Skocz do zawartości

Karawaning w niskich temperaturach


szary11

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 42
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Jak bedziesz w styczniu nie mial z kim na dwoch lapach jechac to ja moge

 

Jak co będę dawał znać :-]:-]

 

 

Chyba dobrym rozwiązaniem będzie gdy włączysz piec , uchylić okno dachowe, wolniej się budka będzie nagrzewać i tym samym mniejsze skraplanie
uchylamy dach aż się nie nagrzeje

 

Spróbujemy :)

 

Trzeba też pamiętać by podczas używania kuchenki lub czajnika włączyć wyciąg

 

Tego akurat nie mam na wyposażeniu :bzik:

 

 

wielka szkoda że taka dzieli nas odległość bo miałbyś towarzysza

 

Prawda :hehe::piwko::-]:ok:

wkleiłem link z takiej wyprawy

 

Nawiew działa ci na 12V?

 

U mnie wszystko jest na 12V :-]

 

wkleiłem link z takiej wyprawy

 

Takie coś mi się podoba :) Może niebawem zimą będą oficjalne zloty karawaning.pl :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystając z pięknej zimy na podlasiu postanowiłem sprawdzić jak się jeździ z przyczepką po zaśnieżonych drogach. Wziąłem do testów towarówkę. A żeby jazda nie była bezcelowa to pojechałem na działkę po drzewo na opał do domu. Pusta cepka waży w granicach 300kg (ciężka jest), z drzewem? Nie wiem :ok: Ale napewno cięższe to to od Niewiadki. Jakiś pogląd jest.

 

Spostrzeżenia:

- na czystym asfalcie - bez emocji - się jedzie :ok:

- na asfalcie pokrytym lodem i śniegiem... uuu było ciekawie :ok: Z pustą przyczepą miałem małą przygodę bo pociągnęło mnie w bok. Jechałem ok. 60km/h. Uratowało mnie mocne wciśnięcie gazu i wyprostowanie zestawu i to że nikt z przeciwka nie jechał. Wystraszyłem się jak diabli :ok:

 

Później jechałem już 40-50.

- jazda w śniegu - miałem w bagażniku łańcuchy. Jednak nie przydały się. Siła ciągu była wystarczająca nawet w sypkim śniegu 10-15cm. Nawet z obciążoną przyczepą. Mowa o jeździe do przodu. Do tyłu za to było ciężko :piwko: Mondziak kopał się. Ale powoli dociągał gdzie trzeba. Z kempingiem raczej bez łańcuchów by się nie obeszło.

 

Takie pierwsze wrażenia mam z jazd.

 

A jakie Wy macie spostrzeżenia/doświadczenia??? :piwko:

 

Zapraszam do dyskusji :ok:

post-114182-imported-e3be4134-b272-43db-be49-be1e0f26d71e_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szary11,

 

Michałku, ja codziennie śmigam z towarówką, taka moja praca.

Towarówkę ciągnie VW T4 i dla busa to fraszka po trasach głównych.Natomiast na terenach poza jezdnią też sobie daje radę.

Przyczepa waży z towarem w zależności od dnia od 300 do 600 kg.

Często ciągam towarową N250 i tej to czasem nie czuję za busem.

Nadmieniam że bus ma ogumienie zimowe.

Pewnego razu jadąc z ogumieniem na przodzie zimowym a z tyłu na letnim, podniszczonym i ciągnąc N250-tkę z Wrocławia do Brzegu Dolnego to w pewnym momencie przed sobą zobaczyłem drogowskaz na Wrocław. :piwko:

Śmieszne to wydaje się teraz ale wówczas to nie było do śmiechu.

Całe szczęście że droga była pusta bez pojazdów. Patrzyłem na jakie drzewo trafię ale i to mnie ominęło.

Był to mój błąd bo zahaczyłem bokiem o pobocze i przyczepa pociągła mnie w kierunku przeciwny.

Myślę że przy odrobinie rozsądku jest możliwość jazdy z :piwko: w warunkach zimowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zimowa jazda.

Mieliśmy okazję zakosztować jej w niedzielę w trakcie powrotu z Niedzicy.

Warunki były delikatnie mówiąc "średnie". Świeży zalegający śnieg, opady, błoto pośniegowe w miejscach posypanych solą.

Na pewno największe emocje to początek drogi. Podjazd ostro do góry i niestety konsekwentnie zjazd w dół, plus małe serpentynki :piwko: .

Generalnie jednak bez większych sensacji. Ja przejechałem ok 300 km, Adam trochę mniej.

Nie jedzie się na luzie to fakt. Jednak dwie podstawowe zasady czyli bardzo delikatne hamowanie plus wchodzenie w zakręty na bardzo małej prędkości no i oczywiście żadnych gwałtownych manewrów, pozwalają na w miarę spokojną jazdę. Średnia prędkość leci w dół, no ale na to nie ma rady.

