Skocz do zawartości

KGP


adje

Rekomendowane odpowiedzi

Chętnie poczytam i pooglądam relacje . Super pomysł :)  KGP  robię przy okazji, ale dla siebie., wiele miejsc mam już odwiedzonych, ale sporo  jeszcze przede mną,, wiec chętnie zobaczę je w relacji u Ciebie. Raczej nie będę zbierać pieczątek,  nie mam takiej potrzeby,  świadomość, że tam byłam i widziałam wystarczy.  Pozdrawiam :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 87
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Po sylwestrowych  i noworocznych krótszych wędrówkach idziemy na Śnieżnik.:tuptup:
Idziemy silną grupą w ilości 4 osób. Jacek zawozi nas tak daleko jak się da, do ostatniego parkingu (Jacek, jeszcze raz dziękujemy za poranne poświęcenie!)  dalej już tylko pieszo.
Z pogoda nie trafiliśmy, mglisto, wilgotno. Czym wyżej tym mniej widać. Tym razem na szlaku bardzo szybko robi się zimowo.S1_Easy-Resize_com.thumb.jpg.e3dbb2f0ceb28111242737f0727b5723.jpg

Najpierw śniegu niewiele i dylemat czy już założyć raczki ale rozlany na szlaku zamarznięty strumień przesądził sprawę. Wprawdzie trzeba było uważać i omijać kamienie ale od tej chwili stopy pewnie stąpały nawet po lodzie.S6_Easy-Resize_com.thumb.jpg.7b1e87e5a5f2bd03b491be6d531a19b9.jpgS3_Easy-Resize_com.thumb.jpg.eff3f11499368324f3aeaf6ed815ca25.jpg

Przy schronisku pod Śnieżnikiem mroźny wiatr, wieje jak cholera, szukamy jakiegoś zaułka by się schronić bo schronisko pandemicznie zamknięte a ludzi chętnych by się osłonić od wiatru sporo, chyba wszyscy rzucili się na to co jeszcze można- na wędrówki górskie.S5_Easy-Resize_com.thumb.jpg.6b251ae0a613e63406810d7c3353a36e.jpg Długiej przerwy nie można zrobić bo po chwili bezruchu chłód wiatru odczuwalny jest potrójnie.
W prawdziwie zimowych warunkach zielonym wchodzimy na Śnieżnik.S7_Easy-Resize_com.thumb.jpg.a88c619795417e6fdc880d56d2711ea0.jpgS8_Easy-Resize_com.thumb.jpg.95a4eb86d0867382c0f83e4f71dc0ab6.jpg
Tu to już dosłownie głowę chce urwać. Mgła taka, że ledwo tabliczkę z nazwą szczytu widać.
Można powiedzieć, że przez Śnieżnik niemal przebiegliśmy by jak najprędzej zejść z największego wydmuchowiska ciut niżej i schować się w lesie.S11_Easy-Resize_com.thumb.jpg.40264aeda83685540ed46c65f5ffe8ce.jpgS10_Easy-Resize_com.thumb.jpg.28acd6f71982d8cb3237a94b392962e4.jpgS9_Easy-Resize_com.thumb.jpg.df87b87929aaf7bc70ea905a0fcdc2c6.jpgGOPR0556_Easy-Resize_com.thumb.jpg.dd768b8f3384d45136d36f36cbe465c7.jpg

Do schroniska wracamy tym samym szlakiem, teraz w porównaniu ze szczytem to tutaj jest całkiem przyjemnie.
 Wracamy trochę okrężnym szlakiem niebieskim. Nieco  dalej ale łagodniejsze zejście i prawie żadnych wędrowców. Pusty szlak. 
Do Międzygórza wchodzimy z innej strony niż wychodziliśmy, wchodzimy do doliny w której znajdują się 100 letnie wille w stylu tyrolskim dzięki którym Międzygórze zyskało nazwę Mała SzwajcariaW6_Easy-Resize_com.thumb.jpg.9dbc43d20c2e6a20cb99cf7800713362.jpgW3_Easy-Resize_com.thumb.jpg.bb1b062cf216c55687d5cb1f87a85ff8.jpgW4_Easy-Resize_com.thumb.jpg.920e307b9c3458cb88e2e6d2ee9b9c46.jpgW5_Easy-Resize_com.thumb.jpg.037ea2793a168fe592b891f697e3b91a.jpg
Cała wędrówka to 18,5 km.  Przewyższenie wyniosło 863 m. 
Najwyższym punktem trasy był Śnieżnik 1423 m. 
I od tej chwili mamy dylemat: czy nasze konto KGP to 1/28 czy nadal 0?

 

Edytowane przez adje (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Prawie dwa miesiące trzeba było czekać na wykonanie kolejnego kroku.
25-28.02.2021 
Pandemiczne zamknięcie niemal wszystkiego co było możliwe ograniczyło możliwości wyjazdów. Chociaż na naszą koronę nie miało to wielkiego wpływu bo w normalnych warunkach i tak postawili byśmy na narty. 
W lutym wreszcie się coś zmienia. Startują wyciągi!
Nastawiamy się na trzy w jednym i małą grupką forumowych przyjaciół umawiamy się na lekko przedłużony weekend w Niedzicy na Polanie Sosny. K5.thumb.jpg.40493057212291814f949cdfc836ba0f.jpg
Pierwsze z trzech to oczywiście spotkanie. Już wieczorem po przyjeździe grillo-ognisko i  rozmowy trwały do późnych godzin. K3.thumb.jpg.666f6b870d106e75635afd486ec97143.jpgK2.thumb.jpg.76e710b4ff596cab26110db439b73c66.jpg
Drugie realizujemy następnego dnia. Z Niedzicy do Białki Tatrzańskiej to zaledwie rzut beretem, więc z samego rana startujemy i w pięknej słonecznej pogodzie objeżdżamy na nartach cały ośrodek w którym można było zapomnieć, że jakaś pandemia trwa. Nawet w lokalach czynnych “tylko na wynos” życie (konsumpcja) toczyło się normalnie.N3.thumb.jpg.d58a37ea8e72d687a946768c500c8d82.jpgN1.thumb.jpg.a1b92e92a0dbde0333fd83493c9571ba.jpgN2.thumb.jpg.b069d9340e990aa44721b6cd28888a49.jpg
Trzecie z trzech to zaplanowany na następny dzień kolejny krok w kierunku KGP.
Rano podjeżdżamy z Niedzicy do Jaworek. W zimowym ekwipunku tuptamy na Wysoką - najwyższy szczyt Pienin. 
Niestety, pogoda nie jest tak łaskawa jak poprzedniego dnia,mglisto, wilgotno, temperatura w lekkim plusie.
Najpierw przechodzimy przez Wąwóz Homole, pierwszy raz zimą.H1.thumb.jpg.37a3424f6ba0bd1e025a5504fa604855.jpg

