Skocz do zawartości

Turcja raz jeszcze? Czemu nie, czyli piszemy co się nam podobało a co trochę mniej. Praktyczne wskazówki mile widziane.


Altus

Rekomendowane odpowiedzi

    

        Chciałbym zaproponować nowy temat, turecki. Turcja to fascynujący kraj, bogactwo geograficzne i kulturowe, historia, klimat, kuchnia, dobre drogi, bezpieczeństwo stanowią o jej atrakcyjności dla nas - turystów "kołowych". Dobre samopoczucie tutaj - to zasługa mieszkańców Turcji, zwykle przyjaznych i pomocnych co wielu z nas może potwierdzić. Szkoda tylko, że jest trochę daleko. 

Napisałem kilka zdań z jednodniowego wypadu, co mi się przypomniał. Już kombinuję żeby znowu tam pojechać.

        Wybrzeże morza Czarnego jest słabo zagospodarowane turystycznie, dlatego bardzo polecam. Turystów mało, zwykle krajanie. W miastach, nawet niedużych zawsze jest/była informacja turystyczna, gdzie są jakieś materiały z lokalnymi atrakcjami. Piszę o tym, ponieważ poniższa historyjka (tak, to dawno było) miała miejsce w czasach przedgooglowych i wszystkie ciekawe miejsca trzeba było znaleźć w przewodnikach, folderach czy dopytać o nie lokalsów.  Byliśmy drugi dzień na kempingu i już mnie nosiło żeby gdzieś wyskoczyć. Okolica niezbyt bogata w jakieś szczególne atrakcje, w folderze z IT znalazłem jednak coś co miało być niedaleko - wodospad! Na mapie to tak z pół godziny, i już po godzinie lekkiego błądzenia byliśmy w miasteczku bliżej celu. Żadnych strzałek, pełno wąskich dróg w góry. Zapytałem dwóch wąsatych policjantów gdzie jechać. Mój turecki nie pozwalał na zbyt swobodną konwersację, tym bardziej ich polski. Innymi językami panowie się nie posługiwali, jednak narodowa gościnność Turków kazała im wyprowadzić nas na właściwą drogę. Wsiedli do radiowozu marki tofaz i już po 20 min. byliśmy na dobrej drodze...tu asfalt się skończył i bitą drogą pomiędzy sadami orzechów laskowych już po pół godzinie dotarliśmy do wioski. Po drodze zaszła konieczność usuwania krowy z drogi, na szczęcie żywej, lecz nieco opornej na sugestie słowne czy klakson. We wiosce droga jezdna się skończyła, stanęliśmy pod meczetem gdzie powitała nas męska część populacji, panie prawdopodobnie były w pracy. Zaprosili na herbatkę do przymeczetowej świetlicy, pogadaliśmy o świecie - na tyle na ile ręce pozwoliły pokazać o co chodzi. A że było to po MŚ gdzie Turcy zdobyli 3 miejsce w piłce kopanej, to błysnąłem znajomością Hakana Sukura (obecnie dysydent) czy Ilhana Mansiza. To jeszcze poprawiło przyjazne spotkanie do tego stopnia, że pojawił się 12 letni Hakan w roli przewodnika i ze środkiem transportu do upragnionego już w tym momencie wodospadu. Droga offroad'owa więc i pojazd odpowiedni - traktorek typu "dzik" czyli z przodu silnik z kołami i tym się skręca, z tyłu mała skrzynia towarowa, gdzie siedzi się na gołej blasze. Jedziemy dobre pół godziny w trudnym terenie, czasami Hakan włącza napęd na 4 koła. Dziury wyboje, oj dupy bolały. Potem droga się kończy i idziemy właściwie korytem rzeki w wąwozie, to lewym po prawym brzegiem czasami brodząc po kolana. Dalej po skarpie, i zwalonym drzewie, trzeba opuszczać się na gałęziach pomagając sobie na wzajem.  W marszu terenowym  nie pomagały nasze stroje. Nauczeni z plitwickich jezior i wodospadów na rzece Krka w Chorwacji, gdzie po równych ścieżkach i pomostach paniusie śmigają na szpilkach a wielkie męskie brzuchy wsparte na cienkich nóżkach obute są w klapki, ubraliśmy się mało trekkingowo. Ja sandały, żoncia wąska spódniczka i jakieś czółenka może bosaczki albo inne tam topiki czy coś w tym rodzaju. Jedynie syn jakieś buty sportowe. W końcu dochodzimy do tej...atrakcji, wodospad ma może z 8 może 10 metrów, woda ledwo "ciurcy" bo susza była. Całość na miejscu trwała ze 20 minut z sesją zdjęciową, chlapaniem się nawzajem i moczeniem nóg. W drodze powrotnej Hakan pyta: "tost? ayran? fanta? Patrzymy na niego trochę nie dowierzając - na tym zadupiu? Oczywiście chętnie coś przekąsimy. Przy drodze ścieżka w górę, przy niej stara strzałka na desce z ledwo widocznym napisem "TOST KOLA  AYRAN" Idziemy kawałek, zaś pod górę i jest "bar" - 3 stoliki pozbijane z jakichś palików, krzywych desek pokrytych starą ceratą, plastikowe krzesełka ogrodowe, jakaś buda (jakby szałas) bez drzwi, studnia. Wszędzie kwiatki porozstawiane w rdzawych puszkach po oliwie. Wychodzi z szałasu pani w ubiorze bardzo polowo-roboczym, z dziurawymi skarpetami bez butów. Do wyboru: tost, ayran, napój pomarańczowy, woda. Zamawiamy wszystko i pilnie patrzymy. Oczywiście w szałasie żadnych kuchenek, grillów, lodówek, prądu, no nic. Baba (zwana wcześniej panią) wyciąga ze studni (o ile pamiętam bosakiem) wiadro z ayranem i zawinięty w szmatkę ser, w szałasie na palenisko przesuwa stalową płytę, wyciąga chleby i robi tosty - pół pszennego chleba przekrojone na pół, do niego wielki kawał dojrzewającego w słońcu... sera, to na rozgrzaną na palenisku blachę i przyciska kamieniem. Jak tost przypiekł się z jednej strony, następuje odwrócenie go i docisk kamieniem. Szybko upichciła sałatkę, były tylko dwa widelce i 4 osoby. Woda i ayran zimne ze studni a napój to woda z syropem. Wielkie tosty podane w gazecie, ayran w kubkach z ubitymi dawno uszkami. Ach, jak to smakowało!!! Potem powrót do wioski, zaproszenie do świetlicy na herbatkę i długa rozmowa z panami, skąd jesteśmy, co robimy. Tym razem więcej rysujemy, bo kłopoty z językiem tureckim (ja -oni nie). I jeszcze rozdanie ciekawskim dzieciom ciupag, długopisów i innych drobnych prezentów. Te warto mieć zawsze ze sobą - często przynoszą wiele radości. 

Tak więc oprócz "oklepanych" lokalnych atrakcji, restauracji, warto poszukać coś innego, popytać mieszkańców. Z niezbyt wyrafinowanej atrakcji turystycznej mogą pozostać wspomnienia na lata. Może uda się bez zatrucia pokarmowego. Afyet olsun! (tur. smacznego!)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.