Skocz do zawartości

przyczepa vs. camper.. czyli dlaczego przyczepa


dilbert

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, peja76 napisał:

jest wyznacznikiem  posiadania przyczepy, kampera, namiotu, kampervana itp

Sam sobie odpowiedziałeś na najczęściej zadawane pytanie "CO WYBRAĆ" :winner:

Dalej to już mogę Ci tylko odpowiedzieć na pytania techniczne bo resztę mamy już z głowy;)

 

Dokladnie tak samo to widze - lepiej nie potrafilbym tego ujac :piwo:

Technicznych raczej na razie nie mam (glowilem sie swego czasu nad instalacja Maxxfan'a, ale jednak zlecilem robote bo gwarancja ryzykowac nie chcialem. Swoja droga naprawde duzo zu roznej masci fachowcow, ktorzy potrafia pomoc, ilu rzeczy jako laik przy glupim otworze w dachu nie przemyslalem...- wielki szaacun.

A Tobie powodzenia na nowej plaszczyznie, niech jak najlepiej sluzy :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 187
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

11 godzin temu, Suzu4x4 napisał:

Szczególnie doceniam to na krótkich narciarskich wyjazdach , jak przyjeżdżamy późnym wieczorem "pod stok" i kamper po dwóch minutach jest gotowy do "snu".

Oczywiście jak jest piękna gwiaździsta noc to chętnie się ubiorę i przejdę się przed snem na wieczorny spacer po skrzypiącym śniegu, ale jak jest mgła, wieje i zacina śniegiem a pod stokiem nie ma nikogo znajomego to po przyjeździe nawet nie zakładam butów i nie wychodzę  z zabudowy :-]

Nie wypada się nie zgodzić... a jak jeszcze człowiek ma psa, to już nie ma wyboru tylko przynajmniej 1 osobnik musi wystawić się na działanie pogody po dojechaniu na miejsce pod ten stok. Dla mnie parkingi czy kamper parki pod stokami narciarskimi to poza campingami najlepsze miejsca na bezpieczny odpoczynek - niezależnie od pory roku. Ostatnio miałem okazję stać w tranzycie, widokowo i bezpiecznie było :)

2 godziny temu, portier napisał:

Juz pomijajac kamper czy przyczepa- zastanawiam sie nad sensem wyjazdu jak wieje wiatr, leje deszcz, pada snieg - w gry planszowe mozna tez w salonie pograc. Taki wyjazd musi tez przyjemnosc sprawiac - podkreslam - tak przyczepa jak kamperem. A niepodparty i nieustawiony kamper to to samo co niepodparta (zaczepiona - bo kto mowi ze trzeba odpinac), niewypoziomowana przyczepa. W jednym i drugim woda nie splynie ;) I bedzie sie "chybotac" :D

Większego sensu wyjazdu brak, ale przeważnie jednak celuje się tak aby chociaż jeden dzień względnej pogody był. A jak jej nie ma - to można jechać pod aquapark z termami, wrócić do przyczepy / kampera na wieczór i w te karty pograć, albo meczyk obejrzeć. Jak pada śnieg to wiadomo, iść na narty :) . U mnie kalendarz spraw pozawyjazdowych jest tak zapchany, że na najbliższe 2 miesiące mam jeden, max dwa wolne weekendy  i niezależnie od pogody gdzieś pojedziemy.

Nie... niepodparta przyczepa to nie to samo co zatrzymany kamper. Zatrzymany kamper to to samo co podparta przyczepa. Koła w kamperze są 4, stoją od siebie w odległości ok 4 metrów... musisz to kiedyś sprawdzić. Nie mam podpór w kamperze a jak bym miał to bym je zdemontował - bez sensu kilogramy.

 

Godzinę temu, ukasz6 napisał:

Gdybym miał kampera - no nie ma szans na takie rozwiązanie sprawy.Z przyczepą to proste.

