Skocz do zawartości

zbiornik szarej wody


kit

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 rok później...

Jako że postanowiłem zamontować sobie stały zbiornik na szarą wodę (potrzebny przede wszystkim w drodze) mam prośbę o pomoc. Niby wszystko mam tzn. zbiornik i pomysł na uchwyty i miejsce ale nie mogę nigdzie kupić takiej części (jak to nazwać???) np.

http://www.bakista.p...6+mm+bia+a.html

 

którą mógłbym zamontować w dnie zbiornika wraz z zaworem w celu jego opróżnienia.

Prosiłbym o wskazanie w jakich sklepach można kupić to coś żeby nie czekać 2 tyg na przysłanie towaru.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast wysoce specjalistycznych, skręcanych złączek, proponuję odwiedzić dział sanitarny w Castoramie lub innym markecie i kupić pierścień gumowy z dobranym do jego średnicy korkiem. Montaż polega na wycięciu dziury w dnie, wsadzeniu pierścienia i zatkaniu go korkiem.

W moim przypadku korek ma łańcuszek, by się nie zgubił i żeby można go było wyjąć bez oblania sobie ręki zawartością.

Takie rozwiązanie gwarantuje szybkie opróżnianie i praktycznie brak możliwości zatkania się np. włosami, bo średnica otworu jest ogromna.

W ostateczności możemy założyć rękawiczkę i palcem odetkać, czego nie zrobimy z "profesjonalnym" zaworem.

Mój zbiornik kupiłem w Norauto , jako zlewnię oleju silnikowego.

Zbiornik jest płaski, pojemność to jakieś 12 l, rączka i fabryczne otwory i akcesoria.

Zbiornik utrzymuje jedna obejma metalowa, w którą jest wsuwany i zabezpieczany przed wypadnięciem za pomocą gum do mocowania bagażu.

Końcówka rury szarej wody znajduje się nad lejkowatym chwytem zbiornika, w pobliżu rączki, co umożliwia wyjęcie i wyniesienie zawartości, bez większego rozchlapywania podczas manewrów.

Brak szczelnego połączenia wylotu z przyczepy z wlotem do zbiornika, ma taką zaletę, że można go łatwo wyjmować celem opróżnienia, a przepełnienie, nie blokuje spływu wody ze zlewu, bezpośrednio na ziemię, całość mniej też śmierdzi, bo nie jest szczelna.

Zimą zbiornik by zamarzł więc po jego odsunięciu, podstawiam wiadro, z nadzieją, że końcówka rury nie zablokuje się korkiem lodowym.

Inteligentni inaczej producenci przyczep, robią je dla krasnoludków, o czym świadczą średnice rur kanalizacyjnych i wylotów z umywalek.

Czym różni się normalny człowiek w normalnej łazience w domu, nad umywalką, z normalnym, budowlanym odpływem, od karawaningowca nad zlewem z dziurką o średnicy tej w nosie ?

Różni się stosunkiem inteligencji pana Mnietka (sic!) hydraulika, do inżyniera - wizjonera po renomowanej uczelni, co te przyczepy paskudzi, z straszną kasę.

Rury o standardowej, budowlanej średnicy, nie zapychają się i nie zamarzają tak łatwo jak to "specjalistyczne" badziewie w budach ale wtedy nie byłoby profesjonalnych sklepów dla jeleni z budami.

W tym kontekście uważam, że duże zbiorniki, montowane na stałe, mogą stać się zmorą dla użytkownika, podczas praktycznego użytkowania, choć testy z czystą wodą, przejdą wyśmienicie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast wysoce specjalistycznych, skręcanych złączek, proponuję odwiedzić dział sanitarny w Castoramie lub innym markecie i kupić pierścień gumowy z dobranym do jego średnicy korkiem. Montaż polega na wycięciu dziury w dnie, wsadzeniu pierścienia i zatkaniu go korkiem.

 

 

Jedno ale, z takiego korka woda będzie mi się lała wszędzie tylko nie do podstawionego zbiornika, a jakoś muszę przy stacjonarnym pobycie zlewać nieczystości. Natomiast na wystającej rurce mogę zamontować zawór i sprawa załatwiona. Dziękuję za sugestie, biorę wszystko co pisałeś pod rozwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już opisywałem swój zbiornik szarej wody. Ma około 210 l. Metalowy, płaski, szczelny, nie wystaje poza ramę,ma wskażnik zapełnienia, zawór kulowy spustow y i pompę za pomocą której mogę ścieki odprowadzić na odległość kilku metrów. Po kilkuletnim użytkowaniu, w zimie też, mogę stwierdzić, że rozwiązanie sprawdza się znakomicie. Poglądy adamakwiatka są błędne. Stały zbiornik - to jest to. AH

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze względu na prostotę konstrukcji (mocowanie) skłaniam się do stałego zbiornika, tym bardziej że mam zbiornik na kółkach którym mogę transportować wodę do zlewni. Mi wystarczy 30-40 liter bo potrzebny będzie w czasie przejazdów do umycia rąk, przygotowania posiłków ewentualnie do skąpej toalety przed przelotowym noclegiem poza kempingiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem stały zbiornik na szara wode jest niezbędny :-] Nasz twór jest opisany i pokazany w tym temacie #31 i drugi sezon spisuje się świetnie :ok:

Edytowane przez kit (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbiornik jaki posiadam nie wymaga podstawiania wiadra, by go opróżnić, ponieważ, jak opisałem - wyciąga się go w całości i niesie za rączkę.

