Skocz do zawartości

Technika jazdy z przyczepą


PATI73

Rekomendowane odpowiedzi

Ja powiem tak...

Jadąc z przyczepa adekwatną do samochodu pod kątem prawnym, mając oczywiście na uwadze masy rzeczywiste (zwłaszcza przyczepy) i do tego zgodnie z przepisami PRD - nic poza głupotą i złośliwością innych użytkowików dróg nam specjalnie nie grozi - a to inny rozdział.

Tamat prawidłowego załadowania przyczepy i pojazdu był już na tyle szczegółowo omówiony, że grzechem byłoby już wciskać go tutaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 70
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Pójdźmy krok dalej, czy zastanawiał się ktoś, jak wygląda:

1. Hamowanie z przyczepą na prostej drodze

2. Hamowanie z przyczepą na zakręcie 

3. Wpływ rozkładu mas na zachowanie zespołu pojazdów

4. Utrata przyczepności przyczepy i wpływ na pojazd holujący

5. Kontrola nad poślizgiem zespołu pojazdów z napędem przednim/tylnym/4x4 ?

6. Test łosia z przyczepą

Jeśli chodzi o zastanawianie się nad tym, to wniosek jest dość jednoznaczny (po zastanowieniu, bo nie da się tego przećwiczyć w kontrolowanych warunkach).

 

Ad. 2. Cepa będzie miała tendencję do wypychania tyłu holownika na zewnątrz zakrętu, a przy tym zmniejszenia nacisku UN na holownik, i na zasadzie sprzężenia zwrotnego - tym bardziej zmniejszenia siły hamowania przyczepy i tym większy napór nie hamującej przyczepy, w kierunku podyktowanym siłą bezwładności cepy, po prostej będącej przedłużeniem osi symetrii cepy i pogłębiające się wypychanie tyłu holownika. Gwałtowne lub bez wyczucia hamowanie na zakręcie grozi niekontrolowanym złamaniem zestawu ("scyzoryk"), pozostaje prewencja, a jeśli już, to działanie z czuciem, na co potrzeba jednak dużo miejsca (i to jest problem - zwykle jak zdarzy się taka sytuacja, tego miejsca nie ma, bo gdyby było, to nie byłoby problemu). W razie jakichkolwiek wątpliwości, zwalniamy już przed zakrętem (zwłaszcza jak np. jest mokro albo na jezdni jest piach/żwir). Działanie cepy będzie takie, że będzie powodowała skrajną nadsterowność, nawet gdy holownik byłby podsterowny.

Ad. 3 Było wałkowane

Ad. 4 Sytuacja, w której to przyczepa przejmuje kontrolę nad całym zestawem. Nie pozostaje nic innego, jak próbować ustawić holownik jednocześnie zgodnie z torem ruchu przyczepy i w takim położeniu, żeby zestawu nie złamać, a przez to "podstawić" holownik tak żeby np. przez dodanie gazu odzyskać kontrolę nad cepą. Generalnie, zdarza się to niezmiernie rzadko, gdyż koła cepy przeważnie toczą się, więc zerwanie przyczepności jest trudne, rzadko ciąga się na śliskim. Nie oznacza to, że taka sytuacja nie zdarzy się wcale. Do takiej sytuacji nie można dopuścić (technika jazdy, przewidywanie)plus trzeba dbać o stan i prawidłowe i niezawodne działanie hamulców cepy i równy rozkład mas na kołach cepy (prawidłowa regulacja UN i cięgien, żeby cepa nie hamowała zbyt gwałtownie, albo jednostronnie, prawidłowe załadowanie). Nie podejmuję się opisania konkretnego zachowania, to już "szósty zmysł" i dobry refleks. Jak już się zdarzy, na reakcję są setne sekund, i nikłe szanse na poprawkę.

Ad. 5 Nawiązując do pkt. 4, do sytuacji poślizgu zestawu nie można dopuścić, i koniec. Reakcja - j.w., ale chyba nikt żadnej uniwersalnej rady nie da, punkt styku holownika i cepy (na kuli haka)działa jak przegub, w którego osi zmienia się rozkład sił.

Podsumowując pkt. 4 i 5, poradzić tylko mogę, że czucie w/w sytuacji, to czucie "siedzeniem" - 4-ma literami, jakie siły działają na holownik, i intuicyjna reakcja na zmieniający się rozkład sił.

Ad. 6. Nikt z użytkowników nie będzie robił testu łosia z przyczepą. Zestaw nie jest do zaliczania testu łosia, dość powiedzieć, że nikt tego nie spróbuje, bo po co? Unika się za wszelką cenę gwałtownych zmian kierunku jazdy, realnie pomóc może tylko ATC.

