Skocz do zawartości

Kemping Biały Dom


KarawaningPl

Rekomendowane odpowiedzi

Wielu forumowiczów skwitowało, że jest to kemping zrobiony pod gości z Niemiec, dlatego są tam tak wysokie ceny. Uważam, że to nieprawda. Istnieją również goście z Polski, którzy wymagają najwyższego standardu, najwyższej jakości. A w przyrodzie niestety jest tak, że jakość idzie w parze z ceną. Jeśli podejść do tematu inaczej, i próbować porównywać ceny Białego Domu z jakimkolwiek pensjonatem, to i tak wyjdzie to na korzyść Białego Domu. Byłem tam, sprawdziłem, i jestem urzeczony. Jakość i standard najwyższe, jakie można sobie wyobrazić. Indywidualne parcele. W dobrym tonie jest się zaanonsować z przyjazdem, gdyż, jak się dowiedziałem, mają rezerwacje na dwa lata na przód. Indywidualne parcele skutkują tym, że nikt nieproszony się przed Twoją przyczepką nie ustawi, masz swoją działkę i koniec. Sanitariaty pierwsza klasa! Przyznam, że nie mam takich w domu. Cisza i spokój na kempingu. Obsługa przemiła i przesympatyczna, której ZALEŻY na zadowoleniu klienta. I tu spotkałem się z souvenirami w ramach przeprosin za powstały hałas z powodu remontów na kempingu. Prywatne zejście do plaży. Sklep na terenie kempingu, ceny niższe niż w mieście. Właścicielom zależy, żeby goście kupowali artykuły pierwszej potrzeby u nich, a nie poszukiwali tańszych sklepów w mieście. Standard na prawdę europejski. Biały Dom jest kempingiem prywatnym (a nie dzierżawionym), stąd możliwe było przeprowadzenie wielu inwestycji na kempingu. Orientacyjna cena za dzień za dwie osoby dorosłe plus dziecko to 130zł. Z jednej strony to dużo. Z drugiej strony, za to masz komfort, którego wcześniej nie znałeś.

PS. Moje słowa są całkowicie bezinteresowne, nie mam z tego tytułu żadnych tantiemów, a są jedynie wyrazem uznania. Moja rekomendacja!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak to nikt wcześniej nie ocenił tego kempingu? Przecież JA go oceniłem dopisując do katalogu. Widocznie coś nie zadziałało. Powtórzę zatem w skrócie. Jak dla mnie, to jest jedyny mi znany ekskluzywny kemping w naszym kraju, dla gości wymagających absolutnie najwyższych standardów. Są tam wydzielone parcele, nikt przypadkowy nie ustawi się przed nosem. Sanitariaty najwyższa klasa. Sklep na terenie kempingu, ceny w sklepie niższe niż w mieście. Obsługa przemiła i przesympatyczna! Kemping bardzo blisko plaży (prywatne zejście na plażę). Ceny? Jeden powie, że wysokie, że pod Niemców. Ja uważam, że jak na ten najwyższy standard, to znośne, 130zł za załogę na dzień. Uwaga! W dobrym tonie jest zaanonsować swój przyjazd. Jadąc w ciemno może się okazać, że nie zostaniecie tam wpuszczeni. Po prostu. Dbają o zadowolenie gości. Nie przyjmują, gdy parcele są zajęte, nie przyjmują wszystkich, aby tylko przyjechali i kasę zostawili. Dbają o gości, tyle. Co do cen. Każdy musi sobie ceny przeliczyć sam, i ocenić czy ten standard kosztuje dużo czy mało. MI się wydaje, że jest to cena porównywalna z najtańszymi kempingami w Europie.

Maciek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

plusy: porzadek i sklep o sanitariatach nie pisze... bo sa lepsze na innych kempingach

minusy: cena - konkurencja z wyzszego przedzialu cenowego oferuje podobny lub taki sam standard za nizsze ceny...

a wydzielone parcele to przeciez normalka nie wiem nad czym sie tu zachwycac...

 

ogolnie to wole na urlopie wydac mniej na wlasciciela kempingu a wiecej na siebie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 2 lata później...

Byliśmy w tym roku na tygodniowym pobycie.

