Skocz do zawartości

Burza, a przyczepa kempingowa


KONZIO

Rekomendowane odpowiedzi

Patrząc tak na tegoroczne lato, zacząłem się mocno zastanawiać, czy podczas burzy jest bezpiecznie w przyczepie (pomijając oczywiście spadające gałęzie lub całe drzewa).

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

Ja przeżyłem kilka burz mieszkając w przyczepie Niewiadówce, ale (nazwijmy to oględnie) ona jest z plastiku.

Teraz mam budę całą aluminiową i tak mi zaczęło to chodzić po głowie.

Teoretycznie budka jest odizolowana od ziemi (gumowe koła, podpory w tradycyjny sposób oparte na ziemi, ale pomiędzy ziemią, a przyczepą włożone klepki drewniane, podłogowe).

 

Zasada działania klatki Faradaya, chyba odpada, ba nawet obalono jej zasadę działania w samolocie i samochodzie (cytat z Wikipedii):

"Funkcjonuje pogląd mówiący, że dzięki temu efektowi samoloty są odporne na uderzenia piorunów – korpus samolotu ulega naładowaniu, jednak ludzie i elektronika pokładowa nie odczuwają tego. Zdanie to jest prawdziwe tylko do pewnego stopnia, gdyż podczas uderzenia pioruna bardzo duże prądy o dużej częstotliwości przepływające przez kadłub samolotu indukują pola elektryczne i magnetyczne wewnątrz kadłuba. Podobnie piorun uderzając w drzewo nie płynie całym jego przekrojem jednakowo lecz w kanale o średnicy kilku centymetrów, powodując rozerwanie drzewa w tym pasie.

 

Pogląd, że samochód jest przykładem klatki Faradaya, też jest prawdziwy w pewnym przybliżeniu, samochód byłby idealną klatką Faradaya, gdyby nie miał okien. Dla elektrostatyki samochód osobowy może być z dobrym przybliżeniem traktowany jak klatka Faradaya, ale nie jest dla fal radiowych krótszych od wielkości okien i dlatego antena fal radiowych średnich i długich musi być wyniesiona poza samochód, fal ultrakrótkich powinna ale nie musi, a fale używane przez telefon komórkowy są osłabiane w znacznie mniejszym stopniu.

 

Jednym z powszechnych zastosowań klatki Faradaya jest korpus kuchenki mikrofalowej wraz z siatką w oknie drzwiczek."

 

Więc, jak to jest?

Jak myślicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Pracuje w dużym serwisie samochodowym jakiś czas temu przyholowano do nas samochód w który uderzł piorun, nikomu nic się nie stało, natomiast w aucie wystrzeliły napinacze pasów bezwładnościowych, zostały uszkodzone - sterownik silnika,modulator abs, multitaimer- moduł klimatyzacji, moduł poduch powietrznych.Taka ciekawostka...Nadmienie pojazd w czasie uderzenia piorunu się poruszał .. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyczepa ma blachę aluminiową od zewnątrz. W środku ma izolację np. ze styropianu i drewna, a wewnątrz jeszcze płyta - sklejka. Moim zdaniem nie grozi porażenie ludzi. Ładunek powinien spłynąć po aluminium. Pozostaje tylko kwestia wystających na dachu części np. anteny TV. Zwykle jednak na polach kempingowych mamy drzewa i różne słupy, które to skutecznie ściągają na siebie wyładowania. Dla pewności, oraz w przypadku stania na otwartej przestrzenie można zrobić sobie piorunochron :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc, jak to jest?

Jak myślicie?

 

samochód jest bezpieczny o tyle, że ludzią w środku nie powinno się nic stać

pirun spłynie po karoserii, ale nie wierzę że eletronika nie ucierpi :zlo:

zresztą już kolega potwierdził

 

IMO podobnie zachowa się przyczepka

piorun spłynie po zewnętrznej stronie poszycia do ziemi (po wodzie)

 

Uważał bym na wystające elementy, typu antena

ale zagrożenie takie jest na otwartym terenie, gdzie raczej rzadko się stoi

przeważnie mamy w okolicy jakieś słupy, budynki, drzewa ...

 

Warto odłączyć sprzęt, nie dalej jak miesiąc temu, znajomy stracił sporo sprzętu el.

a piorun nie uderzył w dom, tylko gdzieś w okolicy ...

