jedziemy samochodem pod Akropol. Znajdujemy parking podziemny czy może nadziemny – tego nie można rozpoznać po niepozornym wjeździe. Pan z parkingu wjeżdża naszym autem do windy i tyle. My per pedes przemieszczamy się do muzeum Akropolu. Najpierw zwiedzamy muzeum pod chmurką u stóp wzgórza Akropolu, w tym dobrze zachowane amfiteatry - grecki i rzymski.

post-3378-0-90689500-1424121115_thumb.jpgpost-3378-0-27559500-1424121140_thumb.jpgpost-3378-0-20698500-1424121157_thumb.jpgpost-3378-0-86532000-1424121180_thumb.jpgpost-3378-0-85050600-1424121199_thumb.jpg

Z góry jakimś cudem wypatrują nas Darki i jakimś cudem usłyszeliśmy ich okrzyki.

post-3378-0-24728800-1424121273_thumb.jpgpost-3378-0-56085800-1424121335_thumb.jpgpost-3378-0-24828200-1424121358_thumb.jpgpost-3378-0-19101900-1424121389_thumb.jpgpost-3378-0-73236200-1424121413_thumb.jpgpost-3378-0-14701800-1424121435_thumb.jpgpost-3378-0-81031800-1424121455_thumb.jpgpost-3378-0-87415000-1424121479_thumb.jpg

Przechodzimy potem do nowoczesnego muzeum pod dachem.

post-3378-0-55945600-1424121598_thumb.jpgpost-3378-0-78724100-1424121620_thumb.jpgpost-3378-0-84807200-1424121642_thumb.jpgpost-3378-0-04926600-1424121667_thumb.jpgpost-3378-0-21434000-1424121689_thumb.jpg

Budynek wewnątrz nawiązuje architekturą do Partenonu. Mnóstwo eksponatów, niestety nie wolno fotografować. Liczne posągi Ateny i pozostałych greckich bogów, fragmenty architektoniczne, naczynia, numizmaty - przedmioty sprzed 2.500 lat. Nawet nasze nastolatki były zainteresowane. Wracamy na kamping i szybciutko wyjeżdżamy, aby nie załapać następnej doby na kampingu. Jedziemy do Delf, zachwalanych (i słusznie) przez Darka.

post-3378-0-51780100-1424121804_thumb.jpgpost-3378-0-07040700-1424121821_thumb.jpgpost-3378-0-60524800-1424121843_thumb.jpgpost-3378-0-86003100-1424121867_thumb.jpgpost-3378-0-35724400-1424121891_thumb.jpgpost-3378-0-57376800-1424121910_thumb.jpgpost-3378-0-15442500-1424121933_thumb.jpgpost-3378-0-25686500-1424121950_thumb.jpgpost-3378-0-71346700-1424121973_thumb.jpgpost-3378-0-69164800-1424121990_thumb.jpg

W Delfach przejeżdżamy prawie na koniec miejscowości, znajdujemy miejsce do tymczasowego zaparkowania przyczepy. W brzuchach burczy, więc wybieramy jakąś restaurację z obłędnym widokiem.

post-3378-0-31262300-1424122048_thumb.jpgpost-3378-0-92677800-1424122064_thumb.jpg

Potem wracamy w kierunku Delf starożytnych, parkujemy bez problemu z uwagi na porę mocno popołudniową. Pomimo tego jest nadal gorąco. Przy wejściu liczymy koty, ale wkrótce tracimy rachubę. Starożytne Delfy podobają się nam bardzo. Trasa zwiedzania prowadzi cały czas pod górę, ale warto przejść do końca i obejrzeć na samej górze dobrze zachowany stadion.

post-3378-0-59236900-1424122141_thumb.jpgpost-3378-0-84309200-1424122164_thumb.jpgpost-3378-0-32078600-1424122188_thumb.jpgpost-3378-0-67839800-1424122211_thumb.jpg

Tu podobno siedziała kapłanka, która odurzona wyziewami ze skalnej szczeliny plotła różne głupotypost-3378-0-35676000-1424122235_thumb.jpg

post-3378-0-89297400-1424122257_thumb.jpgpost-3378-0-04961300-1424122279_thumb.jpgpost-3378-0-30140300-1424122301_thumb.jpgpost-3378-0-27974300-1424122324_thumb.jpgpost-3378-0-87200700-1424122346_thumb.jpgpost-3378-0-15534000-1424122398_thumb.jpgpost-3378-0-26484600-1424122419_thumb.jpgpost-3378-0-30629800-1424122443_thumb.jpgpost-3378-0-74137000-1424122468_thumb.jpgpost-3378-0-63277900-1424122486_thumb.jpgpost-3378-0-61108500-1424122508_thumb.jpgpost-3378-0-15213200-1424122533_thumb.jpgpost-3378-0-08401400-1424122554_thumb.jpgpost-3378-0-57847900-1424122575_thumb.jpgpost-3378-0-33947400-1424122604_thumb.jpgpost-3378-0-52304900-1424122662_thumb.jpgpost-3378-0-65538600-1424122684_thumb.jpgpost-3378-0-85378000-1424122708_thumb.jpg

Wreszcie kończymy dzień dość intensywny pod względem zwiedzania, zapinamy przyczepę i zasuwamy w ciemno na polecony przez Darką kamping Chrissa. Tam trochę się targujemy. Mówię, że specjalnie tu przyjechaliśmy, ponieważ ten kamping polecili nam znajomi, w końcu płacimy 33 euro za nasz zestaw. Kamping niezbyt oblężony, miejsca sporo, ładne łazienki, super basen.

