Organizacja "kociołkowa" WSPÓLNA RODZINNA KOLACJA.

[Serek]

Ale ważne ,że ognisko będzie i możliwość upieczenia kubski, szaszłyczka i ewentualne po częstowanie kolegi , koleżanki...

[finger]

Tak . My wszyscy powinniśmy się znaleźć w zasięgu ogniska . To ma być punkt zborny a , że ktoś odejdzie na boczek zaczerpnąć łyk ... (nie piszę tu o świeżym powietrzu) to nikomu nic się nie stanie .

Ja w razie "W" wezmę bryfankę i grilla , może się na miejscu coś wymyśli.

[Spablo1]

ważne ,że ognisko będzie

Mam tylko nadzieję, że będzie większe niż w Nieborowie, bo jakoś nie wyobrażam sobie 300. osób przy takim ognisku.

No... chyba, że będzie jedno główne i kilka "podognisk" ?

[b.b tulipan]

A co tu taka cisza ??? Już nie ma chętnych do obierania i tarcia pyr, ziemniaczków, kartofli ???

 

Paweł, raz się rzekło i od tego niema odwrotu,plyndze muszą być.

A z innej beczki, mam kociołek 30l. i jeśli by musowo go użyć to jest zawsze pod ręką.

Na wszelki wypadek ma ci on jeszcze szczeniaczka 6l. do pomocy.

Z tym ogniskiem to sprawa będzie tak jak w Warce.Ognisko będzie lecz chętnych nie będzie.

[Spablo1]

A z innej beczki, mam kociołek 30l.

Wprawdzie już Arkowi odpowiedziałem, że tematy kociołkowe są bez sensu bo kto to bedzie gotować ?

Teraz jednak sam nie wiem, bo co to za "diaboł" bez kotła ?

[Serek]

Nie no kocił musi być hehehe a pamiętacie ile żuru w Warce zostało,że jeszcze przez kolejny dzionek mozn było sie żywić...

 

Ps. myslę ze jakies takie symboliczą składke na taki wkład i bedzie ok... ale ja sie nie chce wtracać... ale obierać mogę hehehe

[finger]

co to za "diaboł" bez kotła ?

Dlatego wezmę ... brytfankę . Kociołek wozi kto inny .

[dani]

Teraz jednak sam nie wiem, bo co to za "diaboł" bez kotła ?

ja też kto to