Ciężki holownik, dobre opony zimowe plus napęd na 4 koła - to na pewno też pomaga, cały zestaw jest zdecydowanie stabilniejszy. Samo auto jest już mniej podatne na różne dziwne manewry.

Tak więc droga męcząca i długa, ale zakończona sukcesem. Po prostu da się :piwko:

 

 

Pozdrawiam

Zbyszek

post-114218-imported-d1475b59-9828-48d7-a258-84a0f4402cfb_thumb.jpg

post-114218-imported-0e4dcc19-1a1b-4956-a496-281a44a48d3b_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystając z pięknej zimy na podlasiu postanowiłem sprawdzić jak się jeździ z przyczepką po zaśnieżonych drogach. Wziąłem do testów towarówkę

 

z towarówka jazda różni się od jazdy z kempingiem :piwko: Towarówka ma na ogół niżej środek ciężkości i bardziej na środku a oś wystaje poza skrzynie załadunkową to wszystko zmienia właściwości jezdne przyczepy Jeżdzę bardzo dużo z towarówką i to gabarytów i masy porównywalnej z moją budka a jazda znacznie się różni, np prędkościami przelotowymi, zachowaniem w zakrętach itd Oczywiście do treningu to jak najbardziej się nadaje bo to tak czy tak przyczepa i podobieństwa jazdy są Z doświadczenia mojego w różnych warunkach lepiej sie jeździ z towarówką

 

Co do samej jazdy z przyczepami w trudnych warunkach to przydaja się dobre opony i spore ograniczenie prędkości, głównie na zakretach I mimo że nie raz ciężko ruszyć to trzeba pamiętać że jeszcze trudniej się zatrzymać :piwko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z przyczepą kempingową to jeszcze nie miałem okazji podróżować w okresie zimowym po śniegu.I przyznam szczerze ,że jakoś nie mam odwagi na takie ekstremalne wyzwanie.

Tak jak wyżej koledzy napisali to ciężki holownik najlepiej 4X4 i dobre opony dają możliwość w miare bezpiecznej jazdy.

szary11, widzę ,że powoli robisz przymiarke do zimowego wyjazdu z cepą i tutaj jestem pełen podziwu dla Ciebie jak również dla Dżumy i AdamaH bo pokazali na fotkach ,że jednak można :piwko:

Dżuma pokazał m.in. fotke swojej przyczepy zachlapanej śniegiem.

I tu mogę Ci zasugerowac aby przed takim wyjazdem zabezpieczyć przód przyczepy a dokładnie skrzynie gazową bo po przyjeżdzie na miejsce może okazać się ,że na mrozie będą problemy z otwarciem klapy.

Nie trzeba kupować nówki sztuki,nie ma wielkiej filozofii zrobić taką osłone samemu.Warunek jeden, to z przodu w przyczepie powinna być listwa aluminiowa tzw.kedra tak jak widać na fotce. Tam akurat jest nad skrzynią gazową a u mnie jest taka listwa ale nad przednim oknem.

post-114236-imported-a04c1dea-1d09-4f39-a35f-dcfb7a3b8471_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co bym zmienił na przyszły zimowy wyjazd?

- przewody wodne poprowadziłbym tuż pod podłogą, tak aby wlew do zbiornika szarej wody był od góry ( wylewamy ciepła wodę i nie zdąży zamarznąć zanim doleci do zbiornika )

- pod folię grzewczą Jacek podłozył cienką płytę styropianową z folią alu.( daje się takie za kaloryfery ) i to dobry sposób

- system czerpania gazu z dwóch butli pozwala na spokojne spanie i brak obaw, że się gaz skończy w nocy. Chyba to założę.

- zamiana pompki opróżniającej zbiornik szarej wody na pompkę wodną od pralki - 230V - duży wydatek pozwoli na pompowanie na większą odległość ( trochę solanki koniecznie )

- mały namiocik - wiatrołap przy drzwiach - jest moim zdaniem konieczny

- zatkać w 3/4 otwory wentylacyjne od lodówki

- zasłonić 1 lub 2 stałe otwory wentylacyjne ( z trzech ) w suficie p-pki - wtedy można na stałe uchylić wywietrznik w łazience

- w mojej trumie 5002 zużycie propanu przy ciągłym grzaniu na 2,5 wynosi pół butli na dobę ( tem. zew. -2, -8, wew 18 - 20C )

:piwko: AdamH

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnia jazda nie była zbyt trudna ale proszę pamiętac, że mój holownik jest bardzo ciężki - lekko 3 tony i stały napęd na 4 koła z oponami typu AT. Przyczepa około 1800 kg, jechała bez wody.Opony M & S. Ważyła więc trochę więcej niż pół holownika. To dobre proporcje a jeszcze dwie osie p-pki czynią ją bardziej stabilną. Przy spokojnej jeżdzie nic się nie działo. Przy ostrzejszym hamowaniu na śliskim ( awaryjnego na szczęście nie było ) włączała się kontrola trakcji lecz ani razu p-pka nie hamowała. Nie jechaliśmy wolniej od większości aut, może trzeba było jechać szybciej?

