Skocz do zawartości

maciej68

Użytkownicy
  • Postów

    177
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O maciej68

  • Urodziny 06.01.1968

O mnie

  • Płeć
    Mężczyzna

Sprzęt

  • Sprzęt
    Przyczepa
  • Model
    Beyerland Vitesse 400-D
  • Holownik
    Kia Rio 1.5 CRDi

Ostatnie wizyty

182 wyświetleń profilu

Osiągnięcia maciej68

Forumowicz

Forumowicz (3/3)

  1. Pewnie nie warto. Zatem chyba zamilknę, rola Matki Teresy chyba nie najlepiej mi wychodzi, mimo, że intencje są szczere. M.
  2. Od dłuższego czasu milczę. Gdyż jestem sporo zniesmaczony postawą jednego z forumowiczów. Na temat o zaklejaniu zamka w przyczepie się nie załapałem - widocznie został on wycięty przez naszego moderatora w tym czasie, jak tu nie zaglądałem, albo nie potrafię znaleźć tego wątku. Ale wiesz co, Marta? Im bardziej zmagam się ze swoimi przykrymi myślami, tym bardziej dochodzę do przekonania, że każdemu trzeba dać drugą szansę. Bo faktycznie jest taka możliwość, że faktycznie zaistniała jakaś sytuacja, która mu bardzo zaszła za skórę i na samym wstępie spowodowała niechęć do Brzózek. Być może później miały miejsce inne sytuacje, które ten jego stan jedynie pogłębiły. Póki co, ów kolega, krytykował Brzózki za przywary, które są wspólne dla wszystkich kempingów nad polskim wybrzeżem w szczycie sezonu. Że w szczycie sezonu na kempingu jest pełno i że namioty są upychane między przyczepami. Ja osobiście wolę upchnięte między przyczepami namioty, niż... przyczepy. Tak to jest w szczycie sezonu na każdym kempingu nad polskim morzem. Trzeba to pokochać, a co najmniej, trzeba się do tego przyzwyczaić. W szczycie sezonu wszyscy chcą być nad morzem, tak jak Ty, kolego, chciałeś. Druga sprawa. Że ktoś tam chciał świętować wakacje nad morzem ciut głośniej w godzinach nielegalnych. W tak ogromnej społeczności zawsze znajdzie się taki ktoś, nie tylko pod brzozami. I to również trzeba pokochać, albo co najmniej tolerować. Ja również (biję się w pierś), nie zawsze zachowywałem się cicho w godzinach nielegalnych. Tak więc ja bym człowieka jednak nie przekreślał, nie skazywał na banicję. Za to dałbym mu pod poważną rozwagę moje słowa, zanim moderator je wytnie. Bo przecież człowiek jednak przyjechał. Skoro przyjechał, to przyjechał chyba w dobrej wierze, chyba miał dobre intencje, chyba się cieszył z przyjazdu i z nadziei na udane wakacje. Wielka szkoda, że stało się coś, co jego intencje powaliły, o przyczynach teraz nie będę dyskutował. Kolego, wiem, że to czytasz, chyba jako jedyny stanąłem... może nie do końca po Twojej stronie. Ale staram się Cię zrozumieć. Wszystkich zrozumieć. I wszystkich pogodzić. Naprawdę szkoda byłoby, gdybyś przekreślił Brzózki, bo nie ma do tego podstaw. Jak dla mnie, to masz pełne prawo żeby swoje wewnętrzne fe wyrzucić z siebie (ale tylko raz). Chociaż czuję, że większość swojego wewnętrznego fe już z siebie wyrzuciłeś. A teraz weź głęboki oddech, przeczytaj jeszcze raz moją sentencją, zrozum przesłanie mojej wypowiedzi do Ciebie. Zrewiduj swoje stanowisko w sprawie, uznaj, że może jednak przegiąłeś, może nabierz pokory, może ciut bardziej się otwórz, może ciut bardziej wyjdź do ludzi, może ciut bardziej im zaufaj. Nie wiem, nie jestem psychologiem. I spróbuj jeszcze raz. Wiele ludzi przyjeżdża z małymi dziećmi. Pozdrawiam Maciej
  3. Witajcie Dojrzałem do montażu paneli słonecznych w mojej przyczepie. Posiadłem dużo stosownej wiedzy w tym temacie (zresztą na tym forum). Jednakże w kwestii instalacji... mam dwie lewe ręce do tego. Poszukuję dobrego, sprawdzonego człowieka, który temat ogrania, i który by mi to zainstalował (mechanicznie i elektrycznie). Jeśli znacie taką osobę w województwie Lubuskim, to bardzo proszę o namiary. Oczywiście, jeśli któryś z Was, drogich użytkowników forum, chciałby pomóc w temacie (za jakieś $), również proszę dać znać. Maciej