W pełni popieram słowa @maciej68 są osoby które chcą zapłacić trochę więcej za na prawdę wysoki standard.

 

Więc tak:

- sanitariaty - super stan i czystość - w Polsce lepszych a nawet zbliżonych nie widziałem (może za mało po kraju jeździmy ;) )

- standard faktycznie zachodni takie 4gwiazdki Włochy/Niemcy

- wydzielone (wszystkie parcele) to także wielki plus bo na innych kampingach bywa różnie

- większość stanowisk ma bezpośrednie ujęcie wody a na części jest także odpływ.

- na terenie sklep i kawiarnia (kawa dobra ceny takie jak w innych miejscach)

 

- do połowy czerwca byli wyłącznie Niemcy - dla nas to tez ogromny plus bo nikt nie chodził z piwem od rana po kempingu i pełna cisza wieczorem ;)

 

Panie chyba właścicieli z recepcji bardzo miłe i pomocne.

 

Z naszej strony gorąco polecam ... a wydanie "paru/kilu" złotych więcej na kempingu traktujemy właśnie jako wydanie ich "na siebie" :)

 

Nasza załoga 2 +2 (3,5 i 0,5 roku) + 1pies

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Łącznie na tym kempingu spędziłem prawie miesiąc (2 tygodnie rok temu i 2 tygodnie w tym roku) i mam pełne podstawy do wystawienia swojej opinii. Gdybym pisał to rok temu, byłyby same superlatywy, ale niestety „nie wszystko złoto, co się świeci”, o czym niestety przekonałem się w tym roku.

 

Najpierw plusy:

-kemping ładny, sporo drzew

-czystość zarówno sanitariatów, jak i samego kempingu (panie zamiatają nawet igły z brukowanych alejek, a w sanitariatach są tak często, że czasem człowiek krępuje się załatwić potrzebę w kabince J

-sanitariaty duże i wydajne, nawet przy bardzo dużej liczbie gości w tym roku. Do prysznica nie czekałem nigdy, do toalety zdarzyło mi się czekać dwa razy, ale krótko

-na terenie kempingu sklepik, gdzie można kupić wszystko, czego się na co dzień potrzebuje. Sklepik prowadzi przesympatyczna pani

-na terenie kempingu kawiarnia. Robi dobrze wrażenie, ale jednak ceny wyższe niż w miasteczku, więc nie korzystałem

-bliskość plaży: od bocznego wejścia zaledwie kilkanaście kroków ścieżką przez wydmę. Nie ma stresu, że wychodząc na plażę się o czymś zapomni, bo zawsze w kilka minut można wrócić.

 

A teraz minusy, które psują całość i sprawiają, że nieprędko tu wrócę (jeśli w ogóle kiedykolwiek)

-kemping drogi (chyba jeden z najdroższych na wybrzeżu). Można by to jakoś wytłumaczyć, gdyby nie pozostałe minusy

-dodatkowa opłata za dostęp do wifi. Przy tak wysokich cenach za pobyt to jakiś mało śmieszny żart

-na stronie jest informacja, że „obiekt jest strzeżony przez profesjonalną firmę ochroniarską”. Nieprawda. „Profesjonalna firma ochroniarska” to jeden pan, który jest raczej odźwiernym niż ochroniarzem i większość swojego czasu spędza w budce przy bramie. Tymczasem nocą na kempingu dzieją się rzeczy, o których napiszę poniżej. Jeśli kemping ma być bezpieczny, to ochroniarzy (szczególnie nocą) powinno być przynajmniej czterech .

-na ogrodzeniu wiszą tabliczki „obiekt monitorowany”. Ale jak przychodzi co do czego, okazuje się, że monitoring obejmuje tylko niewielką część terenu.

-lampiony. Kemping leży blisko plaży, więc często zdarza się, że zapalone lampiony puszczone na plaży przez idiotów przy wietrze w stronę lądu, lądują na kempingu. Dwukrotnie byłem tego świadkiem. Raz zapalony lampion spadł ludziom na namiot i dobrze, że ktoś był w środku i zdążył go zrzucić, zanim namiot poszedł z dymem. Lampiony są zawsze puszczane o tej samej porze przez jakąś godzinę w okolicach zachodu słońca. Nie jest chyba wielkim problemem, żeby ktoś z obsługi pilnował, czy czasem nie spadają na namioty i przyczepy i w razie potrzeby reagował.

