patriks Posted October 3, 2009 Share Posted October 3, 2009 Chciałem się podzielić z Szanownymi Forumowiczami relacją z wyjazdu do Wenecji i Chorwacji ( Istria ). Wyjazd odbył się na przełomie lipca i sierpnia w 2008 roku i trwał ok 3 tygodnie. Sprzęt: wypożyczana przyczepa. Trasa: Niemcy, Austria, Włochy, Słowenia, Chorwacja i z powrotem. W Wenecji padło na Camping Venezia w miejscowości Mestre - 4 minuty autobusem na przystanek w Wenecji. Czas pobytu w Wenecji - 4 doby i jazda do Chorwacji. Na początek foto i wiadomości o campie. cdn. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
patriks Posted October 3, 2009 Author Share Posted October 3, 2009 Trasa pokonana bez większych problemów, w Austrii grzał się trochę samochód zaskakując mnie i dając mi sporo do myślenia. Dojechałem okropnie zmęczony, wyjazd nastąpił od razu po pracy, z 4 godzinnym noclegiem na trasie - bez sensu to było, na hurrrrra a poźniej męka i wyścig z czasem aby na noc zajechać na camp. Gps nie miał na mapie ulicy campu i chwilę go szukaliśmy. Na camp Venezia dojechaliśmy ok 23-24 godziny, bez rezerwacji. Recepcja otwarta, można wjeżdżać, miejsce znaleźliśmy bez problemu. Trzeba było wyczepić cycepę i wepchnąć ją na parcelę, pomoc sąsiadów z okolicznych parceli nastąpiła od razu, bez proszenia o nią Rozstawiliśmy się z cycepą, prysznic i od razu do spania... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
patriks Posted October 3, 2009 Author Share Posted October 3, 2009 Foto z trasy gdzieś w Austrii. Foto z parceli. Przyczepka nie miała przedsionka, więc trza było sobie radzić jakoś, rozstawiając pawilon ogrodowy z bokami Pierwszego dnia było pochmurno, ciepło, bez opadów ale chmury w coraz większych ilościach nadciągały... Zakupiliśmy bilety autobusowe w recepcji, przystanek z 200m od campu, dostaliśmy w recepcji mapki i foldery no i marsz na przystanek... zwiedzać to piękne miasto... Pierwszego dnia dotarliśmy do Canal Grande i mostu Rialto - najważniejszego mostu w Wenecji. Następnie wróciliśmy na camp, zakupy w sklepie i zaczęło lać... ale nie za długo więc za bardzo nie szlochaliśmy Część miasta odrapana i brudna Widok na pierwsze gondole i Gondolierów w swych tradycyjnych strojach :-) Trasa Brak przedsionka - trza sobie jakoś radzić Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
patriks Posted October 3, 2009 Author Share Posted October 3, 2009 Następnego dnia pobyczyliśmy się rano na campie a później kierunek przystanek autobusowy i wyjazd do Wenecji. Na Canale Grande zdecydowaliśmy się na rejs gondolą, bardzo przyjemnie, ciekawe widoki nie do zobaczenia pieszo Później szliśmy przed siebie nie patrząc na naszą podręczną, turystyczną mapkę z głównymi uliczkami i wyobraźcie sobie, że zabłądziliśmy... Dotarliśmy w jakieś zakątki, gdzie grupki tubylców maści różnej siedziały na mostkach ( tacy nasi blokersi chyba ) i kurde nie mogliśmy znaleźć drogi powrotnej, zrobił się wieczór a my łazimy, turystów zero, mostkersi siedzą, my łazimy... no ale to nie dżungla i w końcu wyszliśmy z labiryntu uliczek i mostków... stwierdzając, że chcąc zapuszczać się w miasta i uliczki należy mieć dokładną mapę lub wyciągnąć gpsa z samochodowego schowka... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
patriks Posted October 3, 2009 Author Share Posted October 3, 2009 Następnego dnia ponownie wybraliśmy się na spacery po Wenecji... Dotarliśmy na plac Św. Marka... Tego dnia, już nie pamiętam ale odbywało się jakieś ważne święto... wieczorem zrobił się taaaaaki tłok, że szliśmy trzymając się za ręce, była szykowana moc atrakcji, teatry, występy, koncerty, w nocy fajerwerki... z uwagi na dzieci ( wymęczone ) wróciliśmy na camp i oglądaliśmy/słyszeliśmy fajerwerki przy cycepie... Następny dzień to przejazd z Wenecji do Chorwacji, omijamy autośki, lecimy przez miasteczka zauroczeni śródziemnomorskim klimatem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
skoli Posted October 3, 2009 Share Posted October 3, 2009 Patriks ładne zdjęcia i super wyjazd Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jacek l Posted October 4, 2009 Share Posted October 4, 2009 Nooo, fajna relacja. Ja tam jeszcze nie bylem ale moze kiedys pojade Waszym sladem. Kurka, jedno mnie zastanawia, czy tam sa w ogole jacys miejscowi, no bo tak pobyc turysta w Wenecji to pewno jest fajnie, ale pobyc tam miejscowym to bym chyba nie chcial... tam chyba ciezko jest tak na co dzien zyc - jak myslisz? Zazdraszczajacy wyprawy Jacek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
patriks Posted October 4, 2009 Author Share Posted October 4, 2009 Oczywiście, że są tam miejscowi... życie mają ciężkie... Wenecja powoli tonie, rozsypuje się, wszędzie turyści, tłok i nieszczególny zapach od wody. Też nie chciałbym tam mieszkać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
patriks Posted October 4, 2009 Author Share Posted October 4, 2009 Foto gdzieś z trasy w Słowenii. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
patriks Posted October 4, 2009 Author Share Posted October 4, 2009 Na zachętę zachód słońca z Istrii. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elaola Posted October 4, 2009 Share Posted October 4, 2009 Bardzo fajna relacja-czekamy na cd. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szary11 Posted October 4, 2009 Share Posted October 4, 2009 Piękne zdjęcia, super wyprawa Kiedyś będzie trzeba tam się wybrać Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
patriks Posted October 4, 2009 Author Share Posted October 4, 2009 W Chorwacji trafiliśmy na camp Valkanella, chcieliśmy gdzie indziej ale nie było miejsc. Camp w 100% spełnił nasze oczekiwania. Valkanella w miejscowości Vrsar to duża campingowa struktura ze sklepami, knajpami, placami zabaw, różnymi plażami ( bez piaszczystej ) i z całą masą atrakcji. W załączonych foto pokazane są łazienki w najlepszych miejscach ale inne nie odbiegają za wiele, pokazane są również najlepsze miejscówki, często zarezerwowane przez cały sezon albo wykupione przez firmy turystyczne. cdn Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
patriks Posted October 4, 2009 Author Share Posted October 4, 2009 A więc trochę szukaliśmy miejscówki, trafiliśmy fajny narożnik i rozbiliśmy obóz. Ten niebieski namiot to też nasz, spaliśmy tam sobie co 2 dzień, bo w cycepie było jedno duże łoże, ale mieściliśmy się z dziećmi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
patriks Posted October 4, 2009 Author Share Posted October 4, 2009 Chłopcy na pierwszy ogień zaatakowali jeden z kilku placów zabaw Po podróży i kilkudniowym schodzeniu Wenecji musieli odreagować... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.