Jak jesteśmy blisko to najlepiej wyciągnąć kabel przyłączeniowy :(

 

Życzę samych sunny-main_Full.jpg

to nie będzie problemów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio jak piorun uderzył w stodołę w pobliżu i wyrwał dziurę o średnicy 3 m , nie wierze aby było bezpiecznie w przyczepie.

Najlepszym sposobem jest zapalenie świecy i liczenie na to ,że piorun nie trafi.

Oto kilka wskazówek.

 

Aby ograniczyć ryzyko porażenia piorunem należy:

o pozostać w domu, nie wychodzić chyba że jest to naprawdę konieczne,

o trzymać się z daleka od otwartych okien, drzwi, kominków, pieców, umywalek, wentylatorów i innych urządzeń elektrycznych podłączonych do prądu,

o nie używać telefonu,

o nie używać przedmiotów takich jak wędki, kije golfowe,

o nie przenosić łatwopalnych materiałów w otwartych pojemnikach,

o nie przebywać w wodzie jak i w małych łódkach,

o zostać w samochodzie gdy jest się w trakcie podróży (samochody są jednymi

z bezpieczniejszych miejsc do ukrycia się),

o schroń się w samochodzie. W przypadku uderzenia pioruna prąd spłynie po karoserii, nie penetrując wnętrza

o poszukać schronienia w budynku, jaskini, kanionie,

o jeśli nie ma w pobliżu schronienia należy unikać wysokich obiektów w okolicy,

o kiedy czujesz ładunki elektryczne w powietrzu, gdy włosy stają ci dęba, przykucnij szybko na ziemię, ponieważ błyskawica może cię trafić.

o w żadnym wypadku nie kładź się na ziemi

o poszukaj obniżeń terenu (wąwóz, dolina). Trzymaj się z dala od obiektów metalowych, jak np. siatki, słupy natomiast osoby przebywające w większej grupie powinny się rozproszyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku uderzenia pioruna prąd spłynie po karoserii
- czyli, chyba tak teoretycznie, z przyczepą aluminiową powinno być tak samo. Tak, mi się zdaje i tak też twierdzą koledzy powyżej.

 

Nie rozumiem tylko za Chiny tego

Bocian wybudował gniazdo... (15-30m)

Co ma bocian do wiatraka, znaczy się burzy? :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uuu Konzio z literaturą na bakier.Według wierzeń ludowych bocianie gniazdo zabezpieczało chatę przed uderzeniem pioruna.A jeśli i tak piorun trzasnął to dopatrywano się kary bożej i pożaru nie gaszono.Nie ma to jak folklor.Natomiast na przyczepę klekota nie da się zapakować bo bydlę zwieje do Egiptu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ma bocian do wiatraka, znaczy się burzy? :-]

Ano bardzo dużo. Bocian bowiem NIGDY nie wybuduje gniazda w miejscu, gdzie istnieje prawdopodobieństwo uderzenia pioruna. :ok:

Dodam tylko jeszcze, że mam gniazdo bocianie w odległości 10m od domu. :-]

Uuu Konzio z literaturą na bakier.Według wierzeń ludowych bocianie gniazdo zabezpieczało chatę przed uderzeniem pioruna.A

Wierzenia wierzeniami, ale nie słyszałem, by kiedykolwiek piorun walnął w gniazdo, lub drzewo, na którym jest gniazdo.

W każdym razie gdy studniarz szukał odpowiedniego miejsca na odwiert, to stwierdził, dokonując specjalistycznych pomiarów opornościowych, że w najbliższej okolicy gniazda praktycznie nie ma żadnych cieków wodnych do głębokości 80-90m.... Przypadek??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W każdym razie gdy studniarz szukał odpowiedniego miejsca na odwiert, to stwierdził, dokonując specjalistycznych pomiarów opornościowych, że w najbliższej okolicy gniazda praktycznie nie ma żadnych cieków wodnych do głębokości 80-90m.... Przypadek??

 

Nie ,tylko studniarz oszust i świr.

Takie miejsca jak Ligota ,Bronów k Bielska - Białej są jednymi z największych siedlisk bocianów ,a woda jest na ziemi (stawy ) i pod ziemią (studnie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może, to jest tak, że piorun z samej zasady nie wali tam gdzie bociek siedzi!?

To był by jakiś trop.