-nieprzestrzeganie ciszy nocnej i brak reakcji ze strony obsługi kempingu. Zajmowałem box w pobliżu boiska do siatkówki, na którym często do godzin nocnych (do 23 albo dłużej) dzieci grały w piłkę, głośno przy tym hałasując. Niestety sam musiałem je upominać. Ale to jeszcze mało. Na kilka dni przed moim wyjazdem do jednego z domków-Malwy przyjechała grupa młodych Niemców. Zrobili sobie imprezę przed domkiem do późnej nocy drąc twarze na pół kempingu. Ochroniarz, który przechodził obok nich podczas zwyczajowego obchodu po godzinie 23, nawet nie odwrócił głowy w ich stronę L

-i rzecz najgorsza-kradzieże. W tym roku zostałem dwukrotnie okradziony w nocy. Za pierwszym razem złodzieje rozsunęli wejście do namiotu, w którym spałem z żoną i córką i ukradli kosmetyczkę żony ze wszystkimi „upiększaczami”, które w sumie kosztowały dość dużo. Mi ze stolika przed namiotem zapierniczyli dwie paczki papierosów. Rano zgłosiliśmy kradzież w recepcji. Usłyszeliśmy tylko, że jest im przykro i że mogą powiadomić policję. Odpuściliśmy, bo dla fajek i kosmetyków nie warto było tracić dnia w oczekiwaniu na przyjazd policji i składanie zeznań. Tej nocy złodzieje byli jeszcze w kilku innych namiotach i przedsionkach przyczep (dowiedziałem się tego rozmawiając z innymi gośćmi). Zapytacie pewnie, co jeszcze mogła zrobić obsługa kempingu w tej sprawie? Ano mogła. Spodziewałem się, że kiedy złodzieje zobaczyli, że ukradli walizeczkę z kosmetykami, wyrzucą to gdzieś jako fanty nienadające się do szybkiego upłynnienia. I miałem rację. Obszedłem kemping, najpierw dookoła, a potem na zewnątrz wzdłuż ogrodzenia i znalazłem. Kosmetyczka leżała porzucona w krzakach. Z wewnątrz nic nie zginęło. Ale poszukiwania robiłem sam. Nikt z obsługi nie zaproponował pomocy. Myślałem, że po tej akcji odwiedzi nas właścicielka kempingu i w ramach przeprosin, zadośćuczynienia czy gestu (nieważne jak to nazwiemy), zaproponuje coś, może jakiś rabat. Nic z tego, pani właścicielka do końca pobytu unikała nas jak ognia. Efekt tej kradzieży był taki, że moje dziecko bało się spać, wewnątrz namiotu w nocy robiliśmy barykadę, a ja do końca pobytu spałem z nożem pod ręką. Średnio przyjemny urlop... A druga kradzież? W ostatnią noc sprzed namiotu ukradziono mi gril o wartości 10 zł. Niby nic, ale druga kradzież w 3 dni po pierwszej świadczy o tym, że lokalni złodzieje już wiedzą, że na tym kempingu można kraść swobodnie, bo ochrona jest fikcyjna, a monitoring w praktyce nie istnieje. A obsłudze w recepcji znowu „było przykro”

 

Podsumowując: za duże pieniądze macie tylko miejsce na ładnym kempingu z czystymi sanitariatami, blisko morza. Ale po powrocie znad morza możecie zastać spaloną przyczepę albo namiot, o ciszę nocną musicie zadbać sami a w nocy mogą was okraść albo zrobić wam krzywdę. Moim zdaniem nie warto

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Witajcie. tak czytam i czytam :) do Dziwnówka jeżdżę od 25 lat :) Na tym kempingu bylem parę lat temu ponieważ na ten co jestem zawsze był zawalony:) Mam opinie mieszane co do ciszy czystości i bezpieczeństwa :( Bylem raz naszczescie 3 dni ale nie wspomnienia milo. A brak drzew i upalne słońce dawało w kość. Zawsze jeżdżę na kemping obok Wiking ceny wysokie ale cisza i bezpieczeństwo w 100% nigdy nic nie ukradli a w moim przypadku jest co. a po drugie cisza nocna od 22:00 jedno upomnienie i wylatujesz z kempingu i to mi się podoba. i To tyle :) a kemping mam pod obserwacja bo codzienne tamtędy chodzę na spacer do miasta bedac tam 2 miesiace w roku :)