Opróżnianie polega na pociągnięciu za łańcuszek i bez większych rozbryzgów, równym strumieniem, ulatuje zawartość w przeciągu 10 sekund.

Więcej szarej wody pozostanie w rurce i zaworze Waldy' ego, niż mi się rozleje.

Zawór o takiej przelotowości będzie miał nieprzeciętne wymiary, a jak nie, to się zatka, a wcześniej wajcha się zatrze.

Mocowanie się z wajchą zaworu, wmontowaną w zbiornik z wiotkiego, słabego plastiku spowoduje, że zostanie nam zawór w ręce i dziura w zbiorniku

Wszelkie wystające zawory i rurki, lubią oberwać kamieniem lub być w inny sposób urwane podczas manewrów, czego nie ma w moim przypadku.

Zwróćcie też uwagę na koszt mojego "patentu" i możliwość wykonania go przez amatora, pod blokiem.

Wreszcie bezpieczeństwo, bo jak się komuś wydaje, że do konstrukcji zszywanej z dykty, na wiotkiej perforowanej ramie, łatwo jest cokolwiek ciężkiego zamontować, żeby się nie urwało, to się myli.

W moim przypadku, pomyłka nikogo nie zabije, jak się urwie, zwłaszcza, że do jazdy jest opróżniana.

AdamH oczywiście ma rację ale wrodzona skromność nie pozwoliła mu wspomnieć, że zimą zbiornik zimą nie zamarza, bo posiada podgrzewacz i mieszacze, zupełnie jak w Apollo 13.

Szczęśliwie zamarzną przewody z czystą wodą i te kanalizacyjne więc zimą, pusty zbiornik nie będzie ważył ponad 200 kg, bo spotkać taką urwaną bryłę stali z lodem w środku, na drodze, to horror.

Swoją drogą ja zapełniłbym takie szambo, po circa 20 dniach więc zawartość capiła by okrutnie, syfony by bulgotały siarkowodorem, ewentualnie odpowietrznik wystraszyłby wszystkich sąsiadów na campingu.

Edytowane przez adamkwiatek (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbiornik jaki posiadam nie wymaga podstawiania wiadra, by go opróżnić, ponieważ, jak opisałem - wyciąga się go w całości i niesie za rączkę.

Opróżnianie polega na pociągnięciu za łańcuszek i bez większych rozbryzgów, równym strumieniem, ulatuje zawartość w przeciągu 10 sekund.

Więcej szarej wody pozostanie w rurce i zaworze Waldy' ego, niż mi się rozleje.

Zawór o takiej przelotowości będzie miał nieprzeciętne wymiary, a jak nie, to się zatka, a wcześniej wajcha się zatrze.

Mocowanie się z wajchą zaworu, wmontowaną w zbiornik z wiotkiego, słabego plastiku spowoduje, że zostanie nam zawór w ręce i dziura w zbiorniku

 

 

Mój pomysł jest pochodną potrzeb. Potrzebuję, jak wcześniej pisałem zatrzymać się na stacji paliw i zjeść posiłek, umyć ręce tzn. wylać kilka litrów wody i pojechać dalej. Z niepewnie zamontowanym zbiornikiem (wyciąganym) miałbym obawy, natomiast te dodatkowe kilka litrów wody nie mają znaczenia w przypadku pewnie zamocowanego zbiornika. W przypadku konieczności prysznica to zapewne pobiegnę wylać zawartość w stosowne miejsce lub jak znajdę odpowiednią kratkę kanalizacyjną opróżnię go bezpośrednio. Co do obaw o mocowanie zaworu - będzie przykręcony do ramy. Jeśli chodzi o możliwość przytykania się zaworu to na razie nie zaprzątam tym sobie głowy widząc średnicę instalacji kanalizacyjnej oryginalnie zamontowanej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Sorry Adam , ale wyciąganie z jakiegoś jarzma zbiornika z wodą pod przyczepą nie może należeć do łatwych czynności.

Co do tych odpływów z umywalek. Jak by nie było to cała armatura w przyczepach jest w mniejszej skali niż standardy domowe. Dziurki czyli średnice odpływów odpowiadają i są z pewnym zapasem w stosunku do kranów i ich wydajności (ilość wody na min).

W domu masz ciśnienie sieciowe więc i odpływ musi być większy byś podaną wodę odprowadził .

 

Co do zbiorników. Szukacie płaskich baków? ┼╣le szukacie. Wiele aut ma niemal prostokątne i płaskie baki niczym z fiata 125P. Nie podam przykładów marek bo widziałem takie baki na nie jednym szrocie ale już wymontowane. Będę niebawem na jednym z takich szrotów to zapytam o markę.

