Sezon 2022, kempingi w Polsce, all inclusive wróciło do łaski czy idzie kryzys ?

[Suzu4x4]

Tak obserwuję sytuację na rynku  i mam wrażenie że w tym roku jest dużo luźniej na kempingach i w knajpach w turystycznych miejscowościach w Polsce niż miało to miejsce w ubiegłych latach.

Na podstawie własnych obserwacji  oraz  informacji  jakie co chwilę dostaje od znajomych którzy podróżują po Polsce mam wrażenie że w wielu miejscach gdzie w zeszłym roku w Polsce "wszystko było zabite pod korek" a w knajpach tłumy ludzi, a w tym roku nie ma problemu z miejscami , czy to nad morzem czy na Mazurach czy w górach.

W zeszłym roku byłem u jednego z dużych dilerów celem odbioru markizy kasetowej, potężny magazyn, pustki na półkach, ruch jak w ulu, klienci niemal ustawiali się w kolejce. Na markizę czekałem ze dwa miesiące w końcu po przejściach wielu mailach i telefonach udało się kupić.  W tym roku o tej samej porze (początek sezonu) byłem u tego samego dilera na przeglądzie , magazyn "zabity pod korek" , samych markiz kasetowych na paletach leżało grubo ponad 50 szt, przez pół dnia mojego pobytu przewinęło się może dwóch klientów.

Podobnie obserwuję wypożyczalnie kamperów. Mam trzy na jednej ulicy nieopodal domu ,  w zeszłym roku nie było praktycznie szans nic wypożyczyć "z miejsca" dziś przejeżdżałem tylko w jednej z nich stało z pięć kamperów do wyboru, integry, półintegry ze dwa blaszaki.

zastanawiam się czy może mam za małą "próbkę" informacji , czy faktycznie w tym roku chwilowy "boom"  na caravaning jaki miał miejsce w zeszłym roku spowodowany zapewne paszportami covidowymi  i utrudnionym podróżowaniem po świecie  minął ??

Wśród moich bliskich znajomych mam dwie rodziny "nie karawaningowe" które spróbowały raz na wypożyczonych sprzętach i stwierdziły że "było fajnie ale to nie dla nich, wolą jednak do hotelu gdzie mają wszystko gotowe i podane pod nos"

Nie to żebym rozpaczał z tego powodu ale zastanawiam się czy po prostu idzie kryzys i ludzie mając na uwadze obecną sytuacje "zaciskają pasa" rezygnując z wyjazdów, czy podróżują jak dawniej tylko wrócili do "starych preferencji" czyli hoteli , pensjonatów itd ?

a może mam złe postrzeganie i jednak dalej  popularnych "karawaningowo" miejscach jest "ciasno" jak w zeszłym roku ?

[Tomaszsl]

Mądrze napisałeś . Mam znajomych nad morzem dokładniej w Jarosławcu. Duzo ludzi zrezygnowało z wczasów przez drożyzne inflację itp. Mieli około 80 procent oblozenia na lipiec sierpień A teraz jakieś około 50 procent. 

Myślę że kredyty hipoteczne też w tym pomogły.

Edytowane 11 Lipca 2022 przez Tomaszsl
Jak kiedyś ludzie przyjeżdżali na tydzień, dwa tygodnie to byli super klienci. Teraz rodziny przyjeżdżają na 3 lub 4 dni. Czyli o czymś to świadczy. (wyświetl historię edycji)

[lbuster]

Ja mam małą próbkę, niecały miesiąc temu jedno pole namiotowe/kempingowe i było na nim dość pusto. Stali bywalcy mówili, że tak pusto w wakacje jeszcze nigdy tam nie było.

Myślę, że to kumulacja wszystkich powyżej wymienionych rzeczy (nie wymieniliście chyba ceny paliwa  ).

Edytowane 11 Lipca 2022 przez lbuster (wyświetl historię edycji)

[Zulos]

Zapewne prawda jest gdzieś pomiędzy.

Z jednej strony wszyscy przewidywaliśmy, że boom karawaningowy jest bardzo chwilowy i zapewne tak się dziej, choć COVID nie zniknął (zniknęło testowanie).

Z drugiej strony jak też chyba wszyscy zauważamy, karawaning ma dwie twarze. Jedna to wypasione kampery za pół bańki+, albo nawet teraz już nie wypasione, ale nowe za 300.000+, na które wielu jednak stać i ci jeżdżą niezależnie od kowida, kryzysu, cen paliw. Druga to wybór tej formy jako taniego wypoczynku - wieloletnie budy warte powiedzmy naście tysięcy, jazda na tanie kempingi, żywienie niemal wyłącznie własne. Sam jestem powiedzmy gdzieś pomiędzy i z doświadczenia znam tą drugą opcję, nie pierwszą. Wiele lat polegało to na tym, że oszczędzało się powiedzmy pięć stówek miesięcznie, żeby było na wakacyjny wyjazd (wyjazdy). Jeśli takiemu komuś (a zapewne wielu) teraz przychodzi miesięcznie płacić tysiaka kredytu więcej, to nie mam mowy o zaoszczędzeniu na wczasy.

Z trzeciej strony - jak też już w innym wątku przyznałem - o ile nie zauważyłem za granicą mniejszej ilości turystów (karawaningowo), o tyle zdecydowanie mniejszy odsetek wśród nich jest Polaków w porównaniu do zeszłego roku, co można zwalić w części na już opadający boom kowidowy, ale jednak pewnie w większej części na zaciskanie pasa.

Wydaje mi się, że karawaningiem nie da się zarazić tak od jednego wypadu na zasadzie: spróbujmy, może to dla nas. Stąd z tego boomu pozostanie może 10% karawaningowców.

