Skocz do zawartości

KGP


adje

Rekomendowane odpowiedzi

38 minut temu, Łza Włóczynutka napisał:

Szkoda, że tam się tyle jedzie od nas, (5-6h) trochę to utrudnia łekendowe wypady w tamte rejony. 

To zawdzięczamy KGP

Odkrycie tych mniej znanych miejsc.  M i n... w donośląskim...

Ale może więcej napiszę na koniec :hmm:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 87
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

6-10.08.2021.Znowu przedłużamy weekend i znowu kierunek Dolnośląskie.
W ramach przygotowania studiuję mapy grup biwakowych i google. Miejsc na nocny postój niby dużo a jednak trudno znaleźć coś co nas zadowoli. Zawsze chcemy coś na uboczu i z wodą w pobliżu. Wiadomo, że zestaw potrzebuje nieco więcej miejsca niż solówka czy kamper.
Wpadłem na pomysł by szukać ośrodków narciarskich. 
Latem nieczynne a przecież zazwyczaj mają duże parkingi. ,
Znajduję ośrodek Superstacja koło Czarnowa (50.792807, 15.934431)
Jest wszystko czego potrzebujemy: sporo miejsca, tuż obok przepływa rzeczka i znajduje się na uboczu. Wprawdzie parking na którym stajemy mieści się koło drogi ale ruch na niej jest znikomy.SK1.thumb.jpg.d0e39eb18dccb5ca15e9de82300eaf61.jpgSK2.thumb.jpg.6ae4d0d7b1b0004d33644b71944f8400.jpg
Dotarliśmy na miejsce w ciemnościach więc w najbliższym sąsiedztwie tylko zobaczyłem strumień gdzie zaopatrzyłem przyczepę w wodę a na resztę trzeba było poczekać do rana.
Rano ruszamy na wędrówkę. Najpierw czarnym szlakiem przebiegającym obok naszego parkingu. Przechodzimy przez Czarnów i zmieniamy szlak na niebieski. Tu za ostatnimi zabudowaniami znajduje się parking, z zestawem nie ma szans na zaparkowanie, dobrze, że wybraliśmy stację narciarską.SK3.thumb.jpg.2eb1b2e792a7201596271e5cf075d6df.jpgSK4.thumb.jpg.4fc5be2fdc52cc1629779ef5d4e6807a.jpg
Szlak prowadzi cały czas lasem, na razie żadnych widoków.
Omijamy Małą Ostra, najpierw idziemy na Skalnik.
Najwyższy szczyt Rudaw Janowickich Skalnik 944m znajduje się kilkadziesiąt metrów od szlaku. Podobnie jak większ część szlaku tak i szczyt jest zalesiony.SK22.thumb.jpg.d886178e4b8d993f1c21e8a56f8f0500.jpg
Schodzimy kawałek w dół i tym razem odbijamy troszeczkę od szlaku, idziemy na skałki i punkt widokowy Ostra Mała.SK6.thumb.jpg.56936129e108be79e1103e2d3c4e089f.jpgSK16.thumb.jpg.e11e3a598309dc0b40a99c23ec689a70.jpg

Teraz mamy rekompensatę za zalesiony szlak:                                                                                                                                                                                                                                        Karkonosze,

SK9.thumb.jpg.e851a62863021eaf829b8760235d9db2.jpgSK7.thumb.jpg.f5a3382dd99b74e0e937b07a0d10f4c0.jpgSK10.thumb.jpg.cae88e4393de8046c4c162917100b227.jpg 

charakterystyczne wulkaniczne kształty Gór Kaczawskich,SK13.thumb.jpg.113323f036efb3a43a65049978c1b047.jpg                          SK8.thumb.jpg.f1ca3ed10207b96947e796c27b4029b3.jpg

gołoborze pod SkalnikiemSK12.thumb.jpg.cc882f49e6dfb8ec09e211aa52522fd6.jpg                                                i nawet Kermit z Muppetów.:hop1:SK15.thumb.jpg.8f416c3c5307674b4ad493d714e92bfa.jpg
Wracamy czerwonym szlakiem. Tutaj jest sporo otwartych przestrzeni, przyjemniej się wędruje gdy można nacieszyć oczy górskimi widokami.SK19.thumb.jpg.8252bb3273b23c5ace040a29b922feb1.jpgSK14.thumb.jpg.2d1978ed9a4ad8a6760a996fa7cc92b1.jpgSK18.thumb.jpg.a3e99153665d5204600dbb53fdd60f6e.jpg
Końcówkę trasy modyfikujemy przy pomocy map. cz. Zamiast niebieskim szlakiem z prawej, Bukową omijamy ścieżką z lewej strony i wzdłuż wyciągu schodzimy do przyczepy.SK21.thumb.jpg.50796adf6a46fc99bfa3a13dda4b788b.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6-10.08.2021 c.d.
Pora jeszcze dość wczesna, ledwo co południe minęło. 
W ramach odpoczynku robimy szybkiego obiadowego grilla i dla odmiany spacer pieszy zamieniamy na rowerowy. Przez Pisarzowice i Raszów jedziemy do Kolorowych Jeziorek.
Są to cztery stawy powstałe w miejscach wyrobisk działających tu w latach 1785-1925  niemieckich kopalń pirytu.
Jeden z nich “Zielony” w naszej niewiedzy ominęliśmy. Ale możliwe, że akurat go nie było bo później przeczytałem, że okresowo wysycha.
Pierwsze jeziorko do którego dojeżdżamy to “Szmaragdowe”. Obchodzimy ¾ jeziorka bo na tyle pozwala szlak.KJ3.thumb.jpg.5cfb3c90750ae54774227fdcafab3e0f.jpgKJ1.thumb.jpg.47bacb5aa4ebaf7a433ed3791f088bed.jpgKJ2.thumb.jpg.c492aca9df8fca6d401a13de928859ad.jpg

