Skocz do zawartości

UFO -" kosmiczne patenty"


adamkwiatek

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 miesiące temu...
  • Odpowiedzi 390
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Parcie, na wyprawę nad morze, na majówkę pojawiło się tak nagle, i niespodziewanie, że zapomniałem sprawdzić, iż po wyprawie na narty, jakimś cudem, nie mam w budzie ani kapci, ani dezodorantu.

Te marne 450 km przeleciało szybko, w granicach 12 l benzyny na 100 km.

Planowaliśmy biwakować na parkingu przed Kuźnicą, ale kupa wariatów zrobiła tam sobie jakiś zlot autobusów.

Wszędzie ich było pełno, a co gorsza nie wstydzili się pozycji, „na łyżeczkę”, a nawet, jakby trzeba było, to na „misjonarkę”, czy „ 69”, a najgorsi trzymali swoje nosy w rurach wydechowych sąsiadów.

Marny bąk po „paprykarzu szczecińskim”, puszczony na czele szeregu autobusów, bywa że okazać się on może gromem, na końcu kolejki zwieńczonej „tajnymi kamperami” w postaci ubogich blaszaków.

Niestety nasze skromne, wręcz abstynenckie upodobania, nie są orgiastyczne, i żeden grupen sex, nie wszedł w rachubę.

Zamiast w zajezdni autobusowej, zakotwiczyliśmy wieczorem na „Syberii”.

Następnego dnia podczas wyrzucania śmieci, zauważyłem objawy, jak mi się wydawało „kaszubskiej gościnności” w postaci ok. 0,5 kg zardzewiałych gwoździ rozsypanych na wjeździe, na parking „Syberia”.

Nawiasem, nie ma co narzekać, bo pobyt nad morzem, nawet w sezonie wakacyjnym, często wymusza kurteczki zimowe z kapturem, a teraz raptem trzeba tylko dodawać czapeczkę, pod ów kapturek, i mamy jak w lecie.

Tymczasem pusty wczoraj parking, zapełnił się , ale tylko wokół naszej przyczepy, radosną chmarą „latawcowców”, którzy w deszczu i porywistym wietrze pokazywali nielicznym samicom, jakie to posiadają jaja, i odporność, na wilgoć, i chłód.

Cała połowa parkingu, jak widać, na zdjęciach pozostałą pusta, a jedynie wokół naszej budy powstał radosny zgiełk.

Podejrzewamy, że wszyscy chcieli, choćby dotknąć naszego sprzętu, sztachnąć się zapachem kawy , a najlepiej oberwać płatek obłażącej farby, który niby rybia łuska, schowana w portfelu, miałby gwarantować obfitość gotówki.

Przewidziałem ten ruch, i stanąłem, na skraju parkingu, gdzie dalej jeno chaszcze, śmieci, i butelki, ale jednak jacyś dwaj młodzi, kreatywni „Europejczycy”z plecakami, i w osobówce , staranowali zielsko i radośnie popierdywali nam, od rana, od strony, gdzie nikogo być już, nie powinno.

Nadawali jak dwie stare baby, prosto do naszych kratek wentylacyjnych :(

Powyższe doświadczenie podważyło moje podejrzenia, o „kaszubskiej gościnności” w postaci gwoździ, śrub, i haków, na wjeździe, do tego przybytku.

Teraz sam się nawet zastanawiam, czy, nie powinienem im tych gwoździ zwrócić, tam, skąd je zebrałem – bo jak pomścić pobudkę, trzaskanie drzwiami, darcie ryja, bladym świtem ok. 9.00 ?

Unikaliśmy dotąd przezornie pobytu, na plażach, by, nie widzieć całej nędzy naszej rybackiej floty, i tych śmieci, które z niej pozostały dzięki naszemu wstąpieniu do „Europy”.

Pamiętam piękne czasy, kiedy czarno - biała telewizja obwieszczała wodowanie kolejnych trawlerów do połowu choćby dorsza, który był wówczas podstawowym daniem, w „robotniczym” barze, wraz z ziemniakami i surówką z kiszonej kapusty, i nie kosztował 45 zł za kilogram, a nawet pochodził ze swojskiego Bałtyku, a nie z jakiegoś tam Atlantyku, czy  innego dziadostwa.

Teraz, jak na zdjęciu, musimy się obżerać schabowymi z zagranicznych świń, jakbyśmy tu swoich w nadmiarze, nie mieli.

