Skocz do zawartości

Czy to było do uratowania?


maras78

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 88
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Krzysztof - może Volvo XC70-90?

Ja moją budkę obsługuję Sharanem (1.9TDi/115KM). MAm 2000 dmc budki (mogę ciągnąć coś ponad 1,8T).

Czym teraz ciągasz?

 

A jak Ci się to sprawuje powiedzmy przy wyprzedzaniu lub jakichś podjazdach, bo przyczepkę

jak widzę też masz nie małą. :puk:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... ale ja masz VIATOLL i odpowiednie uprawnienia to raczej nie problem,

 

Tak, tylko bardzo chętnie bym się go pozbył :sciana:

 

a samo auto jak inne dobrze kupisz to będzie oki a jak nie to wiesz, te auta

lubią być kapryśne. :>

Fakt, trochę poczytałem.

Sprawa nie jest b. pilna, mogę spokojnie się zastanawiać. Mój holownik technicznie sprawuje się wyśmienicie, ale wiekowy już jest :oslabiony:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysztof - może Volvo XC70-90?

Ja moją budkę obsługuję Sharanem (1.9TDi/115KM). MAm 2000 dmc budki (mogę ciągnąć coś ponad 1,8T).

Czym teraz ciągasz?

 

Grzesiu - stare BMW 535i (211 KM / 305 Nm). Na haku (fabryczny) 1600 kg, MW 1545 kg, DMC 2035 kg.

Wszedłem przymusowo w Viatoll przez 35 kg, czyli jeszcze śmieszniej niż u Ciebie :sciana: :sciana:

B+E nie traktuję już jako zło, zawsze może być przydatne, dlatego jest :skromny: .

Przy tych parametrach holownika, jazda nie sprawia najmniejszych problemów, mimo masy budki 1500 kg.

Przyspieszenia, ruszanie z miejsca, jazda pod górę - no problem.

W związku z tym, w przyszłym holowniku chciałbym przynajmniej zachować ten komfort jazdy.

Z drugiej strony, na nowy samochód obecnie mnie nie stać, więc siłą rzeczy muszę rozglądać się za przyzwoitą używką beksa.gif

I jeszcze jedno: jeżdżę najczęściej tylko w dwie osoby smirk%281%29.gif .

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzesiu - stare BMW 535i (211 KM / 305 Nm). Na haku (fabryczny) 1600 kg, MW 1545 kg, DMC 2035 kg.

Wszedłem przymusowo w Viatoll przez 35 kg, czyli jeszcze śmieszniej niż u Ciebie :sciana: :sciana:

B+E nie traktuję już jako zło, zawsze może być przydatne, dlatego jest :skromny: .

Przy tych parametrach holownika, jazda nie sprawia najmniejszych problemów, mimo masy budki 1500 kg.

Przyspieszenia, ruszanie z miejsca, jazda pod górę - no problem.

W związku z tym, w przyszłym holowniku chciałbym przynajmniej zachować ten komfort jazdy.

Z drugiej strony, na nowy samochód obecnie mnie nie stać, więc siłą rzeczy muszę rozglądać się za przyzwoitą używką beksa.gif

I jeszcze jedno: jeżdżę najczęściej tylko w dwie osoby smirk%281%29.gif .

 

Będzie ciężko aby z jakimś holownikiem i twoją przyczepką nie załapać się

na VIATOLL, ale zawsze można troszeczkę ominąć płatnych dróg, lub po prostu

trzeba te opłaty wrzucić w koszt wakacji. :drive:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie ciężko aby z jakimś holownikiem i twoją przyczepką nie załapać się

na VIATOLL, ale zawsze można troszeczkę ominąć płatnych dróg, lub po prostu

trzeba te opłaty wrzucić w koszt wakacji. :drive:

 

Widzisz, już nie chodzi mi o te opłaty, chociaż w przyszłości, jak bramownica będzie za każdym zakrętem, to kto wie ?

Bardziej denerwuje mnie, sam fakt frycowego. W tym roku, męczyłem się po drogach, które przypominały bardziej gruntowe, niż autostrady, czy szybkiego ruchu, a Viatoll i tak pikał, mimo że kilometrami jechałem 40 km/h (szybciej się nie dało).

Pytam więc, za co te opłaty :niewiem:

Wiem, że w omawianym przypadku sprawa będzie trudna.

Powoli zaczynam się przyzwyczajać do myśli, że nic do 2000 kg DMC i 160 KM w dieslu, nie znajdę :sciana:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, już nie chodzi mi o te opłaty, chociaż w przyszłości, jak bramownica będzie za każdym zakrętem, to kto wie ?

Bardziej denerwuje mnie, sam fakt frycowego. W tym roku, męczyłem się po drogach, które przypominały bardziej gruntowe, niż autostrady, czy szybkiego ruchu, a Viatoll i tak pikał, mimo że kilometrami jechałem 40 km/h (szybciej się nie dało).

Pytam więc, za co te opłaty :niewiem:

Wiem, że w omawianym przypadku sprawa będzie trudna.

