Skocz do zawartości

Diabeł w kominie, czyli ogrzewanie/oziębianie gazowe .


Rekomendowane odpowiedzi

Tak swoją drogą może by wprowadzić certyfikat na prawidłowe dokręcenie kół, bo jak się szpilki urwią a ja będę jechał w tym czasie tą samą drogą .... strach

 

haha :hop1: jakaś aluzja? :bzik:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 89
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

archisan, :) zgadzam się z Tobą kolego w 100u% to są takie unijne nonsensy tak jak wielkość i prostota marchewki ,krzywizna banana,itd. niedługo okaże się ,że wszyscy ludzie mają mieć np blond włosy i to musi być potwierdzone certyfikatem od fryzjera, który też będzie musiał mieć certyfikat ,że jest certyfikowanym fryzjerem :hop1::bzik::-]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczęsli sa ci co mają ogrzewanie ,ale co ja mam zrobic gdyz w swojej głupocie popsikałem zawór gazowy pieca WD- i pod wpływem ciepła smar z zaworka spłynął na dno i pozapychał wszelkiego rodzaju kanaliki.Po zdemontowaniu zaworku i przemyciu i ponownym złozeniu juz nie było tak jak poprzednio.Piecyk nie pali tylko swieci ,serwis nie ma takie zaworu gdyz jest on z 84roku a gazownicy twierdzą ze tego się nie reguluje bo to jakis pierscien plastikowy i sruba regulacyjna która jest serwisantom nieznana. Proponują nowy piec :bzik: . Jaki jest sposób zeby to uruchomic.Ponoc tylko hełmu nie idzie przewrócic na drugą strone :hop1:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Archisan - uważasz, że żadne certyfikaty nie są potrzebne? Bo przecież, jak się za coś zabrałeś, o przecież się na tym znasz. No, to opiszę Ci sytuację z życia wziętą o "fachowcach". Budowałem garaż. Podczas budowy doszło do zakupu belek stropowych. Projektant określił wymiary, przekroje,... Doszło do kupowania materiału. Tartak, rozmowa ze spzredawcą - a na co, a do czego... Jak mu powiedziałem, to rzucił tekst typu "ci projektanci, to powariowali - po co takie bele Wystarczyłaby połowa tego wymiaru". Powiedziałem, że biorę jednak wg ryliczeń projektanta. Przyszła zima, kiedy zawaliła się hala w Chorzowie. Tam tnneż pewni "znawcy" pozostawili śnieg, bo konstrukcja wytrzyma. Inni znawcy podczas budowy zastsowali nieco inne łączniki, niż wynikające z norm. Ja widziałem już ugięcie mojego dachu garażu i wlazłem na niego, żeby zrzucić ten śnieg. Kilku takich, którzy się "znali" doprowadziło do tragedii w Chorzowie, kolejny taki byłby załatwił mi garaż. Pytanie ilu "fachwców" zbudowało garaże w oparciu o mądrości typu "bo tyle wystarczy"? Z tego właśnie powodu wymyślono takie profesje, jak projektant, specjalista ds nadzoru budowlanego, i wielu innych kontrolujących. Na ile Ty się znasz - nie wiem. Jeśli jesteś tak dobry, jak piszesz, to pewno Twoja instalacja jest ok. Jeśli taki, co mu się wydaje, że się zna zastosuje, zamiast węża do gazu starą dętkę rowerową ściśniętą zaciskami, to lepiej, żeby po takich przeróbkach ktoś, kto ma pojęcie o sprawie rzucił na to okiem. A ponieważ widzę, że conajmniej 50% ludzi, których znam ma o sobie bardzo wysokie mniemanie, przy braku podstaw do tego, to jestem za tym, aby tak newralgiczne elementy, jak instalacja gazowa, instalacja elektryczna, budynki itp podlegały obowiązkowym kontrolom. Zupełnie odrębna sprawa, ile to powinno kosztować, ale kontrola powinna być. Ponieważ zaś uważam, że każdemu wolno mieć swpje zdanie, to bardzo Cię proszę, nie wyśmiewaj mojego porównując tego typu regulacje z unijnymi regulacjami dot. grubości i długości marchewki, czy krzywizny banana bądź ogórka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mu powiedziałem, to rzucił tekst typu "ci projektanci, to powariowali - po co takie bele Wystarczyłaby połowa tego wymiaru".