To były piękne czasy – nikt, nie odważał się drzeć na nas ryja, bo wszyscy byli posr. Ani ze strachu przed wojskami Układu Warszawskiego -  panowała „Francja – elegancja”, żaden Sznycel, Makaron, czy Wiewiór, nawet nie kwiknął – tak się sukinkoty nas bały.

Teraz mamy parkingi zawalone autobusami, zwanymi kamperami, ale szacunku tym, nie wzbudzamy – zaprawdę powiadam Wam, że Migi, i czołgi były lepsze, do układania „stosunków międzynarodowych”.

Oczywiście przyczepowców spotkaliśmy, jak na lekarstwo, więc wszędzie panuje ponury klimat „zajezdni autobusowej”, wraz z przymusową integracją na zatłoczonym kawałku żwiru, petów, gwoździ, śmieci i zużytych prezerwatyw z ubiegłego sezonu.

Wszystkich próbujących dotrzeć na Hel, od strony Gdańska, ostrzegam przed ignorowaniem wskazań nawigacji, kierującej na „dziwny objazd”.

Przejechałem zakręt przy kościele, i wpakowałem się w wąską, ruchliwą uliczkę z ograniczeniem wysokości do 2,2 m.

Gdyby, nie przyjacielski tubylec, który otworzył mi swoją bramę, bym mógł zawrócić – pewnie tkwiłbym tam, do dzisiaj.

Skończyło się szczęśliwie, bo oberwałem tylko „czułek” obrysówki, który zaraz naprawię :)

Ciąg dalszy relacji z ucieczki przed upałami, nad nasze morze, być może nastąpi, jak otworzą sklepy monopolowe :)

P1020426.JPG

P1020428.JPG

P1020441.JPG

P1020430.JPG

P1020431.JPG

P1020435.JPG

P1020437.JPG

P1020436.JPG

P1020447.JPG

P1020445.JPG

P1020446.JPG

P1020440.JPG

P1020448.JPG

P1020450.JPG

P1020423.JPG

P1020410.JPG

P1020417.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie na całym Półwyspie Helskim? Byliśmy tylko 4 dni bo jutro mam szczepienie.? Tak czy siak doskonały wybór na majówkę?

Mało ludzi i wszędzie pustki no ale to normalne o tej porze roku? Jedynie knajpy wieczorem pełne? Kolejny weekend też morze bo mamy blisko no i tu nie da się nudzić? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspomniałem, o pułapce, w jaką się wpakowałem z zestawem i musiałem zwrócić, na wąskiej drodze, dzięki uprzejmości pewnego właściciela posesji.

Było tak wąsko, że uszkodziłem obrysówkę , jak widać na zdjęciu.

Wiadomo, że przyczepę można naprawiać jedynie w autoryzowanych serwisach, bo to tanio, i dobrze, więc tak też postąpiłem :)

Mój serwis użył do klejenia pękniętego mocowania , następujących materiałów specjalistycznych, i dedykowanych jedynie do mojego typu, i rocznika przyczepy : bandaż zwykły w rolce, klej FIX.

Specjalistyczne narzędzie sterowane specjalnym kodem VIN to wyciskarka do kleju.

Podkreślić należy, że użycie nieautoryzowanych materiałów, urządzeń, lub nieautoryzowanych mechaników, oznacza niechybną destrukcję całej przyczepy campingowej, po wykryciu poprzez jej sensory takiej ingerencji.

Czasami dezintegracja jest tak silna, że ucierpieć mogą nawet sąsiednie budynki.

Ze względów bezpieczeństwa wybrałem otwartą przestrzeń, na dokonanie naprawy.

Po wstępnym zafiksowaniu rozerwanych elementów blaszanych, zostały one owinięte bandażem nasączonym klejem.

Szczeliny powstałe pomiędzy mocowaniem, a burtą przyczepy, zostały wypełnione „makaronami” z bandaża z klejem.

Niestety nowoczesna technologia, nie była w stanie przywrócić właściwej, spękanej faktury, na polu łączenia , ale autoryzowany serwis obiecał że za dodatkową opłatą podejmie się „patynowania” połączeń zgodnie z całym klimatem reszty budy.

