Skocz do zawartości

UFO -" kosmiczne patenty"


adamkwiatek

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 390
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Sorrki, że się wtrącę ale też chętnie dowiem się co to za patent, bo jak pewnie wielu z nas mam kłopot z parującymi oknami.

 

Każdy ma chyba własne, sprawdzone rozwiązania.

Na parujące szyby najlepiej jednak poprawić wentylację całego pomieszczenia. :hmm:

O tej porze roku, lepsza wentylacja, to niestety i więcej grzania, czyli koszt rośnie. :pad:

Można też efekt maskować, wprowadzając nawiew wyłącznie na szyby (ruch powietrza wywołany choćby przez mały wentylatorek) lub gdy parowanie jest spore, przez ogrzewanie szyby, a nawet ogrzewanie z wentylowaniem. Podgrzać można na rożne sposoby, np. pasek folii grzewczej 12 V (działa podobnie, jak paski grzewcze szyb samochodowych), ogniwo Peltiera (przyklejone do szyby odpowiednią stroną) itd., kwestia pomysłowości.

IMHO

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kapać z wywietrznika może zimą z dwóch źródeł. Para wodna skrapla się na ściankach wewnętrznych przewodu wentylacyjnego albo dodatkowo na jego zewnętrznej powierzchni oraz najbliższej okolicy, co ilustruję rysunkami. Słowem uszczelnianie samego przewodu wentylacyjnego, może okazać się połowicznym sukcesem, bo powinno się jeszcze ocieplić jego zewnętrzną powierzchnię, celem wyeliminowania roszenia. Zastosowałem prostą metodę polegającą na zalepieniu wszelkich połączeń i nitowań w okolicy wywietrznika, wstrzyknięciu pianki poliuretanowej w przestrzeń otaczającą przewód wentylacyjny, zalepieniu wszelkich połączeń segmentów składających się na przewód wentylacyjny, zalepieniu i uszczelnieniu atrapy wylotu wentylacji w suficie.

Do zalepiania połączeń użyłem pasków materiału poszyciowego z namiotu, nasmarowanych preparatem do uszczelniania dachów, do stosowania na wilgotne podłoża.

W praktyce powstał szczelny wewnętrzny przewód „materiałowy” we wnętrzu tego istniejącego fabrycznie, a całość została zapiankowana w przestrzeni dachowej.

Zdjęcia ilustrują czym to pachnie, jeżeli w przewodzie wentylacyjnym jest wentylator i rozprężająca się pianka.

Należy zauważyć, że przenikające podsufitkę powietrze z wnętrza przyczepy, będzie rosić na wszelkich zimniejszych powierzchniach, czyli blasze dachowej, styropianie i czymkolwiek, co tam jest.

Uprawiając zimowy karawaning, wspieramy więc powstanie nowego życia (pleśnie) na podsufitce od środka.

post-3287-0-90696700-1418131876_thumb.jpg

post-3287-0-31349900-1418132058_thumb.jpg

post-3287-0-94318400-1418132121_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sporo ciepłą tracimy zimą przez ścianę osłoniętą szafą pod którą grzeje Truma.

Miałem wcześniej zrobioną izolację z karimaty ale dopiero po dodaniu widocznej na zdjęciu osłony grzejnikowej, poczułem wyraźne ocieplenie w samej szafie i w budzie.

Trudnodostępną przestrzeń pomiędzy Trumą a ścianą zewnętrzną mam od lat wypełnioną wełną mineralną i gratami typu łańcuchy śniegowe do budy.

Wychodzi na to, że do tej pory ogrzewałem intensywnie otoczenie poprzez ścianę zewnętrzną,  będącą tylną ścianą szafy.

Po wyliczeniu wszelkich oszczędności z tytułu mniejszych kosztów ogrzewania, wyszło mi, że mogę wydać nadwyżkę na flaszkę, by cały naród świętował ze mną, za opłaconą przeze mnie akcyzę na alkohol, którą to sprawiedliwie rozdzielą stosowne instytucje, by nikt nie miał krzywdy.

post-3287-0-99280800-1418132871_thumb.jpg

post-3287-0-92739000-1418132959_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu Cię drogi Robalu zaskoczę, bo dotuję zarówno Żyda z Biedronki, jak i Niemca z Lidla, co ilustrowałem onegdaj zdjęciem z butelką wódki Geroj, nawiasem obie paskudne. Chciałbym oczywiście dać zarobić Polakowi ale jak twierdzą rządzący, "to państwo istnieje tylko teoretycznie" więc nie mam wyboru :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy posiadaja samochody z tylnym napędem, ewentualnie z napędem na 4, a tym samym tzw. wały napędowe z elementami przegubowymi , czyli "krzyżakami".

