Skocz do zawartości

Etykieta Karawaningowa


robin

Rekomendowane odpowiedzi

9 minut temu, Zulos napisał:

Jak by tak liczyć od zera, to do pełnoletności uzbiera się 108 tys. 

jeśli odkładają na zwykłym koncie to zakładając 2% średniorocznej inflacji, na studiabprzeznacza okolo 70 tys. Da to lekko ponad 1tys miesięcznie na 5 letnie utrzymanie dziecka w czasie 5 letnich studiów. Niby ok, ale 18 lat odkładania? Doradzilbym im jakaś inwestycję bo takie odkładanie kompletnie się nie opłaca, chyba że traktują te pieniądze jako darowiznę od państwa i zakładają że za 18 lat nie będą w stanie odłożyć i sfinansować studia.

Edytowane przez Tharule (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 210
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Nie wiem w jakiej formie odkładają - może jakoś mądrze lokują, ale jak by nie było to zrobił się offtopic, więc sza...;-)

A wracając do etykiety w kontekście przestrzegania ciszy nocnej, to w szczycie wakacji pojawiła się gorąca dyskusja o pewnym zdarzeniu z udziałem pewnego forumowicza i widać po niej było, że etykieta niejedno ma imię.

Nie można usprawiedliwiać utrudniania życia innym np. imieninami, bo każdego dnia ktoś może mieć imieniny, urodziny, rocznicę, miesięcznicę, etc.

Po prostu trzeba się nawzajem szanować i alkohol oraz JBLa używać z umiarem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek...nie bierzesz 500 + na 2 dziecko? U... szacun za postawę.
Nie wiem czy biorę, być może tak. Nazwałbym to odzyskiwaniem ułamka tego co do państwa oddaję na setki sposobów. Rząd nie ma swoich pieniędzy, nic nie daje więc i ja nic nie biorę. Państwo bierze ode mnie podatek VAT ba kilka sposobów, dochodowy itd.

Chodziło mi o masową chęć posiadania dzieci zamiast pracy, najlepiej bez ślubu aby dostać kasę na każde plus jeszcze kasę z mopsu. Codziennie obsługuję klientów, czasami są u mnie ponad godzinę, różne rzeczy opowiadają ;) włos się na głowie jeży, za 30 lat odczujemy skutki.

Odchodząc od polityki, nie chciałem nikogo urazić, sam nazywam czasem moje pieszczotliwie pincsetplusami.

Gorzej tylko jak takie sebixy przyjadą na camping, czasem bywa ciężko.

Osobiście staram się szukać nonstop nowych miejsc, im dalej od komercji tym lepiej. Na szczęście już wrzesień, można jechać wszędzie.