Kupił bym sobie takiego plastikowego boćka i przytwierdził do dachu budy.

Rozwiązanie rewelacyjne, bo to i sznurek do suszenia gaci by można było do niego przywiązać, a i też odpadają odloty na zimę, a przede wszystkim dach czysty, nie zafajdolony. :ok:

A jaki odlotowy tuning wizualny budki!!! Niemcy to by oniemieli, Oni uwielbiają różnego rodzaju plastikowe ogrodowe "łabundki", krasnale itp...

 

Nie no, ale to już tak zupełnie na poważnie to jak sądzicie?

Czy jest tak jak napisał

Najlepszym sposobem jest zapalenie świecy i liczenie na to ,że piorun nie trafi.
, czy też najlepszym sposobem dla bezpieczeństwa swoich bliskich i swojego, jest wynieść się do samochodu?

Ale to znowu, patrząc na obecne lato, pojawia się pytanie, czy jest sens ciągnąć przyczepę, jak większość czasu przesiedzi się lub prześpi w samochodzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nieco inaczej do tematu podejdę. Popatrzcie - jak często występują burze. Jak często przy tej okazji następuje porażenie ludzi? W tym roku były 2 takie przypadki i od razu wszystkie media się na ten temat zaczęły rozpisywać. Owszem, uderzenia w domy, drzewa, słupy energetyczne .... To znacznie częściej, ale ludzie sierpią bardzo rzadko. Myślę, że po prostu zdrowy rozsądek - nie stawiać budki na wzniesieniu, jako najwyższy punkt w terenie. Poza tym po prostu liczyć na Opatrzność, przeznaczenie, statystykę - co kto woli. Myślę, że po prostu nie ma co przesadzać. Jak ma nas trafić, to nie musimy siedzieć w budce, żeby "mieć pozamiatane".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Kupił bym sobie takiego plastikowego boćka i przytwierdził do dachu budy.

Rozwiązanie rewelacyjne, bo to i sznurek do suszenia gaci by można było do niego przywiązać, a i też odpadają odloty na zimę, a przede wszystkim dach czysty, nie zafajdolony."

 

Taa! Ptaki mają zmysł umożliwiający im loty kluczami , ciemną nocą np. żurawie.

Jeżeli mają kompas, to może wyczuwają miejsca o zwiększonej przewodności elektrycznej i nie budują tam gniazd.

Bocian Kolego, to drapieżnik, choć wydaje się łagodnym symbolem Polskości, to gacie i ich zawartość by podziurawił, jakby co.

Tak więc nie robiłbym śmichów - chichów z bocianów, a dla rozluźnienia atmosfery przypomnę, że pioruny walą również w małe drzewka pomiędzy blokami!

Nie sposób przewidzieć gdzie walnie ale twierdzę, że blaszana przyczepa z odłączonymi od zasilania i anten odbiornikami jest bezpiecznym schronieniem. Stare Niewiadówki mają przechlapane :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ,tylko studniarz oszust i świr.

Takie miejsca jak Ligota ,Bronów k Bielska - Białej są jednymi z największych siedlisk bocianów ,a woda jest na ziemi (stawy ) i pod ziemią (studnie).

1- nie świr, tylko profesjonalista, który wykonał mi sondowania geoelektryczne elektrooporowe ( http://www.iaepan.edu.pl/~zbikob/geofizyczna/index.html ). Znalazł wodę na 40 metrach i pomylił się o 3 metry.

2-Największe siedliska bocianów w Europie są na Mazurach i Suwalszczyźnie.

3- Bociany nie budują gniazd na stawach czy jeziorach, tylko ew w pobliżu i nic kompletnie z tego nie wynika. Uważam dokładnie tak, jak sugeruje kolega Ryszardmarzec:

Taa! Ptaki mają zmysł umożliwiający im loty kluczami , ciemną nocą np. żurawie.

Jeżeli mają kompas, to może wyczuwają miejsca o zwiększonej przewodności elektrycznej i nie budują tam gniazd.

 

Gdzieś ostatnio przeczytałem w sieci o uszkodzonym aucie przywiezionym do autoryzowanego serwisu po uderzeniu pioruna w trakcie jazdy. Nikomu nic się nie stało, tylko padło sporo elektroniki w samochodzie...

Myślę, że w przyczepie jest równie bezpiecznie. Największym chyba ryzykiem byłby ewentualny pożar... :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.