Tour Mount Blanc - odcinek włoski

[Magda Pawłowicz]

Wracam do relacji. jesteśmy w Chamonix . Następny dzień mamy wolny do swojej dyspozycji więc decyduję się na dwie atrakcje. Pierwsza to zobaczenie  oraz wejście do wnętrza lodowca Mer de Glace, największego lodowca w rejonie Mont Blanc i w Alpach Francuskich. Aby tam się dostać przejeżdżamy pociągiem z Chamonix - do schroniska , które kiedyś było tuz przy lodowcu, Teraz trzeba pokonać dystans dzielący od lodowca najpierw kolejką, następnie wieloma schodami. Mnóstwo ludzi ale widoki i wrażenia w sumie bardzo ciekawe.

Po wyjściu z kolejki czeka jeszcze spory spacer  i trochę schodów, więc nie wybierajcie się tam w klapkach  

Po drodze można zobaczyć gdzie sięgał lodowiec w poszczególnych latach... W każdym razie droga do lodowca się wydłuża, a sama grota lodowa jest tworzona od nowa co jakiś czas. 

Wejście do lodowca zabezpieczone rusztowaniem. Wewnątrz lodowe korytarze wyłożone matami. Lodowe figury i lodowe siedziska. Fajne wytchnienie od niesamowitego upału panującego na zewnątrz. 

Po wyjściu z lodowca widziałam ludzi chodzących na zewnątrz po lodowcu. My szybko wracamy do Chamonix  tramwajem szynowym , tak jak przyjechaliśmy. Przechodzimy pieszo do następnej atrakcji tego dnia. Bilety załatwiły nam nasze przewodniczki już rano, więc teraz mamy tylko zdążyć spod lodowca Mer de Glace do kolejki na Aiquille du Midi 3842 m n.p.m.

Zdążyliśmy i ustawiliśmy się w długiej kolejce.  Na poszczególne godziny wjazdu wpuszczane są  określone ilości osób, od razu otrzymujemy informację o której mamy zjechać z góry. Bilet normalny kosztował 69 euro

Edytowane 26 Lutego 2023 przez Magda Pawłowicz (wyświetl historię edycji)

[Magda Pawłowicz]

Wjazd na góre dostarczył mi wielu wrażeń. Kolejka jest dwuetapowa. Niżej zielono i skaliście wyżej zima, śnieg i lód mimo 30 stopniowego upału na dole. Wjazd coraz wyżej i wyżej i obserwacja jak zmienia się krajobraz to już było super ciekawe doświadczenie. Wyżej potęga gór jest bezdyskusyjna. Pięknie, surowo i ... niebezpiecznie. Obserwowaliśmy spadające fragmenty lodu. Wędrujące tuż nad przepaścią postacie (tak to wyglądało z mojej perspektywy) które  chodziły po lodowcu wyglądały jakby w każdej chwili mogły spaść. My zaś w kilkuosobowych grupach zwiedzaliśmy sobie tarasy i punkty widokowe. 

Gdy oglądamy te zdjęcia w zimie to wszystko ok. są góry i śnieg. Ale wtedy przejście z upału na dole do krainy lodu  i śniegu było ogromne. 

 

Przygotowane tarasy i punkty widokowe zapewniają widoki na wszystkie strony świata. 

Edytowane 27 Lutego 2023 przez Magda Pawłowicz (wyświetl historię edycji)

[lbuster]

Widać tą potęgę gór 

[Łza Włóczynutka]

Super miejscówa, czy stamtąd są jakieś szlaki, czy tylko można pospacerować dookoła stacji kolejki?

[Magda Pawłowicz]

48 minut temu, Łza Włóczynutka napisał(a):

Super miejscówa, czy stamtąd są jakieś szlaki, czy tylko można pospacerować dookoła stacji kolejki?