Co do kradzieży to znam przypadki ludzi którzy zostalo opędzlowani nocą (wpuszczenie gazu) w kamperach.Moim zdaniem jedyną szansą na uchronienie się od takich sytuacji jest spanie nie na dziko:D.Poza tym liczę też na czujność mojego psa i odstraszającą naklejke „uwaga sznaucer”?

w tym przypadku mając kampera kupujesz budkę - takiego średniaka za 30K, trzymasz na stałe w Chorwacji i nie musisz jej wiosną przywozić, bo cały rok śmigasz kamperem :P

odnośnie kradzieży - wiadomo, że poza zabezpieczeniem od środka drzwi szoferki i wejściowych bocznych zostają jeszcze okna, będące najsłabszym elementem. U mnie z dostępnych dla złodzieja jest jedno boczne, inne albo są bardzo małe, albo ponad 2 metry nad ziemią. Z zabezpieczeń to czujny pies, czujnik gazów oraz alarm z głośną syreną a nawet dwiema. Ja tradycyjnie śpię z pilotami od alarmu nad głową - tam mają swoje miejsce, obym nie musiał ich użyć.

heh, widać że pogoda we wrześniu paskudna i sezon przyczepowy się skończył, delikatne odświeżenie tematu i zaczynamy do maja wałkować temat :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, maarec napisał:

Nie wypada się nie zgodzić... a jak jeszcze człowiek ma psa, to już nie ma wyboru tylko przynajmniej 1 osobnik musi wystawić się na działanie pogody po dojechaniu na miejsce pod ten stok. Dla mnie parkingi czy kamper parki pod stokami narciarskimi to poza campingami najlepsze miejsca na bezpieczny odpoczynek - niezależnie od pory roku. Ostatnio miałem okazję stać w tranzycie, widokowo i bezpiecznie było :)

Większego sensu wyjazdu brak, ale przeważnie jednak celuje się tak aby chociaż jeden dzień względnej pogody był. A jak jej nie ma - to można jechać pod aquapark z termami, wrócić do przyczepy / kampera na wieczór i w te karty pograć, albo meczyk obejrzeć. Jak pada śnieg to wiadomo, iść na narty :) . U mnie kalendarz spraw pozawyjazdowych jest tak zapchany, że na najbliższe 2 miesiące mam jeden, max dwa wolne weekendy  i niezależnie od pogody gdzieś pojedziemy.

Nie... niepodparta przyczepa to nie to samo co zatrzymany kamper. Zatrzymany kamper to to samo co podparta przyczepa. Koła w kamperze są 4, stoją od siebie w odległości ok 4 metrów... musisz to kiedyś sprawdzić. Nie mam podpór w kamperze a jak bym miał to bym je zdemontował - bez sensu kilogramy.

 

Z tylu zwis (kamper) jest i akurat ja go odczuwam - malzonka tez. Ja gdybym kampera mial - to podpory pierwszenstwo przed prysznicem by mialy :) Moje w przyczepie akurat elektrycznie opuszczane, wiec ten argumen ze sniegiem i ulewa mnie jakby nie dotyczy - tyle ze wypoziomowany jestem szybciej niz kamper (tego juz nieraz doswiadczylem. Ale tu o sekundowych porownaniach mowimy - dla mnie absolutnie bez znaczenia (i chyb sensu).  U mnie ze wzgledu na prace weekendy bardzo krotkie, wiec generalnie poswiecone rodzinie, latem tez ogrod, oczka - tak zrobic - jak i nacieszyc sie tym trzeba. Terma 40 kilometrow - na nia ani przyczepy ani kampera nie potrzeba. Narty ze wzgledu na jakis tam stopien inwalidztwa odpadaja (choc i jakis tam niewielki stok w poblizu) - jakies jezioro - na sile nigdzie na noc wyjezdzac nie musze (choc przyczepa od wiosny do jesieni pod domem stoi i czasem na spontanie sie podpina - i wtedy nie jest to jakies tam wyzwanie. Ale wtedy gdzies, skad by mi sie nie chcialo wieczorem wracac. I koniecznie kemping (mimo ze jakis czas na zewnatrz jestem autonomiczny. Jak to mowia - lepiej miec niz potrzebowac :)

Ps. Nie ma to byc oda do przyczepy , ani przeciw kamperowi, poprostu ja tak mam, bo tak miec chce, nie zawsze rozumiem innych (i tez nie musze) - ale najwazniejsze ze oni siebi rozumia. Cenie sobie calkiem zwyczajnie prawo do wlasnego zdania :piwo:

Edytowane przez portier (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wyjazdu w niepogodę, czy to kamperem czy przyczepą, to tak jak juz kiedyś w poprzednim wątku pisałem - w pierwszej kolejności liczy się forma a dopiero cel. Gdyby tak nie było mógłbym przenieść się z domu do stojącego obok kampera na noc i powiedzieć że kamperowałem (tak też było 2 razy ;) ). Ale w niepogodę fajnie jest też pojechać to tu to tam, w jakieś inne miejsce by móc poczuć pełnię podróży... :D