Wracamy do czekających rowerów i przejeżdżamy do dwóch jeziorek leżących obok siebie - PurpurowegoKJ11.thumb.jpg.940abb2ab2c72d330042715921638cc1.jpgKJ4.thumb.jpg.64d879060ac80e0c790d4fab5a4ada1c.jpgKJ8.thumb.jpg.17b313c5b002861a31dff78f5c9b7484.jpgKJ9.thumb.jpg.b0edd2aa43640cf106cd8a7d8563d416.jpg

i oddzielonego od niego skałami Żółtego. KJ6.thumb.jpg.df486fc2c9e65a4123843bc0a4580c4b.jpg
Można do niego dojść skalnym tunelem.KJ5.thumb.jpg.a4d7673ee01fe81fa8a5a475a104b1d8.jpgKJ17.thumb.jpg.f990911d75cb0d9def530410dacfc4b4.jpgKJ7.thumb.jpg.415ab6f2eec143070ecd7f9eca61f740.jpg

Krążymy wokół jeziorek spoglądając z różnych stron, z góry i z poziomu wody.KJ10.thumb.jpg.cb09b75d861b4d56536c34c9f8f8e555.jpg
KJ13.thumb.jpg.6f95200433dd5a8bc25930974ac97aab.jpgKJ14.thumb.jpg.bc0fbb1a420ce5c69da48890dfdfb8c1.jpgKJ12.thumb.jpg.db4c6560216f8f85c5c0b8fc3ea3b8b6.jpg

Teraz już tylko powrót do przyczepy .Żeby była pętelka jedziemy przez Wieściszowice i Rędziny. Tyle, że musimy też przejechać przez Przełęcz Rędzińską. W przeciwieństwie do dojazdu do jeziorek pojedziemy asfaltem ale czeka nas 300 m przewyższenia. Podjazd bardzo się dłuży ale w końcu osiągamy punkt najwyższy
Na przełęczy wspaniałe miejsce biwakowe z widokiem.KJ16.thumb.jpg.4464870c558747a42abcade8c5f903e8.jpg Niestety, bez wody w pobliżu dlatego wybraliśmy Czarnów.
Zjazd z Rędzińskiej to była rekompensata za wszystkie trudy. Pewnie gdzies na tym zjeździe zapisała się największa szybkość tego rowerkowania - 65,3
A odległość całej przejażdżki to 25 km.

Edytowane przez adje (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6-10.08.2021 c.d.                                                                                                                                                                                                                                                                                                             Po przyjeździe pakujemy rowery na dach, podnosimy podpory przyczepy, przejeżdżamy 60 km by ponownie je opuścić na Rozdrożu Izerskim. (50.866495, 15.447696)
Stoi już tu kilka kamperków i przyczepa ale bez problemu znajdujemy swoje miejsce.RI3.thumb.jpg.d3da876fe5f03b380ec563e63a8ffc5b.jpgRI2.thumb.jpg.de0a09b0628acfceb51a05f06be954f8.jpg
Jesteśmy w Górach Izerskich, najbardziej na zachód wysuniętym paśmie gór Polski. I mamy zamiar wejść na najbardziej zachodni szczyt KGP.
Rano wyruszamy zielonym szlakiem zostawiając zestaw na Rozdrożu Izerskim.
Do Rozdroża pod Zwaliskiem podchodzimy lasem, tam zmieniamy kolor szlaku na czerwony i grzbietami górskimi wędrujemy dalej. Pojawiają się skałki, robi się bardziej widokowo.WK12.thumb.jpg.3f25bfe0ebc79b96797c5b6e31067192.jpgWK9.thumb.jpg.8525e8a1b672c9757479b5be7c3aaeb4.jpgWK11.thumb.jpg.d8193f910f68de17fc049fa5ccff5fd2.jpg Wysoka Kopa (1126 m) leży poza szlakiem. Korzystając z mapy.cz bezbłędnie znajdujemy właściwą ścieżkę by dojść do szczytu.WK17.thumb.jpg.81bba262165aff23453ecfc7c12e847f.jpg