Z pośredniej stacji kolejki prowadzi szlak, którym można dojść do Montenvers du Glace czyli przystanku tego tramwaju na szynach przy lodowcu, który oglądaliśmy rano . Widziałam ludzi idących tym szlakiem gdy jechałam kolejką. Szlak z pośredniej kolejki na Aiquille du Midi  do lodowca Mer de Glace

Od tego samego miejsca z pośredniej stacji prowadzi szlak na Mont Blanc z obejściem Aiquille du Midi Szlak na Mont Blanc z pośredniej kolejki

Można zacząć wyżej z kolejki górnej  Na Mont Blanc z górnej kolejki

[Magda Pawłowicz]

Ciąg dalszy wrażeń z Aiquille du Midi. Spacerujemy po punktach widokowych podziwiamy widoki i obserwujemy poczynania tych co w skalnych ścianach i tych co na lodzie. 

 

 

Swoją drogą to na zdjęciu poniżej przykład dziwnej dla mnie drabiny. Umocowana jest do balustrady przy punkcie widokowym. Balustrada sięga do pasa wiec aby wejść na drabinę musiałabym przejść przez balustradę jak przez płot i dopiero drabina... Ale to pewnie to dlatego by nieprzygotowani turyści tam nie włazili? Jak myślicie? 

Edytowane 28 Lutego 2023 przez Magda Pawłowicz (wyświetl historię edycji)

[Magda Pawłowicz]

Następny dzień i następna trasa. Tym razem startujemy z Les Houches, wjeżdżamy kolejką na Bellevue i stamtąd ruszamy na wariant TMB, który opisałam poniżęj. 

Z Bellevue przez Col de Tricot

 

Edytowane 1 Marca 2023 przez Magda Pawłowicz (wyświetl historię edycji)

[Magda Pawłowicz]

Jako ciekawostkę wrzucam  wejście na Mont Blanc Dominika Sochy.  Wejście na Mont Blanc z Les Houches 

Dominik wszedł sam również na  Matterhorn i Eiger. Z przyjemnością oglądałam jego wyprawy. Niestety zginął w Tatrach w lawinie 3 lata temu. 

[Magda Pawłowicz]

Nasza ostatnia trasa dzień wcześniej kończyła się w okolicy Les Contamines.  Trasa z Bellevue do La Gruvaz przez Col de Tricot  

Następna trasa rozpoczyna się więc w Les Contamines - Monjoie  przy Notre Dame de la Gorge. Jest tu spory parking na którym można zostawić samochód czy kampera. 

Dziś czeka nas piękna widokowa trasa. My podczas trekkingu przekraczamy góry i wędrujemy na druga stronę na nocleg. Oczywiście można się zatrzymać na wspomnianym parkingu w Contamines pójść na spacer czy dłuższą wycieczkę i wrócić.  Tak samo można zrobić z drugiej strony. Osobiście najbardziej spodobał mi się właśnie ten ostatni fragment wędrówki. To moje zdecydowane odkrycie na wyprawę kamperem, ale potem to rozwinę. 

Trekking TMB Contamines Montjoie - Col du Bonhomme-Plan du la Lai

Powyższe zdjęcia przedstawiają pierwszy odcinek trasy z Notre Dame de la Gorge  do schroniska Nant Borrant - to ok 2 km marszu. Po drodze widok na wąwóz wyrzeźbiony przez rzekę. 

Edytowane 5 Marca 2023 przez Magda Pawłowicz (wyświetl historię edycji)

[Magda Pawłowicz]

Dalszy etap tego dnia prowadzi do schroniska  de la Balme.  Od niego pod górę  wśród pięknych widoków.  Chwila wytchnienia na Plan Jovet na 1900 metrach i znów pod górę do przełeczy Col du Bonhomme na wysokość 2329.m.n.p.m. 

 

 

Po chwili odpoczynku na przełęczy, trasa ponownie wiedzie pod górę, potem odrobine w dół tym razem do  schroniska Col de la croix du Bonhomme.