Wysłane z mojego HTC 10 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już ktoś zauważył - była dyskusja w tym temacie, ale spełzła na niczym. Teraz też kilka osób wypowiedziało swoją opinię, co myślą o takich, którzy nie potrafią się zachować na kempingu i... znów pojawiają się głosy, że to obrażanie ludzi. Serio? Imprezowanie po nocy i nie danie ludziom spać na kempingu uważacie, że jest w porządku i wytłumaczalne? Bo ktoś ma urodziny? Bo ktoś się chce wyszaleć? Takich ludzi nie możemy nazwać burakami, czy innymi epitetami? Obrażamy takich ludzi? Czy oceniając takich ludzi z doświadczenia własnego, że to patologia żyjąca z osławionego 500+, to ich obrażamy? Tylko dlatego, że wśród beneficjentów tego programu bywają też ludzie porządni, to nazywanie tego tałatajstwa po imieniu obraża tych porządnych? Przecież ewidentnie zwroty te były pod adresem patologii szerzącej się na kempingach, a nie pod adresem wszystkich korzystających z pomocy! Mam jednak wrażenie, że niektórzy odbierają bardzo do siebie pewne zwroty. Dlaczego? Nie będę wysuwał wniosków. Uważam jednak, jak zresztą pisałem w poprzednim wątku, że jako społeczność powinniśmy określić się, czy akceptujemy takie zachowania, czy nie. W tamtym wątku nowy kolega specjalnie wetknął kija w mrowisko odnosząc się do naklejki forumowej, która jego zdaniem (moim zresztą też) jest przyznawaniem się do pewnej społeczności. I ta społeczność powinna w jakiś sposób świecić przykładem. Więc określmy się - czy pasują nam krajowe kempingi i możliwość imprezowania na nich do białego rana, bo kto nam podskoczy? Czy też wolimy kulturę zachodnią, która przede wszystkim stawia na prawo do wypoczynku i nie pozwala na takie ekscesy na kempingach. Przestańcie się obrażać na epitety w kierunku przekraczających pewne granice, jeśli to Was nie dotyczy. Ni chyba, że jednak dotyczy - wtedy ta obraza jest jak najbardziej na miejscu. Ale może wtedy zamiast się obrażać i odsądzać innych od kultury, zastanowić się wtedy nad własnym zachowaniem? No chyba, że jako społeczność karawaning.pl uważamy, że dla nas są wszystkie kempingi i my mamy prawo się bawić kosztem innych. Inni nas nie interesują, bo my szlachta. Tak mamy się przedstawiać? Tak ma wyglądać ta "elyta"???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykro się czyta to co piszecie. Przykre jest to, że są ludzi, którzy nie potrafią uszanować spokoju, ciszy i prawa do wypoczynku innych ale przykre jest też to, że są ludzi, którzy nie potrafią się w temacie wypowiedzieć, bez wylewania wiadra pomyj na tych pierwszych. Tylko jak to mówią, kto jest bez winy... :zolta:  . Sądzę, że każdemu się zdarzyło uczestniczyć w jakiejś mniejszej lub większej imprezie i mimo, że wydaje się Wam, że kulturalnie się nachlaliście, cicho zachowywaliście to wiedzcie, że w 99% przypadków było inaczej, a na pewno inaczej odbierał to sąsiad na kempingu (darujcie sobie teksty "Ja nie piję...", wiem, że są tacy ludzie chociaż w zdecydowanej mniejszości i ciężko ich spotkać). :lol:

Z drugiej jednak strony zastanawiam się czy to ja mam tyle szczęścia czy Wy macie takiego pecha. Jeżdżę 6 sezon i to bardzo intensywnie (w tym roku już 56 nocy w przyczepie i to nie koniec), wybieram raczej tanie kempingi, bo nie zależy mi na super infrastrukturze a na innych rzeczach i takie, opisywane przez Was sytuacje, które zakłócały by mój sen zdarzyły mi się dosłownie 0 (słownie: zero) razy. Owszem czasem ktoś zachowuje się trochę głośniej, czasem ktoś kopci grillem, czasem ktoś zostawi burdel ale naprawdę nigdy nie spotkałem się z sytuacjami opisywanymi tu i w tym drugim wątku i oby tak zostało :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) Faktycznie - rzucać kamieniem nie mam zamiaru, bo na niejednym wyjeździe zdarzało się różnie. Aczkolwiek w moim przypadku raczej i tak - nawet na większych imprezach, raczej kładziemy się  spać wcześniej. Tyle tylko, że na większości kempingów, gdzie mamy np zlot, spotkanie, wspólny wyjazd - jest miejsce, gdzie odbywa się impreza. I tam jest głośno do późna. Natomiast staramy się zorganizować to na ogół w taki sposób, żeby sam kemping był już na tyle oddalony, że można na nim spać i wypoczywać. Niestety, nie zawsze się to w 100% udaje. Ale raczej nie dochodzi do sytuacji ignorowania innych uczestników na kempingu. Co do jednego nie mogę przekonać innych uczestników, że w ciągu dnia niekoniecznie musi grać muzyka. Aczkolwiek tam, gdzie byliśmy, to akurat nie było innych uczestników i muzyka nie dotyczyła osób spoza naszego grona. Jednak pisaliśmy tutaj o typowym "buractwie" typu "robię imprezę i co mi zrobisz?" Wspominano tutaj sytuację agresji (przeżyłem to już i opisywałem kilka razy na tym forum), zabawy głośnej na samym polu, braku reakcji na zwracanie uwagi itp.

Co do grilla kopcącego - no cóż, zdarza się. Nie specjalnie sam lubię wąchać dym z grilla, ale w ciągu dnia - to jest akurat pewien urok. Tego akurat, choć nie lubię, ale nie potępiam. No, raz mi się zdarzyło oglądać grilla, którego gość rozpalał chyba ropą... Takiego smrodu to już zdecydowanie nie toleruję. Ale typowe grilowanie nie jest przecież tragedią. Myślę, że to jest dopuszczalne zachowanie. Ktoś zostawi burdel? Co to znaczy? Śmietnik rozsypany i wyjeżdża? Bo tu znowu - zdarzało nam się imprezować w tym naszym wydzielonym kąciku i ekipa poszła spać. Rano ktoś wstaje i zaczyna dzień od posprzątania. Więc porządek docelowo jest i nikt nie musi po nas sprzątać. Tyle, że przez noc, w wydzielonym miejscu pozostał bałagan, który nikogo nie dotyczył.