Łącznie na tym kempingu spędziłem prawie miesiąc (2 tygodnie rok temu i 2 tygodnie w tym roku) i mam pełne podstawy do wystawienia swojej opinii. Gdybym pisał to rok temu, byłyby same superlatywy, ale niestety „nie wszystko złoto, co się świeci”, o czym niestety przekonałem się w tym roku.

 

Najpierw plusy:

-kemping ładny, sporo drzew

-czystość zarówno sanitariatów, jak i samego kempingu (panie zamiatają nawet igły z brukowanych alejek, a w sanitariatach są tak często, że czasem człowiek krępuje się załatwić potrzebę w kabince J

-sanitariaty duże i wydajne, nawet przy bardzo dużej liczbie gości w tym roku. Do prysznica nie czekałem nigdy, do toalety zdarzyło mi się czekać dwa razy, ale krótko

-na terenie kempingu sklepik, gdzie można kupić wszystko, czego się na co dzień potrzebuje. Sklepik prowadzi przesympatyczna pani

-na terenie kempingu kawiarnia. Robi dobrze wrażenie, ale jednak ceny wyższe niż w miasteczku, więc nie korzystałem

-bliskość plaży: od bocznego wejścia zaledwie kilkanaście kroków ścieżką przez wydmę. Nie ma stresu, że wychodząc na plażę się o czymś zapomni, bo zawsze w kilka minut można wrócić.

 

A teraz minusy, które psują całość i sprawiają, że nieprędko tu wrócę (jeśli w ogóle kiedykolwiek)

-kemping drogi (chyba jeden z najdroższych na wybrzeżu). Można by to jakoś wytłumaczyć, gdyby nie pozostałe minusy

-dodatkowa opłata za dostęp do wifi. Przy tak wysokich cenach za pobyt to jakiś mało śmieszny żart

-na stronie jest informacja, że „obiekt jest strzeżony przez profesjonalną firmę ochroniarską”. Nieprawda. „Profesjonalna firma ochroniarska” to jeden pan, który jest raczej odźwiernym niż ochroniarzem i większość swojego czasu spędza w budce przy bramie. Tymczasem nocą na kempingu dzieją się rzeczy, o których napiszę poniżej. Jeśli kemping ma być bezpieczny, to ochroniarzy (szczególnie nocą) powinno być przynajmniej czterech .

-na ogrodzeniu wiszą tabliczki „obiekt monitorowany”. Ale jak przychodzi co do czego, okazuje się, że monitoring obejmuje tylko niewielką część terenu.

-lampiony. Kemping leży blisko plaży, więc często zdarza się, że zapalone lampiony puszczone na plaży przez idiotów przy wietrze w stronę lądu, lądują na kempingu. Dwukrotnie byłem tego świadkiem. Raz zapalony lampion spadł ludziom na namiot i dobrze, że ktoś był w środku i zdążył go zrzucić, zanim namiot poszedł z dymem. Lampiony są zawsze puszczane o tej samej porze przez jakąś godzinę w okolicach zachodu słońca. Nie jest chyba wielkim problemem, żeby ktoś z obsługi pilnował, czy czasem nie spadają na namioty i przyczepy i w razie potrzeby reagował.

-nieprzestrzeganie ciszy nocnej i brak reakcji ze strony obsługi kempingu. Zajmowałem box w pobliżu boiska do siatkówki, na którym często do godzin nocnych (do 23 albo dłużej) dzieci grały w piłkę, głośno przy tym hałasując. Niestety sam musiałem je upominać. Ale to jeszcze mało. Na kilka dni przed moim wyjazdem do jednego z domków-Malwy przyjechała grupa młodych Niemców. Zrobili sobie imprezę przed domkiem do późnej nocy drąc twarze na pół kempingu. Ochroniarz, który przechodził obok nich podczas zwyczajowego obchodu po godzinie 23, nawet nie odwrócił głowy w ich stronę L

