Skocz do zawartości

przyczepa czy kamper?... długa podróż po Europie


s_13

Rekomendowane odpowiedzi

witam

za 3 lata planujemy wybrać się w długą, 7-miesięczną podróż po Europie, przygotowania teoretyczne i finansowe :-) już rozpoczęte, powoli powstaje trasa, Ula robi prawko B, a ja (Robert) przymierzam się na E do B :-), Janek (syn) rośnie i właśnie ten termin jest idealny, bo potem... obowiązek szkolny :-)... no i właśnie ostatnio spędza nam sen z powiek dylemat: kamper czy przyczepka?... cały czas planując wyprawę myśleliśmy o przyczepce, ale naszły nas wątpliwości...

pokrótce przedstawię dwie opcje:

opcja 1. Holownik - Suzuki grand vitara, rocznik 2009, benzyna 2.0, DMC dla przyczepy 1850 kg + przyczepa dł.6 -6,5 m DMC jakieś 1500-1600 kg

opcja 2. kamper z alkową na bazie jakiegoś popularnego dostawczaka (Fiat ducato, Ford Transit), rocznik pewnie coś 90-95...

a teraz widziane przeze mnie plusy dodatnie i plusy ujemne...:-)

opcja1.

+ sprawne, w miarę nowe, wygodne auto, z klimatyzacją i full opcją bezpieczeństwa, zdolne bezproblemowo (chyba) poradzić sobie z 1,5-tonową przyczepką

+ mobilność na miejscu pobytu (przyczepka na campingu, a autem zwiedzać okolice)

+ przyczepka tańsza (sporo) niż kamper

- jednak auto trochę w d...ę dostanie i ewentualna naprawa w egzotycznym miejscu może dać po kieszeni

- problem z postojami na dziko (będzie się zdarzać), nie wszędzie da się ustawić jak kamperem (stacja benzynowa, parking przy markecie)

opcja2

+ możemy pozbyć się auta wcześniej i z mniejszym przebiegiem, więc za większą kasę (zamierzamy po powrocie i tak zamienić go na coś bardziej "miejskiego")

+ ewentualna awaria nie jest tak dramatyczna finansowo (części do ducato czy transita, dostaniemy chyba w dużym wyborze w każdym zakątku Europy, no i nie będę miał obaw, żeby coś w aucie naprawiać choćby młotkiem...)

+ łatwość postojowania (stajesz i już...) nawet na dziko

- komfort jazdy i bezpieczeństwo do kitu, głośno, telepiąco i żadnych poduszek powietrznych

- jednak to wiekowe auto, więc może psuć się częściej, a po takiej wyprawie, to może i na złom...

proszę kolegów i koleżanki o dyskusję... będzie nad czym się zastanawiać...:-)

 

pozdrawiam

s_13

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

Temat przewagi przyczepy nad kamperem i odwrotnie był już poruszany na forum, zerknij na te wątki:

http://forum.karawaning.pl/topic/3843-co-lepeij-wynajac-kampera-czy-przyczepe/page__p__90128__hl__%2Bkamper+%2Bprzyczepa__fromsearch__1?do=findComment&comment=90128

http://forum.karawaning.pl/topic/290-przyczepa-czy-kamper/page__p__3439__hl__%2Bkamper+%2Bprzyczepa__fromsearch__1?do=findComment&comment=3439

 

może coś się rozjaśni.

 

 

Co do Twojego holownika, to mam pewne wątpliwości czy 2,0 benzyna bez turbo zapewni Ci komfort w podróżowaniu z 1,5 tonową przyczepką. Jaki masz moment i KM ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, jak na taką wspaniałą wycieczkę ja osobiście wybrałbym opcję nr1. Podróżując po zakątkach europy jest co zwiedzać ogonek na kemping a holownikiem spokojnie w promieniu 100km można zwiedzać do woli szybciej i bardziej komfortowo. Takie jest moje zdanie, nie wszyscy muszą się z nim zgadzać.

Pozdrawiam i życzę wspaniałej wyprawy a po powrocie jeszcze wspanialszej relacji z niej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podróżując po zakątkach europy jest co zwiedzać ogonek na kemping a holownikiem spokojnie w promieniu 100km można zwiedzać do woli szybciej i bardziej komfortowo.

 

 

Ja również użyłbym tego argumentu głosując za przyczepą.

