Skocz do zawartości

Dywagacje o hybrydach (wydzielone z Dacia Duster)


lbuster

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 93
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

30 minut temu, vrs napisał:

Zanim ta dyskusja się skoczy to będzie już Duster Hybrid

Prorok czy co :D

https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/premiery/dacia-jogger-bedzie-gaz-a-takze-hybryda-i-przewiezie-7-osob/5h41pqf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nooo, w końcu jakaś praktyka i rozsądne argumenty za hybrydami w trasie @rolf @Misio :ok: Już myślałem ,że sam będę musiał przejść na dobrą stronę mocy :devil:

4 godziny temu, rolf napisał:

ale już corolla czy prius fajnie sobie radzą w trasie. A rav4, highlinder, a zwlaszcza camry czy gs i ls, to samochody świetnie radzące sobie w trasie.

Samochody z dwulitrowymi silnikami spalinowymi też świetnie sobie radzą w trasach ;) Tylko opowiedz mi, jakie silniki mają te powyższe samochody? Czy one same nie byłyby wystarczająco sprawne w trasie?

4 godziny temu, rolf napisał:

Trzeba tym trochę pojeździć, żeby zrozumieć, ale na pewno nie jest tak, że w trasie prawie nie korzysta z elektryka.

Śmiem twierdzić, że im większy silnik i większa bateria tym bardziej odczuwalne będą doładowania elektryka w trasie.

4 godziny temu, rolf napisał:

Co do spalania to większe doświadczenie mam z camry i rav4. I camry praktycznie w każdych  warunkach, również na autostradzie (tyle że z całej autostrady, nie wynik z komputrlera przy 160) pali mniej od mojego klekot.

Czyli licząc wyjazd z miasta, przelot autostradą oraz zjazd do miasta może wyjść korzystniej dla hybrydy. Natomiast im większy stosunek jazdy autostradą do dojazdów tym mniej opłacalna będzie hybryda. Sam potwierdzasz, że chwilowe spalanie przy 160 jest wyższe od klekota. Czyli jakby cały czas jechać np. 120 km/h przez godzinę czasu, to na bank lepiej na tym wyjdzie klekot. 

4 godziny temu, rolf napisał:

Rav4 z reguły mniej od klekota, na autostradzie już niekoniecznie. 

No dokładnie. Ja nie twierdzę, że nie ma ekonomicznej hybrydy na autostradzie. Zapewne są wyjątki jak Camry, jednak chodzi mi o to, że hybrydyzacja mało daje do ekonomii i że ten sam silnik bez hybrydyzacji byłby porównywalnie ekonomiczny. 

1 godzinę temu, Misio napisał:

Tego nie byłbym taki pewny...bo silnik generujący prąd może pracować w znacznie optymalniejszych swoich zakresach więc może być mniejszy (z mniejszymi parametrami)

No i to jest koronny argument, który mnie przekonuje w hybrydzie poza miastem i nad którym cały czas myślę. Problem w tym, że żeby się nad tym dobrze pochylić, to można by było pracę magisterską napisać. Ale tak w skrócie. Niestety, ale tutaj musimy podzielić hybrydy na przynajmniej dwa podstawowe typy:

1. Jedyna słuszna dla Daniela, czyli klasyczna hybryda (spalinówka napędza koła i elektryk napędza koła). Jadąc spokojnie na autostradzie powiedzmy 120 km/h wykorzystujemy silnik na poziomie 40% a optymalna (najbardziej wydajna) praca silnika jest przy np. 70%. Tak więc zaprzęgając ładowanie AKU dochodzimy do tych 70% przy stosunkowo małym podwyższeniu spalania. Pytanie, kiedy taką energię mamy oddać. Wiadomo, przyspieszając czy jadąc pod górkę OK, ale zakładając zwykłą prostą drogę trzeba by było zejść z pracą silnika do 20% albo do zera i lecieć głównie na elektryku. Tak więc nie wiem, czy taki system będzie bardziej ekonomiczny, tym bardziej licząc starty na przetworzenie.