-i rzecz najgorsza-kradzieże. W tym roku zostałem dwukrotnie okradziony w nocy. Za pierwszym razem złodzieje rozsunęli wejście do namiotu, w którym spałem z żoną i córką i ukradli kosmetyczkę żony ze wszystkimi „upiększaczami”, które w sumie kosztowały dość dużo. Mi ze stolika przed namiotem zapierniczyli dwie paczki papierosów. Rano zgłosiliśmy kradzież w recepcji. Usłyszeliśmy tylko, że jest im przykro i że mogą powiadomić policję. Odpuściliśmy, bo dla fajek i kosmetyków nie warto było tracić dnia w oczekiwaniu na przyjazd policji i składanie zeznań. Tej nocy złodzieje byli jeszcze w kilku innych namiotach i przedsionkach przyczep (dowiedziałem się tego rozmawiając z innymi gośćmi). Zapytacie pewnie, co jeszcze mogła zrobić obsługa kempingu w tej sprawie? Ano mogła. Spodziewałem się, że kiedy złodzieje zobaczyli, że ukradli walizeczkę z kosmetykami, wyrzucą to gdzieś jako fanty nienadające się do szybkiego upłynnienia. I miałem rację. Obszedłem kemping, najpierw dookoła, a potem na zewnątrz wzdłuż ogrodzenia i znalazłem. Kosmetyczka leżała porzucona w krzakach. Z wewnątrz nic nie zginęło. Ale poszukiwania robiłem sam. Nikt z obsługi nie zaproponował pomocy. Myślałem, że po tej akcji odwiedzi nas właścicielka kempingu i w ramach przeprosin, zadośćuczynienia czy gestu (nieważne jak to nazwiemy), zaproponuje coś, może jakiś rabat. Nic z tego, pani właścicielka do końca pobytu unikała nas jak ognia. Efekt tej kradzieży był taki, że moje dziecko bało się spać, wewnątrz namiotu w nocy robiliśmy barykadę, a ja do końca pobytu spałem z nożem pod ręką. Średnio przyjemny urlop... A druga kradzież? W ostatnią noc sprzed namiotu ukradziono mi gril o wartości 10 zł. Niby nic, ale druga kradzież w 3 dni po pierwszej świadczy o tym, że lokalni złodzieje już wiedzą, że na tym kempingu można kraść swobodnie, bo ochrona jest fikcyjna, a monitoring w praktyce nie istnieje. A obsłudze w recepcji znowu „było przykro”

 

Podsumowując: za duże pieniądze macie tylko miejsce na ładnym kempingu z czystymi sanitariatami, blisko morza. Ale po powrocie znad morza możecie zastać spaloną przyczepę albo namiot, o ciszę nocną musicie zadbać sami a w nocy mogą was okraść albo zrobić wam krzywdę. Moim zdaniem nie warto

Hejak odwiedz Camping Wiking obok. cena i jakosc adekwatna do warunkow. jeżdżę tam od dziecka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm negatywne opinie od użytkowników, którzy mają po 2-4 posty i zarejestrowali się żeby wystawić opinię ... w opisie zero info o sobie ;) ale za ogromny negatywny opis ... coś mi tutaj opinią konkurencji "śmierdzi" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie.

 

Jedna uwaga z mojej strony: Będąc w tym roku na kempingu Wiking poszliśmy raz z rodziną na spacer do Białego Domu aby go poznać i może za rok tam zawitać. Ku naszemu ździwieniu nikt nas nie zatrzymał przy wejściu, chodziliśmy z pół godziny po kempingu poczym wyszliśmy nie będąc zaczepianym przez ochronę... Taka sytuacja na Wikingu wydaje mi się trudniejsza do zrobienia.

Poza tym sam kemping zrobił na nas bardzo dobre wrażenie jeśli chodzi o czystość, komfort, plac zabaw etc.

Uznaliśmy jednak, że jak dla nas, atmosfera (albo właśnie jej brak) jest zbyt "sterylna" i jeśli kiedyś jeszcze zawitamy do Dziwnówka to jeśli tylko się uda odwiedzimy Wikinga - ale o gustach to chyba nie powinniśmy tu rozmawiać :)

 

Pozdrawiam wszystkich,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

hmm negatywne opinie od użytkowników, którzy mają po 2-4 posty i zarejestrowali się żeby wystawić opinię ... w opisie zero info o sobie ;) ale za ogromny negatywny opis ... coś mi tutaj opinią konkurencji "śmierdzi" ;)

Zdaje się, że Kolega do mnie pije.