.H4.thumb.jpg.4e78dc24c0e62a3133493b4dd67e2ca6.jpgH6.thumb.jpg.a5c8184b0de0873021ee5e5125a75a22.jpg Na początku stąpamy po bezśnieżnej ścieżce. Szybko się to zmienia. Ubity śnieg i miejscami twardy lód to znak, że pora założyć raczki.
Od razu człowiek pewniej stąpa po śliskim podłożu.
W wąwozie oprócz drewnianych mostków na ścieżce natura utworzyła mostki lodowe.H5.thumb.jpg.c3871e9ce5b02f9fed27f7c4a44dc80d.jpgH2.thumb.jpg.e3f8cd24a72ade0315b9fbe788d34ecf.jpgH3.thumb.jpg.40179605502474afafce4734d28e2e14.jpgH8.thumb.jpg.21558dd9ceaf7df73df7a62d640750f1.jpgW1.thumb.jpg.1aac47e7f908c76f4c83125a22d4543f.jpg

Po przejściu wąwozu i polany Jeremiska wchodzimy w strefę mrozu. Jej granica  jest wspaniale widoczna. W2.thumb.jpg.c8e10801b59b56ae457717dfb87956a5.jpgDrzewa bajecznie oszronione, przyprószone śniegiem, sopelki na gałązkach. Od razu lepiej się idzie bo śnieg przestaje się kleić do raczków. Ostatnie podejścia, najbardziej strome  to już po lodzie. A spotkaliśmy osoby wchodzące w adidasach. :pad:W3.thumb.jpg.a834d3b7b65afd8f8ec9106eb7db20b1.jpgW4.thumb.jpg.d9778069fb6da27a5cf640476512a2f3.jpgS2.thumb.jpg.41fa3fa6394616feec7b74b30a486c2f.jpgS1.thumb.jpg.8d70249a9e9f911729de7b7595e019dc.jpg
W5.thumb.jpg.a8c834bb49151e25b65f358079473ec6.jpgW8.thumb.jpg.6197d4a0ddfbad7145837f2bf5dacd6d.jpgNiestety, o ile niżej była jakaś widoczność, końcówkę trasy pokonujemy we mgle. Jeszcze na pierwszym tarasie widokowym była nadzieja,że może przebijemy się przez chmury i ponad nimi spojrzymy na okolicę.W6.thumb.jpg.3d945bcef5ddd47e181b547e20be2684.jpg Niestety, Wysoka 1050 m.n.p.m. całkowicie była schowana w chmurze. Widać było to co na szczycie i nic poza tym. Musieliśmy się zadowolić satysfakcją a na nasycenie oczu widocznymi z tego miejsca Tatrami musimy poczekać do następnego wejścia.W7.thumb.jpg.1b16ebc4ebcb2f709e57470fac474e63.jpg
Zejście trochę urozmaicamy. W okolicach polany Jeremiska odbijamy w stronę wyciągu i zamiast powtórnie przechodzić przez Homole wstępujemy do szałasu Bukowinki i schodzimy wzdłuż trasy narciarskiej do Jaworek.
Całość to Niecałe 9 km  i 498 m przewyższenia
No, pecha mieliśmy w tym dniu z pogodą. Następnego dnia, kiedy spacerowaliśmy tylko w najbliższej okolicy Polany Sosny znowu była lampa i wspaniała widoczność.O6.thumb.jpg.5ba7dd4358a7894e03dbe40db537ad94.jpgO3.thumb.jpg.e9bc5b7e28d1311540eae439f88a2e3c.jpgO7.thumb.jpg.ee391c7c5376c9b10fe4deb4da67c9b3.jpgO2.thumb.jpg.ec08b75a60a2edf1e342d668099b9429.jpgO1.thumb.jpg.5692e6e51f36c49f14c7f21e99d1c301.jpg

 

Edytowane przez adje (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 9-11.04.2021                                                                                                                                                                                                                                                                       Początek kwietnia. Piękna wiosenna pogoda, reszki zimy w górnych partiach Beskidów, wolny weekend....                                                                                                     Gdyby nie powtórne zamknięcie stoków narciarskich byłyby wiosenne narcioszki ale skoro jest jak jest to trzeba wymyślić coś innego.
Przecież jest KGP
Wypadło na Skrzyczne. Tyle, że jeszcze trzeba pomyśleć gdzie postawić zestaw... Z kempingami u podnóża góry kiepsko, są parkingi w Szczyrku czy też Salmopolu ale od tych stron wchodziliśmy już na Skrzyczne wiele razy  przydałoby się coś innego.
Jako miejsce biwaku wybieramy parking w Dolinie Zimnika (49.66566, 19.07212) Ze zdjęć i opisu na grupie biwakowej wynika, że obok parkingu jest miejsce biwakowe- ławeczki i  miejsce na ognisko.
Lustrując teren na Street View znajduję jeszcze jedno miejsce tuż obok, gdzie również można by stanąć zestawem. Mniej kameralnie ale jest coś na zapas.
W piątkowe późne popołudnie parking okazał się prawie pusty, można się było ustawić tak, że przyczepę od trawiastego terenu miejsca piknikowo-biwakowego oddzielała ławka. Nawet nie trzeba było zestawu rozpinać. Istniała obawa czy w niedzielę nie trzeba będzie czekać aż parking opustoszeje ale nie było tak źle, w niedzielne popołudnie wyjazd bezproblemowy.K2.thumb.jpg.ac272486eff4fa13aa45938759ceff16.jpgK1.thumb.jpg.447244e29283762feda95f1452a165c4.jpgK5.thumb.jpg.992918b5d0456f5851a1507d352f8ebd.jpgK4.thumb.jpg.79d61553ce25719ce2fe557005e0aebf.jpgK3.thumb.jpg.ab3fbb511eddbfc37a9900e303e7b495.jpgK6.thumb.jpg.e556b639a15595a0098e87e4ae023e49.jpg
Sobota stacjonarno-spacerkowa, Dolina Zimnika wspaniale się do tego nadaje. Przy rzece która obfituje w wodospady jest ścieżka, można też bardziej środkiem doliny asfaltem i potem szutrem pójść w stronę leśniczówki, źródełka i jeszcze dalejD1.thumb.jpg.0562c1f69de884743a1956ae845bba2b.jpgD2.thumb.jpg.f47af0a1d890e3ef040b06b22578ab51.jpgD5.thumb.jpg.6908b9e65aa799315b21fb417ed6cc20.jpgD6.thumb.jpg.1f33900238cd11e2db8e32d4b9682ead.jpg