Itd, itp. Nie, nie chcę się tłumaczyć. Chcę, żebyśmy wyjaśnili sobie pewne kwestie - to, że ktoś się bawi, ale pozwala innym odpocząć - chyba nie jest do końca złe. Ważne jest, żeby właśnie każdy inny mógł odpocząć niekoniecznie musi się przyłączyć do zabawy. Chcę bezwarunkowo potępić zachowanie typowo chamskie "Ja się bawię i wara innym od tego". Nie, mam prawo do zabawy pod warunkiem, że inni też mogą wypocząć.

Ale swoją drogą - 6 sezon jeżdżenia intensywnego z przyczepą po tanich kempingach i nie spotkanie ani raz takiej imprezy - to jest to naprawdę duże osiągnięcie. Ja z problemem spotkałem się w pierwszym roku wyjazdu z namiotem w Polsce. Większość wyjazdów jednak odbywa się za granicę i tam się prawie wcale nie spotykam z problemem. Kiedy jednak trasa wiedzie po kraju - bywa z tym bardzo różnie. Pomijam zloty i spotkania, gdzie zabawa się odbywa, a nam na ogół udaje się spać. Tak, ekipa się bawi w wyznaczonym miejscu, a my sobie do swojej przyczepki i możemy spać. Takie mam doświadczenie z forum. I takie wzorce chciałbym widzieć. Takich ludzi spotykać na kempingach. W tym wątku pisał również Cezar, z którym na niejednym wyjeździe już byliśmy. Pisał o tym, że przecież ludzie mogą się bawić. I wiem, że właśnie miał na myśli takie imprezy, o których tutaj wspominam. Jest miejsce i tam się odbywa impreza. Kawałek dalej jest miejsce wypoczynku. I tam imprez się nie urządza. Tam należy się miejsce do wypoczynku.

Reflexes - takich doświadczeń, jak Twoje wydaje się, że powinniśmy sobie wszyscy życzyć. Żeby taki wątek dotyczył spraw bardzo wyjątkowych. Niestety, z mojego doświadczenia takie wyjątkowe one nie są. Qrde, znowu elaborat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie tak, że imprezy na kempingu na oczy nie widziałem. Czasem się zdarzały ale nigdy na tyle huczne żebym nie mógł spać czy bał się spać. Trafiłem  też nie raz na buractwo. Często spotykam melomanów co to otwierają wszystkie drzwi i puszczają muzę z wypierdzianych głośników. Raz się zdarzyło, że zwróciliśmy uwagę, bo gość miał albo zepsuty sprzęt albo tylko 3 kawałki na płycie/pendrive, które leciały w kółko. Po którymś razie kulturalnie zapytaliśmy czy nie nie lepiej byłoby posłuchać ptaków? Gość "Jakich ptaków?!" więc mu odpowiadam, że jak wyłączy to rąbankę to z pewnością usłyszy o jakie ptaki mi chodzi. Poskutkowało :D.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) Znaczy, że ten akurat był reformowalny :) Nie twierdzę, że każdy, kto słucha muzyki, to od razu burak. Sam zamontowałem w przyczepie radio. Drugi sezon z nim i już 2 razy go słuchałem! Co jak na nas jest i tak niezłym wyczynem :) Chyba właśnie takich zachowań oczekujemy. Zarówno z rana "dzień dobry", które jest wymierające. Niestety, to nie tylko u nas. Jak i "przepraszam", kiedy popełniłem błąd (bo kto ich nie popełnia). Najgorzej jest jak ktoś jest niereformowalny i uważa, że wszyscy inni mają się podporządkować jego regułom. On się chce bawić i wszyscy mają mu ustępować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Michalc3 napisał:

:) Znaczy, że ten akurat był reformowalny :) Nie twierdzę, że każdy, kto słucha muzyki, to od razu burak. Sam zamontowałem w przyczepie radio. Drugi sezon z nim i już 2 razy go słuchałem! Co jak na nas jest i tak niezłym wyczynem :) Chyba właśnie takich zachowań oczekujemy. Zarówno z rana "dzień dobry", które jest wymierające. Niestety, to nie tylko u nas. Jak i "przepraszam", kiedy popełniłem błąd (bo kto ich nie popełnia). Najgorzej jest jak ktoś jest niereformowalny i uważa, że wszyscy inni mają się podporządkować jego regułom. On się chce bawić i wszyscy mają mu ustępować...

u mnie radio/ głośnik bluetooth śmiga drugi rok, puszczamy odgłosy natury :) śpiew ptaków też :) muzyki jeszcze nie było.  Ja też święty nie jestem, mamy beznadziejny telewizor w przyczepie, który ma głośniki grające do tyłu. Kiedy stawiam go pod  markizą (tylko i wyłącznie jak jest meczyk w tv lub okazjonalnie bajka na 15minut) to razem ze mną słucha cały camping. Aby słyszeć cokolwiek będąc przed tv, trzeba mocno podgłośnić, raz nas sąsiadka chyba z Belgi upomniała, bo nie mogła się skupić na czytaniu książki.  Teraz podpinam tv pod wspomniany wcześniej głośnik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie twierdzę, że każdy kto słucha muzyki to burak. Jeżeli gdzieś w tle gra sobie radyjko to super ale ktoś kto otwiera wszystkie drzwi i męczy akumulator cały dzień to burak. Ja ze swojej przyczepy wywaliłem głośniki i wzmacniacz zamontowany przez poprzedniego właściciela, umożliwiający podpięcie telefonu i uszczęśliwianie sąsiadów. Mam za to kolekcję słuchawek, bo muzyki posłuchać lubię tyle, że nie każdy lubi taką jak ja więc puszczam ją tylko dla siebie, nawet z żoną się nie podzielę, a z założenia wyjeżdżam żeby odpoczywać od zgiełku, tv, radia i całego zamieszania dnia codziennego , nawet o muzyki. Nie zawsze się to udaje przez właśnie nadgorliwych sąsiadów, wtedy przydają się słuchawki :lol:.

Z tym "dzień dobry" i nie tylko to faktycznie różnie bywa i mimo, obiektywnie patrząc, krótkiego stażu karawaningowego widzę dużą zmianę na minus. Jak zaczynałem było dużo lepiej. Czasem fajnie z kimś zagadać ale jak widzę, że patrzą na mnie jak na debila gdy się do niego odzywam to daje sobie spokój nawet z tym Dzień dobry. Nic na siłę. Z tym, że ja akurat mam w głębokim poważaniu czy ktoś mi powie, odpowie czy nie. 

Miałem też taką akcję na kempingu gdzie ludzie bali się do mnie odezwać. Żona z dziećmi poszła pod prysznic, a ja siedziałem obok przyczepy, zmęczony po całym dniu jakiegoś zwiedzania z zasłużonym zimnym piwem i fajeczką po kolacji. Podjeżdża kamper. Państwo troszkę walczyli z jego ustawieniem, a z moich dość już długich obserwacji wynika, że jakbym przestawił swoje auto to byłoby im łatwiej więc podchodzę i pytam czy to zrobić. Państwo z wyraźną ulgą odpowiadają, że jakbym można to fajnie by było, bo im się kamper nie mieści i wystaje na alejkę. Więc mówię, że nie ma sprawy i już to robię ale mimowolnie zapytałem czemu nic nie mówią tylko kombinują jak koń pod górę. A oni mi odpowiadają, że bali się podejść i zapytać (siedzi łysy grubas z browarem i szlugą to lepiej się nie odzywać :hehe: ), bo jadą z kempingu gdzie jakiś burak kilka dni umilał ludziom życie puszczaniem muzy i baletami, a jak mu ktoś zwrócił uwagę to straszył bronią (osobiście to podobno wiedzieli) :look: . Ręce mi opadły. 

Edytowane przez reflexes (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, reflexes napisał:

Sądzę, że każdemu się zdarzyło uczestniczyć w jakiejś mniejszej lub większej imprezie

Nie każdemu - mi nie. Nie lubię imprez i tyle:P Tylko cisza, szum morza, śpiew ptaków i cykady. Tak wypoczywam:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Piotrek zablokował(a) ten temat
  • Tomii odblokował(a) ten temat

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.