Po tradycyjnych fotkach na szczycie i kilku chwilach zadumy z widokiem na Izery znowu za sprawą mapy.cz wracamy do czerwonego szlaku ale w zupełnie innym miejscu niż z niego zeszliśmy. To umożliwia nam modyfikację trasy (oczywiście przy pomocy mapy.cz) znowu schodzimy ze szlaku i ścieżką idziemy do nieczynnej Kopalni Kwarcu “Stanisław”WK10.thumb.jpg.c18155b75049569a97fcaf9aeb4ce9b8.jpg
Przed Zwaliskiem ponownie wchodzimy na czerwony szlak którym Idziemy na Wysoki Kamień. 
Tutaj nastąpiło małe rozczarowanie. W schronisku nie ma żadnych konkretów do zjedzenia. Tylko jakieś przekąski raczej na słodko. Pocieszamy się Izerskim i widokami na Szklarską Porębę i Karkonosze.WK15.thumb.jpg.908f01b49f48ad5470bfdf80830a6d9c.jpgWK13.thumb.jpg.d6076062f153ba202f2f13ef2c2efb8a.jpgWK14.thumb.jpg.1a9aa499bbd786e89f6dcb59a7c0471d.jpg
Teraz już powtórka fragmentu trasy tyle, że w przeciwnym kierunku-czerwonym do Rozdroża pod Zwaliskiem i zielonym do Rozdroża Izerskiego. Trasa 18,5 km  360 m przewyższenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noc ponownie spędzamy na Rozdrożu Izerskim.
Zgodnie z planem odpuszczamy KGP by trochę porowerkować po Izerach.
Idziemy na łatwiznę bo na Stóg Izerski wjeżdżamy kolejką. Tyle, że dojazd do dolnej stacji kolejki to też niezły podjazd. Sporo ze zjazdu z Rozdroża Izerskiego do Świeradowa musieliśmy oddać kręcąc pod górę.
Szczyt Stogu Izerskiego omijamy, do przejazdu rowerem szlak od Kolejki przez Stóg  do Łącznika jest raczej kiepski. Lepsza opcja to zjechać kawałek zielonym szlakiem i dalej rowerówką do Łącznika.IZ1.thumb.jpg.544dfed4c6ae452a749c60e18508f15b.jpg
Dalej jedziemy czerwonym szlakiem- drogą” Telefoniczną” do Polany Izerskiej. 
Wspaniała szutrówka lekko opadająca w dół. Na Polanie wjeżdżamy na asfalt. I tak mogliśmy dojechać do Chatki Górzystów. Ale ten wariant już kiedyś przerabialiśmy. Tym razem przy Zielonej Budce zjeżdżamy z asfaltu,skręcamy w prawo i po około 2 km łączymy się z żółtym szlakiem.             IZ2.thumb.jpg.8b3f013269849093d34b1bebdfca08d5.jpg
Jedziemy wzdłuż Koziego Potoku a następnie Drogą Borowinową przez Torfowiska Doliny Izery dojeżdżąmy do Chatki Górzystów na Hali Izerskiej.IZ4.thumb.jpg.5c4c4d1e246a2179eed5784cf5f4fc4f.jpgIZ7.thumb.jpg.d74e8c9c62604ba44620dd72d8109890.jpg
Oczywiście robimy przerwę. Będąc tutaj nie można inaczej. Takich naleśników jak tutaj nie serwują nigdzie. Nieważne czy opcja na słodko czy na słono. Swoje trzeba odczekać w kolejce ale atmosfera i komentarze obsługi schroniska umilają czas.
Kolejnym naszym obowiązkowym punktem podczas pobytu w Izerach to spędzenie kilku chwil nad Izerą. W tym celu jedziemy jeszcze kawałek czerwonym szlakiem do Kobylej Łąki. Polecam jeszcze pojechać kawałek dalej do czeskich Jizerek bardzo klimatycznej miejscowości. My tym razem odpuszczamy.IZ3.thumb.jpg.ec84444fd3c86e400cd7c31d2cd41b04.jpgIZ8.thumb.jpg.94bfa8fccd9827eea124e0012bad29a4.jpgIZ6.thumb.jpg.52736952c194f1cf64229aa7290d3d20.jpg
W kierunku miejsca postoju naszego zestawu najpierw jedziemy drogą rowerową nr 8, początkowo pokrywa się ona z niebieskim szlakiem, potem odbija w lewo i dalej łączy się ze szlakiem żółtym. Tu się zaczyna troche podjazdu ale nie jest jakiś bardzo uciążliwy. I tak już do końca jedziemy żółtym szlakiem po osiągnięciu grzbietu na Rozdrożu Pod Kopą szeroka szutrówka łagodnie zaczęła opadać w dół aż do Rozdroża Izerskiego.
Polecam taką przejażdżkę rowerową. To tylko 45 km. Opcja z kolejką na Stóg ułatwia sprawę, właściwie z wyjątkiem niezbyt długiego odcinka koło Rozdroża Pod Kopą jedziemy cały czas z górki/po równym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze nie koniec tego wypadu.                                                                                                                                                                                                                                      Na Rozdrożu mają swoje źródła Kwisa i Mała Kamienna, następny nasz postój planujemy na górce więc zaopatrujemy się w wodę “techniczną” i przenosimy się około 40 km dalej. Celem jest Ośrodek narciarski Łysa Góra w Górach Kaczawskich a raczej parking tego ośrodka (50.959349,15.811039). Miejsce prześwietlone na mapach satelitarnych googla wygląda całkiem nieźle. Dojazd wg nawigacji i…
Lekki zonk. Jadąc od Jeleniej nawigacja  za Dziwiszowem na ostrym zakręcie w prawo prowadzi prosto ul Karkonoską. Tam nie ma dojazdu. Wąską, stromą uliczką wdrapaliśmy się         z powrotem na DW 365.  Gdyby ktoś się kiedyś tam wybierał to skręcić trzeba na szczycie (50.958368, 15.822155)
Miejsce rewelacyjne. Parking na górze, jak nazwa mówi-łysej i widok dookoła. Rudawy Janowickie, Karkonosze, Izery, Kaczawskie w dole Jelenia Góra…
Kolejne miejsce gdzie wieczorkiem(i nie tylko) chce się siedzieć bez końca i spoglądać na okolicę.C1.thumb.jpg.9085f73d1453cfbe08b27c16e62be796.jpgC5.thumb.jpg.06b2123a5c91b2d1f609b6d516fa5150.jpgC2.thumb.jpg.d36acefe87abafcc9fc7017a9a9e7f36.jpgC10.thumb.jpg.b75bc636d4da111c12fe479ca16240f6.jpg
C8.thumb.jpg.b09b3747eaf8de3c25be91ce83088cf3.jpgC3.thumb.jpg.b0aded273fab43a1872c7d951163b51e.jpgC6.thumb.jpg.1d46522bd1de606d9b6f1b0e849295ca.jpgNazajutrz ruszamy na Skopiec. Wybieramy opcję rowerkowo. D1.thumb.jpg.c64097f22df77bf838da29458aa7b55b.jpg                                             Wydawało się, że skoro jesteśmy dość wysoko to podjazdów nie będzie sporo. Do miejscowości Podgórki leżącej u stóp Skopca cały czas zjeżdżamy w dół.
Jedzie się rewelacyjnie, radość tylko psuje świadomość, że to co dostajemy(zjazd) będziemy musieli oddać…
W Podgórkach przy kościele jest kamienna wieża widokowa, z powodu złego stanu technicznego nieczynna do odwołania.D2.thumb.jpg.1d013a40f2a26c97b9df6549ce47d36a.jpg
Kawałek za wieżą zjeżdżamy z asfaltu w teren. Jedziemy polną, górską drogą wg mapy.cz.D8.thumb.jpg.292828d5e903f3f3fa2e131fe4df2492.jpgD6.thumb.jpg.41747c1d1c5da8fcc3686789160adf7b.jpg Dojeżdżamy do żółtego szlaku. Dalej jedziemy szlakiem ale śledzimy nasze położenie na mapie gdyż musimy skręcić w ścieżkę. Skopiec leży poza szlakiem, prowadzi tam nieoznakowana ścieżka. Dwie pierwsze widoczne na mapie były całkowicie zarośnięte, ale trzecia była dobrą opcją. Skopiec o wysokości 924 m został zdobyty.D7.thumb.jpg.dfa27ffe944e91d4b5c7de87a141c20c.jpg                                            Z tą wysokością to różnie jest napisane, na szczytowej tabliczce 924m , na mapach 919 m a wyższy jest sąsiedni Baraniec… Ale to dopiero stwierdzono po ostatnich pomiarach
dlatego na liście KGP w Kaczawskich króluje Skopiec
Na polanie poniżej Skopca ciekawy pomnik zużytych butów.D10.thumb.jpg.126a1206c6ba0c6ab166bc2a2492dc7a.jpg 
Wracamy niebieskim szlakiem przez Przełęcz pod Kobyłą. Szlak wiedzie głównie odkrytym terenem, cały czas mamy widoki na Góry Kaczawskie.D5.thumb.jpg.c06c9c7c4a7cabfaa975b564ead75f52.jpgD4.thumb.jpg.6591781e05e313b61e115c941db8c2d8.jpg Największym problemem do przejazdu tego szlaku rowerami była wysoka trawa. Czasem wygodniej było zsiąść i poprowadzić rower.D11.thumb.jpg.2657b8a0939d7d6152413367d1861985.jpgD12.thumb.jpg.a7fb4a9d6cd1d8cc5e1e6000093fc38f.jpg
Cała pętelka to odległość 18 km. Przewyższenie z parkingu na Łysej Górze niezbyt duże - 320m ale za sprawą zjazdu do Podgórek zrobiło się aż 490m.