Słońce i ciepło łapiemy latem, pozostałe pory roku też mają swój urok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem przez 6 ostatnich lat przyczepke teraz od tego roku mam kampera...i to i to ma swoje wady i zalety....przyczepka bardziej na stacjonarne wyjazdy i zwiedzanie osobówką tego co jest naokoło a także łatwy dojazd po odpięciu osobówki na dalsze zakupy czy na jedzonko....kamper do stosowania żabich skoków raz tu  a za dwa dni już gdzie indziej...kamper troche ciaśniejszy niż przyczepka ale nie ma tragedii...w kamperze brak mi klimatów przedsionkowych i jest dość wysoki więc trzeba patrzeć na drzewa przy poboczu i wysokość mostów...z kolei jest prysznic z ciepła wodą a to już połowa sukcesu...w cepce tego nie było i na wielu campingach w polsce prysznic na żetony pln ...bolesna rzeczywistośc...kamper czyni cie bardziej uniezależnionym od campingów ale i tak preferuje miejsca zorganizowane niż dzikusy choć mam elektrownie na dachu...kamper rozkłada sie szybciej i szybciej jesteś gotów jechać gdzieś dalej niż by to było w przypadku przyczepy...minus kampera to wyższe oc i dbanie o stan techniczny ...w przyczepce było taniej i nic nie musiałem tam dotykać bo była prosta jak budowa cepa...jedynie okładziny wymieniałem na zaczepie....spalanie bardzo podobne zestaw 10 l benzyny kamper 11 l ropy...ON droższy niestety....miałem delte 460 md czyli bliżniaka beyerlanda a teraz knaus 640 integra....warto spróbować i tego i tego...połowica zadowolona z kampera ale też miło wspomina przyczepke...temat nie jest zero jedynkowy i można rozprawiać w nieskończonośc ale i tak to nie ma sensu..najważniejsza jest pogoda towarzystwo miejscówka i dobry trunek reszta to sprawy poboczne pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, portier napisał:

Juz pomijajac kamper czy przyczepa- zastanawiam sie nad sensem wyjazdu jak wieje wiatr, leje deszcz, pada snieg - w gry planszowe mozna tez w salonie pograc. Taki wyjazd musi tez przyjemnosc sprawiac - podkreslam - tak przyczepa jak kamperem.

owszem , w domu można robić to samo co w kamperze tyle że w domu to jest w domu , zawsze znajdzie się 1000 innych rzeczy do zrobienia a na wyjeździe po prostu człowiek odpoczywa i może się oderwać od codziennej rutyny.

 

5 godzin temu, portier napisał:

A niepodparty i nieustawiony kamper to to samo co niepodparta (zaczepiona - bo kto mowi ze trzeba odpinac), niewypoziomowana przyczepa. W jednym i drugim woda nie splynie ;) I bedzie sie "chybotac" :D

to zupełnie dwie rożne rzeczy. Spałem dziesiątki razy w przyczepie "na haku" i po nawet na haku bez rozłożenia podpór przyczepa buja się na tyle że jest to uciążliwe. Oczywiście nie można powiedzieć że kamper po zaparkowaniu jest tak samo sztywny jak przyczepa na podporach, ale z czystym sumieniem można powiedzieć że to bujanie jest na tyle małe że dla większości użytkowników w ogóle nieuciążliwe. W końcu 90% kamperów nie ma montowanych podpór  ;)

3 godziny temu, peja76 napisał:
3 godziny temu, portier napisał:

  moja/nasza forma wypoczynku (urlopu).

jest wyznacznikiem  posiadania przyczepy, kampera, namiotu, kampervana itp

dokładnie u nas jak i u wielu po przesiadce na kampera  ta forma wypoczynku zmieniła się w dużym stopniu , i jak pisałem powyżej dzięki temu spędzamy poza domem 2x tyle czasu niż spędzaliśmy jeżdżąc z przyczepą .

4 godziny temu, ukasz6 napisał:

Mam natomiast całkiem inny pomysł.Odkąd pamiętam miałem z żoną marzenie zakupu nieruchomości w Chorwacji i korzystanie z niej w szczególności poza sezonem.Z uwagi na to,że na takie rozwiązanie w najbliższym czasie nie ma szans to stwierdziliśmy,że zawieziemy nasze mobilne mieszkanie na Istrie i będziemy mieli tam swoje lokum:D. Znalazłem gościa ktory ma zadaszone miejsce (łącznie z kamerą 24/h gdzie można obserwowac swój sprzęt), jest bezpiecznie,sucho,wielu naszych zachodnich sąsiadów trzyma tam wypasione łódki,riby i przyczepy.