Edytowane przez JacekSz (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc pora na kontynuację naszej części greckiej opowieści :hmm:  co było dalej?

Aha - 30  lipca ok 18 w końcu docieramy do Aten -uff. Kemping w porównaniu z Chrissą to żałosny grajdołek - autostrada za płotem a cena dla nas 38 euro za zestaw nienegocjowalna :no: Jeżeli ktoś zamierza zahaczyć się tutaj i robić wypady po okolicy, to gorąco odradzam. Zatrzymać się tylko po to żeby zwiedzić Ateny i pryskać gdzie pieprz rośnie czy też oliwki czy coś innego  :skromny:

Po prysznicu i szybkim żarciu (nie mylić z fast foodem) lecim-na-szczecin, czyli obejrzeć Akropol. Jesteśmy na miejscu o 20.30 czyli zwiedzania już nie ma, o czym właściwie wiemy, ale ogonki do kas robią swoje. Jak ktoś dorastał w PRL-u to każdy ogonek jest jak przynęta na haczyku  :]  Nic tam dla nas nie było jednakże, gdyż nie mieliśmy rezerwacji na Otella  :oslabiony: Ruszamy więc spacerkiem na wieczorną włóczęgę. Wybieramy Wzgórze  Nimf (czy też Muz) wspinając się przez park. Na górze monument i bezcenny widok z góry - na Akropol i wzgórze za nim, oraz dolina wypełniona od brzegu do brzegu nowoczesną zabudową. Wręcz wygląda to tak, jakby te blokowiska miały się rozlać na boki. 

Czy wspominałam już, że Ateny poza turystycznie rozreklamowanym centrum - to wstrętne miasto. Bez urazy, bynajmniej w moim odczuciu.  :look:  Dystrykt komercyjny przyciąga turystów, a cała reszta nosi znamiona upadku i biedy. Liszaje odłażącej farby na budynkach, co drugi walący się, co trzeci opuszczony... całe pokolenia Greków - ojców naszej cywilizacji przewracają się w grobach :? W tym miejscu wypada może pomyśleć o ulotności życia ludzkiego, a jednocześnie o tym co Człowiek może zostawić po sobie. Całe pokolenia przed nami ktoś zasiał ziarno, na którym wyrosły i żywiły się kolejne pokolenia poszukiwaczy, myślicieli, odkrywców, niespokojnych duchów i tych którzy nie poddawali się  sztywnym ramom i  stereotypom. Ale dość refleksji z pogranicza filozofii :bzik:

Coś bardziej przyziemnie-współczesnego - poruszanie się po Atenach pojazdem zmechanizowanym wymaga sporej dozy cierpliwości, refleksu i ułańskiej fantazji. Uliczki są wąskie, często jednokierunkowe i pełne świrów zarówno jedno- jak i dwuśladowych, a dodatkowo często abstrakcyjnie ostro biegną w górę lub dół - nasz hak miał się kilka razy z pyszna :sciana:  Wracamy na kemping do Jacka i Marleny.Właściwe  zwiedzanie planujemy zacząć od rana.

31 lipca

Po 8 rozpoczynamy szturm w kierunku centrum. Korek. Wypadek auto-skuter-rower. Przy ateńskim stylu prowadzenia jakoś trudno mi się dziwić :look: Ja bm tu na przejście dla pieszych nie wyszła bez kasku, a co dopiero mówić o skuterze, a tu na palcach można policzyć ludzi na skuterach w kasku - brrr. Szaleńczy rajd... Pośpiech...

Jesteśmy na miejscu koło 9. Wchodzimy - mimo dość wczesnej pory upał zaczyna być coraz bardziej dokuczliwy. Zwiedzanie Aten latem odradzam zdecydowanie. Zwiedzanie Akropolu rozczarowuje mnie przeokropnie. Przeganiana ze stadem innych turystów w koszmarnym upale i przy wtórze przenośników i maszyn do obróbki kamienia czuję się raczej jakbym miała rzeczony Akropol budować, a nie podziwiać. Generalnie, zwiedzanie metodą nalotu turystycznego nie jest tym co tygrysy lubią najbardziej. Spacerujemy jeszcze potem po Place i wąskich uliczkach, ale myślami już z rozkoszą opuszczamy rozprażone mury będącej w ciągłym biegu stolicy. Akropolis adieu  

:-]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drobna rzecz- pora zwidzania, a tak różne odczucia co do Aten, jedyne co mi sie nie podobało to camping, jest beznadziejny, nieprzyjazny turystom, a na dodatek rozwaliłam sobie na nim kolana, że trudno było mi chodzić. Ateny noca są dla mnie nie do przecenienia, żałuję tylko że zmianę warty przed ( chyba parlamentem ), z zawijasami widzielismy jedynie z daleka. :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 żałuję tylko że zmianę warty przed ( chyba parlamentem ), z zawijasami widzielismy jedynie z daleka. :]

zmiana warty na akropolu, Marlena dla ciebie :)

 

post-3053-0-73723500-1424430971_thumb.jpg post-3053-0-55396100-1424430996_thumb.jpgpost-3053-0-49302000-1424431004_thumb.jpgpost-3053-0-66312000-1424431011_thumb.jpgpost-3053-0-58960500-1424431018_thumb.jpgpost-3053-0-67842300-1424431025_thumb.jpgpost-3053-0-14920800-1424431040_thumb.jpg

 

kiepska jakość ale chociaż tyle ...

Edytowane przez darek126N (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.