W niedzielę podreptaliśmy na najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego.
Skrzyczne 1257 m.n.p.m. 
Ruszamy szlakiem niebieskim. Tradycyjnie, początkowo lasem.W1b.thumb.jpg.3ed566031f4b7d2cc8637211765c1bcc.jpgW1a.thumb.jpg.b8519f3cb4ad91d6a57b17cd7739ca4b.jpg Dochodzimy do Hali Jaskowej i wtedy już robi się bardziej ciekawie zaczynają się widoczki na Kotlinę Żywiecką.W7a.thumb.jpg.9bad3e4c7594698d71cd1e08595dc6c5.jpgW8.thumb.jpg.f0e5fc3d74e0a3e28f1b936951504962.jpgW8a.thumb.jpg.3e790bc2042e0489142265f3b334c509.jpgW8b.thumb.jpg.ad800c74f42ce3c2b6ba28315006852e.jpg         W dolnych partiach szlak już wiosenny tylko gdzieś z boku widać zalegający śnieg. Biało się robi dopiero w okolicach 1000 m.n.p.m. Ale śnieg jest bardzo miękki,        nie trzeba zakładać  raczków ale są miejsca gdzie idzie się ciężko bo nogi zapadają się głęboko w śniegu. W4.thumb.jpg.28b7d7b7170c369d011a8eb6997d7e57.jpgW3.thumb.jpg.069e6e1d405a5fc8579817e15176677f.jpgW1.thumb.jpg.d7b3bff51ea506aed00de1563a338f78.jpgW9a.thumb.jpg.414975df7d767684bdd1873872edd078.jpgW10.thumb.jpg.f3905c32fdffb6a074d0dd6c5ec8001e.jpgW11.thumb.jpg.00f16e6a66b64d370ae2a735377b181b.jpg
Sz1a.thumb.jpg.d4a59d5abb61f3eccb171c07f65ff759.jpgNa Skrzycznym znajdują się dwa słupki z tabliczkami “Skrzyczne” i wysokością  1257 m. mimo, że wysokość ich położenia jest różna.
Jeden jest tuż przy schronisku a drugi na prawdziwym szczycie. Dopisek Najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego jest tylko na tym wyższym.SZ2.thumb.jpg.c3fabfe64e193c4f8984f924b58e4b07.jpgSZ6.thumb.jpg.5cefc3e3d21a3fc69570d43f1a940f33.jpg
Zarówno na przejażdżkach rowerowch jak i na wędrówkach nie lubimy wracać tą samą drogą, wolimy robić  “pętelki” Dlatego też dalej idziemy szlakiem zielonym. Odcinek do Małego Skrzycznego jest nam doskonale znany bo szlak pieszy  pokrywa się ze zjazdem
( bo trudno to nazwać trasą) narciarskim ze Skrzycznego na Małe. Niespełna 3 tygodnie wcześniej jeszcze tu można było śmigać. Wkurzające to- warunki śniegowe na trasach są całkiem niezłe a kovidomania nie pozwala jeździć.W12.thumb.jpg.39fb07a838cc49bc7c062a59f4d4f358.jpgM4.thumb.jpg.13242dc045d05a021979b7aeee458e6e.jpgM3b.thumb.jpg.5b27bdb386f5fce4ee8ad36ef2e3206e.jpgM4a.thumb.jpg.25a777ed458e2422df2dbdf876188a70.jpgM2.thumb.jpg.49ee2ea8a43b63a98a1345b047efd915.jpgM3a.thumb.jpg.44c0304820f9a0f5162468dcf5924fc2.jpg
M8.thumb.jpg.f6ddefeb401e578448ef878457237de5.jpgDalej dochodzimy do charakterystycznego punktu- do Malinowskiej Skały.M5a.thumb.jpg.1eb500cab56bc1d11e1e0d47edbe0549.jpgM6.thumb.jpg.c370e5817c26f6bc2a60f096a045d5fe.jpg
Tu opuszczamy zielony szlak, dalej idziemy żółtym do Doliny Zimnika zmieniając krajobraz z zimowego na bardziej wiosenny.W15.thumb.jpg.d84d49f09af3c7e1831c03699b6213f4.jpgW14.thumb.jpg.6c6b77bf22a1ed6b477119bcde950f9e.jpg
Przebyta odległość to prawie 16 km, przewyższenie 810 m.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1-3.05.2021                                                                                                                                                                                                                                                                           Znaczna część szczytów KGP znajduje się w Dolnośląskim. (15 z 28)                                                                                                                                                                  Dlatego żeby ugryźć już chociaż mały kawałek, ten kierunek został obrany na majówkowy wypad.                                                                                                                               Podobnie jak wyjazd w lutym miało być trzy w jednym, tyle, że narty miały zastąpić rowerki.
Lekko nie było. Świat dalej (albo znowu) pandemicznie zamknięty. :pad:
Kemping w Woliborzu czynny ale… Dowiaduję się, że nawet krzesełek nie można wystawić na zewnątrz, o spotkaniu nawet w niewielkiej grupie nie ma mowy. Ciekawe, może nawet wyjść z przyczepy nie można było.
 W takim wypadku jak zrealizować punkt 1 / 3 czyli spotkanie z forumowymi przyjaciółmi.
Nie wiem jakim cudem Szaraja znajduje kemping Forteca (50.75638, 16.69734) koło Uciechowa.                                                                                                                        Tam dotarliśmy 30.04.k5.thumb.jpg.6fd140865cc7931a9664f95e83a012ca.jpgk3.thumb.jpg.fe51a8815ea25849c6aec3a8695509bf.jpgk1.thumb.jpg.4a1735a8e1e8b2d85909ff471e4045f8.jpg 
Dopasowując się do nazwy miejscowości uciechy było co nie miara. Tak jakby pandemia tam nie dotarła. Spotkanko, rozmowy ,gitarki…
A w Święto Pracy podjeżdżamy do Rościszowa. Gdzie zostawiamy auta i wchodzimy na zielony szlak. Po krótkim marszu łączymy się z czerwonym i tym szlakiem idziemy dalej.
