Skocz do zawartości

AUSTRIA 2011, czyli " tak pachniało tamto lato 86..."


Rekomendowane odpowiedzi

Tak, to jest najbardziej sensacyjna opowieść a zarazem wyprawa.

Już dostałem wypieków na całym ciele, nie tylko na twarzy.

Tak zgranej paczki to nawet sam Hans Klos by nie zdołał zmontować.

Jak wspaniale się uzupełniają nawet w pisaniu scenariusza. :bravo:

No i czekam najbardziej na reakcję zamieszanej w ten spisek naszej PIERWSZEJ DAMY, BASIEŃKI.

 

 

:blagac: :blagac: :blagac: :blagac: :blagac: :blagac: :blagac: :blagac: :blagac:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba ma niezły ubaw widząc nasze głowy wystające zza przyczep :hehe:

 

 

Oj wcale nie było mi do śmiechu.:( Po ponad roku kombinowania te ostatnie godziny dłużyły mi się niemiłosiernie. Myślałem tylko o jednym, żeby się udało i żeby już było po wszystkim. Godziny za kierownicą i tysiące różnych myśli. Tuż przed przyjazdem pomyślałem sobie „Cholerka, a jak Basia zemdleje jak ich zobaczyÔÇŽ”. :hmm::hehe: Po tych kilku wspólnych latach znam trochę moją żonę, ale któż to jest w stanie przewidzieć reakcję organizmu. Teraz się z tego śmieję, ale takie myśli też mi przebiegały przez głowę. „ Ale masz zimne i spocone ręceÔÇŽ a ja mam ciepłe” usłyszałem. Zazwyczaj jeżeli już, to z ich temperaturą jest na odwrót. „ A tak jakoś wieje z tej klimyÔÇŽ” stwierdziłem. Po takich przemyśleniach miał mnie prawo oblewać zimny pot.:unsure:

 

 

 

Obiecankowuję, że użyję wszelkich argumentów :calus::tuk::piwko: w celu zmotywowania piszących do zamknięcia tematu w dniu dzisiejszym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chyba kolej na mnie.

Początek Zbyszek właściwie opisał, tzn. moje pytania o miejsce urlopu. Z tym, że właściwie przez wiekszość czasu moje słabe zainteresowanie związane było z brakiem czasu na zastanawianie się nad tym, z powodu dużej ilości zajęć szczególnie związanych z pracą. Ucieszyłam się w sumie propozycją wyjazdu do Czech, ponieważ zawsze chciałam pojechać do Pragi.

Pierwsze niespodzianki pojawiły się już w Polsce przed wyjazdem. Zbyszek przyjechał po mnie do domu i kiedy już z resztą bagażu poszliśmy do samochodu, który nie był widoczny z okien naszego mieszkania, przeżyłam szok :blush: .

 

Od jakiegoś czasu Zbyszek wspominał, że musi jeszcze zrobić laurkę dla Basi.

Laurka... Kiedyś robiłem coś takiego w przedszkolu :skromny: ale jaką laurkę wykombinuje Dżumik :niewiem:

Zobaczyłam laurkę. Tego raczej nie da się opisać, trzeba to zobaczyć. Zostało udokumentowane na zdjęciach, które mam nadzieję ktoś wstawi, bo ja ich nie mam. Byłam trochę speszona, ponieważ mieszkamy w małej społeczności i raczej takich ekscesów nie widuje się na ulicach. Ale to było naprawdę bardzo słodkie i romantyczne.

Wyjechaliśmy. Kiedy okazało się, że jednak to nie Czechy są celem naszej podróży to wcale nie powiedziałam:

 

ale jak nie zawieziesz mnie do Pragi toÔÇŽ:tuk:

tylko, że nie będę się odzywać do Zbyszka, jeżeli w czasie tegorocznego urlopu nie będziemy w tym mieście. A On na to "będziesz zadowolona". OK. Jedziemy dalej.