Jestem z Bielska więc do Chorwacji 850 km autem śmigam raz dwa.Ostatnio spędzałem tam nawet.Jest sporo całorocznych campingów.Tym sposobem przyczepa przezimuje w ciepełku,a dodatkowo nam posłuży, a na wiosnę biorę ją do pl.

i bardzo fajnie :yes:

u nas sytuacja nieco inna, z reguły nie siedzimy długo w jednym miejscu a weekendy spędzamy aktywnie  narty, rowery, sigletracki, sporty wodne więc ciągła aktywność przez cały rok,  u nas po prostu kamper sprawdził się lepiej i dzięki niemu spędzamy aktywnie  więcej czasu .

ale to nie istotne, ważne żeby spędzać czas  tak jak lubimy i realizować swoje marzenia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, portier napisał:

Tu sie w 100 procentach z Toba zgadzam, mi bardziej chodzi o to ze sie od tej rutyny niekoniecznie w strugach deszczu odrywac musze. Wtedy te gry rowniez w salonie zalatwic moge ;)

owszem tyle że jak już dzieciaki się nastawią na wyjazd  czy się z kimś się umówimy to z reguły jedziemy bez względu na pogodę.

Z nartami też często jest tak że pada i wieje a wyjazdu nie odwołujemy . Albo jest tak że pod domem pada  deszcz a w górach piękny śnieg albo słońce ponad chmurami.

A czasem jest po prostu tak że mam w domu tyle zaległych rzeczy do zrobienia że wolę nic nie robić, pojechać byle gdzie i choć przez weekend się zresetować, czasami nierozwiązane problemy rozwiązują się same :-]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Suzu4x4 napisał:

owszem tyle że jak już dzieciaki się nastawią na wyjazd  czy się z kimś się umówimy to z reguły jedziemy bez względu na pogodę.

Z nartami też często jest tak że pada i wieje a wyjazdu nie odwołujemy . Albo jest tak że pod domem pada  deszcz a w górach piękny śnieg albo słońce ponad chmurami.

A czasem jest po prostu tak że mam w domu tyle zaległych rzeczy do zrobienia że wolę nic nie robić, pojechać byle gdzie i choć przez weekend się zresetować, czasami nierozwiązane problemy rozwiązują się same :-]

 

Na szczescie kazdy to inaczej robi. I dobrze ze nie wszyscy narciarze pod stok kamperami podjezdzaja. I tak nie chcialbym wiedziec co ci z osobowkami o tych z kamperami mysla ;)

Na nartach (niestety) nie jezdze, wiec i nie moje zmartwienie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, portier napisał:

Na szczescie kazdy to inaczej robi. I dobrze ze nie wszyscy narciarze pod stok kamperami podjezdzaja. I tak nie chcialbym wiedziec co ci z osobowkami o tych z kamperami mysla ;)

Na nartach (niestety) nie jezdze, wiec i nie moje zmartwienie :)

a co mają myśleć ? czasem się pytają czy mamy tam ogrzewanie i czy nie zamarzniemy w nocy :-]

osobiście nie spotkałem się z żadną niechęcią ze strony użytkowników aut osobowych.

Właściciele czy dzierżawcy parkingów to inna sprawa, niektórzy po "covidowym najeździe" powprowadzali zakazy dla kamperów a inni dostrzegli potencjał i przygotowali miejsca czy nawet infrastrukturę dla kamperów.