 

Czyli jeśli się zastanowić, analizowanie techniki jazdy co najmniej w kilku z powyższych aspektów jest niecelowe, bo nie da się stworzyć poradnika. Nikt przy zdrowych zmysłach nie robi testu łosia z cepą, ani nie będzie próbował jechać poślizgiem zestawem, czy doprowadzić do awaryjnego hamowania w zakręcie albo poślizgu przyczepy. Nie da się tego przećwiczyć np. na pustym placyku, tak jak robi się to solówką, bo jakikolwiek błąd w w/w sytuacjach to... rozwalenie i holownika, i przyczepy ("scyzoryk" albo dachowanie, albo efektowne połączenie obydwu "figur"). Byłby to trening do pierwszego błędu, a że szansa na błąd w pierwszym podejściu jest bliska 100%, to oceń to sam.

Wystąpienie sytuacji, w której zestaw/cepa porusza się poślizgiem, czy zalicza test łosia, to sytuacja taka sama jakby już zdarzył się wypadek drogowy, bo prowadzi w statystycznie dużej liczbie przypadków do natychmiastowej katastrofy. Jedynym świadomym działaniem jest prewencja. Co najwyżej masz tego dnia fart, dobrze wyczujesz zestaw, i pierwsza odruchowa reakcja będzie trafna (np. "dogonisz" tor ruchu przyczepy i w dogodnym momencie wyciągniesz ją, albo jeśli masz, pomoże ją opanować ATC) - o ile jeszcze się zmieścisz na drodze, albo kaplica i pozamiatane. Dość powiedzieć, że to cepa rządzi wtedy zestawem, i trzeba intuicyjnie kierować się tym, jak zachowa się cepa, ale zmiennych jest multum. Są to sytuacje, w których - odpukać - analiza co można byłoby zrobić przychodzi po fakcie, bo przeważnie nie daje się nic świadomie zrobić, tak szybko się to odbywa.

 

Skarbnica wiedzy - temat założony przez kol. Kajetana (wężykowanie przyczepy). Są linki do filmów, ale poradnik "co zrobić" - to mogłaby być tylko galeria ze stanu "po".

Edytowane przez czyś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, styl mi się zawiły jakiś zrobił, zryty umysł mam dzisiaj (piątek), sorry, zapętlam się :) Chodzi mi o to, że nie ma miejsca i czasu na żadne racjonalne działania, albo się uda (fart, wyczucie - choćby tyłkiem posadzonym na fotelu jak rozkładają się siły na zestawie), i dogonisz cepę i ją wyciągniesz (odzyskasz kontrolę) albo pozamiatane. Nie da się tego przećwiczyć, bo rozwalisz zestaw w ramach "ćwiczeń", a nawet jak byś przećwiczył, to w realu miejsca nie starczy na walkę z cepą. trzeba jeździć tak, żeby do tych sytuacji nie doprowadzić, i tyle. Nie znajdzie się też chyba nikogo kto zrobiłby tutorial albo video- lub fotoporadnik. To tak w skrócie, i po ludzku, przepuszczone przez translatora :)

 

Nie będę dzisiaj lepiej nic pisał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyś należą się gratki, takiej odpowiedzi oczekiwałem. Chyba nie trudno zauważyć czytając mojego posta, że nigdy w życiu nic nie ciągnąłem... jakkolwiek to brzmi  :blagac: ale życie mnie zmusi zapewne już na dniach i chciałbym się dowiedzieć czegoś więcej, czegoś co pomoże mi na drodze, wiecie, taka wewnętrzna ciekawość. I nie żałuję, że tu napisałem, bo post czyś'a uświadomił mi wiele rzeczy. 

Nie odbierajcie tego źle, koment w stylu "nie umiemy jeździć autem" zachowajcie dla siebie proszę, nie to było celem. Po prostu ludzie na co dzień nie rozważają rzeczy wziętych rodem z toru i nie analizują ich w ruchu drogowym. Ja sam często "wyłączam mózg" i po prostu jadę... jednak ciągle w głowie mam zakodowane, żeby maksymalizować swoje szanse na przeżycie, np. odpowiednio ustawiając auto do zakrętu, hamując przed skrzyżowaniem czy inne pierdy. Instynkt przetrwania jak to mówią.

 

Ale wracając do tematu jazdy z przyczepą, bo robi się ciekawie ; )

 

Ad2 Bardzo ważny dla mnie wniosek - podczas hamowania awaryjnego z przyczepą w zakręcie holownik będzie miał tendencje do zaciskania zakrętu, a zestaw będzie się "łamał". W zasadzie jedna z prostszych rzeczy do opanowania spośród punktów o których rozmawiamy. W teorii logika podpowiada że trzeba popuścić hamulec i przyczepka wróci na swój tor, w praktyce pewnie już będzie za późno.