Dodam jeszcze argument mojej żony: "spać w samochodzie?? o nie!"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamper na typową szybką objazdówkę jest niezastąpiony (np moje 7200km po Norwegii w 10 dni), ale jeśli to ma być spokojna długa objazdówka, to tak jak koledzy - holownik+cepka... kempingi bazowe i zwiedzanie okolicy :) powodzenia w uskutecznieniu wyprawy :)

Edytowane przez NICKT (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziekuję :-)

 

Co do Twojego holownika, to mam pewne wątpliwości czy 2,0 benzyna bez turbo zapewni Ci komfort w podróżowaniu z 1,5 tonową przyczepką. Jaki masz moment i KM ?

już spieszę z odpowiedzią: moc 140 KM, moment 186Nm, wiem, że dieselek byłby lepszy, ale jak się nie ma co się lubi...:-)

myślę, że te 4x4 i krótki tył, jednak dadzą radę... oczywiście przyczepkę chcę jak najlżejszą, ale te 6m musi być ze względu na planowana przestrzeń dla 2 i pół ludzia na ponad pół roku życia, widziałem gdzieś nawet tej wielkości o masie poniżej 1400 kg...

 

Pozdrawiam i życzę wspaniałej wyprawy a po powrocie jeszcze wspanialszej relacji z niej.

 

dziękuję...:-)

relację rozpocznę już niedługo, będę pisał o przygotowaniach, a potem już z trasy... :-) mam nadzieję, że powstanie z tego obszerne opracowanie...:-)

ale na razie pewnie zasypię kolegów tysiącem pytań...:-)

 

Ja również użyłbym tego argumentu głosując za przyczepą.

Dodam jeszcze argument mojej żony: "spać w samochodzie?? o nie!"

tak to jest z tymi żonami... Ula zapytała, jak się jeździ takim kamperkiem... odpowiedziałem: "pamiętasz kiedyś mieliśmy takiego żuka dostawczaka...", wystarczyło... ona chyba już zdecydowała...:-)

 

Kamper na typową szybką objazdówkę jest niezastąpiony (np moje 7200km po Norwegii w 10 dni), ale jeśli to ma być spokojna długa objazdówka, to tak jak koledzy - holownik+cepka... kempingi bazowe i zwiedzanie okolicy :) powodzenia w uskutecznieniu wyprawy :)

dziękuję również...:-)

tak, to ma być w miarę spokojna objazdówka, bazować będziemy pewnie na kempingach sieciowych (tak mnie naszło, jak obejrzałem reklamówkę suncamp holidays, dołączoną do "Polskiego caravaningu") można sporo oszczędzić rezerwując wcześniej i hurtowo, ale czasem zechce się zaszaleć w luksusie, nawet kosztem późniejszego "dzikowania" i menu opartego na zupkach chińskich...:-)

 

pozdrawiam

s_13

Edytowane przez s_13 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

już spieszę z odpowiedzią: moc 140 KM, moment 186Nm, wiem, że dieselek byłby lepszy, ale jak się nie ma co się lubi...:-)

myślę, że te 4x4 i krótki tył, jednak dadzą radę... oczywiście przyczepkę chcę jak najlżejszą, ale te 6m musi być ze względu na planowana przestrzeń dla 2 i pół ludzia na ponad pół roku życia, widziałem gdzieś nawet tej wielkości o masie poniżej 1400 kg...

 

 

 

ma autostradzie przy spokojnej jeździe pewnie da radę, ale manewry ruszania, jazda w górach do lekkich nie będzie należeć. w Lagunie przy 140 KM jazda po pagórkach w okolicy Lęborka była męką (2, 3 bieg max) - przyczepa Hobby 510 DMC 1350 kg.

 

 

 

tak to jest z tymi żonami... Ula zapytała, jak się jeździ takim kamperkiem... odpowiedziałem: "pamiętasz kiedyś mieliśmy takiego żuka dostawczaka...", wystarczyło... ona chyba już zdecydowała...:-)

 

 

uśmiałem się :) nie ma to jak dyplomacja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planując 7-miesięczną podróż, to musisz raczej wiedzieć czego chcesz i oczekujesz od sprzętu w którym podróżujesz i mieszkasz.

 

Wypożycz sobie na tydzień kampera, zrób małą objazdówkę w systemie planowanego 7 miesięcznego wyjazdu, następnie weź na tydzień przyczepę i będziesz miał porównanie...