Co zrobić, by krzyżak był prawie wieczny ?

Zapakować go w plandekę jak na zdjęciu i będzie działał 230 tys. km i dalej.

post-3287-0-24221900-1418151377_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

dotuję zarówno Żyda z Biedronki, jak i Niemca z Lidla, co ilustrowałem onegdaj zdjęciem z butelką wódki Geroj

...

Adam, kupując w Biedronie wspierasz Portugalczyków :)

A Geroj (y) jest ok ale w rozsądnych ilościach, przesada skutkuje męczarnią dopiero na drugi dzień :pub:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam, patent z wałem do mnie nie przemawia :]  Moim zdaniem, zbiera się tam wilgoć, a Ty jej utrudniasz odparowanie. Mówiąc wprost, kisisz krzyżaki :lol:  Może i napiszesz że siła ośrodkowa ją odwiruje, ale ja wtedy dopiszę że ta folia źle wpływa na wyważenie wału ;)  Jak się jeździ z głową, to obecne krzyżaki są wieczne. Choć łajzy producenci, zrezygnowali w większości z kalamitek.

Reszta Twoich patentów jest OK. Podoba mi się w nich, że nie patrzysz na innych, tylko robisz to co uważasz za słuszne.

Pozdrawiam :hej:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz :  rację, że wał jest wrażliwy na wyważnie i niewiele trzeba, aby pojawiły się paskudne drgania. Co do kiszenia krzyżaków, to stosowałem dwa warianty opakowania folia do żywności + plandeka + opaski plastikowe ząbkowane lub tylko plandeka która daje szansę odparowania wody.

Eksperyment zacząłem od Ford Aerostar, gdzie padł mi krzyżak ale nie zrobiłem więcej na "patencie" niż 70 tys. km. W polonezie padł mi krzyżak przy tylnym moście, po 70 tys. km., a ten z przodu nigdy, bo był nieco osłonięty bebechami samochodu. Po zapakowaniu nowego krzyżaka, Polonez przejechał ok. 200 tys. bez wymiany niczego.Zdjęcie przedstawia Nissan Navara, z przebiegiem 230 tys. km , z czego pewnie połowa z budą na haku i zawsze zapakowanymi krzyżakami folią śniadaniową i pladeką z marketu - nigdy nie wymieniałem krzyżaków . Ostatnio wpadłem z budą w koleiny po traktorze i osiadłem na brzuchu. Udało mi sie jakoś wyczołgać po zablokowaniu mostu ale czułem i słyszałem jak wał napędowy tłucze o ziemię, co oczywiście spowodowało częściowe przetarcie mojej patentowej osłony na tylnym krzyżaku. Wymieniłem całość po kilku dniach i przy okazji stwierdziłem, że nic mi nie kiśnie. Tak więc teoretycznie masz rację ale praktycznie w moim przypadku patent działa od ośmiu lat i 230 tys. km. Może jest jak z żuczkami, które latają, choć podobno aerodynamicznie to nie możliwe :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Czasami wydaje mi się, że przesadzam z asekuracją i czarnowidztwem, że rzeczywistość nie jest aż tak parszywa?

Niestety jest gorsza!

W dniu wyjazdu do Jurgowa, okazało się, że nie mam lewego kierunkowskazu w budzie.

Zacząłem od rytualnej wiązanki przekleństw i tupania nogami, później sprawdziłem oblodzony kierunkowskaz i wyszło mi, że żarówka jest dobra.

Robiło się już ciemno i zimno, więc zajrzałem do laptopa, który styk odpowiada temu pieprz(...)mu lewemu kierunkowi?

Okazało się, że ten na godzinie 12.00 więc postanowiłem gnoja trochę rozszerzyć, by polepszyć kontakt, co oczywiście skończyło się złamaniem ćwiartki tej mosiężnej wypustki w wtyczce.

Spieniłem się tak, że Helmut się chyba wystraszył, że znowu mu wyrwę kable bez znieczulenia i pewnie to on skierował mój wzrok na zapasową wtyczkę podłączoną równolegle do tej popsutej.

Pomyślałem sobie, że jak odpakuję zabezpieczającą folię, to pewnie wypłyną z niej skorodowane elektrody i dalej nic z tego nie będzie.

Tymczasem po odpakowaniu kilkuletniego zawiniątka, ukazała się kompletna wtyczka, całkowicie wypełniona smarem, który miał zabezpieczać przed korozją.

Po wsadzeniu do gniazdka w samochodzie, okazało się, że wszystko działa, czyli prawdopodobnie w używanej wtyczce złamał się kabel na skutek wyginania podczas jazdy.