Nie odczuwałem takiej konieczności. Droga choć miejscami śliska miała raczej dobrą przyczepność. Choć mogę ustawić kontrolę trakcji na jazdę po śliskim i lodzie to uznałem, że warunki nie są aż tak trudne. Ustawienie na lód powoduje, że auto nie włącza jedynki i przełącza biegi ze sporym poślizgiem sprzęgła hydrokinetycznego jadąc na niskich obrotach. To ślamazarny, choć skuteczny sposób jazdy po śliskim.

Jechaliśmy bez nagłych manewrów i niezbyt szybko. I TO JEST TO!!

:piwko: AdamH

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a powie mi ktoś jak to jest z tym gazem? bo słyszałem że spora ilość gazu zostaje w butli przy dużych mrozach a ogrzewanie i kuchenka wypalić już tego niechcą :piwko: ja akurat niemam tego problemu bo przedni luk bagażowy gdzie mam butle i zbiornik wody mam ogrzewany ale może się komuś takie informacje przydadzą a sam jestem ciekaw bo różne historie słyszałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój zimowy karawaning zaczynałem z Grand Scenicem. Radził sobie bardzo dzielnie w trakcie jazdy z pkt. a do b, jak również w trakcie manewrowania na zaśnieżonym kempingu. Oczywiście napęd 4x4 (ja używam teraz Pathfindera) to inna bajka, ale wszyscy z napędem na jedną oś dadzą radę. Jechać można z normalnymi prędkościami tylko nie należy wykonywać gwałtownych manewrów (skręcanie i hamowanie). Ja mam w przyczepie zamontowane opony zimowe ale z biegiem czasu stwierdzam, że jest to „nadwypas”. Wystarczą standardowe, dobre opony wielosezonowe. Co do przyczepy to należy ją obowiązkowo wyposażyć w automat przełączający butle (z pustej na pełną), najlepiej z podgrzewaniem reduktorów (ja mam Trumy). Bez tego elementu możemy być pewni, że gaz skończy się w butli akurat w środku nocy... Ja mam dodatkowo zamontowaną grzałkę Ultraheat, która wystarcza do ogrzania przyczepy w przypadku temperatury do około -5C. Poniżej grzanie wspomagam gazem. Pracując na obu systemach + gotując w przyczepie 11 kg butla wystarcza na około 4-5 dni (używam propan-butan). W przyczepie mam zamontowane dwie 11 kg butle + 1 rezerwową 5 kg. Problem skroplin pojawia się w momencie rozpoczęcia grzania. Ja rozwiązuje go poprzez rozszczelnienie 3 luków dachowych (na stałe) + dodatkowo zamontowałem airmix. Należy pamiętać, żeby w starszych przyczepach pootwierać szafki (szczególnie z ubraniami), żeby wyrównać w nich temperaturę i pozbyć się wilgoci (punkt rosy). Nowe przyczepy mają z tyłu otwory w szafkach, które wspomagają wentylację.

Ze względu na to, że kąpiemy się w przyczepie zamontowałem nowy zbiornik o pojemności 80 litrów (1x na dzień dolewam 4 konewki 10 litrowe i zbiornik jest zawsze pełny) + bojler gazowy z grzałką elektryczną (super sprawa też latem ponieważ ma się ciepłą wodę w trakcie podróży). W układzie wodnym zamontowałem dodatkowe odpowietrzniki + na akumulatorze zamontowałem wyłącznik napięcia 12V. Jest to bardzo ważne ponieważ na czas postoju całą wodę należy zlać, odpowietrzniki pozostawić otwarte, tak samo jak wszystkie krany.

Wejście do przyczepki musi być chronione małym przedsionkiem zimowym (kiedyś popełniłem błąd i zamontowałem zbyt duży przedsionek, który został zerwany przez b. silny wiatr). Przedsionek pełni następujące funkcje:

1. chroni wejście przed wiatrem

2. w przypadku dużych opadów śniegu nie będzie potrzeby wychodzenia oknem (zawalone śniegiem drzwi wejściowe)

3. zasłonięcie kratki wentylacyjnej lodówki i ewentualnie mikrofali lub piekarnika (bez tego nic nie będzie poprawnie działać)

4. możemy w nim odłożyć narty, brudne naczynia itp.

 

Z dodatków to stosuję jeszcze przedłużkę komina + wykonaną z plandeki ochronę skrzyni gazowej (poprzednia została połamana przez zsuwający się lód z dachu przyczepy).

 

Nie stosuję ogrzewania elektrycznego na podłodze. Dokupiłem tylko oryginalne dywaniki gumowane i nie czuję potrzeby modernizacji w tym zakresie (również moja żona :piwko: )

 

To na tyle! Mam nadzieję że nie zanudziłem. W razie pytań służę pomocą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.