O ile na kempingu było widać jakieś oznaki wiosny zieleniące się i kwitnące drzewa  tu od samego początku wszystko raczej w barwach przedwiośnia. s1.thumb.jpg.a63b0b8f0a2a9a9d105f69f670e4ecd2.jpgs2.thumb.jpg.36fd5b92e376db61c39687d9db7f46fe.jpgs3.thumb.jpg.2450aa2513ef6f839d49977f5d2172ac.jpgs4.thumb.jpg.d0cfe085dd55aba3b494e6482fe3d25e.jpg           Niby góry niewysokie a bardzo szybko pojawił się śnieg. Najpierw gdzieś poza szlakiem potem już na szlaku zrobiło się biało, miejscami miękko a przed samą Sową to trzeba było się wspomagać rosnącymi przy szlaku drzewami bo szlak pokrywał lód.s8.thumb.jpg.ea2de2b9a0691bd3568cbbb986df86bb.jpgs10.thumb.jpg.a9cdd4cb82076b642a7d73767015d925.jpgs7.thumb.jpg.493bbc756659f592c87ee3ecafdb93bf.jpgs12.thumb.jpg.94cf5d57e1f401f50e79aced0c56d489.jpg 
Wysokość Wielkiej Sowy to 1015 m. Na szczycie znajduje się wieża widokowa, bufet i…sowa.s13.thumb.jpg.d9244afc4d090a609536016562a42046.jpgs15.thumb.jpg.ec66f128dafffb2b3257c8989e80109a.jpgs17.thumb.jpg.7ed9968dd3a25d1b153a3923c42c69b1.jpg
Widoczność kiepska, do wejścia na wieżę kolejka podobnie jak w bufecie. Rezygnujemy z jednego i drugiego, żółtym a potem zielonym szlakiem schodzimy do parkingu.
Długość wędrówki to 12 km przewyższenie 545ms19.thumb.jpg.48a90202698f96d609edbade6d6ef6da.jpgs22.thumb.jpg.9dc625484c9a9f7641ad9e2a961095e0.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po deszczowym dniu spędzonym nad planszówkami ostatni dzień majówki zapowiadał się bardziej pogodnie.                                                                                    Samochodami podjeżdżamy do Sobótki skąd rozpoczynamy wędrówkę na Ślężę.                                                                                                                                                             W porównaniu z Sową tutaj w dolnych partiach masywu jest jakby bardziej zielono.  m1.thumb.jpg.3800a66da395ae8551ddacbf28d26710.jpg      Idziemy najpierw znakowaną ścieżką, potem żółtym szlakiem.
Pierwszym przystankiem jest 15 metrowa Wieża Bismarcka na Wieżycy.m4.thumb.jpg.6afa79eff09a280f63f68ea17a9deb81.jpg       Wchodzimy by spojrzeć na płaską okolicę u podnóża masywu i na cel naszej wędrówki.m2.thumb.jpg.781eb4c8ef6fc89639c78bd2c6a5ffbb.jpgm3.thumb.jpg.536905b5694e3f114db6e44587008210.jpg
Czym wyżej tym mniej oznak wiosny, jednak tym razem nie natrafiliśmy na śnieg za to na starożytne rzeźby kultowe pełniące niegdyś funkcje religijne w sanktuarium pogańskim, jakim był masyw Ślężym20.thumb.jpg.916dbbfc17f150aaaf44e9a16e7e8013.jpg
m11.thumb.jpg.557d3e270ca7bd22b36e17d84bcee1f9.jpgm6.thumb.jpg.e548623c3da1c728a1738c3adfa15b15.jpgm7.thumb.jpg.1133562e9313928c9474d6b65f43b65a.jpgNa Ślężę o wysokości 717 m dochodzimy po przejściu 4,5 km i  pokonaniu 500 m przewyższenia.m12.thumb.jpg.f9e62f81dfb5215c9e30a7a6a149bbca.jpgm17.thumb.jpg.bdbc10f7935d67a47cb7fbf398b08a10.jpgm16.thumb.jpg.d234c0d17cdf3ad5adc737947223def3.jpg
Schronisko zamknięte z powodu pandemii, oglądamy kościół i idziemy kawałek dalej na wieżę widokową. Pogoda nie rozpieszczała, powiewało bardzo zimnym wiatrem, widoczność też taka sobie ale ośnieżoną Śnieżkę widać.m13.thumb.jpg.cdfbf6a9676368960f6c42c7b42316eb.jpg Jeszcze rzut okiem w stronę Sowich m15.thumb.jpg.8100327fc5ad2d43d99eae5184c15503.jpgi dla urozmaicenia wędrówki jako zejście wybieramy szlak niebieski i czarny.m18.thumb.jpg.cf46c323145f76af12436431ff292568.jpgm19.thumb.jpg.cba6a0925b7c37a0b3ec736b19682e7a.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Miesiąc później czerwcówka - Boże  Ciało. Nie udało nam się mieć długiego weekendu więc tylko 4-6.06.2021
Na pocieszenie zaplanowaliśmy wypad w Gorce, odległość jeszcze do przełknięcia na nie wydłużony  weekend. Polana Trusiówka - Miejsce biwakowe koło Lubomierza-Rzeki ( 49.583635, 20.222186) to miejsce postoju naszego zestawu.  Od DK 968 dojazd wąską drogą ale w razie czego są miejsca gdzie można się wyminąć. 
Miejsce biwakowe z ławami, wiatami i miejscami na ognisko  dedykowane jest dla namiotów, kampery/przyczepy nie mają możliwości wjazdu ale jest bardzo fajny parking tuż obok. Dotarliśmy późnym popołudniem na parkingu luz ale chcąc ustawić zestaw nie utrudniając przejazdu, zapewniając sobie w miarę dobry wyjazd  i zajmując jak najmniej miejsca czekamy na miejsce wzdłuż ogrodzenia.
Uff, udało się stoimy tak jak chcieliśmy. K3_Easy-Resize_com.thumb.jpg.0bdba4b756ac1f73224bbf8d4ad62f9e.jpgK2_Easy-Resize_com.thumb.jpg.ec6de3cac40d07ef509e3a1d158d8e06.jpgK1_Easy-Resize_com.thumb.jpg.ad71e1171b825e3352d94c83c8adcd3f.jpg
Rano po pogodnym piątku nie było śladu. Zachmurzenie, mgła, wilgotno. Jednak Turbacz czeka....                                                                                                              Wychodzimy na szlak i  po niespełna 10 minutach zaczyna solidnie padać.                                                                                                                                                                Iść? Przecież to ma być przyjemność a co jest przyjemnego gdy z góry leje się woda? Co innego gdyby gdzieś po drodze nas złapało ale na samym początku? Turbacz nie ucieknie, nie zrównają go z ziemią. Wracamy. Mamy dzień leniuchowania ze spacerkami po najbliższej okolicy.S1_Easy-Resize_com.thumb.jpg.61cd1c08869a570f9cf8c171c2cc9abf.jpgDSC_7561_Easy-Resize_com.thumb.jpg.eb3abb7f643941eb5337c257b95f9545.jpgS2_Easy-Resize_com.thumb.jpg.a3d26d52b98592a1efb50895e722dfb9.jpgS3_Easy-Resize_com.thumb.jpg.ac3eb5f068fa546328002429bc85022a.jpg