Z braku kasy, zrezygnowałem jednak z patynowania, i zakupiłem dorsze, wraz z wodą w roztworze alkoholowym, by zapewnić odpowiednie środowisko dla ryb, podobne do tego, jakie maja we własnym ekosystemie.

Temperatura oscyluje w granicach 6-8 *C, więc klejony element przestał się lepić dopiero po paru dniach.

Kolejną specjalistyczną naprawą drugiej obrysówki, była stabilizacja żarówki, za pomocą trzech kawałków obciętego wężyka, wpakowanych do obudowy.

Problem polegał na tym, że po wymianie kombinerkami, przepalonej żarówki, „zespawanej rdzą”, z jej łożem w lampie, owo łoże zaczęło szwankować.

Wymieniona żarówka wypadała wielokrotnie z mocowania podczas jazdy, co było irytujące, i utrudniało manewrowanie po zmroku.

Po „patentowej” naprawie wężykiem, żarówka nie wypadła, już od 900 km, więc naprawę należy uznać, za skuteczną.

Prawidłowa naprawa byłaby zbyt upierdliwa, i trudna, do wykonania w trasie.

Załączam odręczny rysunek naprawy obrysówki.

Lenistwo jakie mnie cechuje, przyniosło kolejne profity, otóż nie zdemontowałem osłon termicznych, i uszczelnień po sezonie zimowym, co umożliwiło mi przetrwanie zimnych wiatrów, na nadmorskiej „Syberii”.

Niestety nie mogę zamieścić zdjęć „osłon termicznych”, ponieważ byłyby na nich widoczne sąsiednie tajne rozwiązania nanotechnologiczne .

Załączam przykład, jak Biedronka stosuje opakowania o praktycznie niezauważalnych różnicach w pojemności.

Istotne jest to, że na jedną pojemność jest promocja, jak kupisz trzy sztuki, ale jak się pomylisz, to promocji chyba ni ma :(

Właścicielem Biedronki, był lub jest portugalski obywatel, o pierwszorzędnych korzeniach – zwykły Goj by tego nie wymyślił :(

Pozdrawiam targany wiatrem, podmuchami przejeżdżającego pociągu, smagany deszczami, i gnębiony niskimi temperaturami –  bronię jednak zawzięcie honoru dzikiego karawaningowca :)

P1020449.JPG

P1020450.JPG

P1020471.JPG

P1020472.JPG

P1020473.JPG

P1020477.JPG

P1020482.JPG

P1020478.JPG

P1020479.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, adamkwiatek napisał:

Załączam przykład, jak Biedronka stosuje opakowania o praktycznie niezauważalnych różnicach w pojemności.

 

Istotne jest to, że na jedną pojemność jest promocja, jak kupisz trzy sztuki, ale jak się pomylisz, to promocji chyba ni ma

Ja to mam wrażenie, że te opakowania w tajemniczy sposób zmieniają pojemność w drodze miedzy półką, a kasą. :jump:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Była to kolejna „gospodarska wizyta” w Piaskach, czyli na kresach – miejscu nostalgicznym, unikatowym, bo jakby „zatrzymanym czasie komuny”.

Gdzieś na wysokości Gdańska, skapowałem, że zapomniałem zabrać dowodu rejestracyjnego budy :)

No, ale przecież nigdy mnie nie zahaltowali na drodze z budą, wiec prułem dalej, z wiarą w swoją nieszczęśliwą gwiazdę :)

Komuna musiała upaść, bo była siermiężna – nie brała kasy, za koczowanie na placu gdzieś w krzakach, wśród komarów, więc zdechła z głodu.

Tera, kiedy Bolek załatwił nam „kapytalyzm”, i obwieścił, że „najlepsze interesy robi się na biedzie”, pojawili się ciecie parkingowi, biorący kasę za parkowanie, by „kapytalyzm Bolkowy”, nie wyzionął ducha, jak komuna.

Cóż zmieniło się w Piaskach, na lepsze ?

Szczęśliwie niewiele, no, może tyle, że Krakowiak, czy też Warszawiak, przy dłuższym pobycie, w Piaskach, może spotkać swoją kupę, podczas kąpieli w Zatoce Gdańskiej.

Woda swoją konsystencją przypomina szambo, pływają w niej pióra, papiery, worki foliowe, a wszystko pokryte jest kożuchem wyglądającym, na sinice już w czerwcu.

To, co wyrzuca morze na brzeg, również starałem się obfotografować.