Tak, więc, jak zobaczycie u kogoś pięć wtyczek na końcu kabla, to nie kręćcie kółek na czole, bo to większy pesymista ode mnie, ale dzięki temu jedzie.

Niestety na zdjęciu tego nie widać, ale podobny patent zrobiłem z gniazdem w samochodzie!

Mam podłączone dodatkowe gniazdo na kablu wpiętym w instalację i gdyby połamały mi się styki w gnieździe głównym, to jest szansa, że po odpakowaniu tego zapasowego, wszystko będzie działało normalnie po przełożeniu wtyczki.

post-3287-0-99125000-1421929747_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam, ale nie zabezpieczasz tej drugiej rezerwowej wtyczki przed błotem?

Była zabezpieczona smarem i zawinięta w folię, a ta widoczna na zdjęciu, to właśnie ta zepsuta więc nie było sensu jej zabezpieczać.

Widoczne opaski zaciskowe na wtyczkach zapobiegają ich pęcznieniu, bo w środku są wypełnione klejem Sika, by styki nie wpadły do środka wtyczki podczas mocniejszego wciskania w gniazdko.

Edytowane przez adamkwiatek (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami wydaje mi się, że przesadzam z asekuracją i czarnowidztwem, że rzeczywistość nie jest aż tak parszywa?

Niestety jest gorsza!

W dniu wyjazdu do Jurgowa, okazało się, że nie mam lewego kierunkowskazu w budzie.

Zacząłem od rytualnej wiązanki przekleństw i tupania nogami, później sprawdziłem oblodzony kierunkowskaz i wyszło mi, że żarówka jest dobra.

Robiło się już ciemno i zimno, więc zajrzałem do laptopa, który styk odpowiada temu pieprzonemu lewemu kierunkowi?

Okazało się, że ten na godzinie 12.00 więc postanowiłem gnoja trochę rozszerzyć, by polepszyć kontakt, co oczywiście skończyło się złamaniem ćwiartki tej mosiężnej wypustki w wtyczce.

Spieniłem się tak, że Helmut się chyba wystraszył, że znowu mu wyrwę kable bez znieczulenia i pewnie to on skierował mój wzrok na zapasową wtyczkę podłączoną równolegle do tej popsutej.

Pomyślałem sobie, że jak odpakuję zabezpieczającą folię, to pewnie wypłyną z niej skorodowane elektrody i dalej nic z tego nie będzie.

Tymczasem po odpakowaniu kilkuletniego zawiniątka, ukazała się kompletna wtyczka, całkowicie wypełniona smarem, który miał zabezpieczać przed korozją.

Po wsadzeniu do gniazdka w samochodzie, okazało się, że wszystko działa, czyli prawdopodobnie w używanej wtyczce złamał się kabel na skutek wyginania podczas jazdy.

Tak, więc, jak zobaczycie u kogoś pięć wtyczek na końcu kabla, to nie kręćcie kółek na czole, bo to większy pesymista ode mnie, ale dzięki temu jedzie.

Niestety na zdjęciu tego nie widać, ale podobny patent zrobiłem z gniazdem w samochodzie!

Mam podłączone dodatkowe gniazdo na kablu wpiętym w instalację i gdyby

połamały mi się styki w gnieździe głównym, to jest szansa, że po odpakowaniu tego zapasowego, wszystko będzie działało normalnie po przełożeniu wtyczki.

Pomysł genialny. Mocno kłóci się z moją filozofią minimalizmu, ja bym płakał i kombinował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

I teraz przekład na materace w budce:

Jakby tak umożliwić materacom oddychanie od spodu + nawiew ...

Jakiś lekki stelaż, byleby oddzielić spód materaca od podłoża i dmuchać tam powietrzem?

Na próbę można wykorzystać folię kubełkową. Lekka , tania...

attachicon.gifFolia kubełkowa.jpg

Trochę odkopie Wasze grudniowe przemyślenia ale dopiero teraz je przeczytałem. To o czym Wojtek piszesz mam u siebie przez producenta zrobione. Łóżko mam nad garażem i oddzielone jest od jego części płytą, na tej płycie jest drewniany stelaż pod materac przez co ten wisi jakieś 10cm w powietrzu, a pod spodem na całej długości idzie rura nadmuchowa z trumy podziurkowana co 3 cm.

Nie uprawiam raczej zimowego karawaningu ale już zdażyło mi się kilka razy być na wyjeździe, gdzie temperatura zewnętrzna oscylowała koło zera, a w środku że lubię ciepło miałem około 22 stopnie wg termostatu i nie zauważyłem żeby materac był mokry

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.