Rano pogoda idealna. Lekki poranny chłodek, przesycone wilgocią rześkie pachnące powietrze i widoczność “żyleta”
Startujemy wcześnie. O  7:00  ścieżką dydaktyczną “Dolina Gorcowego potoku” dochodzimy do Polany Podskały. 
Tu potwierdzamy, że odłożenie Turbacza na następny dzień było strzałem w dziesiątkę.DSC_7573_Easy-Resize_com.thumb.jpg.c01b164a79413c162fbfb3c4d0a8c530.jpgDSC_7562_Easy-Resize_com.thumb.jpg.080ef1e36fd86d98235737abb760814f.jpgDSC_7563_Easy-Resize_com.thumb.jpg.5338bb53403ff9a8f3f9ca7b3c9712f8.jpgDSC_7571_Easy-Resize_com.thumb.jpg.94daeb438ac870a824e68bcf2e7728f2.jpg
DSC_7569_Easy-Resize_com.thumb.jpg.72045c6e3171e3ff96c57d8f902b25e8.jpgTrochę otwartej przestrzeni ale szlak wchodzi w las i tak aż do Gorca Troszackiego.
I na zmianę: las, polana Przysłopek, las, Hala Turbacz, las, skrót ścieżką za sprawą mapy.cz. kawałek czerwonym szlakiem i jeśtesmy na wysokości 1310 m. na najwyższym szczycie Gorców.GOPR1182_Easy-Resize_com.thumb.jpg.4d6d070aba4456e7146cc2d8cea72175.jpg Oczywiście pamiątkowe fotki i czerwonym szlakiem schodzimy do schroniska. 
Wreszcie co nieco się otwarło, więc niech coś zarobią a dobre piwo nie zaszkodzi.DSC_7601_Easy-Resize_com.thumb.jpg.3634887c6db56b08f8042d90ff938878.jpgDSC_7600_Easy-Resize_com.thumb.jpg.2edcccfc8603e06de92757200f893ef5.jpg
Pokrzepieni, nasyceni, rozpoczynamy powrót żółtym szlakiem. Jeszcze kilka spojrzeń na okolicę z Hali Turbacz i wchodzimy w las.DSC_7605_Easy-Resize_com.thumb.jpg.0e017d0bd0d04eab27720c518ef0c00e.jpgDSC_7586_Easy-Resize_com.thumb.jpg.7d2c74da312a67ebdbcce97061d81163.jpgDSC_7592_Easy-Resize_com.thumb.jpg.a647618f4e5171b394fce20258e026ab.jpgDSC_7579_Easy-Resize_com.thumb.jpg.a3130ffc7696288449768b37a2a75857.jpg          DSC_7607_Easy-Resize_com.thumb.jpg.9f3628ac8f28ee114b6e84ac4b546633.jpgI tak lasem aż do Trusiówki, ominęliśmy polany bo skręciliśmy na szlak niebieski biegnący wzdłuż Kamienicy.DSC_7598_Easy-Resize_com.thumb.jpg.b58292d406215dbcd5ed9f3486e4f40c.jpgDSC_7615_Easy-Resize_com.thumb.jpg.074af4233cb56b9339e088ee4ccb028c.jpgDSC_7583_Easy-Resize_com.thumb.jpg.fa39d3ca5a0ed04b5c16191f71eda156.jpgDSC_7588_Easy-Resize_com.thumb.jpg.6222473b516a20aaca6384ae8207cc13.jpg W porównaniu z naszym szlakiem wejścia ten był wyjątkowo nudny monotonny. Pewnie na tą ocenę wpływ miała odległość, cała traska wyniosła prawie 27 km i mieliśmy już po prostu dość i dlatego tak się dłużyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16-18.07.2021 
Właściwie w ten weekend gór miało nie być.                                                                                                                                                                                                                      Miał być spływ kajakowy na Nidzie. Zdecydowała prognoza pogody. Na Ponidziu zapowiadano deszcze a np w opolskim całkiem znośnie.
Tym razem ruszamy rodzinnie z synową i synem.
Przyczepę stawiamy w Jarnołtówku. Spokojny kameralny kemping wydaje mi się, że kiedyś nazywał się inaczej ale w 2021 r zmienił się właściciel i obecnie na mapach google jest zaznaczony jako Camping Firefly ( 50.287989, 17.441940) Podczas wjazdu trzeba uważać jeśli na podporach wiszą podkładki- juz dwa razy tam urwałem.
Przez kemping przepływa rzeczka niegłęboka ale jest kawałek tamy i można się popluskać ale trzeba uważać na…raki :-) siedzą sobie na kamyczkach i szkoda byłoby jakiegoś uszkodzić.K3_Easy-Resize_com.thumb.jpg.8c2ca3627d27f5c645da6535839eec57.jpgK2_Easy-Resize_com.thumb.jpg.f9353d5205f001e2d86da0dd8a23ccc0.jpgK1_Easy-Resize_com.thumb.jpg.4c6382e8a5f6cfe52b8131ea75bd694f.jpg 
Jeszcze w temacie rzeczki. Jest niewielka. Płynie sobie płaskim terenem i nagle wpływa do wąskiej doliny gdzie mieści się Jarnołtówek. Przed doliną znajduje się suchy zbiornik retencyjny z 15 metrową tamą wybudowaną w 1909 r.                                                                                                                                                                              W 1997 r. tama uratowała Jarnołtówek i Pokrzywną. A Złoty Potok wygląda tak niewinnie…T1_Easy-Resize_com.thumb.jpg.ceada3ba9761d6db36a355c0eef88546.jpgT2_Easy-Resize_com.thumb.jpg.5337be9755caeeba83b0f06d67513963.jpgT3_Easy-Resize_com.thumb.jpg.64715ddbb76c497e293821ed3a4894fe.jpgT4_Easy-Resize_com.thumb.jpg.99e500a60c9266da35043976d04170d1.jpg
Na tamę udajemy się spacerkiem, w ramach treningu, po drodze odwiedzamy restaurację “Włoski smak” gdzie mają rewelacyjną włoska kuchnię. :jesc: W okolicy jest jeszcze wiele miejsc gdzie można wyskoczyć z Jarnołtówka. Głuchołazy,(PL) Rejviz(CZ) to tylko cząstaka.Ale ze względu na to, że podczas tego wyjazdu tam nie dotarliśmy szczegółów nie będzie  :skromny:
A w niedzielny dość późny poranek, po dołączeniu reszty grupy, ruszamy żółtym szlakiem na Biskupia Kopę. Chciałem  niebieskim od Pokrzywnej i w tych niezbyt wysokich górach przejść drabinką przez skalną ściankę-Gwarkową Perć ale jako, że było mokro po deszczu zostałem przegłosowany.DSC_9211_Easy-Resize_com.thumb.jpg.07d5635855caddf2f4529f1686232b1d.jpgDSC_9207_Easy-Resize_com.thumb.jpg.03730db676e91bd1e867197c946c0d56.jpgDSC_9208_Easy-Resize_com.thumb.jpg.a6f79c38fdb62fdf4cdcf54f229cd4b2.jpg
Przez Bukową Górę i Piekiełko DSC_9201_Easy-Resize_com.thumb.jpg.4f9c2fb92eae22584e1c9c7cf9a40d7c.jpgDSC_9202_Easy-Resize_com.thumb.jpg.f03905103ce57f51a59adf89b513193a.jpgDSC_9204_Easy-Resize_com.thumb.jpg.941700c2a46adb755373f3652f2b59eb.jpgDSC_9206_Easy-Resize_com.thumb.jpg.3943abcbdbacb70a714fc36f73f1c661.jpgDSC_9199_Easy-Resize_com.thumb.jpg.91057ea25397d2e5fd9a601b6acfd3a5.jpgdochodzimy do schroniska pod Biskupią Kopą. Jeśli ktoś z Was się tam wybierze to pamiętajcie!!! Bez krawata!!!:hop1:S1_Easy-Resize_com.thumb.jpg.39a66f0abf06cbc454e9f29eecae2b82.jpgS2_Easy-Resize_com.thumb.jpg.1520787f792618bdb860682345369611.jpgS3_Easy-Resize_com.thumb.jpg.67131428752e80ebc7b6e63dff2ec7fb.jpg