 

... chociaż ja gdybym mógł, to bardzo chętnie, nawet jutro pędziłbym w 7 miesięczną podróż 4osobową rodzinką z moją małą bambą na haku :-)

 

Życzę powodzenia w spełnieniu Twoich planów i tylko pozytywnych chwil z cycepą na haku :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym nie rezerwował, bo skoro będziesz miał tyle czasu to może w trakcie wyjdzie, że w jednym miejscu będziesz chciał zostać dłużej niż planowałeś, a w innym krócej. Ewentualnie rezerwacja w miesiącach wakacyjnych, a poza sezonem nie powinieneś mieć problemów z zatrzymaniem się, gdzie chcesz (i znajdziesz tańsze prywatne, rodzinne kempingi - np. w Corps koło La Salette na takim sympatycznym kempingu zapłaciłem za auto+cepka+prąd+4os = 21euro za noc :) znajdź mi taką cenę w "sieciówkach&quot ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

+ przyczepka tańsza (sporo) niż kamper

 

a jak to liczysz, tzn co dalej po tej wyprawie ?

bo może policz tak, sprzedajesz GV (piszesz że i tak masz sprzedać)

z to kupujesz kampera po 2000r, będzie już miał poduszki, ciut lepszy komfort niż auto z lat 90

robisz objazdówkę (tu wybór zależy od sposobu - robisz bazę na kempingu i jeździsz autem, albo co dzień inna baza kamperem)

sprzedajesz kampera po powrocie i kupujesz małe auto o którym pisałeś

 

oba rozwiązania mają plusy i minusy, ciężko to jednoznacznie ocenić, np manewrowanie zestawem 12m wcale proste nie jest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jak to liczysz, tzn co dalej po tej wyprawie ?

bo może policz tak, sprzedajesz GV (piszesz że i tak masz sprzedać)

z to kupujesz kampera po 2000r, będzie już miał poduszki, ciut lepszy komfort niż auto z lat 90

robisz objazdówkę (tu wybór zależy od sposobu - robisz bazę na kempingu i jeździsz autem, albo co dzień inna baza kamperem)

sprzedajesz kampera po powrocie i kupujesz małe auto o którym pisałeś

to teoretycznie jest dobre rozwiązanie, ale w naszej sytuacji ma swoje wady, przyczepkę (kampera) chcielibyśmy kupić już w następnym roku, trzeba go trochę zaadaptować do naszych potrzeb, a są specyficzne... otóż na pokładzie ma się znaleźć... mini studio nagraniowe... :-) mamy taka pracę, że oboje nagrywamy głos do reklam i multimediów, właśnie w takim domowym studio(nota bene kochamy tę robotę, naprawdę nie zajmuje dużo czasu, a daje całkiem przyzwoite pieniądze, no i nie musimy z niej rezygnować w czasie wyjazdu, ba... dzięki temu możemy właśnie jechać w świat, gdziekolwiek, aby był internet), więc musi się w pojeździe zmieścić coś wielkości kolejnej łazienki... (stąd też ta wielkość 6m)

poza tym chcemy tę przyczepkę kupić wcześniej, żeby się z nią trochę obyć, pociągać tu i tam, pomieszkać na krótko i na dłużej, może się okaże, że nie nadajemy się do tej formy wypoczynku... :-)

heh... jak zacząłem znowu o tym intensywniej rozmyślać, to wiem dlaczego pierwotnie w planach była jednak przyczepka... jednak to bardziej stacjonarna wyprawa, niż szybka objazdówka, generalnie to dojazd na miejsce i tydzień dwa biwakowania, potem w kolejne miejsce, odległość taka, żeby dotrzeć między punktami w jeden, nawet niecały dzień, nawet jak się wydarzy jakaś szybka akcja z przemieszczaniem, to jakoś damy radę...