2. Silnik jako generator prądu. Tutaj hybryda w trasie już bardziej może poszaleć. Jak lecimy tymi 120 km/h to silnik spalinowy może przez część czasu pracować z optymalną mocą i ładować do maksa akumulatory i po naładowaniu się wyłączać. Tak więc silnik spalinowy pracuje okresowo tylko i wyłącznie w optymalnych warunkach i być może zysk pracy w optymalnych warunkach będzie większy od strat na przetworzenie.

1 godzinę temu, Misio napisał:

.przy czym taki silnik jest prostszy w osprzęcie i obsłudze

No to chyba zależy od rodzaju hybrydy. Przy silniku jako generator prądu to się zgadzam ale przy klasycznej hybrydzie według mnie mamy taki sam osprzęt do silnika spalinowego plus dodatkowy osprzęt elektryczny - poprawcie mnie, jeżeli się mylę.  :hmm: Dodatkowo jakie skrzynie są wykorzystywane do silnika spalinowego? Klasyczne automaty czy bezstopniowe? 

1 godzinę temu, Misio napisał:

Z różnych powodów mamy downsizing...i tu dla mnie bardzo dużym plusem jest "doładowanie" elektryczne (niezależnie w jaki sposób)...

Według mnie z jednego powodu - emisji - i gdyby nie to goofno, to 100 razy bardziej wolałbym mieć mocniejszy silnik od małego z hybrydowego. Pomijając aspekty polityki UE, na 100 % taniej i ekologiczniej jest wyprodukować jeden mocniejszy silnik spalinowy niż mniejszy z hybrydą i akumulatorami ;) 

Natomiast ja także wolę silnik 1.2 z hybrydą niż goły 1.2 ;) 

1 godzinę temu, Misio napisał:

1) Czy w tej Polsce są tyko drogi proste i płaskie...no nie wiem...oczywiście środkowa Polska jest dość płaska, ale zarówno północ jak i południe dość mocno pagórkowate...

Ty masz trochę inne podejście, bo mieszkasz na wyżynach i wiem, że u Was górki wokół Krakowa są zacne (choć na takie nie wyglądają). Natomiast ja już mam całkiem inny krajobraz i u mnie muszę lecieć setki kilometrów płaskimi drogami, by zobaczyć coś większego. Dlatego też zapewne w Twojej okolicy poza miastem hybryda bardziej się przyda, niż u mnie ;) 

1 godzinę temu, Misio napisał:

4) jazda za miastem to nie tylko płaska i prosta autostrada...ale też często trasa gdzie co jakiś czas mamy ograniczenia 70, 50, zakręty gdzie trzeba zwolnić, drogę bez pierwszeństwa przejazdu, a nawet stop, światła, czy przejścia dla pieszych (nie mówiąc już o sytuacji gdy dojeżdżamy do innego, wolniej jadącego pojazdu - bo to się po części zawiera w punkcie nr 3)...wówczas hybryda dużo tutaj "zaoszczędzi" i wniesie dużo do komfortu jazdy...

Tak, zgadzam się z tym i innymi pominiętymi przeze mnie argumentami. Im bardziej trasa jest urozmaicona, tym będą większe korzyści z hybrydy. Im trasa bardziej będzie przypominała autostradę, tym mniejsze korzyści z hybrydy (oprócz dodatkowego kopa).