 

Ja się odniosę do czegoś innego.

Jaki z niego sprzedawca , co che ci wcisnąć mniejsze bele .

Ja bym ci doradził grubsze.

Ty masz bezpieczniejszy dach , a ja (sprzedawca) większy zarobek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ponieważ widzę, że conajmniej 50% ludzi, których znam ma o sobie bardzo wysokie mniemanie, przy braku podstaw do tego

 

Mi się czasami wydaje, że 90% jest przekonane o swoich wyjątkowych talentach we wszystkich możliwych dziedzinach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego-ziomku niby taki sam typ a co innego u mnie zawór jest z lewej strony i jakis bardziej rozbudowany trochę za zimno zeby dobrac się do niego.Mnie juz trochę brakuje cierpliwoscizeby z tym walczyc ale mam znajomka co mi trochę pomaga ale na razie porazka a wiosna tuz-tuz i bez grzania dziadkowi będzie zimno. :-] Serwis z Torunia olał mnie i jeszcze skasował kasę za stwierdzenie ze tych zaworów się nie reguluje.Chcę podziękowac za pomoc i szczere chęci :hop1: ipozdrawiam :bzik:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michalc3, bardzo ucieszył mnie Twój post, piszesz o projektantach i "fachowcach". Tak się składa że zawodowo zajmuję się projektowaniem w budownictwie zarówno konstrukcje jak i architektura, prowadzę nadzory oraz kieruję budowami. Masz rację wiedza zawsze jest potrzebna , ale nadal uważam że proste naprawy czy zmiany w przyczepie można zrobić samemu. Zasada że jeżeli nie jesteś pewny to spytaj lub poproś kogoś kto się zna - to dobra zasada. Nadal jednak uważam że kierunek ku prowadzeniu do kontroli wszystkiego jest zły. (dlaczego tylko gaz a nie instalacja elektryczna lub stan lodówki - amoniak nie jest obojętnym dla nas gazem, co ze zmęczeniem materiału ram podwozi itp) Uważam że więcej jest nieszczęść wynikających z jazdy z przyczepą (a tam wszystko jest "certyfikowane" - jest prawo jazdy, przeglądy stanu technicznego pojazdów, jest policja co kontroluje) niż nieszczęścia wynikające z wadliwej instalacji w przyczepie. Bardzo chętnie poznałbym przypadki gdzie stało się nieszczęście z powodu gazu w przyczepie, ale z dokładnym określeniem przyczyny a nie ogólny wpis o złym stanie instalacji. A może to człowiek ze swojej głupoty przy obsłudze urządzeń gazowych doprowadził do nieszczęścia. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie - to ostatnie zdanie- człowiek ze swojej głupoty przy obsłudze urządzeń doprowadził do nieszczęścia! Wybacz, ale właśnie głupota ludzka powoduje u mnie chęć wprowadzenia kontroli! Jeśli, jak piszesz, rozszczelni się lodówka- wycieknie płyn chłodzący i będziesz miał ciepłe piwo. Koniec problemów. Jeśli domorosły "fachowiec" podmieni wąż doprowadzający gaz z butli na starą dętkę rowerową, to poza swoim ciepłym piwem, ja też będę miał cieplej w przyczepce, a latem może mnie to nie interesować. Jeśli chodzi o przykłady, to ja mam zbyt bujną wyobraźnię, żeby szukać dowodów. Na prawdę mogę zobie wyobrazić takie "poprawianie" instalacji, o którym pisałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michalc3, czemu uparłeś się na tą dętkę tak jakby to była powszechna praktyka, oczywiście że głupota nie ma granic. Każdy kto chce niech sprawdza, atestuje, certyfikuje co chce i kiedy chce ale pozostańmy przy przy stanie prawnym jaki jest. Czy jesteś pewien że jadąc szosą nadjeżdżający z przeciwka ma sprawny samochód, może wyjechał od "fachowca" po naprawie (ale przegląd auta jest jeszcze ważny), a może jest zmęczony i zaraz zaśnie za kierownicą. Co z przewodem elektrycznym leżącym na ziemi zasilającym przyczepkę, atest ma tylko na dzień sprzedaży, po pierwszym użyciu może już mieć przebicie bo został nieświadomie uszkodzony. Zbyt rozbujała wyobraźnia prowadzi do paranoi. Potrzebuję przykładów z RZECZYWISTOŚCI nie wyobrażonych. Przepraszam, ale czy dążysz do sytuacji gdzie po przyjeździe na kemping będziesz chodził i sprawdzał certyfikaty we wszystkich przyczepach na około aby poczuć się bezpiecznie. Skąd pewność że dokumentu nie załatwiono po znajomości, że nie dokonano przeróbek instalacji po certyfkacji. Należy mieć zdrowe (nie w ciemno) zaufanie do ludzi i rzeczy co nas otaczają bo inaczej wpadnie się w papierkowy obłęd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michalc3 chopie, richtig prowda, co godosz!