Powoli zaczynam się przyzwyczajać do myśli, że nic do 2000 kg DMC i 160 KM w dieslu, nie znajdę :sciana:

 

Wszystko to co napisałeś to niestety prawda, ale nic na to nie poradzimy płacić trzeba i już :sciana:

ale jak to kiedyś przeczytałem to " DENERWOWAĆ SIĘ TO JEST MŚCIĆ SIĘ NA SOBIE ZA GŁUPOTĘ INNYCH"

Czy jakoś tak.

Pozdrawiam.:banan:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko to co napisałeś to niestety prawda, ale nic na to nie poradzimy płacić trzeba i już :sciana:

ale jak to kiedyś przeczytałem to " DENERWOWAĆ SIĘ TO JEST MŚCIĆ SIĘ NA SOBIE ZA GŁUPOTĘ INNYCH"

Czy jakoś tak.

Pozdrawiam.:banan:

 

Tom, masz rację. Pożyjemy, zobaczymy - może coś się jeszcze zmieni (na lepsze) :niewiem::oslabiony:

:hej: :hej: :hej:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Za mała waga holownika do wagi przyczepy ( Zauważcie ze na lawecie ciągnie taki sam samochód jak holownik, a jeszcze waga lawety)

┼╣le obciążona przyczepa, powinna bardziej napierać na hak

Cała sytuacja dzieje się na zjeździe, przez co przyczepa pcha ciągnik

 

Było do uratowania, ale tylko w pierwszych chwilach. I to nie przez hamowanie, bo wtedy jeszcze gorzej jest, tylko powinien szybką redukcje o 2 biegi i pełen gaz, by wyciągnąć przyczepę do przodu, wtedy uspokoi się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę troszeczkę wyczynowo i powiem Wam że w kwestii amortyzatorów jest jeszcze kilka rzeczy o których nic nie napisaliście. Dobierając amortyzator do czegokolwiek należy wziąść pod uwagę masę własną, skok zawieszenia, i najważniejsze temperaturę pracy. W moim autku mam amortyzatory wyczynowe KONI i były dobierane do masy i skoku zawieszenia. Sprawność na zimnych wynosiła 83%, a po ostrej przegonce 56%. Zwykłe amortyzatory się dosłownie spalały po jednym rajdzie. Lakier odpadał jak źle nałożona szpachla z auta. Sumując: każdy diagnosta wie, że jeśli musimy przejechać do stacji diagnostycznej 10km po dziurach w lecie pomiar wyjdzie zupełnie inny niż podczas przejazdu w zimie po tych samych dziurach. Co do teoretyzowania nad sposobem wyprowadzenia zestawu z przyczepy to się nie wypowiadam bo tu się liczy tak naprawdę szczęście. Kolega który przyhamował przy 140km/h mógł równie dobrze trafić akurat kołem przyczepy w koleinę która zestaw przytrzymała i wyprostowała. Wiem jedno, w przepisach zapis jest prosty samochód z przyczepą dopuszczalną prędkość maksymalną może rozwinąć do 80km/h. Naczepa 90km/h. Dla mnie koniec. Jeśli komuś moja prędkość się nie podoba na trasie to mnie wyprzedza. Nie reaguję na komentarze na radiu CB że za wolno, że ze szkłem jadę. Mistrzowie prostej ładują 160 a na łukach zwalniają do 100. Muchy w zębach i but. Niech się bawią. Jadę sobie z przyczepą, słucham muzyczki, żona i dzieci śpią- bujam się na wakacje. Mam czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

Witam, pewnie niektórzy już widzieli filmik z myszkującą lawetą lawetą. Zastanawiam się jak reagować w takiej sytuacji i czy wogóle była do uratowania. Przyśpieszać hamować? Jak myślicie co było powodem takiego zachowania przyczepy: prędkość, przeładowanie, wiatr, koleina?

 

http://www.youtube.com/watch?v=70jjc8Jw9M4

Zależy to od kilku czynników:

- masy pojazdu i masy przyczepy,

- rodzaju i stanu nawierzchni,

- pogody,

- rozkładu mas na przyczepie,

- prędkości.

 

Do tego dochodzi to czy przyczepa ma hamulec czy go nie ma, bo to dość istotne gdyż zależy od rozkładu sił podczas hamowania.

 

Jeżeli hamujemy z przyczepą bez hamulca to sytuacja się pogarsza gdyż przód samochodu nurkuje, tył samochodu się unosi, a napierająca przyczepa ma tendencję do jeszcze większego unoszenia tyłu pojazdu co zmniejsza przyczepność tylnej osi pojazdu.

 

Jeżeli hamujemy z przyczepą z hamulcem to sytuacja jest o wiele wygodniejsza gdyż hamujący pojazd uruchamia hamulec najazdowy przyczepy, która ma wówczas tendencję do nurkowania czyli naciskania na kulę haka. Powoduje to dociążenie tylnej osi pojazdu, co zwiększa jej przyczepność.

 

A to czy uda się wyjść z wężykowania czy nie to już kwestia wspomnianych wyżej czynników, nabytego doświadczenia i zdrowego rozsądku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.