Otóż nie, nie jestem w żaden sposób związany z branżą turystyczną. 2 lata temu zacząłem jeździć z żoną i małą córką pod namiot. Zanim zdecydowałem się na takie wyjazdy (i sporą inwetstycję w namiot i całe wyposażenie kampingowo-biwakowe), dokładnie pocztałem Wasze forum, żeby się nie rozczarować. I rzeczywiście, pierwszy wyjazd na kemping Biały Dom był fantastyczny. Niestety drugi już nie :( A napisałem to po to, żeby być uczciwym względem Was. Ja korzystalem z Waszych opniii, może ktoś wpomoże się moją.

Ale żeby być sprawiedliwym-moim zdaniem na Wiking podczas dnia też bardzo łatwo wejść i splądrowac kilka namiotów. Ale to moje zdanie-nie byłem, nie plądrowałem :), widziałem tylko, ze tylna bramka podczas dnia nie jest w ogóle zamykana.

Jedna uwaga z mojej strony: Będąc w tym roku na kempingu Wiking poszliśmy raz z rodziną na spacer do Białego Domu aby go poznać i może za rok tam zawitać. Ku naszemu ździwieniu nikt nas nie zatrzymał przy wejściu, chodziliśmy z pół godziny po kempingu poczym wyszliśmy nie będąc zaczepianym przez ochronę...

To niestety też się zgadza. Kilkakrotnie ludzie "z zewnątrz" zaczepiali mnie na kempingu pytając, którędy dojść na plażę. Wchodzili na teren bez problemu i poruszali się po kempingu nie niepokojeni przez nikogo. I swobodnie docierali do zajmowanego przeze mnie boxu, który leżał dokładnie po przeciwnej stronie od wejścia, blisko ogrodzenia, za którym jest już Wiking.

Edytowane przez donar (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

tak czytam i nie bardzo kojarzę, czy byłem na tym samym kempingu. Byłem po raz pierwszy przez prawie cały sierpień i wrażenia mam zgoła odmienne. Wejście - siedzi ochroniarz przy wejściu i patrzy na kamerki, robi obchody, zamyka furtkę wyjścia na plażę ok.22. Recepcja przy wejściu- 2 lub więcej osób swobodnie dysponujących kilkoma językami, nie natarczywych i znających się na rzeczy.

Kawiarnia i bistro - ceny nie wygórowane, konkurencja to cukiernia w mieście, po drugiej stronie skrzyżowania, obok spożywczego. Potrawy i napoje przygotowywane na miejscu i od razu. Sklep obok kawiarni - jest wszystko co potrzeba, obsługa miła i można zamówić dowolny towar.

Satnitariaty - non stop sprzątają, woda gorąca. Moim zdaniem brali wzór z dobrych kempingów niemieckich. 

Z kempingu korzystają głównie Niemcy i nie traktują kempingu jako przelotowy, a docelowy. Polacy korzystający z kempingu przyjeżdżają głównie kamperami i przyczepami na pobyt stały. Namioty pojawiają się  okazjonalnie. W czasie mojego pobytu nie słyszałem o żadnych kradzieżach, dlatego ze zdziwieniem czytałem opis stanu z miesiąca sierpnia tego roku. Kemping się rozbudowuje i jedyną rzeczą, jaka mi przeszkadzała to "wczesnoporanna" śmieciarka zabierająca pojemniki na sortowane surowce wtórne. 

Byłem u konkurencji za płotem, nie zatrzymywany i wrażenia miałem także dobre. Faktem był brak uporządkowania i przypadkowość postoju na mniejszym terenie, lecz czystość była na przyzwoitym poziomie. Po prostu inna koncepcja wypoczynku.

W sprawie Białego Domu - jedyna sytuacja nieprzyjemna dotyczyła nastawienia przez Niemców podczas pakowania i wyjazdu muzyki disco polo na cały regulator w samochodzie. Szybka interwencja ochroniarza i po kłopocie.