Edytowane przez adje (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13-15.08.2022

15 sierpień 2021 weekendu nie przedłużył. Trzeba było szukać czegoś w rozsądnej weekendowej odległości.                                                               Beskid Makowski wydaje się być dobrą opcją a przy okazji można dołożyć  trochę drogi i przy jednym wyjeździe ogarnąć Beskid Wyspowy.

Ruszamy w piątek po pracy więc by prędzej być na miejscu jako pierwszy przystanek wybieram Makowski.                                                                 Parking Kudłacze ( 49.780744, 20.021275 ) wydaje się być bardzo fajną miejscówką, jednak sieje trochę niepokoju.                                              Wprawdzie na Biwakowej oglądam zdjęcia z przyczepą na parkingu ale Niewiadka lżejsza i mniejsza.                                                                                 Hm… :hmm:   W różne miejsca już wjechałem z powodzeniem więc trzeba spróbować.

Miejscami wąsko i stromo ale docieramy do parkingu.DSC_9828_Easy-Resize_com.thumb.jpg.71400866603476150396e0a7e892be9e.jpg

Opłata za zestaw jak za pojedyncze auto - 10 zł 

Akurat przypadła wtedy noc Persoidów. W domku obok parkingów obserwatorzy nieba mieli z tej okazji swój zlot. Wprawdzie na obserwację nieba pogoda nie dopisała ale za to dowiedzieliśmy się dużo ciekawych rzeczy szczególnie na temat sprzętu do obserwacji nieba.

Najwyższym szczytem Beskidu Makowskiego jest Lubomir 904 m.

Z parkingu na Kudłaczach to zaledwie 7,5 km i tylko  240 m przewyższenia. Za to dojazd zestawem  taką łatwizną nie był ale dla widoków wieczorem i o poranku warto było tam wjechać i wędrówkę maksymalnie skrócić.DSC_9831_Easy-Resize_com.thumb.jpg.bbd8648becc44e9e58d59afdbf6709d9.jpgDSC_9853_Easy-Resize_com.thumb.jpg.c45a2e3f29d04246066b079f526a3400.jpgDSC_9855_Easy-Resize_com.thumb.jpg.cbcc8a604f730fd32496a3615825a2a5.jpgDSC_9857_Easy-Resize_com.thumb.jpg.0c46b13ee3c5fe0e1461e6ec7ec536a2.jpgDSC_9864_Easy-Resize_com.thumb.jpg.19e641ad15e6401618340c379bfc859d.jpg

Na szczycie Lubomira znajduje się obserwatorium astronomiczne w którym są organizowane pokazy nieba. My zadowoliliśmy się zobaczeniem obserwatorium z zewnątrz.DSC_9870_Easy-Resize_com.thumb.jpg.3ab7a5d61ee373453ed7ad3d90be6ac3.jpg               DSC_9874_Easy-Resize_com.thumb.jpg.bb48be57187099a8c8f5cffef504f9b6.jpg

Dodatkową atrakcją tej wędrówki była spora ilość grzybów i wcale nie wchodziliśmy w las, wystarczyło zbierać to co rosło przy szlaku.

Trasę trochę udało się urozmaicić, w jedną stronę poszliśmy czarnym i czerwonym a powrót cały czas czerwonym przez schronisko Kudłacze.

Całość zajęła nam około 3 godzin z małym popasem w schronisku.DSC_9860_Easy-Resize_com.thumb.jpg.dcc1d92e908381765ad56fce793d4ea8.jpgDSC_9862_Easy-Resize_com.thumb.jpg.6af39ec849e4a2d346f3e8dfdc8e1229.jpg

Żeby zestawem ruszyć w drogę wystarczyło podnieść podpory.

Opuszczamy je ponownie około 40 km dalej w Beskidzie Wyspowym na polu biwakowym Szczawa-Wiatrówki     (49.607420, 20.238244)            Trawiasta polanka tuż przy rzece Kamienica, mankamentem tego miejsca jest przebiegająca obok DW 968 od której jest oddzielona wąskim pasem drzew. Tutaj spędzamy popołudnie i zostajemy na noc.DSC_9882_Easy-Resize_com.thumb.jpg.f20ca30bd221dd55d557cf5e5942a30b.jpgDSC_9885_Easy-Resize_com.thumb.jpg.5133a7dd1805e35ee16d7d1f84a5b86c.jpg

Do szlaku mamy około 2 km asfaltem. Na dodatek dość ruchliwą DK 968

By uniknąć spacerowania po poboczu tej drogi przejeżdżamy zestawem do Szczawy-Białe, Parkujemy na sporym placu przy moście.