Zbliża się godzina 19, jesteśmy na miejscu. Na campingu w Fusch byliśmy 15 lat temu, ale nie poznałam. Później okazało się, że zaszło tam sporo zmian. Idziemy do recepcji. Pani daje kartę meldunkową i zaczynam wypełniać. Nagle Pani w recepcji patrzy na jakąś karteczkę na stole i widzę nasze nazwisko. Pyta po niemiecku czy mam 25 róż, przynajmniej tak zrozumiałam. Odpowiadam zgodnie z prawdą, że nie.

 

kiwa głową ze zrozumieniem (przynajmniej taką mamy nadziejęÔÇŽ. :bzik: ) i wreszcie uśmiecha się do nas z sympatią :D Zakładamy, że dobrze wszystko zrozumiała i wracamy

Okazało się, że chyba jednak nie do końca zrozumiała. Wtedy wyjęła "bilecik" identyczny, z tym który był dołączony do bukietu róż, ten z cyfrą "24". I wyjęła jedną różę. To co myślałam w tamtej chwili to nawet trudno opisać. Pierwsza myśl, to jak Zbyszek się dogadał z Panią, przecież nie zna niemieckiego ani angielskiego :niewiem: . Na tym nie koniec, Pani kładzie na stole torebeczkę z napisem Apart (to ten gadżet, o którym wspominał). Trudno opisać co czułam: szok, wzruszenie, łzy. Wtedy na zewnątrz usłyszałam gitarę i śpiew. Popadałam w coraz większe zdumienie - "wynajął zespół???:o , to niemożliwe." Spojrzałam w stronę drzwi i zobaczyłam całą grupę - Agatę i Artura z Majką i Beniem, Asię i Darka z Adą oraz Grażynkę, Patryka i Adama z gitarą. Śpiewali piosenkę SDM-u "Z nim będziesz szczęśliwsza" - jedną z moich ulubionych i jak znalazł na tę okazję. Tego już było za wiele. Łzy i śmiech. I oczywiście trochę byłam zła, że tak mnie wkręcili, to było jak scena z programu "Mamy Cię". :nono: Jednak byłam naprawdę szczęśliwa i jak to Zbyszek powiedział w czasie podrózy, zadowolona. Jestem przekonana, że wiele kobiet może mi pozazdrościć takiej rocznicowej niespodzianki.

Jeden z moich znajomych kupił żonie na 10 rocznicę ślubu mercedesa, ja jednak nie zamieniłabym się z nią, to chyba nie w naszym "karawaningowym stylu".

Potem już spędzaliśmy czas, jak na każdych wakacjach, z tą różnicą, że nie byliśmy sami, co było zresztą naprawdę fajne. Co zobaczyliśmy opiszemy w następnych postach.

 

Wszystkim wspólnikom "spisku" bardzo dziękuję. To były najwspanialsze wakacje jakie przeżyłam.

Chociaż, jak Wam teraz wierzyć? :niewiem:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkim wspólnikom "spisku" bardzo dziękuję. To były najwspanialsze wakacje jakie przeżyłam.

Chociaż, jak Wam teraz wierzyć? :niewiem:

 

Kocham Cię Basiu za te słowa :serducha: :serducha: :serducha: Jeszcze raz ściskam Cię dziś urodzinkowo :przytul:

A teraz jak to wyglądało z naszej strony....................