[Tomaszsl]

Dam wam znać 29 startuje do rowów na dwa tygodnie z przyczepą. 

[Arur]

  Witam 

Chęciny pole namiotowe pod zamkem 1 zestawy i 2 namiotyn Jezioro Czorsztyńskie tez luzno Polana Sony prawie pusto Krynicy Zdrój na polu miejca pod dostatkiem Tiliczu luzno 

Moze to wina pogody no i cen

[Commander]

Cześć.

Nie spalcie mnie na stosie, ale wiele rzeczy mam pod korek.... Mam nadzieję że nadchodzący kryzys wyczyści kichy wszystkim dumnym i butnym byznezmenom,. bo pomimo szczerych chęci często nie da się przebić, kupić, naprawić, zamówić....bo mnie się panie nie opłaci.

Usiłowałem dziś kupić akumulator do samochodu. To nie było proste zadanie....

No to czekamy na obniżkę cen .... wszystkiego, kempingów też .

[Jerzy i Beata]

12 minut temu, Commander napisał:

Cześć.

Nie spalcie mnie na stosie, ale wiele rzeczy mam pod korek.... Mam nadzieję że nadchodzący kryzys wyczyści kichy wszystkim dumnym i butnym byznezmenom,. bo pomimo szczerych chęci często nie da się przebić, kupić, naprawić, zamówić....bo mnie się panie nie opłaci.

Usiłowałem dziś kupić akumulator do samochodu. To nie było proste zadanie....

No to czekamy na obniżkę cen .... wszystkiego, kempingów też .

Właśnie mam na zbyciu 95ah agm 

[Tomaszsl]

Teraz to wszystko idzie siłą rozpędu ja tylko jestem ciekawy kiedy coś pęknie. Ludzie w końcu tego nie wytrzymią.

[danielpoz]

32 minuty temu, Commander napisał:

Cześć.

Nie spalcie mnie na stosie, ale wiele rzeczy mam pod korek.... Mam nadzieję że nadchodzący kryzys wyczyści kichy wszystkim dumnym i butnym byznezmenom,. bo pomimo szczerych chęci często nie da się przebić, kupić, naprawić, zamówić....bo mnie się panie nie opłaci.

Usiłowałem dziś kupić akumulator do samochodu. To nie było proste zadanie....

No to czekamy na obniżkę cen .... wszystkiego, kempingów też .

Co to za aku że takie problemy?

[janm]

34 minuty temu, Zulos napisał:

Wydaje mi się, że karawaningiem nie da się zarazić tak od jednego wypadu na zasadzie: spróbujmy, może to dla nas. Stąd z tego boomu pozostanie może 10% karawaningowców.

Aktualnie stoimy w Grecji , jadąc tu nie mogliśmy uwierzyć w to co widzieliśmy po drodze a w zasadzie czego nie widzieliśmy  : może z 2 -3 kampery i chyba jedną przyczepę jadąc od granicy z Słowacją  i nawet nie chodzi o nasze ale w ogóle pusto na autostradach ; w PL trochę sprzętu jechało z południa na północ  ale też cieniutko . Myślę , że jednak koszty zrobiły swoje , jak się policzy paliwo x ponad 2200 km w jedną stronę + średnio 30 - 30-kilka eurasiów za kemping , jakieś tam obiadki w knajpie też po 30 - 40 e. ( dla 2-ki ) to wyjdzie  , że np do Turcji się poleci dwa razy w tej samej kasie z wyżywieniem .

Większość z nowych pewnie nie do końca zdawała sobie sprawę  z tego czym jest karawaning i jakie to są faktyczne koszty  ; jak to mówił klasyk : ,, panie ale to nie są tanie rzeczy " .

My już na szczęście jesteśmy oboje na emeryturze ale jeszcze prowadzimy działalność już na zwolnionych obrotach po to by móc pojechać na dłuższy odpoczynek byle zdrówko pozwalało ; jak to kiedyś usłyszałem od emerytów na kempingu , że oni mają małe emerytury ale jeżdżą już na koszt spadkobierców

Pozdrowionka i udanych wyjazdów

[jackas]

Nie zauważyłem. Natomiast nie dziwię się teraz, skoro w nocy w Beskidach bylo10 stopni.  Wypożyczalnia to ekstremalnie drogi interes, w ich przypadku wierzę że spadło zainteresowanie.

 

Ciekawe czy znajdę miejsce za trzy tygodnie w UL dla potwierdzenia teorii o słabnącym zainteresowaniu.

Edytowane 11 Lipca 2022 przez jackas (wyświetl historię edycji)

[KRZYSIEK69]

Wszystko to jest jakieś dziwne. Ceny paliwa są wysokie to fakt,  ale nie trzeba jechać setki kilometrów żeby być na kempingu. Wydaje mi się że każdy w promieniu 100 - 150 km od domu znajdzie kemping z którego w odległości 50 km jest następny kemping. Co do cen kempingow to raczej są w normie 70 do 100. Więc chyba to jednak zachłyśniecie się karawaningiem powoli mija. 

[dudek_t]

Byłem w zeszłym tygodniu chwilę w Jantarze, Krynicy Morskiej, Piaskach, Elblągu. Powiedzieć że jest mało ludzi to nic nie powiedzieć. Część knajp pozamykana, te które czynne 90% stolików puste. Jestem pewien że to wynika z sytuacji finansowej. A to dopiero początek... chociaż "inflacja będzie 6, może 9 no 12% a wzrost 2, 2,2 napewno powyżej 2 może 1,5%" 

[Wilk530]

2 godziny temu, Tomaszsl napisał:

Dam wam znać 29 startuje do rowów na dwa tygodnie z przyczepą. 

Szwagier wybudował dwa pensjonaty w centrum i byłem w ten week to obłożenie 40% więc jak na początek lipca cieniutko.