Tu wchodzimy na zielony szlak. Z końcem asfaltu zaczyna się las. Pierwszą polaną jest Polana Wały na której mieści się Studencka baza namiotowa. Fajne klimatyczne miejsce, szkoda, ze nie da się wjechać zestawem.DSC_9893_Easy-Resize_com.thumb.jpg.c2cae0c949a4508efe90215e2f1bcefb.jpg

Powyżej polany zielony krzyżuje się z żółtym szlakiem którym idziemy dalej przez Krzystonów i Mały Krzystonów.

Znowu mamy dodatkowe atrakcje w postaci zbierania grzybów na szlaku. Początkowo chciałem przejść obojętnie i tak pozostawiliśmy kilka. Ale gdy pojawiły się prawdziwki to już o pozostawieniu nie było  mowy.

Nasz szlak łączy się z niebieskim i tak dochodzimy do Polany Stumorgowej. DSC_9897_Easy-Resize_com.thumb.jpg.53feabf3dafef085b8698633aa5d993b.jpgDSC_9894_Easy-Resize_com.thumb.jpg.2ad3315eed29b47d2183e120ab56826b.jpgDSC_9896_Easy-Resize_com.thumb.jpg.aba8e3fb9d33184f08b7de1ed0c0e5a9.jpg

Tuż za nią zaczyna się ostatnie podejście. Dość stromo, przez las czyli widoki się skończyły. Wchodzimy na 1170 m. Mogielica zdobyta.

Szczyt zalesiony. Wprawdzie jest wieża widokowa ale zamknięta z powodu złego stanu technicznego. Mogę dodać, że w czerwcu tego roku wieża została rozebrana a w jej miejscu stanęła nowa, 23 metrowa wieża.

Pieczątki, fotki i schodzimy na Polanę Stumorgową. Tutaj dopiero robimy dłuższą przerwę. DSC_9906_Easy-Resize_com.thumb.jpg.360db68fff883f3a3855a6bdabaab0f3.jpg

Początkowo zejście pokrywa się z wejściem ale poniżej polany idziemy niebieskim szlakiem. GOPR2106_Easy-Resize_com.thumb.jpg.6f4be4813e20a9250962932677f792de.jpg

Tu zaczęło się prawdziwkowe eldorado dobrze, że reklamówka wędrowała w plecaku.

Szlak schodzi do Szczawy-Berkówki. My kawałek wcześniej skręcamy na  ścieżkę, wg mapy.cz. i zamiast DW 968 drugim brzegiem Kamienicy wracamy do zaparkowanego zestawu. Nasz przebieg w KGP zwiększył się o prawie 16 km i prawie 600 m przewyższenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27-29.08.2021

Uwaga! Nie będzie namiarów na karawaningowy weekend :nono:

To był pierwszy bez przyczepowy weekend związany z KGP. :>

Synowa z synem zorganizowali wspólny rodzinny wyjazd na weekend. Dość sporą, rodzinną ekipą jedziemy na weekend do Szklarskiej Poręby.

Celem od początku była Śnieżka więc Karpacz byłby lepszy jako miejsce zaczepienia ale, z uwagi na to, że zaledwie  20% całości ma korzenie karaqwanigowe, to właśnie w Szklarskiej udało się wynająć fajny domek który nas wszystkich pomieścił. DSC_0080_Easy-Resize_com.thumb.jpg.d0e533e5629688cd209dc5dc00e6f054.jpg

Spotkanie wszystkich wycieczkowiczów nastąpiło w piątek wieczorem.

W  sobotę nie zważając na ciemne pochmurne niebo przejeżdżamy do Karpacza.

Parkujemy na ul. Olimpijskiej w pobliżu dolnej stacji kolejki na Kopę.

Ruszamy czerwonym szlakiem w kierunku Doliny Łomniczki.

Po godzinie z hakiem robimy krótką przerwę przy schronisku nad ŁomniczkąDSC_9916_Easy-Resize_com.thumb.jpg.4c9ebfc6d07efdc59a94550f36a3ba8c.jpg

a po kilkunastu minutach dalszej wędrówki wychodzimy z lasu.

W tym miejscu powinno nam się ukazać kamieniste zbocze Śnieżki.

Tymczasem widzimy tylko część Kotła Łomniczki i…. chmuryDSC_9917_Easy-Resize_com.thumb.jpg.51a5b7c49ca33f9e69f15771964b7d16.jpgDSC_9947_Easy-Resize_com.thumb.jpg.b90601b57958809955e2558ce678b5b3.jpg

Dobrze, że chociaż wodospad Łomniczki widać. DSC_9934_Easy-Resize_com.thumb.jpg.18db700a0ab95f90742673ed11a2e5d2.jpg

Od tego miejsca szlak robi się bardziej stromy. Wspina się zakosami w stronę Równi pod Śnieżką.

Na jednym z zawijasów znajduje się symboliczny cmentarz ofiar gór.DSC_9951_Easy-Resize_com.thumb.jpg.dcc79095b6f2379835d5735fcccd0b0e.jpgDSC_9976_Easy-Resize_com.thumb.jpg.fa7af7e043878e06b6d96849c5eedc39.jpg

Idziemy w górę. Widoczność coraz gorsza, coraz bardziej wilgotno.GOPR2153_Easy-Resize_com.thumb.jpg.7c809f6726bb2eb5be5808d575f07757.jpg

Nie ma szans by na przerwie, przed schroniskiem usiąść za zewnątrz, wchodzimy do Domu Śląskiego. DSC_9978_Easy-Resize_com.thumb.jpg.3f3d5b82b6a473ebf2164a07fee542d8.jpg

W dalsza drogę ruszamy w deszczu. Na Śnieżkę wchodzimy czerwonym szlakiem-Drogą przyjaźni Polsko-Czeskiej.