 

Co do poszukiwanego króćca . Polecam castoramę , dział ogrodniczy i tu. Albo mosiądz w 3 średnicach na wąż , albo plastik z oferty Gardeny bezpośrednio na wąż lub szybkozłączkę z zaworem. (zawór w szybkozłączce) czyli odpinasz szybkozłączkę z wężem i woda nie leci. To rozwiązanie zapewnia szybką operację podłączenia węża i jeszcze załatwia sprawę zaworu spustowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaczełem też kombinować ze zbiornikiem na szarą wode,próbowałem samochodowe,niby ok ale waga,zbiornik plaskik 40l,nawet pasujący wage miał 9,5kg min,więc wpadłem sobie na pomysł,czemu samemu nie zmontować,i efektem pracy(finans żaden bo pracuje na skupie złomu) wyszedł mi zbiornik idealny pod mojego emeryta,mieszczący 63l wody a waga całkowita z pasami 5,3kg,wykozystana blacha ocynk 0,3mm,połączenia ,nitowane i lutowane,i trzyma jak trzeba,przypasowany teraz tylko montaż

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, jak czytam,że kolega ma 210L zbiornik na syf, to się zastanawiam jak się wyważa taką przyczepę, kiedy wyjeżdżając z kempingu zrzucasz 210kg (ile to trwa??)...i cały balans przyczepki szlag trafia.

Ja miałem w tym roku przyczepę podpiętą 1" wężem do kanalizy ( z syfonem w postaci węzła). Po tygodniu stania, popełniłem błąd ,bo odpiąłem wąż i wrzuciłem do bakisty. Po powrocie do domu ,straszny smród miałem. Mimo krótkiej długości jednak ten spływający brud pozostawił po sobie pamiątkę. Zastanawiam się co zostaje w takim zbiorniku ( nie tylko tak dużym).

Generalnie bardzo mnie kusi pomysł zamontowania takiego zbiornika,ale mam kilka obiekcji do pokonania:

- wyważenie przyczepy z pełnym zbiornikiem ( do uwzględnienia w trakcie montażu)

- miejsce na zbiornik i koło pod podłogą- czy da radę?

- zrzut brudów: odpływ przez pompkę chyba nie ma sensu. Co mi da ,że wyciągnę zawartość kilka metrów na bok ,kiedy mogę to samo osiągnąć grawitacyjnie. Są zrzuty 3" ale to z kolei niezły "chlup" musi robić na starcie. Najlepszy wydaje się wyjście na wąż 1"- można wtedy taki wąż wpuścić do kratki ściekowej na ulicy (nie wiem czy legalne), lub do specjalnego miejsca na kempingu

- zmiana wyważenia przyczepy po pozbyciu się brudów (chyba nikt z tym do domu nie jeździ?)

 

no i sam nie wiem co o tym myśleć. Może faktycznie pojemnik na kółkach wciskany pod przyczepę jest przez swoją prostotę najlepszym rozwiązaniem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

 

Kurcze, jak czytam,że kolega ma 210L zbiornik na syf, to się zastanawiam jak się wyważa taką przyczepę, kiedy wyjeżdżając z kempingu zrzucasz 210kg (ile to trwa??)...i cały balans przyczepki szlag trafia.

Ja miałem w tym roku przyczepę podpiętą 1" wężem do kanalizy ( z syfonem w postaci węzła). Po tygodniu stania, popełniłem błąd ,bo odpiąłem wąż i wrzuciłem do bakisty. Po powrocie do domu ,straszny smród miałem. Mimo krótkiej długości jednak ten spływający brud pozostawił po sobie pamiątkę. Zastanawiam się co zostaje w takim zbiorniku ( nie tylko tak dużym).

Generalnie bardzo mnie kusi pomysł zamontowania takiego zbiornika,ale mam kilka obiekcji do pokonania:

- wyważenie przyczepy z pełnym zbiornikiem ( do uwzględnienia w trakcie montażu)

- miejsce na zbiornik i koło pod podłogą- czy da radę?

- zrzut brudów: odpływ przez pompkę chyba nie ma sensu. Co mi da ,że wyciągnę zawartość kilka metrów na bok ,kiedy mogę to samo osiągnąć grawitacyjnie. Są zrzuty 3" ale to z kolei niezły "chlup" musi robić na starcie. Najlepszy wydaje się wyjście na wąż 1"- można wtedy taki wąż wpuścić do kratki ściekowej na ulicy (nie wiem czy legalne), lub do specjalnego miejsca na kempingu

- zmiana wyważenia przyczepy po pozbyciu się brudów (chyba nikt z tym do domu nie jeździ?)

 

no i sam nie wiem co o tym myśleć. Może faktycznie pojemnik na kółkach wciskany pod przyczepę jest przez swoją prostotę najlepszym rozwiązaniem?

 

Przyjrzyj się, że AdamH, który ma te 210 litrów, posiada przyczepę dwu-osiową, a tu nie ma tak wielkiego problemu z balansem.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.