Skocz do zawartości

Ciężkowicko - Rożnowski Park Krajobrazowy


awteam

Rekomendowane odpowiedzi

Wycieczka weekendowa po Ciężkowicko-Rożnowskim Parku Krajobrazowym - 2011 r.

 

 

W tym czasie zwiedziliśmy:

 

- Melsztyn – ruiny zamku

 

- Kąśna Dolna – kompleks dworsko-parkowy

 

- Jamna – szlaki turystyczne

 

 

Wyjechaliśmy z domu w piątek 02.09.2011 r. wieczorem. Nocleg spędziliśmy na parkingu przy przeprawie promowej przez Zbiornik Czchowski. Wbrew bliskości trasy na Nowy Sącz, było cicho i spokojnie, a rankiem mogliśmy oglądać romantyczny widok promu wyłaniającego się z porannych mgieł unoszących się nad wodą. Dzień zapowiadał się piękny i takim był.

 

 

Niewczesnym rankiem podjechaliśmy do miejscowości Melszyn, skąd odchodzi niebieski szlak „zahaczający” między innymi o ruiny dawnego zamku Melsztyńskich Po 15 minutach spaceru pod górę przez raczej niesympatyczny lasek, dotarliśmy do celu. Tu można obejść pozostałości wieży, a także bardzo skromne fragmenty murów. Jednak obok znajduje się drugi wzgórek porośnięty trawą, z którego rozlegał się wspaniały widok na Dunajec i wzgórza Pogórza Rożnowskiego i nie tylko. Warto w tym miejscu zatrzymać się na chwilę kontemplacji.

 

 

Z Melsztyna udaliśmy się do Ciężkowic, aby zwiedzić tamtejsze muzeum przyrodnicze. Niestety jest w przebudowie, ale za to będzie nowoczesne już (jak nas na miejscu poinformowano) od listopada 2011 r. Jako, że Skamieniałe Miasto już niedawno widzieliśmy, postanowiliśmy zwiedzić znajdujący się w pobliży kompleks dworsko-parkowy w Kąśnej Dolnej. Tu, nad niewielkim zalewem, znajduje się dwór będący przez sześć lat własnością I.J. Paderewskiego. W pobliżu dworu prowadzi ścieżka śladami Mistrza. W jej skład wchodzą „przystanki” takie jak jaz ze śluzą, dawna elektrownia wodna, itd. Pomysł jest dobry, szkoda tylko, że ścieżki nie oznakowano i tak naprawdę nie za bardzo wiadomo dokąd iść. Droga do jazu jest zarośnięta i dojście do śluzy wymagało nieco samozaparcia. Muzeum w dworku z niewiadomych przyczyn tego dnia było nieczynne, a szkoda. Przeszliśmy się więc po parku, okrążając niewielki sztuczny staw, służący niegdyś mieszkańcom do celów rekreacyjnych. Kolejno, chcieliśmy zwiedzić niewielkie Muzeum Etnograficzne GROCIARNIA w Jastrzębi. I tu także niemiła niespodzianka – obiekt zamknięty, a specjalnie w piątek orientowaliśmy się w kwestii otwarcia i miało nie być problemówÔÇŽ Szkoda, że Gmina Ciężkowice tak mało dba o możliwość rozrywki kulturalnej dla swoich gości.

 

Ostatecznie stwierdziliśmy, że przyroda na pewno nas nie zawiedzie i w Jastrzębi skręciliśmy na pole namiotowe położone na polanie głęboko w lesie. Miejsce jest naprawdę urokliwe, ciche i spokojne. Oprócz nas nie było tam nikogo. Na niewielkim trawiastym parkingu znajdują się tablice informacyjne o okolicy, ławki i stoliki, a w pobliży zbudowano zadaszone miejsce na grill (z ławkami i rusztem). Ponieważ pora jeszcze była dosyć wczesna – około 17, ruszyliśmy ścieżką przyrodniczą prowadzącą leśnymi drogami 3 km do pomnika przyrody – Skały „Wieprzek”. Był to niewymagający, przyjemny spacer, a ze skalnego „Wieprzka”, wśród drzew podziwialiśmy zachód słońca. Powierzchnia skały służyła przez lata zakochanym do wyznawania i „zapisywania” swych uczuć. Przy ścieżkach leśnych czekało na nas mnóstwo pysznych ostrężyn.

 

Noc spędziliśmy na parkingu leśnym przy polu namiotowym w towarzystwie szumu drzew i pobliskiego potoku. O 10.30 rano ruszyliśmy na całodniową wycieczkę pieszą kierując się leśną drogą do Jamnej. Tu, około południa dotarliśmy do Domu św. Jacka, gdzie mieści się dominikański ośrodek duszpasterstwa akademickiego. Akurat odbywał się festyn rodzinny i było mnóstwo ludzi i aut. Poszliśmy więc dalej do Bacówki Jamna – dawnego schroniska PTTK. Tu ludzi było mniej, ale zadziwiające jest jak bardzo „turyści” chcą prawie wjechać swoim autem do schroniska – a gdzie spacer? Zjedliśmy własne bułki, wypiliśmy piwko, przybiliśmy pieczątki do naszych książeczek GOT i ruszyliśmy dalej zielonym szlakiem, wiodącym głównie leśnymi traktami, w kierunku Bukowca, gdzie znajduje się rezerwat Diable Skały. Zwiedziwszy fragment rezerwatu (wrócimy tu jeszcze na pewno), udaliśmy się w dalszą drogę wybierając tym razem szlak niebieski. Idąc z początku leśną, bitą drogą, a następnie wąską asfaltową, dotarliśmy do niewielkiej miejscowości Siekierczyna. Pętlę do naszego auta domknęliśmy wracając nieznakowaną drogą leśną, odbijającą w prawo od niebieskiego szlaku. Ze spaceru wróciliśmy o 18.30. Przy pięknej pogodzie byliśmy bardzo zadowoleni z przebytego szlaku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.