Ścieki mają zwykle wyższą temperaturę, niż czysta woda, więc nagonka na Trzaskowskiego , za awarię oczyszczalni ścieków w Warszawie, może skutkować lodowatą kąpielą, lub milutkimi 23*C, które odnotował mój termometr.

Przyroda, a zwłaszcza lasy, z nadzieją wyglądają wczasowiczów, którzy zapewniają podstawowe nawożenie ubogiej, piaszczystej gleby, co umożliwia lepszy rozwój roślinności i żuczków gównozjadów.

Cieszy jednak rozwój polskiego karawaningu, a zwłaszcza koczowania w samochodach osobowych ludzi starych – najwyraźniej polskich emerytów.

Widziałem nawet karawaningowca, ciągnącego Matizem, przyczepę Niewiadówkę, z solarem na dachu, rowerem, na przedniej ścianie, i załogą z niemowlakiem.

Desperacja narodu jest więc ogromna, zapewne dzięki działalności oświatowej między innymi naszego Forum .

Odwagi, i wiary we własny sprzęt wymaga okropna droga, mniej więcej od ronda z wylotem na Stegnę, obok stacji najdroższych paliw znienawidzonego Orlenu.

Nierówności drogi szczególnie dobrze odczuwa się ciągnąc przyczepę, stąd zapewne widoczna przewaga „autobusów”, i osobówek z koczownikami, na tym „końcu świata”.

Ze spraw technicznych, czyli „kosmicznych patentów”, to odnotowałem wymianę agregatu prądotwórczego, na miniaturowy, inwertorowy, o mocy 800 W, i wadze ok. 8,5 kg, zamiast grzmota Hyundaj, z którym mordowałem się dwa lata.

Agregat Hyundaja, może nie zawsze odpala, ale za to udało mi się urwać w tym gównie linkę rozruchową ( zimą w Tatrach).

Doskonałym patentem okazało się zaklejanie taśmą pokrętła regulacji temperatury, by nie wyskakiwało na wybojach, co wymusza rozebranie obudowy pieca, by włożyć regulator w jego mocowanie.

W rozmowach z innymi koczownikami w Piaskach, usłyszałem, o problemach ze złapaniem sygnału TV, co jest prawdą.

Sygnał bywa niezły, by niespodziewanie się pogorszyć, i nic, nie pomaga kręcenie anteną.

Osobiście zauważyłem nawet , że w dniu wyjazdu , przestał na chwilę działać pilot do centralnego zamka.

Możliwe, że to jakieś zakłócenia związane z bliskością granicy państwa.

Zwracam uwagę, na wyjątkową nieprzyjazność tamtych terenów, dla możliwości zatankowania wody z hydrantu.

Gdyby ten nieszczęśliwy kraj miał prawdziwego gospodarza, to niezależne studnie, choćby ręczne, byłyby wszędzie łatwo dostępne, choćby na wypadek wojny, lub klęski żywiołowej.

Tymczasem złodzieje szykują nowe podatki, dla karawaningowców :(

Po tygodniu bezchmurnego nieba, stężenie autobusów, na parkingu, osiągnęło wartość krytyczną, zepsuła się pogoda, i uciekliśmy w sobotę z tej enklawy spokoju.

Uważajcie na „autobusy”, czyli kampery, bo jak ostrzega Maryla Rodowicz „autobusy zapłakane deszczem , mają takie sympatyczne pyski”.

Załączam zdjęcia sympatycznych kałuż w których pozostali uwięzieni kamperowcy :)

W ramach detoksykacji, udaliśmy się z obywatelskim patrolem na działkę w okolicach Kartuz, by sprawdzić, czy jej nie ukradli, wraz z jeziorem.

Tam również cisza i spokój, tylko trawa wyższa, bo europejska komuna skomplikowała krowom sąsiada, wyżeranie zielska z działki.

Świat schodzi na kundle, ale ja już to serdecznie …..

P1020491.JPG

P1020493.JPG

P1020508.JPG

P1020512.JPG

P1020516.JPG

P1020522.JPG

P1020523.JPG

P1020525.JPG

P1020526.JPG

P1020546.JPG

P1020548.JPG

P1020549.JPG

P1020550.JPG

P1020551.JPG

P1020552.JPG

P1020553.JPG

P1020499.JPG

P1020537.JPG

P1020541.JPG

Edytowane przez adamkwiatek (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.