Perła, której nie dostrzegacie: Słowenia minicamperem [2021]

[Łza Włóczynutka]

Pamiętnego lata, był to jedyny kraj, który nie wydziwiał za bardzo z tym okropnym wirusem, który nie zaraża jak się nosi maseczki na brodzie. Praktycznie wszystkie inne kraje nie chciały nas wpuścić, bo David, a ten nie robił cyrków. W dodatku byliśmy tam wcześniej tylko mniej więcej przejazdem: jakieś dwa razy po dwa dni. Wybraliśmy więc ten niewielki kraj na spędzenie wakacji. Co ciekawe, wiele osób jedzie tędy tranzytem do popularnej Chorwacji, ale nawet się nie zatrzymuje. Ta perła jest więc ukryta.. Ukryta przed głównym turystycznym nurtem.

Tranzyt standardowo, nocny. Na granicy SK => A jakieś cyrki. Sprawdzają czy wszyscy wzięli w żyłę. Ale wystarczy powiedzieć, że jedziemy do Słowenii i nic nie sprawdzają, nic nie notują.. Potworny David nie działa i nie zaraża w Austrii o ile się jedzie do Słowenii. Jeśli się jedzie do Austrii, to potworny David działa i zaraża. Logiczne jak maseczki w lesie.

Po jakimś czasie opuszczamy A, bez kontroli wjeżdżamy do SLO. Po drodze na kemping droga asfaltowa najpier się zwęziła, a potem zamieniła w szutrówkę. Zakazu nie było, jakieś auta jeździły więc nie zawróciliśmy, choć droga biegła pogórskich zboczach. Po jakimś czasie znów pojawił się asfalt, po kilku km poszerzył się i dojechaliśmy do miiasteczka Ljubno ob Savinji, w którym znajduje się mały, acz sympatyczny kemping Loka. To dobre miejsce wypadowe, blisko jest w wiele ciekawych mejsc, więc planujemy zostać tu tak długo, że aż rozłożyliśmy przedsionek.

To praktycznie cały kemping..

Obok płynie górska rzeka, w niektóych miejscach głęboka. Jest nad nią łączka i można się tam kąpać lub opalać.

Idziemy na relaksujący, po wielogodzinnej podróży spacer po miasteczku i najbliższej okolicy:
Mapka
To chyba pierwszy słowiański kraj, w którym wszystko jest tak starannie zadbane. Niekoniecznie nowe, ale wszędzie czysto, schludnie, trawa wykoszona. Całkiem jakby nie był to słowiański kraj.

Nawet drewno na opał pukładane z jakimś ekstremalnym pietyzmem..

Upolowaliśmy też lokalny trunek. No może nie całkiem Lokalny, ale Słoweński i całkiem znośny w smaku. 

 

Edytowane 18 Lutego 2023 przez Łza Włóczynutka (wyświetl historię edycji)

[Gość]

Ooooo nastepna relacja

Jednak coś w tym jest, kto wcześnie wstaje temu Pan Bóg daje Pierwszy rząd 

[Zulos]

O kurka wodna! Nie przypuszczałem, że tak szybko będzie kolejna dawka emocji… I to jeszcze Słowenia…?Jedziemy!?

[adje]

 jeszcze się załapałem na pierwszy rząd.

 

[bozka]

Ja też.

Słowenia jeden z moich ulubionych kierunków.

[Magda Pawłowicz]

Słowenia jeszcze przede mną  chętnie na razie pooglądam   

[Łza Włóczynutka]

Jejku, taka publika, teraz mam tremę

Następny dzień podzieliliśmy na dwie części. Prze obiadem pojechaliśmy na niewielką przejażdżkę rowerową, doliną, bocznymi drogami.
mapka

Po południu odiwedziliśmy jaskinię, w której cały rok utrzymuje się ujemna temperatura, więc wypełniona jest naciekami lodowymi.

Dojazd dosyć mozolny: trzeba kilkanaście kilometrów jechać górską szutrówką, ale bez problemów da się przejechać zwykłą osobówką, więc i dla wyżej zawieszonego busa też nie probem.
Z parkingu trzeba kilkset metrów wspiąć się ścieżką do kasy.

następnie wchodzimy do kotła, sporego zagłębienia w zboczu góry. Już stąd zimne powietrze nagromadzone zimą nie ma jak uciec, w kotle jest ledwo kilka stopni na plusie. 

W dół po stalowych drabinkach zieje czernią i chłodem wejście do jaskini. 



Zwiedzanie jest klimatyczne. Każdy dostaje lamkę... karbidówkę! Tak zwiedzano jaskinie przez dziesiątki lat!

W drodze powrotnej zatrzymujemy się na uroczej hali i idzeimy na spacerek.

Koniec końców wracamy na kemping.

[lbuster]

W dniu 18.02.2023 o 22:11, Łza Włóczynutka napisał(a):

Ale wystarczy powiedzieć, że jedziemy do Słowenii i nic nie sprawdzają, nic nie notują.

Czyli bez paszportu Polsatu Was puścili  

Trochę żałuję tych dwóch lat, ale cóż - Polska też piękna.

Siadam w drugim rzędzie i biorę popcorn. Będę w @peja76 rzucał 

[jacek00]

Słowenia to jest jeden z najbardziej niedocenianych krajów. Wszyscy nim lecą tranzytowo do Chorwacji. A jest naprawdę pięknym krajem i na tyle niewielkim że można go w wakacje zjechać wzdłuż i wszerz. Jedyny minus to to, że jest naprawdę cholernie drogi. To chyba wszystkie minusy, bo krajobrazy piękne, jedzenie pyszne, a sami Słoweńcy są naprawdę bardzo mili i cieszą się jak się ich odwiedza

[Gość]

5 minut temu, lbuster napisał(a):

Siadam w drugim rzędzie i biorę popcorn. Będę w @peja76 rzucał 

Uważaj żeby Mi się cola nie wylała

[lbuster]

3 minuty temu, jacek00 napisał(a):

jest naprawdę cholernie drogi.

To mnie zaskoczyłeś  

1 minutę temu, peja76 napisał(a):

Uważaj żeby Mi się cola nie wylała

Dobra, dobra - oglądamy w spokoju  

 

A Słowenia przede mną, więc czekamy na dalszą relację 

[Łza Włóczynutka]

Loharska Dolina
mapka
Malowincza dolina zamknięta wielkim wodospadem. Zostawiamy auto na początku doliny, dalej jedziemy sobie w górę na rowerach, aż do końca drogi. Tam zostawiamy rowery i idziemy na krótką pieszą przechadzkę pod wodospad. Powrót tą samą dorgą, ale z przystankiem na objad w jednej z restauracyjek po drodze.

Dosyć odważnie usytuowane kafejko-schronisko. Nie mam pojęcia jak to się opiera grawitacji

Na koniec kupujemy lokalną wędlinę - Żelodec. Bardzo smaczna. 

 

[Łza Włóczynutka]

mapka do częśći pieszej: tutaj

[Zulos]

No zdjęcia boskie! Po prostu wyrzuty sumienia się wyrzucają, że nic tylko w kółko omija się - jak większość - tą Słowenię w drodze do CRO czy IT, choć od wielu lat myślimy: no dobra - w przyszłym roku...

[Misio]

piękna okolica !