Ino poklupej sie w gowa, że życie byłoby do rzyci.

Tak więc nie fanzol, jakby Cie trechło o gelender, a certyfikat powieś se w klopie, coby synki mieli czym podciroć.

Ślunzoki tyż, o wolność walczyły, a Ty chcesz by to pierun strzelił?

Napisz se brief, żeś certyfikowany i jak Ci co piźnie abo rozdupcy, to nie Twój błąd, tylko przikry przipadek :bukiet:

Gorol pozdrawia Hanysów :hop1:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eehh... Archisan - nie dążę do powszechnej kontroli, inwigilacji i jeszcze innych takich... Co pisałeś o różych sytuacjach na drodze - masz rację, ale jednak te przeglądy np. samochodów są obowiązkowe. Założenie jest takie, że nawet, jak ktoś w 10 minut po przeglądzie zrobi głupotę, to prawdopodobieństwo daje jakiś poziom bezpieczeństwa. Po roku mu to wykryją i wyprostują. Oby. Bo i takich znam, co to na przeglądy demontują pewne wynalazki, bo wiedzą, że kontrola ich nie przepuści. Ale na głupotę nie poradzisz. Co do dętki do gazu, to masz rację - przyczpeiłem się. Jednak już na tym forum czytałem o przeróbce instalacji gazowej w taki sposób, że za reduktorem użytkownik założył dodatkową szybkozłączkę taką, jak do instalacji wysokociśnieniowej i do tej złączki podpinał wąż ciśnieniowy - ten popularny spiralny, który z drugiej strony dopinał do kuchenki. Bezpieczne rozwiązanie? A jakże - zawór ciśnieniowy, który uszczelnia się pod wpływem wysokiego ciśnienia instalacji na niskociśnieniowym wężu, dodatkowo wąż przeznaczony do powietrza z propan-butanem w środku. Jakoś tak po czytaniu takich postów samo mi się nasuwa, żeby kontrolę wprowadzić. Nie koniecznie muszą być wszędzie kontrole i wykonywane na codzień. Są jednak pewne elementy newralgiczne, które jednak warto by weryfikować. Masz swoje zdanie - ok, jednak ja spotykam ludzi, którzy powodują u mnie przerażenie, jak pomyślę, że mogli na własną rękę zrobić jakiekolwiek przeróbki. A wiem, że robili przeróbki gdzie indziej (nie w gazie).

 

Adamkwiatek - gratuluję znajomości gwary, jednak pozwól, że zwrócę Ci uwagę - gwara śląska nie jest z definicji wulgarna. Ślązak, posługujący się starę gwarą, mówił bez wulgaryzmów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.