Szkoda, że taka pogoda, jest ślisko, na mokrym kamienistym szlaku trzeba podwójnie uważać, poza tym są wśród nas osoby które są tutaj po raz pierwszy.

My możemy sobie odgrzebać w pamięci wspaniałe widoki na Karkonosze, oni zaledwie mogli zobaczyć na szczycie Śnieżki tzw. UFO czyli nieczynne obecnie Wysokogórskie Obserwatorium Meteorologiczne z restauracją.GOPR2126_Easy-Resize_com.thumb.jpg.b341bfbde51547450528852fd6e300d0.jpg

GOPR2132_Easy-Resize_com.thumb.jpg.a91d14a7dbcb952176434719333fc45c.jpg

W kroplach padającego deszczu kilka chwil spędzamy na najwyższym Szczycie Karkonoszy - Śnieżce 1603 m i tzw. Drogą Jubileuszową-niebieskim szlakiem schodzimy do Równi pod Śnieżką i dalej do Strzechy Akademickiej.GOPR2160_Easy-Resize_com.thumb.jpg.d551856bb39448827b0489674132f6dd.jpg

Plany były by schodzić do Karpacza cały czas niebieskim szlakiem, przez Samotnię. Niestety pogoda je zweryfikowała :foch: 

18 km wędrówkę z 800 metrowym przewyższeniem zakończyliśmy schodząc najkrótszą drogą-szlakiem żółtym.

GOPR2153_Easy-Resize.com.jpg

Edytowane przez adje (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego weekendu pozostała do zagospodarowania niedziela, bo skoro przejechane ponad 300 km to wypada wykorzystać miejsce mimo średnio zachęcającej pogody.

Nie pada, to już dobry znak. Z planowanego przejścia przez  Śnieżne Kotły rezygnujemy jednak ciągnie nas do góry. 

  Na Szrenicę dostajemy się korzystając z osiągnięć techniki czując jednocześnie powiew historii. Wjeżdżamy prawie 30 letnią kolejką linową na Szrenicę.                                                                                                                                                                                                                                                    Omijamy schronisko na Szrenicy. DSC_0023_Easy-Resize_com.thumb.jpg.2b2f839e7179599caecedefd2a318371.jpg

 Rozpoczynamy spacer na karkonoskich grzbietach DSC_0046_Easy-Resize_com.thumb.jpg.8ca961329c0deb6e53eeff416eb82b75.jpgDSC_0021_Easy-Resize_com.thumb.jpg.4322334bf01f9cfd97775e11ed9c60dc.jpg                                                                                                         Trawersujemy  zielonym szlakiemDSC_0033_Easy-Resize_com.thumb.jpg.7c4df1fee5a688cf9167752343ecf8ff.jpgDSC_0025_Easy-Resize_com.thumb.jpg.5364cbbca1aef6d87e8d69c8f9791cab.jpg

są odcinki które przechodzi się po  ułożonych kamieniach. Na szczęście nie jest to bruk jak na niektórych karkonoskich szlakachDSC_0029_Easy-Resize_com.thumb.jpg.d22cd633d185f03c6d8d523caa629884.jpgDSC_0032_Easy-Resize_com.thumb.jpg.d087a3387c997ad45ad8363cfe9d7b58.jpg

Dalej czerwonym wzdłuż granicy. To już rzeczywiście spacer-szeroka szutrówka płaskowyżem z niewielkimi podejściami/zejściami. DSC_0038_Easy-Resize_com.thumb.jpg.2eda3a068652c4416a68c894592c89e5.jpgDSC_0037_Easy-Resize_com.thumb.jpg.4016d3baa716417993babacb9edcac83.jpg

Dochodzimy do stacji nadawczej RTV Śnieżne Kotły.DSC_0066.thumb.JPG.be231f997a1979644e16afff0d9410ef.JPG

Tu dopisuje nam szczęście- jest dobra widoczność i nawet słońce na kilka chwil wyszło.DSC_0063_Easy-Resize_com.thumb.jpg.8dcf9a0327cb526f57de73a57ced3cc2.jpgDSC_0061_Easy-Resize_com.thumb.jpg.04c2ea8cc41b1850ad92f91be2e4bc44.jpg

Ledwo zdążyliśmy spojrzeć na kotły z kilku punktów i w szybkim tempie nastąpiły zmiany.DSC_0071_Easy-Resize_com.thumb.jpg.e468f8deb7ca2b1cdb0a95c2ccb61627.jpg

Chmury coraz niżej, zaczęły okrywać wszystko wokoło.

No i znowu powrót w deszczu.

 

 

Nic dodać, nic ująć. Niezależnie od pogody :przytul:DSC_0058_Easy-Resize_com.thumb.jpg.54bcdccac22b25912fb7b50692d3b371.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rysy miały być kropką nad i. Jako ostatnie. 

Jakoś tak to działa, że to najwyższe, w tym przypadku najwyższy KGP i najwyższy szczyt Polski, robi wrażenie. Nieraz byliśmy w okolicach  2,5 tys m.n.p.m. czy po słowackiej stronie czy w Alpach ale to nie było to najwyższe. 

Słysząc jakie tłumy drepczą na Rysy w wakacje, ten termin od razu skreśliliśmy.

 Przed wakacjami? to jeszcze całkiem sporo śniegu może leżeć…

Pozostaje wrzesień i część października dopóki nie spadnie śnieg…

Czasu niewiele więc może nie czekać na koniec przygody tylko może już coś kombinować?

Od początku września śledziliśmy huśtawkę pogodową , w połowie września ochłodzenie, w wysokich partiach gór nawet coś tam posypało.

Potem nieco się poprawiło więc można spróbować.