W końcu klient "kamperowy" najczęściej przyjeżdża przez cały rok a nie tylko w sezonie narciarskim ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, portier napisał:

Na szczescie kazdy to inaczej robi. I dobrze ze nie wszyscy narciarze pod stok kamperami podjezdzaja. I tak nie chcialbym wiedziec co ci z osobowkami o tych z kamperami mysla ;)

Na nartach (niestety) nie jezdze, wiec i nie moje zmartwienie :)

przeważnie Ci z osobówek pozytywnie zazdroszczą kiedy oni stoją w kolejce do WC przy stoku po 25 minut (przykład Zieleńca i to w kwietniu) a my mamy swoje. Kiedy wkładamy sprzęt do ogrzewanego garażu, który służy za suszarnię.

w 95% odbiór pozytywny, dużo rozmów itd. Często jadąc w kolejce do góry słychać rozmowy obcych ludzi, że chętnie by spróbowali tak pojeździć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, portier napisał:

Dlatego tez bardziej postoje po drodze mam na mysli - choc i te zminimalizowalismy, bo moja druga polowka B96 zrobila i w razie czego daje zmiane. nawet najdluzszy odcinek jest jakimis tam krotkimi przerwami na posilki i rozprostowanie kosci - staramy sie w kawalku od campingu do campingu smigac i taki na osatni 900 km powrot z Francji nie stanowil juz zadnego wyzwania

Ja podobnie. Jadę do miejsca docelowego z ewentualnym noclegiem na trasie w strzeżonym miejscu. Fajne są np. stellplatze w Austrii przy samej autostradzie. Ostatnio śmigając na południe zatrzymałem się tam o 23 (obok Grazu), przekimałem się do rana i ahoj dalej. Mam na bagażniku rowery, w środku rodzinka...Nie czuje się spokojnie kimając na parkingu. W kamperze zdarzało nam się to wielokrotnie, ale wtedy funkcjonuje w trybie standby co nie wpływa dobrze na regenerację. Tyle się słyszy o szajkach które wyspecjalizowały się w napadaniu na kamperowiczów, że czujność jest automatycznie wzmożona. 

Znam przypadek moich dobrych znajomych którzy stali przy Camp Nou w Barcelonie i jedli w kamperze obiad (samochód zamknięty), słuchali sobie z tyłu muzyki, kiedy nagle ich wzrok przyciągnęła zdziwiona twarz młodego śniadego chłopaka w szoferce, który spindolił tak szybko jak się pojawił. Efekt - rozwalony zamek. Kolejni (wszystko jeden klub kamperowy z południa polski) zostali uspani pod Villach w Austrii i zwinęli im elektronikę, telefony. Mieli psa na pokładzie. On również usnął....

Wiadomo, że na tej zasadzie to człowiek nie wychodziłby z domu, jednak jeśli można to warto minimalizować ryzyko.

Ja jeżdżąc camperem na dziko na objazdówki typu Korsyka czy Sardynia polegałem na apce park4night i sprawdzała się w większości przypadków. To co mnie zaskoczyło to ilość komentarzy, gdzie ludzie odradzają poszczególne noclegi ze względu na napady, kradzieże itp... Całkiem tego sporo.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, maarec napisał:

przeważnie Ci z osobówek pozytywnie zazdroszczą kiedy oni stoją w kolejce do WC przy stoku po 25 minut (przykład Zieleńca i to w kwietniu) a my mamy swoje. Kiedy wkładamy sprzęt do ogrzewanego garażu, który służy za suszarnię.

w 95% odbiór pozytywny, dużo rozmów itd. Często jadąc w kolejce do góry słychać rozmowy obcych ludzi, że chętnie by spróbowali tak pojeździć :)

Czy tam zazdroszcza czy nie, ale zaciekawienie pewnie jest. Choc duzo nie zwiazanych z tym mysli, ze to taka oszczedniejsza forma wypoczynku (jak kiedys cocby moi sasiedzi, koledzy w pracy - czy nawet rodzina). Jakie zdziwienie gdy sie okazuje ze to nie do konca tak jest. Wielu tez nie rozgranicza przyczepa - kamper (o kampervan juz nie wspominajac) - dla wielu to to samo. 

Ja pytajac co inni mysla bardziej o tych szukajacych parkingu pod stoiem na mysli mialem. Przy czym nie mam pojecia jak to rozwiazane jest, czy np kampery oddzielnie - osobowki tez. To mialoby sens. Pod takim stokiem kamper rzeczywiscie ma sens (choc w sumie to nie wiem, czemu przyczepa mialaby nie pasowac, ale poniewaz (juz chocby ze wzgledu na zdrowie) narty mi nie "groza" (a w sumie to bardzo bym chcial) - to temat mnie nie dotyczy, wiec sie tym az tak bardzo nie przejmuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, ukasz6 napisał:

Ja podobnie. Jadę do miejsca docelowego z ewentualnym noclegiem na trasie w strzeżonym miejscu. Fajne są np. stellplatze w Austrii przy samej autostradzie. Ostatnio śmigając na południe zatrzymałem się tam o 23 (obok Grazu), przekimałem się do rana i ahoj dalej. Mam na bagażniku rowery, w środku rodzinka...Nie czuje się spokojnie kimając na parkingu. W kamperze zdarzało nam się to wielokrotnie, ale wtedy funkcjonuje w trybie standby co nie wpływa dobrze na regenerację. Tyle się słyszy o szajkach które wyspecjalizowały się w napadaniu na kamperowiczów, że czujność jest automatycznie wzmożona. 