Ogólnie, kemping Biały Dom zasługuje na polecenie, jest atrakcyjny, a ceny nie są wygórowane za produkt jaki się otrzymuje. Konkurencja znajduje się dopiero w Szczecinie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Witajcie. tak czytam i czytam :) do Dziwnówka jeżdżę od 25 lat :) Na tym kempingu bylem parę lat temu ponieważ na ten co jestem zawsze był zawalony:) Mam opinie mieszane co do ciszy czystości i bezpieczeństwa :( Bylem raz naszczescie 3 dni ale nie wspomnienia milo. A brak drzew i upalne słońce dawało w kość. Zawsze jeżdżę na kemping obok Wiking ceny wysokie ale cisza i bezpieczeństwo w 100% nigdy nic nie ukradli a w moim przypadku jest co. a po drugie cisza nocna od 22:00 jedno upomnienie i wylatujesz z kempingu i to mi się podoba. i To tyle :) a kemping mam pod obserwacja bo codzienne tamtędy chodzę na spacer do miasta bedac tam 2 miesiace w roku :)

Hejak odwiedz Camping Wiking obok. cena i jakosc adekwatna do warunkow. jeżdżę tam od dziecka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biały Dom nie umywa się w NICZYM do sąsiadującego z nim Wikinga. W skrócie wymienię różnice Wiking "W" Biały Dom- "BD".

 

W- w łazienkach gorąca woda całą dobę, BD - nie całą.

W- łazienki sprzątane całą dobę- BD- nie.

W- sklep/market samoobsługowy ze wszystkim co potrzebuje turysta do wypoczynku i przeżycia (pieczywo, mięso, warzywa, słodycze, napoje, alkohole, nabiał,  mrożonki, węgiel do grilla, baterie, prasa, leki, chemia gosp., kosmetyki etc etc etc....  BD- nie.

W- ochrona, karty magnetyczne wejściowe/wjazdowe, monitoring całego obiektu, wchodzących i wychodzących-ok. 20 kamer. BD- zaledwie kilka kamer, jeden  znudzony stróż, notoryczne kradzieże, wchodzi i wychodzi tam kto chce.

W- restauracja Tawerna ze szwedzkim bufetem, bufetem sałatkowym, potrawy świata itd. BD- kawiarenka, skromny bar z hamburgerem (ceny kosmos).

W- gril z wędzarnią dostępne dla każdego ich gościa. (Kupowałem rybę świeżą w Dziwnowie i tam wędziłem- POEZJA) 

W- kuchnia z pełnym wyposażeniem (turysta nawet nie musi mieć swojej łyżki czy garnuszka, bo tam jest wszystko ogólnodostepne łącznie z lodówkami i  zamrażarkami) i świetlica z telewizją i biblioteką. BD- nie ma nic z tych rzeczy.

W- wypożyczalnia rowerów, oraz kartingów dla dzieci i dorosłych. BD- nie.

W- godz. 22.00- cisza nocna, zero hałasów, głośnego (!) imprezowania- dzieci śpią, a jak ktoś nie przestrzega to na drugi dzień wylot za bramę.  BD- nie, nikt  tego nie pilnuje i nie przestrzega, wrzaski, śpiewy i pijani Polacy, Niemcy czy Szwedzi łażący i raczący śpiących swoim wątpliwym repertuarem zarówno muzycznym jak i  "łacińskim" całą noc, furtka na plażę otwarta, wstęp i wyjście wolne.

W- recepcja, właściciele, panie sprzątające, ochrona, konserwator (pomagają turystom się "rozbijać"), sklep, restauracja- mile i rodzinnie traktują każdego klienta.  Na BD- nie uświadczysz pomocy w niczym od nikogo, a uśmiech na ich twarzy zobaczysz dopiero przy płaceniu za pobyt.

W- przyjeżdżając na Wiking nie masz potrzeby wychodzić za bramę po jedzenie czy inne rzeczy, na BD- musisz.

Reasumując, BD może się wiele uczyć od Wikinga.Zaznaczam, że jestem tylko zwykłym turystą od 30 lat odwiedzającym Wikinga i nie mam nic wspólnego z właścicielami tego kempingu.

Edytowane przez Mastiff (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 lat później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.