Wyruszamy w ostatni weekend września. Lubimy Sromowce. Tam też zatrzymujemy się na kempingu przy straży.DSC_0707_Easy-Resize_com.thumb.jpg.14dac9aa95c56afb932e1bb01929b01c.jpgDSC_0699_Easy-Resize_com.thumb.jpg.5f611294843be7594bfd8909ae80aa8e.jpg

Wolelibyśmy iść w sobotę w niedzielę się pochilloutować. Ale wierzymy prognozie pogody. Sobota ma być taka sobie niedziela lampa. Zmieniamy plany

W sobotę spędzamy na spacerkach po Sromowcach, obowiązkowy punkt programu “pobyt w Sromowcach” -pizza w  L’Arte del Sud.

Polecam! Do Sromowców warto pojechać chociaż na pizzę.

Niedziela przeznaczona na wędrówkę. Wstajemy o… chyba 3 z minutami. Ze Sromowiec musimy  jeszcze dojechać w Tatry.

Wybraliśmy opcję wejścia od strony Słowackiej. 

Gdy dotarliśmy na parking to Popradskie Pleso było jeszcze okryte ciemnościami nocy i o dziwo, na parkingu nie byliśmy jedyni.

W świetle czołówek wychodzimy na niebieski szlak. Do Popradskiego Plesa to wg mnie najgorszy odcinek szlaku, asfaltem wolę jechać rowerem niż chodzić.IMG_20210926_062752_Easy-Resize_com.thumb.jpg.d4def19a23d78d19e5576684611dc608.jpg 

Gdy za drzewami ukazuje się jeziorko szlak skręca w lewo i teraz idziemy już górskim szlakiem a nie ulicą.

Wysokie drzewa ustępują miejsca kosodrzewinie, ukazują się szczyty oświetlone porannym słońcem.DSC_0732_Easy-Resize_com.thumb.jpg.0440f69349a95922f3031b6ca1a1df07.jpg

Tuż po siódmej jesteśmy na ostatnim rozwidleniu szlaków- Razcestie nad  Żabim Potokom stąd już tylko niecałe 3 godz marszu.DSC_0730_Easy-Resize_com.thumb.jpg.11000448fe0b2b472516d574d7999dba.jpg

Tu wchodzimy na czerwony który nas doprowadzi na szczyt.

I tak powolutku człapu człap do przodu, w górę, Słońce oświetla coraz więcej.DSC_0738_Easy-Resize_com.thumb.jpg.63ab502adffa8e0f16c19672802a2f8c.jpg

 Podobnie jak wcześniej drzewa, zniknęła też kosodrzewina a z czasem i trawy coraz mniej. Pojawiają się resztki śniegu który wyższe partie gór okrył kilka dni wcześniej.DSC_0785_Easy-Resize_com.thumb.jpg.420be466e17d54f0f1939831ab73212b.jpg      Przechodzimy przez odcinek szlaku z infrastrukturą pomocniczą w postaci łańcuchów, drabinek i stupaćek,

IMG_20210926_083842_Easy-Resize_com.thumb.jpg.8c1b8716dd7f05c10b3624a7a95aef2d.jpgDSC_0754_Easy-Resize_com.thumb.jpg.cd002e1667d823be28a2bf80cae54a24.jpg                                         

potem jeszcze kawałek i pojawia się Chata pod Rysami.

Nie zatrzymujemy się, wznosimy się dalej.

Słońce już wysoko, my też coraz wyżej, wychodzimy z cienia jaki dają otaczające nas góry.

Nie przypuszczaliśmy, że pod koniec września na 2000+ będzie się zanosiło na krótkie rękawy. GOPR2384_Easy-Resize_com.thumb.jpg.8f7cbf993d5f56bcd33e97971a289f72.jpg

Pojawiają się widoki na polską stronę. Przechodzimy przez chyba najgorsze miejsce- jakieś wąskie krótkie zejście a pod nim lodowisko. Niby mała powierzchnia ale akurat tam gdzie trzeba postawić stopy.

Ostatnie podejście po piargu i… Jest!!! Wyżej w Polsce się nie da. 2499 m.GOPR2368_Easy-Resize_com.thumb.jpg.74dd700796bc0bc90e252a54cd97608b.jpgDSC_0819_Easy-Resize_com.thumb.jpg.575e879fc3566a249c8ec6be9984ead6.jpgDSC_0836_Easy-Resize_com.thumb.jpg.420d36ca866d34d7ea7223abc1eacb37.jpgDSC_0821_Easy-Resize_com.thumb.jpg.e387f93c2760f1f3f996f114e55a2f05.jpg

Ale przechodzimy kawałek dalej na Słowackie Rysy i jesteśmy o 4 m wyżej.GOPR2367_Easy-Resize_com.thumb.jpg.b7373bb1e7e200f4963a29e9b2164b1d.jpg

Zarówno na polskich jak i słowackich nie ma jakiś wielkich tłumów o których nieraz się słyszy ale chyba dotarliśmy w samą porę. Bo gdy po  kilku chwilach odpoczynku i podziwiania widoków na wszystkie strony świata rozpoczęliśmy proces odwrotu wydawało się jakby więcej wędrowców kierowało się teraz do góry.

A tymczasem my już na luzie zatrzymujemy się co chwilę by popatrzeć i pofocić, teraz mamy lepsze światło niż podczas wejścia.