Stąd już tylko 0,5 godz do szczytu
Biskupia Kopa ze swoimi 889 m.n.p.m.  wskoczyła do KGP jako najwyższy szczyt Gór Opawskich po polskiej stronie. Najwyższy w całych opawskich jest leżący w Czechach  Příčný Vrch (Poprzeczny Wierch) 975 m.n.p.m.
Jeśli ktoś chce choć trochę zbliżyć się do tej wysokości może na Biskupiej Kopie wejść na 18 metrową wieżę znajdującą się po czeskiej stronie. W1_Easy-Resize_com.thumb.jpg.929fc421679b0d1aee871eb02205ceec.jpgW2_Easy-Resize_com.thumb.jpg.45ce7dbdc014ad5cfb9e46749ebe7d4a.jpgW3_Easy-Resize_com.thumb.jpg.52716f27a8a62b989e724abfd49c8843.jpg

Oczywiście dzięki wieży patrzymy na Góry Opawskie ponad koronami drzew. Pamiętamy to z poprzedniego wejścia bo tym razem z wieży rezygnujemy bo widoczność jest kiepska.

Rozpoczynamy zejście. :hmm: tak się zdarza, ze czasem podstawowy sprzęt odmawia posłuszeństwa i mimo idealnego dopasowania do stopy odmawia posłuszeństwa. Przypomniało mi się hasło: trzeba sobie w :pupa: dać radę-powiedział baca i zawiązał but dżdżownicą :hehe:   Tym razem wystarczył sznurek odczepiony od plecaka by zespolić podeszwę z b resztą buta :yay: 
Ze szczytu do Jarnołtówka schodzimy czerwonym szlakiem. Tu mamy kilka punktów widokowych na Zlate Hory i czeską część Gór Opawskich. Pogoda troszkę się poprawiła i coś widać.DSC_9238_Easy-Resize_com.thumb.jpg.2c5e12415ff9bc517b04db667c0d7d31.jpgDSC_9217_Easy-Resize_com.thumb.jpg.3aa9e1b9fb99d3d8a532d4e6589da8c3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21-24.07.21 
Jak gdzieś dalej to lepiej na trochę dłużej.  Zamiast myśleć co z pozostałym urlopem zrobić w listopadzie, przedłużamy sobie weekend i ruszamy w dolnośląskie.
W planie Camperpark Radków https://camperparkradkow.pl/  (50.499632, 16.372631) i Szczeliniec. Tutaj wszystko jasne ale przy okazji dobrze byłoby zatrzymać się w innym miejscu i dodać coś z KGP.  Poszły w ruch grupy z namiarami na miejsca biwakowe, googlowe street view i satelitki.
Pierwszy przystanek-Zieleniec. tam udało się znaleźć kilka miejsc. Po drodze już wcześniej znalazłem miejsce gdzie można będzie zatrzymać się zestawem i ze strumienia zaczerpnąć wody “technicznej”,  do picia w takie miejsca zabieramy kranówkę lub mineralkę. 
Now więc jedziemy. :drive::przyczepa:                                                                                                                                                                                                                                          Jak na razie wszystko idzie jak po sznurku. 200 z hakiem przejechane.                                                                                                                                                                Tankowanie wody odbywa się ostatnich promieniach dnia.                                                                                                                                                                                               Do Zieleńca wjeżdżamy gdy już lekko zaczęło się ściemniać ale jeszcze dało się spojrzeć na miejsca postojowe.                                                                                            Tyle czytałem o zimowym biwakowaniu w Zieleńcu, ale widocznie wszystkie te miejsca przykryte białą kołderką wyglądają lepiej. :niewiem:                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                              Mam w zanadrzu jeszcze jedno miejsce poza Zieleńcem.:thank:                                                                                                                                                                                 Zjeżdżamy kawałek w dół i jest. :hop1:
50.3666915256086, 16.3733563466836 na mapach googla figuruje jako parking pod Sołtysią Kopą. Miejsca sporo, kilka zadaszonych ławo-stołów i piękny widok!!!     W dole tuż pod nosem Duszniki, dalej Szczeliniec…Z5.thumb.jpg.b22bcda101481c17f73228517eaef7ff.jpgZ3.thumb.jpg.ee95a3265ba7c26761d209abaea1d477.jpgZ1.thumb.jpg.0b2556d092b7c24515a5ea8676a95562.jpg
Udaje się tak stanąć by jeden ławo-stół mieć dla siebie i zestaw pozostawić spięty. Mimo że to góry wieczór wcale nie był zimny, można było posiedzieć do późnych godzin wpatrując się w oświetlone Duszniki i majaczące w ciemnościach góry i :gitara::drink::laugh:
Rano ruszamy na nasz 5 z 28 KGP.   O1.1.thumb.jpg.99afde7c9a18cf0389c900cb94523310.jpgO1.2.thumb.jpg.d597db88a3578b38c2f1af068d3271b9.jpg                                                                                                                                                                                                                                                                                                            Orlica ma 1084 m.n.p.m. i jest najwyższym szczytem gór Orlickich po polskiej stronie.
Z naszego parkingu to zaledwie 4,8 km i 200m przewyższenia. Szlak średnio ciekawy. Cały czas lasem więc bez widoków.O2.thumb.jpg.4caeeaf034d1d7fe2d08d2be93e0e2e3.jpgPodobnie na szczycie, który mimo, ze przypisany do polskiej KGP znajduje się po stronie czeskiejO7.thumb.jpg.d550cb2256fd1feb317c0a821657a430.jpg           Ale jest wieża widokowa :yay: co pozwala spojrzeć z góry na okolicę, na czeską (większą) część gór Orlickich i przyległych pasm.O8.thumb.jpg.402ce28e88a076c591f482bbbfc6817a.jpgO6.thumb.jpg.685f63934775b848f7d39ac561c76d87.jpg
 Mimo, że się nie spieszymy całość zajmuje nam 2 godziny z hakiem. Można było przenieść się i jeszcze tego samego dnia gdzieś wejść. Ale nie chodzi nam o to by wszystko w biegu, po 3 szczyty na dzień itp. Fajne miejsce biwakowe, krajobraz z tego miejsca, okolica wspaniała - postanawiamy zostać na jeszcze jedną noc.DSC_9286_Easy-Resize_com.thumb.jpg.4c23df2d30783eb62448a48cbdf5241d.jpg
Więc teraz kaweczka, ciasteczko i wskakujemy na rowerki.                                                                                                                                                                                              Na początek trzeba się trochę wdrapać do Zieleńca. Potem wspaniały zjazd do Dusznik. :jump:
Tam oczywiście stały punkt programu Park Zdrojowy i woda mineralna w Domu Zdrojowym. R4.thumb.jpg.4dafa155a25519ba2d74e3d36353cc8d.jpgR2.thumb.jpg.8f1f514d7d5b0b6b34f9cdd53961dda9.jpgR1.thumb.jpg.55d009d8a415822e189ba63b2546e4a2.jpgR5.thumb.jpg.6235f9997ab193ff2f1466ba37bb661e.jpgAkurat pora na obiadek była więc wiadomo.
Fajnie się biesiadowało, wcześniej fajnie się jechało w dół ale to co się dostało trzeba było oddać.                                                                                                                    Przed nami rowerowa wspinaczka na parking pod Sołtysią kopą.:pad:
Żeby uniknąć jazdy DK8 z Dusznik wyjeżdżamy boczną drogą i trafiamy do Tauron Duszniki Arena -stadion biatlonowy. 
A potem jak już trafiliśmy na DW 389 to tylko w góre i górę.. Kto jechał do Zieleńca ten wie, a rowerki prawdziwe, bez żadnego wspomagania :mlot:                                      :piwko: po tym wjeździe smakowało wyjątkowo.
Wieczorkiem znowu siedzimy na ławeczce z widokiem i spoglądamy na wznoszący się ponad inne góry Szczeliniec.DSC_9264_Easy-Resize_com.thumb.jpg.d292079b6f48d95abb8bd487b82cf980.jpgDSC_9278_Easy-Resize_com.thumb.jpg.e38909d3c0ef0f1f6fb77de9a7a06b56.jpgDSC_9288_Easy-Resize_com.thumb.jpg.a93e1fd65156ac77e277b57db3f45cca.jpgDSC_9297_Easy-Resize_com.thumb.jpg.0662d8faf639d7f94716de6b41829c20.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rano podnosimy podpory i kierujemy się do Radkowa. Po drodze chwila stresu, na DW 388 stary wiadukt kolejowy, oznaczony 2,7 wysokości a ja mam rowery na aucie.
Na szczęście wiadukt  w kształcie łuku, wybieram najwyższe miejsce i pod czujnym okiem Grace przejeżdżam powolutku.
Gdyby ktoś tam kiedyś -  3,05 przechodzi z zapasem.:ee:
Camperpark Radków to tylko nazwa. To normalny kemping, bardzo fajny. Rozkładamy tak by mieć widok na Szczeliniec i inne pobliskie górki.P6.thumb.jpg.3a92593955a4bf22667314e7c9c14c75.jpgP3.thumb.jpg.eb8fdaf1f413144fd17fb037aca362c9.jpgP5.thumb.jpg.7998ec4f39c69383ff6b3dfd7510c2dd.jpgP4.thumb.jpg.b97e2035433c12a2e1faacc3917d8399.jpg
Tym razem nie z samego rana ale tuż po zakończeniu akcji zagospodarowania ruszamy na szlak. Cel- Szczeliniec Wielki z wysokością 919 m.n.p.m. jest najwyższym szczytem Gór Stołowych.                                                                                                                    S3.thumb.jpg.398043591fe17f8c295315f96f0bf70e.jpgS2.thumb.jpg.096ccd7153680b7bfdd443d918b30524.jpgS4.thumb.jpg.9f60e9fa4334c37a860d618adeb875e4.jpgS1.thumb.jpg.b9d51bcf304620bfa31a0fb1944741ff.jpgS7.thumb.jpg.bd6976d6116beaad75ff482381c6424d.jpgS8.thumb.jpg.5e78955aced03c0a7ec6a7670e05a3b2.jpg        Na górze wspaniały labirynt skalny z ciekawymi rzeźbami wykonanymi przez matkę naturę.