  4. Z kronikarskiego.... Dzieciaki biegają i ryczą, zapach podpałki do grilla zdecydowanie zdominował zapach olejków do opalania, jest gwarno, boisko jest udeptywane, kemping żyje pełną parą, Biedronka zatkana, znaczy się sezon zaczął się na dobre. Mimo wschodniego wiatru woda w morzu nadal na poziomie 17 stopni, radzę zabrać jakieś stosowne ocieplacze do kąpieli. Jeśli ktoś liczy na miejsce przy boisku, to są dwa wyjścia: Wyjście pierwsze - chyba łatwiejsze. Należy ze sobą przywieźć boisko. Wyjście drugie - czy trudniejsze? W każdym razie może nieco komercyjne. Należy się stawić na kempingu w piątek za tydzień koło południa. Wtedy my będziemy opuszczać kemping. A zajmujemy miejsce klasy Hiper VIP Premium, z zaadoptowaną ławeczką i miejscem na kucyka, tak więc za stosowne odstępne je udostępnimy :-) M.
  5. Łał, wiata z prawdziwego zdarzenia, do tego jeszcze zadaszona, to brzmi dumnie. Zaraz, nie rozumiem... W sensie, że będzie miała dwa dachy? a może będzie... dwupiętrowa!? Szaaacun tak czy siak :-) Kiedy ogłosicie konkurs na nazwę dla nowego obiektu? Jakiś projekt obiektu będzie dostępny? Mogłaby rozgorzeć dyskusja nad oczywistymi zmianami :-) Czy z okazji jutrzejszego otwarcia Chiltona przewidywana jest jakaś masowa impreza? M.
  6. Filip nie może się doczekać Julki, tak więc przybywajcie w te pędy. Nieprawda, że nie ma wad, bo wady są. Ogromnie brakuje nam wiaty ze zlewami, którą zdmuchnęła aura pod koniec zeszłego roku. Pełniła ona jednak swoją rolę. Czy są szanse na jej odbudowę? Poza tym jest zdecydowanie za mało umywalek w ubikacji męskiej - w tym momencie sezonu jest OK, ale jak się on na dobre rozpocznie, to podejrzewam, że może być ciężko. Pytanie do kierownictwa - jakie macie plany w związku z tym tematem? Maciej Aktualnie, z tego, co widzę, miejsca przy boisku jeszcze są :-) M. Ctrl-c Ctrl-v Maciej
  7. Drodzy forumowicze, mam szybkie proste pytanie: Jaką macie w dowodzie rejestracyjnym samochodu wpisaną DMC przyczepy z hamulcem? Proszę podajcie markę samochodu, model, rok produkcji, jaki macie silnik (benzyna/diesel, pojemność, moc silnika) oraz właśnie ten parametr. U mnie to wygląda tak: Kia Rio, r.p. 2010, diesel 1,5 CRDi, 110KM, DMC 1100kg A jak jest u Was? Maciej
  8. Pacio pacio, kicio kicio? Widać nie do końca się wsłuchałeś w słowa i ruchy :-) Tego zupełnie nie ma się co czepiać :-) To po prostu okazjonalna akcja animacyjna dla gości :-) Zresztą bardzo fajna, jak wszyscy występujący na plaży na hasło "sogu sogu baciu baciu" zaczęli bezwiednie wykonywać ruchy stosowne do tej animacji :-) Widać nie wyczułeś klimatu. Na te podbite basy też bym nie narzekał, bo jeśli były nawet i podbite, to kończyły się o ludzkiej porze i nie były doskwierające. Czy to kicz? Może i kicz... ale ludzie, którzy to poczuli, to bawili się wspólnie (i międzynarodowo) wyśmienicie i przesympatycznie. Na innych kempingach takiej animacji nie znajdziesz. Za to chłopak z dziewczyną/gitarą, to już inna przyśpiewka. Aczkolwiek również sympatyczna. W każdym razie każdy znalazł coś dla siebie sympatycznego. No i nigdy nie było żadnych incydentów, przynajmniej przy okazji naszej bytności. Ja ze swej strony kemping jak najbardziej polecam. M.
  9. Z kronikarskiego obowiązku.... Dziś kolejny słoneczny dzień w Ustroniu (wbrew wszelkim prognozom) ale o tym się nie będę rozpisywał, o tym było wczoraj. Przesympatyczni ludkowie Grace i Adje z Chorzowa, szkoda, że nie było nam dane się z nimi bardziej zintegrować. W sumie to i tak nie byłoby sposobności, oni ciągle byli w rozjazdach (wzięli ze sobą rowery) (my też). A już w ogóle według mnie szczytem ekstrawagancji z ich strony była ich wycieczka rowerowa na Bornholm. Jak wyjechali, to po czterech dniach wrócili. No wiadomo. Bornholm w sumie daleko. Rowerami mogło to tyle zająć. Mamy przeogromną nadzieję na kolejne spotkanie z nimi gdzieś tam kiedyś, może (morze?) Pod Brzozami. A co dalej. Po dwóch dniach usilnych starań w końcu naprawiliśmy toaletkę u niezrzeszonych u nas (aczkolwiek przesympatycznych) ludzików ze Śląska. Tak więc sukces pełną parą , nawet podwójny (gdyż nauczyłem się przy okazji śląskiej gwary), jutro osobiście pójdę przetestować ich toaletkę (to się chyba nazywa: prawo pierwokupu, albo prawo pierwosiku), tudzież zachęcić ich do występowanie tudzież, na naszym forum, gdyż ludziki wydają się być jak najbardziej pasujący :-) Co jeszcze? Wągrowiec dojechał (sądząc po postrzeżonych tablicach rejestracyjnych) ale jakoś tak się jeszcze nie objawił, mimo, że sąsiaduje w zasadzie bezpośrednio. Jutro podjęte zostaną stosowne działania w tym kierunku. A jutro? Pewnie plaża :-) Czego i Wam, wszystkim czytającym, życzę :-) M.