Znam przypadek moich dobrych znajomych którzy stali przy Camp Nou w Barcelonie i jedli w kamperze obiad (samochód zamknięty), słuchali sobie z tyłu muzyki, kiedy nagle ich wzrok przyciągnęła zdziwiona twarz młodego śniadego chłopaka w szoferce, który spindolił tak szybko jak się pojawił. Efekt - rozwalony zamek. Kolejni (wszystko jeden klub kamperowy z południa polski) zostali uspani pod Villach w Austrii i zwinęli im elektronikę, telefony. Mieli psa na pokładzie. On również usnął....

Wiadomo, że na tej zasadzie to człowiek nie wychodziłby z domu, jednak jeśli można to warto minimalizować ryzyko.

Ja jeżdżąc camperem na dziko na objazdówki typu Korsyka czy Sardynia polegałem na apce park4night i sprawdzała się w większości przypadków. To co mnie zaskoczyło to ilość komentarzy, gdzie ludzie odradzają poszczególne noclegi ze względu na napady, kradzieże itp... Całkiem tego sporo.

 

Mnie to szukanie noclegu na dziko co wieczor (a lbo co drugi) za duzo zdrowia by kosztowalo. Nie wiesz do konca czy ci wolno (coraz wiecej zakazow), nie wiesz czy miejsce bedzie (a wieczor coraz krotszy), nie wiesz kto w nocy podjedzie (wiec pewnie na pol gwizdka spisz) - za duzo znakow zapytania. A to tylko niektore wymienilem. Teoretycznie moja przyczepa przetrwalaby jakis czas na dziko, jest tak doposazona ze jak campingu nie znajde to i tak przetrwam, jednak do tej pory takiej potrzeby nie bylo. Zjechalem teraz (latem) w 4 tygodnie cala linie brzegowa Bretanii (i troche Normandii) 10 kampingow zaliczylem (10 tylko dlatego ze jeden beznadziejny byl i na drugi dzien zmienilismy) i poza jednym przypadkiem gdzie troche szukalismy (bo z kims w okolicy umowieni bylismy)  nigdzie problemu ze znalezieniem campingu nie bylo. Wszedzie czysto (poza wspomnianym jednym - pierwszy raz taki paskudny znalezlismy) wszedzie czysto, schludnie i bezpiecznie. Dojazd do pierwszego miejsca i powrot z ostatniego (obydwa jednak dosyc dlugie) w jednym kawalku (tu uklony w strone malzonki) - nigdzie wiec na jakies niepewne sytuacje sie nie wystawialismy.

Odstawiamy dylizans i objezdzamy sobie beztrosko okolice - malo widuje takich miejsc ddzie musialbym koniecznie stac na noc. Te co ciekawsze oblegane sa juz za dnia, nie mowiac juz co dzieje sie wieczorem - to juz wole zacisze i bezpieczenstwo campingu.

Dobrze jednak ze sa tacy, ktorzy widza i praktykuja to inaczej - zawsze mozna sie tam jakos powymieniac i wymieszac - dla wszystkich tylko na "dzikusach" albo tylko na campingach pewnie ciasno by sie zrobilo :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja se tak odpiszę...

Godzinę temu, portier napisał:

Te co ciekawsze oblegane sa juz za dnia, nie mowiac juz co dzieje sie wieczorem

W tym roku, 18 sierpnia - zadzwoniliśmy na kemping parę dni wcześniej czy będą otwarci (przed pandemią zamykali się 15.08) przyjeżdżamy i na portierni dowiadujemy się że tak dużymi kamperami się nie zmieścimy by stać obok siebie... po czym podjechaliśmy na pobliski parking leśny...za dnia ludzie szukali miejsc by zaparkować (ale za dnia nas tam raczej nie było), już pod wieczór było pustawo, a w 30min po zachodzie słońca na parkingu zostawało 5-6pojazdów (parking na setkę aut)...

 

123.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.