 

pozdrawiam

s_13

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to teoretycznie jest dobre rozwiązanie, ale w naszej sytuacji ma swoje wady, przyczepkę (kampera) chcielibyśmy kupić już w następnym roku, trzeba go trochę zaadaptować do naszych potrzeb, a są specyficzne... otóż na pokładzie ma się znaleźć... mini studio nagraniowe... :-) mamy taka pracę, że oboje nagrywamy głos do reklam i multimediów, właśnie w takim domowym studio(nota bene kochamy tę robotę, naprawdę nie zajmuje dużo czasu, a daje całkiem przyzwoite pieniądze, no i nie musimy z niej rezygnować w czasie wyjazdu, ba... dzięki temu możemy właśnie jechać w świat, gdziekolwiek, aby był internet), więc musi się w pojeździe zmieścić coś wielkości kolejnej łazienki... (stąd też ta wielkość 6m)

poza tym chcemy tę przyczepkę kupić wcześniej, żeby się z nią trochę obyć, pociągać tu i tam, pomieszkać na krótko i na dłużej, może się okaże, że nie nadajemy się do tej formy wypoczynku... :-)

heh... jak zacząłem znowu o tym intensywniej rozmyślać, to wiem dlaczego pierwotnie w planach była jednak przyczepka... jednak to bardziej stacjonarna wyprawa, niż szybka objazdówka, generalnie to dojazd na miejsce i tydzień dwa biwakowania, potem w kolejne miejsce, odległość taka, żeby dotrzeć między punktami w jeden, nawet niecały dzień, nawet jak się wydarzy jakaś szybka akcja z przemieszczaniem, to jakoś damy radę...

 

pozdrawiam

s_13

 

Po tym co teraz napisałeś to zdecydowanie przyczepka! A swoją drogą to z tym mini studiem nagraniowym będzie to bardzo niezwykła przyczepka kempingowa! icon_eek.gif

Bardzo popieram pomysł obycia się z przyczepką na kilku krótszych eskapadach, a dopiero później wyruszanie na wielką wyprawę. Polecam też pojeździć sobie z nią i pomanewrować w jakimś spokojnym miejscu - jak będziesz musiał szybko w ruchu ulicznym cofnąć tyłem w bramę to przyda Ci się taki trening na sucho.

Mam nawet bardziej radykalne spostrzeżenie: uważam, że dopiero druga przyczepa jest odpowiednia, bo przy pierwszej poznajesz wady i zalety tej formy wypoczynku i potem dokładnie wiesz czego oczekujesz od Twojej docelowej przyczepy. Myśmy tak zrobili - kupili znośną przyczepę na 1-2 lata. Poznali zalety i wady podróżowania i odpoczynku z domem na kółkach i wtedy spisali listę wymagań-oczekiwań od przyczepy docelowej. Była ona na tyle szczegółowa, że wchodziły w rachubę tylko 3 konkretne przyczepy spośród wszystkich znanych mi producentów: jeden model Dethleffsa, jeden Hobby i jedna przyczepa Knausa.

Edytowane przez pkos (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak zacząłem znowu o tym intensywniej rozmyślać, to wiem dlaczego pierwotnie w planach była jednak przyczepka... jednak to bardziej stacjonarna wyprawa, niż szybka objazdówka, generalnie to dojazd na miejsce i tydzień dwa biwakowania, potem w kolejne miejsce, odległość taka, żeby dotrzeć między punktami w jeden, nawet niecały dzień, nawet jak się wydarzy jakaś szybka akcja z przemieszczaniem, to jakoś damy radę...

 

to już chyba sobie sam odpowiedziałeś :)

 

mnie też na razie odpowiada przyczepka, bo właśnie tak planuje - postawić na kilka dni i obskoczyć wszystko w promieniu 100-200km (przeważnie zajmuje do kilka dni)

potem w drogę i powtórka, międzyczasie jakiś dłuższy postój na odpoczynek i byczenie się na plaży :)

 

ciekaw jestem jak GV ma ze stopniowaną skrzynię, bo np moja stara ma dość krótkie przełożenia, przez co 97KM daje osiągi nie wiele gorsze jak 120KM w fordzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekaw jestem jak GV ma ze stopniowaną skrzynię, bo np moja stara ma dość krótkie przełożenia, przez co 97KM daje osiągi nie wiele gorsze jak 120KM w fordzie :)

nie jest źle, na oko do czwórki są krótkie, bo piąty bieg, jest odczuwalnie dalej niż pozostałe, w razie czego jest reduktor... a co... a mam... :-)

obawiam się o sprzęgło, trzeba będzie uważać, bo czasem w większym błotku (takim po kolana, po roztopach) potrafi dać o sobie znać niemiłym zapachem, muszę o tym pamiętać i trochę potrenować z jazdą bez używania półsprzęgła...

 

pozdrawiam

s_13

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.