W Chacie pod Rysmi  w najwyżej położonym tatrzańskim schronisku robimy przerwę.                                                                                                                                                                    Po piwie i kofoli człowiek się rozleniwia i przychodzi myśl: a może poczekamy na autobus??? :hehe:DSC_0870_Easy-Resize_com.thumb.jpg.a5933b591153e08dae78cdb2869c9491.jpg

Schodzimy tym samym szlakiem więc wszystko w odwrotnej kolejności, tyle, że teraz patrzymy to na co rano za mieliśmy za plecami no i jak już wspomniałem wszystko lepiej oświetlone.                              DSC_0910_Easy-Resize_com.thumb.jpg.53881474353ba2e840bbb2228ff08949.jpgIMG_20210926_112347_Easy-Resize_com.thumb.jpg.a44a994bf9fee2c4171f7050be45a4bc.jpgDSC_0905_Easy-Resize_com.thumb.jpg.e64aa7f1cae999d5779c0bfd1104d78d.jpgDSC_0917_Easy-Resize_com.thumb.jpg.39508e7d98ef326d4095f01507efc82b.jpg

Na koniec odcinek od Popradskiego Plesa do parkingu, 4 kilometry asfaltem. Tu już przychodziły różne pomysły do głowy: żeby tak rowerem, mogli hulajnogi wypożyczać, trzeba było rolki zabrać do plecaka…

21 kilometrowy szlak nie był najdłuższy z naszych szlaków KGP za to miał największe przewyższenie-prawie 1300 m

Edytowane przez adje (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy październikowy weekend 2021 znowu lekko sobie przedłużamy i w kilka załóg KPl spotykamy się w Cisnej. 

My od razu zaplanowaliśmy, że sięgniemy po najbardziej na wschód leżący szczyt KGP.

Jednak po drodze w Bieszczady najpierw zahaczamy o Beskid Niski.

W środę późnym wieczorem w egipskich ciemnościach parkujemy zestaw w Izbach.

Miejsce takie sobie, jedyne wypatrzone na mapach satelitarnych, tuż przy składzie drewna pobliskiego tartaku. Nie było sensu szukać czegoś innego, podpory w dół i spać, rano wcześnie wstaniemy i się przeniesiemy.                                                                                                                                                                                                                                                Przy przyczepie nieco grząsko, błotniście i kałużowo.DSC_0928_Easy-Resize_com.thumb.jpg.ae1430b756000bc0232de7b335840e49.jpg

Ale za to przy śniadaniu przez okno przyczepy możemy spoglądać na najwyższy szczyt Beskidu Niskiego - LackowąIMG_20211007_085347_Easy-Resize_com.thumb.jpg.79d2724b1a14386f53d59800e0b51f39.jpgDSC_0927_Easy-Resize_com.thumb.jpg.911f762eb18284c04cef43a34c36d14e.jpg

Po śniadaniu jedziemy kawałek w górę doliny , przy stadninie koni parkujemy zestaw i ruszamy na policyjną górę.                                                                                                                    Taką ksywę nosi Lackowa ze względu na swoją wysokość 997 m.DSC_0930_Easy-Resize_com.thumb.jpg.82a908d8ac036012260d7250be799f41.jpg  IMG_20211007_114845_Easy-Resize_com.thumb.jpg.0a25308dda0197f7d7a6d69920daf764.jpg                                                                                                                                                                                                                  Początkowo idziemy nieoznakowaną szutrówką wprost do góry i dochodzimy do Przełęczy Beskid gdzie wchodzimy na czerwony szlak.

Idąc z tej strony szlak ten słynie ze “ściany płaczu”. Niby niskie góry a jest to najbardziej stromy fragment szlaku poza Tatrami. Nie sprawdzałem, nie mierzyłem, niektóre źródła podają, że na 270 m jest 250 m przewyższenia. To chyba trochę przesadzone Bardziej prawdopodobne jest, że na ścianie płaczu średnie nachylenie to 30 stopni.

Idziemy i z niecierpliwością czekamy. Szlaki Beskidu Niskiego są bardzo gliniaste, strome podejście słynnej ściany w połączeniu z gliną i wieczornym deszczem… Hm, może być wesoło.

Ale gdy szlak robi się bardziej stromy, glina ustępuje miejsca kamieniom.

Początkowo wyglądało na to, że opinie są przesadzone. Zrobiło się bardziej stromo ale takie normalne podejście.DSC_0934_Easy-Resize_com.thumb.jpg.47009fdf6b7392d9a2c4f1e7fb38e5de.jpg                                                                                                                                                                                       Ale to dopiero było podejście do podejścia.

Odcinek zwany Ścianą Płaczu jest naprawdę stromy. Tam nawet nie ma ścieżki bo każdy idzie jak mu wygodnie zakosami jakie mu pasują  przytrzymując się drzew i kamieni.DSC_0935_Easy-Resize_com.thumb.jpg.1b234c42bf30af98fcfa5b1d814f2b51.jpgDSC_0940_Easy-Resize_com.thumb.jpg.77e497d2b26a682007dd7aef7e78e114.jpg

I nagle teren się wypłaszcza, teraz już tylko kilkaset metrów i jesteśmy na Lackowej.DSC_0952_Easy-Resize_com.thumb.jpg.c204cce0a4d3feeccd2e467602ac0c3c.jpg

Szczyt zalesiony więc żadnych widoków.

Nie wracamy tą samą drogą. Idziemy dalej czerwonym szlakiem sledząc swoja lokalizację na mapy.cz.

Wg wspomnianych map opuszczamy szlak, wchodzimy na ścieżkę i wzdłuż potoku Biała dochodzimy do wyludnionej wsi Bieliczna.DSC_0959_Easy-Resize_com.thumb.jpg.0c21300a0e2be7d62b47c0f2c61d95d9.jpgDSC_0963_Easy-Resize_com.thumb.jpg.2be2e04fa396788791a60f96a1bee2db.jpg

Jedynym budynkiem który pozostał po tej wsi jest greko-katolicka cerkiew która z ruiny w 1985 r została poddana odbudowie i konserwacji.DSC_0967_Easy-Resize_com.thumb.jpg.1f994da240696ee95f57b284dec56470.jpg

Od tego miejsca idziemy szutrówką. Przechodzimy przez miejsce naszego nocnego postoju i przy naszym zestawie zamykamy 11 kilometrową pętlę o przewyższeniu 417m . 

Ruszamy w kierunku Cisnej.

Gdzieś po drodze tankujemy na stacji jakby  PRL-u :hehe:IMG_20211007_141127_Easy-Resize_com.thumb.jpg.fc2705a15ffcd95dd64c0cc370c4ce78.jpg

Edytowane przez adje (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.