 

Od  położonego na 2443 m.n.p.m. schroniska La Croix du Bonhomme szlak TMB wiedzie do Les Chapieux .Ta ok  5 km trasa prowadzi 800 metrów w dół. Ze względu na na to, że nocleg dla naszej licznej grupy jest kilka km od les Chapieux idziemy inną trasą. Najpierw ok 100 metrów w górę, potem ok 700 w dół, ale o tym w następnym odcinku tej relacji  

 

 

 

[Magda Pawłowicz]

Od schroniska la Croix du Bonhomme kierujemy się lekko w prawo i pod górę na Crete des Gites, następnie schodzimy do przełęczy Col de la Sauce. To ok 3 km trasa. Piękna widokowa i pusta. Idziemy tylko my  

 

Fajne widoki mamy na schronisko , które opuściliśmy przed chwilą. W oddali wyłania się też Mont Blanc.

 

Potem następne 3,5 kilometrów do Plan de la Lai przy drodze o nazwie Route du Cormet. 

[Magda Pawłowicz]

Na przełęczy odpoczynek , potem ok 3,5 km dalszej trasy . 

 

Dochodzimy do niewielkiego kamiennego schroniska. Tu zostaje na nocleg część grupy, ja z innymi idę dalej .

[Magda Pawłowicz]

Chwile później jesteśmy na drodze Route du Cormet przy Refuge du Plan de la Laie. Piękna i zielona okolica z parkingami po obu stronach. Widać kilka kamperów. W pobliżu jest też via ferrata Roc du Vent. 

Ok 17 km stąd jest miejscowość Beaufort zaś w drugą stronę do Bourg-Saint-Maurice jest ok 23 km. 

My przejeżdżamy na nasz nocleg ok 5 km nad jezioro Roselend. Droga z zakrętami wśród gór.  Bardzo mi się podoba ta okolica. Chętnie przyjadę tu kiedyś kamperem. Wiem, że niedaleko był nasz kolega z forum. 

My tymczasem dojeżdżamy do naszego miejsca noclegowego na dzisiaj. Pensjonat z widokiem na jezioro z pysznym jedzeniem  i winem, Czegóż chcieć więcej ? 

Do następnego etapu TMB, który rozpoczyna się w Les Chapieux i kończy w Courmayeur mamy stąd 21 km. 

Po kolacji idę jeszcze na krótki spacer. 

 

[Magda Pawłowicz]

Ostatni odcinek naszego TMB rozpoczyna się w Les Chapieux. Od naszego noclegu nad jeziorem Roselend to ok 21 km, które pokonujemy autokarem. Droga route du Comet ma charakter górski z podjazdami i zakrętami. Ciekawa, okolica przypomina nieco Norwegię. Piękna natura i mało ingerencji człowieka. W takie miejsca warto przyjechać kamperem. Widziałam ich kilka stojących gdzieś z boku drogi w niedużych zatoczkach czy parkingach. Więcej na campingu w Les Chapieux. 

Parę informacji dla tych, którzy byli by w okolicy Lec Chapieux i chcieli sobie pospacerować trochę po górach i pagórach. Od campingu prowadzi droga jezdna do la Ville de Glaciers. To ok 4,6 km , które można przejechać busem, które często kursują.  Jeśli tak zrobicie,  do pierwszego schroniska  Chalet refuge des Mottets pozostaje ok 1,6 km trasy. Tędy przebiega TMB i tędy podążamy i my. Od La Ville de Glaciers można  wędrować w kilku kierunkach i wszędzie będzie ciekawie. 

Do przełęczy Col de la Seigne dzielącą Francję i Włochy jest z la Ville de Glaciers ok 6 km. Im wyżej tym ciekawiej. Od przełęczy trasa przebiega po stronie włoskiej piękną doliną Val Veny. Jestem pod jej urokiem, bo jest przepiękna i jeśli chodzi o widoki i przyrodę. 

 https://www.campingowo.com.pl/val-veny-tour-mont-blanc-cz-7/

 

[Magda Pawłowicz]

Jeszcze po francuskiej stronie wspomniane schronisko Chalet refuge des Mottets.

Przełęcz Col de la Seigne znajduje się na wysokości 2516  m.n.p.m. Dzieli Francję i Włochy. Sporo na niej miejsca i można sobie piknikować. Na tej wysokości można też rozbić namiot.

My schodzimy w stronę włoskiego Courmayeur piękną doliną Veny. 

W schronisku Elisabetta robimy przerwę.