 

Ad4 Generalnie wszystkie te sytuacje zdarzają się niezmiernie rzadko, dlatego warto być przygotowanym na ewentualności. Mamy zimę, wyobraźmy sobie sytuację: holownik nowe zimowe opony, przyczepa letnie. Pokonujemy lekki łuk w lewo, przyczepa traci przyczepność i zaczyna się łamać w prawo bo siła odśrodkowa ją wyrzuca. Nasuwa sie jedno pytanie: Co się wtedy dzieje z holownikiem? Naprawdę nie potrafię sobie tego wyobrazić :D Bo jeśli to co myślę, to jedyny ratunek dla takiej sytuacji to ostra redukcja i strzał ze sprzęgła żeby wyprostować skład

 

Ad6 Test łosia. Fakt nie sprecyzowałem tego, chodziło mi bardziej o zwykłe omijanie przeszkody w życiu realnym. Test łosia jest bardzo rygorystyczny (mało miejsca) co nie znaczy, że takie sytuacje nie zdarzają się na drodze. Wręcz przeciwnie, omijanie przeszkody zdarza się bardzo często. Wniosek jaki wyciagnąłem z tej odpowiedzi: nie dopuszczać do gwałtownych manewrów. Co za tym idzie omijanie awaryjne odpada i nie należy do tego doprowadzać. Hm nie wiem czy do końca trafne, ale z drugiej strony..... jak mam to sprawdzić, ja chce jeszcze trochę pożyć heheh  :]

 

Pierwsze co zrobię po podpięciu przyczepy to pojadę na plac i poćwiczę chociaż hamowanie awaryjne na prostej drodze.... chociaż tyle na razie

 

pozdrawiam życzę miłego weekendu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze kombinujesz - wrzucę kilka uwag :

  •  żeby maksymalizować swoje szanse na przeżycie, np. odpowiednio ustawiając auto do zakrętu, hamując przed skrzyżowaniem czy inne pierdy. Instynkt przetrwania jak to mówią.

 

Wspomniany wcześniej Kajetan podsumował podobne działania genialnym ; "w efekcie rozbiliśmy się przy większej prędkości"

 

  •  Mamy zimę, wyobraźmy sobie sytuację: holownik nowe zimowe opony, przyczepa letnie

Szukamy guza?

 

  • Pierwsze co zrobię po podpięciu przyczepy to pojadę na plac i poćwiczę chociaż hamowanie awaryjne na prostej drodze...

Ostrzegam - do takich zabaw na imprezach PZMot-owskich była używana N-126 ( praktycznie sama skorupa z oknami ). Ćwiczenie takich manewrów z przyczepąn"użytkową" może spowodować znaczne straty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIE PRÓBUJ ĆWICZYĆ MANEWRÓW AWARYJNYCH Z PRZYCZEPĄ NA PLACU.

 

Jak Ci coś nie pójdzie, rozwalisz zestaw.

 

Hamowanie awaryjne na prostej - bezwładność przyczepy i mniejsza skuteczność hamulców cepy mogą ją obrócić wokół zaczepu i zestaw złoży się w scyzoryk (tym bardziej realne że jest ślisko).

 

O ile jesteś w stanie kontrolować holownik, nie masz bezpośredniej konrtoli nad przyczepą. Raz zainicjowany ruch przyczepy niezgodny z "trajektorią" zestawu nie da się zatrzymać w ten sposób, że "odpuścisz" (np. odpuścisz hamulec jadąc po prostej i ćwicząc "hamowanie awaryjne na prostej"). Owszem, puścisz hamulec, ale co najwyżej zestaw złoży się mniej, ale uszkodzenia już będą, albo zaliczysz dacha.

[można się obronić, jak widzisz, że przy ostrym hamowaniu cepa zaczyna się łamać, ale nie polega to bynajmniej na prostym puszczeniu hamulca /pomoże, co umarłemu kadzidło/, ale nie napiszę na razie jak, bo uznasz to chyba za zachętę do ćwiczeń i polecisz wypróbować]

 

Tego, co usilnie chcesz zrobić (nauka manewrów awaryjnych) i co z powodzeniem robi się samym samochodem, NIGDY NIE ROBI SIĘ Z PRZYCZEPĄ.

 

Na placyku poćwicz sobie cofanie, po prostej, po łuku, i zachowanie zestawu przy jeździe do przodu po łuku (zorientuj się jak zachodzi), koniec. Tyle możesz na placyku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza i najważniejsza zasada - wolniej jedziesz dalej zajedziesz. A tak na poważnie, jeśli zaczynasz swoją przygodę z ogonkiem, to jedź sporo wolniej niż Ci się wydaje że możesz. Po przejechaniu kilkuset kilometrów w realnych warunkach poczujesz zasady jakie rządzą zestawem. Pewnie że jak masz długą, pustą prostą to możesz "dobić" do 80 km/h, uważaj na wężykowanie jak tylko poczujesz że kołysze samochodem na boki natychmiast puść gaz, ale nie hamuj! Szczególnie w zakrętach, w mieście na rondach - lepiej przejechać sto razy za wolno niż jeden raz za szybko. A na plac pojedź zobaczyć jak się cofa zestawem, fajna zabawa i przyda się na miejscu docelowym. Tylko za długo się nie baw bo sprzęgło może się zbuntować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.