  10. Z kronikarskiego obowiązku.... W sumie, to nie mój obowiązek, ale do wiadomości publicznej trzeba podać, że dziś przez cały dzień Pod Brzozami było słonecznie i nie spadła ani kropla deszczu. A temperatura osiągnęła sporo ponad 20 stopni. Zjawisko to wystąpiło mimo przeróżnych, zwykle nieciekawych, prognoz pogody. Zaczęto upatrywać przyczyn tego zjawiska. Odpowiedzialna za to czuła się zarówno wczoraj przybyła ekipa z Zielonej Góry, jak i dzisiaj przybyła Marta. Poprawność polityczna wskazywałaby na to, żeby to Marcie uznać zasługi, jednakże słońce wyszło zza chmur już wczoraj, około północy, po przybyciu Zielonogórzan... Finału dyskusji nie było, w każdym razie ekipa z Zielonej Góry nic nie odczuła, co mogłoby wskazywać na finał. Może jak Was więcej przyjedzie, to rozstrzygniemy tą dyskusję wspólnie :-) Pozdrawiamy cieplutko.
  11. Etam. Zobacz, dyskusja jest bardzo fajna, swobodna, nie wymuszona. Każdy swoje racje ma i tu je przedstawia. Po to jest właśnie forum, żeby dzielić się swoimi spostrzeżeniami/doświadczeniami. A autor wątku sam sobie wyciągnie wnioski. Ja jeszcze dodam w ten sposób: Skoro przyczepę wyposażono i w łazienkę i w kuchnię, to pewnie po to, żeby z nich korzystać. Oczywiście korzystanie z tych urządzeń nie zwalnia użytkownika z myślenia. Jeśli nie będzie wymieniał chemii w toalecie, to będzie śmierdzieć. Jeśli będzie smażyć w kuchni przy braku wentylacji, to również będzie śmierdzieć. A powiem więcej. W przyczepach w łazienkach również wymyślono prysznic, żeby z niego korzystać, A ja nadal mam moralne obawy, że jeśli z niego skorzystam, to gdzieś tam mi coś przecieknie/zaleje. Być może, że i moje obawy są przesadzone. Tak więc rozumiem obawy autora. M.
  12. W domu? Próbowaliśmy, jest to nasza pasja. Dlatego wewnątrz przyczepy jedynie odgrzewamy. Gdyż w naszym salonie również niespecjalnie lubimy zapach smażonej rybki przeniesiony z kuchni :-) Owszem, używamy toalety w przyczepie. Ale do toalety to mamy taką specjalną chemię, która neutralizuje zapachy z toalety. Niestety nie mamy chemii neutralizującej zapachy z kuchni :-) Być może odkryłem jakąś niszę dla producentów chemii, jakby co, to prawa autorskie zastrzeżone :-) M. I tu się z Tobą całkowicie zgadzam. W przyczepie nie palę , bo nie tylko ja tam mieszkam. W aucie palę, bo to moje auto. A co do smażenia w przyczepie? Wydaje mi się,że przyczepa to zniesie, jeśli tylko da się jej szanse, czyli zapewni dobrą wentylację. A przecież otwieranych okien, lufcików, drzwi mamy w przyczepkach sporo. M.
  13. Ano zapowiadało się nieźle. Hasło zadałem, widocznie parcie w temacie było zbyt małe, skoro wyszło jak zwykle. Czyli chyba nie ma potrzeby. M.
  14. My nie gotujemy w ogóle. Jeżeli już, to odgrzewamy. Albo gotujemy makaron (czyli 7 minut). Bądź smażymy jajecznicę (czyli 5 minut). Staramy się zachować umiar i rozsądek, i zachować sensowne proporcje między komfortem i zapachami. Głównie podgrzewanie odbywa się w przedsionku, no chyba, że go nie ma. Wtedy w przyczepie. Ale powtarzam, zwykle jest to odgrzewanie, a więc czynność krótkotrwała. Przy dobrej wentylacji w najmniejszy sposób nie może to zaszkodzić przyczepce, tudzież komfortowi mieszkańców. A jeśli już ktoś faktycznie czuje potrzebę wielogodzinnego GOTOWANIA, to polecam jakieś warsztaty kulinarne zamiast kempingu :-) Albo chociaż pomyśleć o jakiejś kuchni polowej, poza obrębem zestawu mieszkalnego. Maciej
  15. Nikt nie zapodał, że plażę w Ustroniu Morskim można poobserwować tu: http://ustronie-morskie.webcamera.pl/ Maciej
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.