Małpolud to wizytówka Tutejszego Parku NarodowegoS23.thumb.jpg.eddac6e58ab1fefbc9a21169be17becf.jpg

Kura. Jeszcze na żywo, jeszcze przed niedzielnym obiadem :jesc:S30.thumb.jpg.5dae4b281d1709fe2373266fe706a079.jpg

Piekiełko... Spoko. Było jak w Raju :laugh:

tS28.thumb.jpg.aacac9a93cc3d0fd372e3043b5ddc1ea.jpg

Gadające glowy, jak w tytule nagrania RepublikiS35.thumb.jpg.5630e0318a7ba372785c51fc8d32a2f9.jpg

S25.thumb.jpg.a8a4a31ec96633c3b74f4783bf6da02e.jpgJakby Kierak w Norge ;-S34.thumb.jpg.a91fe39146e978b4c64141ccc67d5a78.jpg

 

 

Po drodze spoglądamy na https://camperparkradkow.pl/  i na nasz zestaw Mietek&Tosia S13.thumb.jpg.8bae88b88347f72f63d722655b70da25.jpg

Trasa niezbyt długa- 10 km, przewyższenie około 500 m i udaje nam się zaliczyć 4 z 5 palety barw szlaków górskich.
Najpierw żółty, potem niebieski, znowu żółty, czerwony i kawałek czarnego. Kawałek, bo końcówkę przeszliśmy przez pola wprost na kemping.P2.thumb.jpg.3cf15dead3b7bda8d85cbea740b175d6.jpgP7.thumb.jpg.6a6595e7eb70f2e8f7e9f8481c5ae7ab.jpgP8.thumb.jpg.8979597f4779f13275a90610d5f76019.jpg

Po dwóch dniach aktywnych nadszedł czas na chwilę relaksu. Tylko poranny kurs na rowerze do Radkowa po świeże bułeczki, potem plażing na pobliskim zalewie.    Ale po południu coś się zaczęło psuć pogodowo i wieczorkiem trochę popadało. Trzeba było coś na niedzielę wymyślić. Rowerki po okolicy? Może do Czech pojechać?
A może jeszcze coś z KGP znajdującego się w pobliżu?
Mapa w ruch. Najlepiej by był niezbyt długi szlak bo wracamy do domu, no i żeby było po drodze.
Jest! Jagodna 977 m.n.p.m. najwyższy szczyt Gór Bystrzyckich . Ze schroniska Jagodna około 8 km, niecałe 200 m przewyższenia czas około 2 godz, wszystko pasuje. 
Przejeżdżamy obok miejsca gdzie zaczynaliśmy nasz trip, przez Zieleniec a potem dalej DW 389 tzw. Autostradą Sudecką. Do autostrady wiele jej brakuje, szczególnie szerokości ale widoków to nie jedna główna droga może jej pozazdrościć.
Przy schronisku Spalona bez problemu parkujemy zestaw.(50.276676, 16.537204)                                                                                                                                                  Miejsce wspaniałe. Spory parking, przy klimatycznym schronisku pole biwakowe. Żałujemy, że nie spędziliśmy tu nocy. Ale miejsce wpisane na listę “do odwiedzenia”.J2.thumb.jpg.a13f8e5d6e6c7e9a3b2c2305284d2b42.jpg
J11.thumb.jpg.a12061e02f3d7b60fcd13d0710274e5a.jpgŻałowania nie koniec. Szlak na Jagodną to szeroka szutrówka, bez żadnych stromych podejść, więc czego żałujemy?
Że nie pojechaliśmy tam na rowerach.J5.thumb.jpg.c7fa5ee9ed40d44aa5010cd2a3cf4b2a.jpg
J12.thumb.jpg.f8d19efb4bf9ec45ec2882397980e17f.jpgNa szczycie wieża widokowa wznosząca się sporo ponad korony drzew porastające szczyt.J9.thumb.jpg.b02acb3581ba58f82c6ccb7043084f83.jpgJ10.thumb.jpg.f73d061a0902374f80347b7ec8b7403e.jpg Dzięki temu znowu spoglądamy z góry na okolicę. Tradycyjnie wchodząc na wieżę liczyłem schody. Hm , nie wiem po co :hmm:, nie zapisałem, zapomniałem ile ich było.J14.thumb.jpg.ded2db2c23fc76704b8f6c5627e9f58d.jpg


Weekend zamykamy z wynikiem 7 / 28  :yay:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez adje (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajne klimaty na Dolnośląskich górkach. Miasteczka na dole też są urokliwe. Szkoda, że tam się tyle jedzie od nas, (5-6h) trochę to utrudnia łekendowe wypady w tamte rejony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.