Bałkańska tułaczka

[jacek00]

O widzisz, ja tego nie znalazłem w dniu wyjazdu, tylko jakichś pośredników. Dzięki 

Trzeba było mnie pytać znam adresy chyba wszystkich operatorów

[lbuster]

Nie chciałem Ci zawracać .... na urlopie 

[jacek00]

3 minuty temu, lbuster napisał:

Nie chciałem Ci zawracać .... na urlopie 

Urlop urlopem ale forum śledzić trzeba ?

[lbuster]

Ja też już wpadłem jak śliwka w kompot 

Trzeba się udać na odwyk 

[lbuster]

Drugi domownik

[lbuster]

Pole wygląda OK, sanitariaty średnie/dobre, ale czyste, jest ciepła woda, zrzut kota, Wi-Fi, jedyny mały minus to wylanie szarówki poza teren kempingu  No i wjazd dość wąski, z 250 by było na centymetry, choć wjazd na wprost. Jak na razie mogę polecić, choć jeszcze nie wiem, ile zapłacę 

No i wjeżdżamy w drogę asfaltową oznaczoną kempingiem, GoogleM prowadzi w szutrówkę

[lbuster]

No to ruszamy solo do Timisoary, polecanej przez @chris_66 

[DnS]

Ten opis z greckim campem to lekko mylący... to ta lokalizacja :-)

[lbuster]

Nie, obok masz Camping Route Roemenie 

[lbuster]

Nawigacja puściła nas do Timisoary beznadziejną drogą:

 

 

wracaliśmy przez Arad bardzo dobrą drogą a tylko 10km dalej.

Same centrum Timisoary fajne:

Co do pola, to zapłaciliśmy 110PLN za dobę bez pradu, 4 km od od pola jest kąpielisko nad jeziorem - nie mam zdjęcia niestety.

A teraz mamy już pięciu domowników

A dzisiaj lecimy do Balta cu tei

 

[lbuster]

Pierwsza 1/3 trasy jednopasmówka średniej/dobrej jakości. Kolejne niecałe 2/3 trasy autostrada dobrej jakości z pojedynczymi wybojami. Na samym końcu przebijamy się jednopasmówka przez Karpaty. Na początku wahadło i stoimy jakieś 30-45 min.

Potem już fajna droga wzdłuż rzeki pomiędzy górami. Zapowiada się dobrze 

Lądujemy na fajnym polu Balta cu tei za 100PLN bez prądu (z prądem 2+2 125). Niestety brak wi-fi, więc teraz bez zdjęć. 

Jutro moje marzenie - Transalpina a i może Transfogarska 

 

Edytowane 20 Lipca 2022 przez lbuster (wyświetl historię edycji)

[lbuster]

[DnS]

Seba, zyjesz ?

[Zulos]

35 minut temu, DnS napisał:

Seba, zyjesz ?

Od ostatniego wpisu minęło 12 godzin więc jeszcze za wcześnie na zgłoszenie zaginięcia...

Może wrażenia z transfogarskiej tak go opóźniły, albo obrabia zdjęcia, żeby były jak w naszional dżiografik

Czekamy!!

[lbuster]

Godzinę temu, DnS napisał:

Seba, zyjesz ?

Nie spadłem z żadnego urwiska, a było gdzie 

@Zulos, dokładnie tak, a w zdjęciach tylko zamazuje twarze i nr. rej. Na telefonie ciężko zrobić zdjęcia do NG 

No a wracając do dzisiejszego dnia, to zapisał się on w moim kalendarzu złotymi zgłoskami w kategorii "kierowca"

Przejechane jakieś 450km fajnymi trasami w Karpatach w jakieś 11 godzin. Pod koniec mnie i żonę szyja już bolała - pierwszy raz w życiu. Przejechana cała Transfogarska i większość Transalpiny.

Transfogarska w połowie ma słabą nawierzchnię z dziurami i trzeba było uważać.

Jadąc od południa przejeżdżamy kilkoma miasteczkami, niezbyt ciekawe, sam dojazd z pola kempingowego też słaby. No ale potem robi się coraz ciekawiej, po przejechaniu tunelu i tamy, fajne jezioro/zalew

 

Po objechaniu jeziora się wspinamy i dojeżdżamy do wodospadu

widok do tyłu

Jeszcze trochę się wspinamy, przejeżdżamy tunel i wjeżdżamy na Krupówki. Nie zatrzymujemy się tam, choć jest tam jezioro i chyba najładniejszy widok na trasę, lecz zjeżdżamy nieco niżej i cykamy fotki - czyli to, co nas czeka

Drogą E86 i A1 przelatujemy do Translapiny i jazda 

Początkowo droga 67C to super droga dla kierowców z raczej łagodnymi zakrętami wśród lasów. Cudownie się tam jedzie. Musicie uważać, bo pod koniec kończy się asfalt i wlatujecie na szutrówkę - miałem mokre gacie. Na szczęście to tylko jakieś 50-100 metrów i za chwilę dojeżdżacie do miejscowości Obârşia Lotrului. W lewo mamy dobrą godzinkę do pola kempingowego, my się kierujemy w prawo i po kilkuset metrach w lewo - na prawdziwą Transalpinę. Droga prawie idealna z pojedynczymi dziurami, wymalowana pomarańczowymi/żółtymi pasami (przydało się jadąc pod słońce). Dużo ostrych zakrętów.

Pierw objeżdżamy jeziorko

a potem dalsza wspinaczka i zaczynają się widoczki

dojeżdżamy na najwyższy szczyt - stromo i ostre zakręty.

i wracamy, bo nie chcę wracać po ciemku a do pola nawigacja mówi, że 2 godziny. No cóż, końcówka Transalpiny zostanie na inny raz

Pierwotnie trasa miała być rozłożona na dwa dni, ale dzięki kumulacji jutro jedziemy dalej na południe. A gdzie dojedziemy 

Przepraszam, że tak mało zdjęć, ale polski internet ledwo zipie a i nie wiadomo, jakie rachunki przyjdą. Filmiki dopiero po powrocie do domu