 

Dobiegamy do recepcji, której okno wychodzi na tę stronę, od której się skradamy. W obawie, by Basia zbyt szybko nas nie zauważyła, zaczajamy się za zaparkowanym tuż obok samochodem. Wyglądamy naprawdę dziwnie :puk::mlot::lol:

 

Chwilę czekamy, gdyż nasza zaprzyjaźniona recepcjonistka musi mieć czas na zorientowanie się, że właśnie TĄ Panią (Aśka opisała Basię, jako niewysoką czarnulkę w okularkach ale Pani na wszelki wypadek zapisała sobie na karteczce nazwisko) ma zapytać o bilecik na dwudziestą czwartą różę, po czym ma jej ten kwiat wręczyć wraz z upominkiem od Zbyszka, który (upominek, nie Zbyszek :palacz: ) razem z różami podróżował z nami do Fusch :)

Nie wiemy, czy już możemy zaczynać? Naradzamy się i decydujemy: „JUŻ” :ok::bzik:

Adam zaczyna na harmonijce ulubiony utwór Basi: „Z nim będziesz szczęśliwsza”ÔÇŽ Po chwili zaczynamy wszyscy śpiewać i powolutku wyłaniamy się zza samochoduÔÇŽ Zbliżamy się do recepcji. Zbyszek już na nas patrzy, Basia jeszcze nieÔÇŽ Podchodzimy jeszcze bliżej i wtedyÔÇŽÔÇŽÔÇŽÔÇŽÔÇŽÔÇŽÔÇŽÔÇŽÔÇŽÔÇŽÔÇŽÔÇŽÔÇŽÔÇŽÔÇŽÔÇŽÔÇŽÔÇŽÔÇŽÔÇŽÔÇŽ.............................................................................

Sami sobie wyobraźcie, co czulibyście gdyby pierwszego dnia urlopu, na który jedziecie tylko ze swoim współmałżonkiem, tylko we dwoje, na swój rocznicowy, romantyczny urlop, nagle zza węgła wyskoczyłaby jakaś śpiewająca grupa, w jednakowych koszulkach, z jakimiś takimi znajomymi twarzami, z podejrzanie świecącymi się oczamiÔÇŽ. :look: Co jest grane???? To przecież nie może być możliweÔÇŽ. :pad:

Przecież z niektórymi z nich rozmawialiście jeszcze kilka dni przed urlopem i życzyli Wam super udanego wypoczynku cfaniaczek.gif:nono:

 

Basia była w szokuÔÇŽÔÇŽÔÇŽ.ÔÇŽ na szczęście nie zemdlała... :pad: Gdy już jako tako doszła do siebie, stanęła na progu recepcji i zawołała z uśmiechem: „Świnie jesteście” :lol: Po czym podeszła do każdego z nas i tak serdecznie nas wyściskała, że ja opisując to wszystko po prostu siedzę przed lapkiem a łzy jakoś tak same płyną po policzkachÔÇŽ. Dobrze, że nikt mnie nie widziÔÇŽ.............................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkim wspólnikom "spisku" bardzo dziękuję. To były najwspanialsze wakacje jakie przeżyłam.

 

Kocham Cię Basiu za te słowa

 

A mi utkwiły w pamięci jeszcze inne słowa Basi, które zostały wypowiedziane od razu pierwszego wieczora

 

Jeden z moich znajomych kupił żonie na 10 rocznicę ślubu mercedesa, ja jednak nie zamieniłabym się z nią...

:thank::smirk::bzik:

 

Zobaczyłam laurkę. Tego raczej nie da się opisać, trzeba to zobaczyć. Zostało udokumentowane na zdjęciach, które mam nadzieję ktoś wstawi, bo ja ich nie mam.

Biegnę z pomocą !!!

Oto laurka z obu stron.

post-1061-0-31778800-1314561005_thumb.jpg post-1061-0-29333500-1314561072_thumb.jpg

Dodam jeszcze, że napis na Sercepie(bo taka nazwę otrzymał wóz Drżumały) to tekst piosenki której refren udało się wykonać :gitara::yay:

Edytowane przez adje (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze, że napis na Sercepie(bo taka nazwę otrzymał wóz Drżumały) to tekst piosenki której refren udało się wykonać :gitara::yay:

 

To zresztą była jeszcze jedna niespodzianka, nie ostatnia.

Edytowane przez filipinka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.