 

Dodatkowo widzę jeszcze jedną zależność. Im wolniej będziemy jeździć poza miastem, tym bardziej będziemy mieli korzyści z hybrydy, bo silnik spalinowy będzie mógł doładowywać akumulatory zwiększając swoją moc do optimum. Im bardziej będziemy się zbliżać do Vmax danego samochodu, tym mniejsze będziemy mieli korzyści z hybrydy, bo silnik przez większość swojego czasu będzie pracował w optymalnych warunkach lub powyżej nich i nie będzie kiedy doładować AKU. Tak więc im spokojniej jeździsz poza miastem, tym bardziej do Ciebie pasuje hybryda. Natomiast jeżeli ciśniesz ile się da po highway'ach tym mniej będziesz miał korzyści z hybrydy ;)

Edytowane przez lbuster (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja znowu coś spróbuję napisać:

50 minut temu, lbuster napisał:

Samochody z dwulitrowymi silnikami spalinowymi też świetnie sobie radzą w trasach ;) Tylko opowiedz mi, jakie silniki mają te powyższe samochody? Czy one same nie byłyby wystarczająco sprawne w trasie?

takie może i śmieszna ale z doświadczenia...

Kiedy kupowałem A4 większość mówiła weź benzynę 1,8T lub 1,9/2,0 TDI...niestety jakoś nie przekonały mnie te silniki (pod względem przyjemności z jazdy)

Z racji iż 4,2 jest prawie nie do kupienia w sensownym stanie (nie mówiąc już o pieniądzach) wybrałem 2,5 tdi 180KM...z którego przy tak małym aucie jestem bardzo zadowolony, ale czy nawet mając te 90-100KM to auto nie jeździło by? Przy większej mocy i płaskim momencie obrotowym straty na hydrokinetyku są niemalże nie odczuwalne itd...a dźwięk i przyjemność z jazdy ogromna...

Auto było kupowane bardziej dla fanaberii, troszkę pod kontem przyczepy (której nigdy nie zapiąłem) i sporadycznych wypadów w pogórze zimą (mniej lub bardziej służbowo)...

50 minut temu, lbuster napisał:
2 godziny temu, Misio napisał:

Z różnych powodów mamy downsizing...i tu dla mnie bardzo dużym plusem jest "doładowanie" elektryczne (niezależnie w jaki sposób)...

Według mnie z jednego powodu - emisji - i gdyby nie to goofno, to 100 razy bardziej wolałbym mieć mocniejszy silnik od małego z hybrydowego. Pomijając aspekty polityki UE, na 100 % taniej i ekologiczniej jest wyprodukować jeden mocniejszy silnik spalinowy niż mniejszy z hybrydą i akumulatorami ;) 

Natomiast ja także wolę silnik 1.2 z hybrydą niż goły 1.2 ;)

No ale my na to nie mamy zbytnio wpływu jakie auta mają silniki (pojemności)...

 

Podsumowując te dwa cytaty...

Np Crafter od tak 2012-2011rok (nie chce mi się dokładnie sprawdzać) ma tylko 2l silnik...

Jeździłem kilkoma takimi z 2,0 i takimi jak mój 2,5...

2,0 ma 170KM których niezbyt czuć...szczególnie w porównaniu do tych moich 163KM...o hamowaniu silnikiem już w ogóle nie wspomnę i problemach z takim rozwiązaniem w górach (szczególnie przy długich zjazdach z załadowanym dostawczakiem)...

Myślę że gdyby była wersja 2,0 nawet taka 120-140KM + hybrydą powiedzmy 20-30kW by zachować podobne końcowe moce...sprawiło by to że auto powinno jeździć sprawniej, ekonomiczniej (chociaż tu akurat 2,0 mniej pali niż 2,5...ale to raczej zasługa nowocześniejszego silnika) i przyjemniej...

Była by to fajna alternatywa...i rozwiązanie jak sprawić by auto z za małym silnikiem "dawało radę"...

 

Wiem że większość hybryd jest opartych o benzyny i głównie pod kątem miasta, tym bardziej w małych autach...a ja tu o starych klekotach piszę...ale fizyka mniej więcej jest nadal taka sama...

Edytowane przez Misio (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, lbuster napisał:

Samochody z dwulitrowymi silnikami spalinowymi też świetnie sobie radzą w trasach ;) Tylko opowiedz mi, jakie silniki mają te powyższe samochody? Czy one same nie byłyby wystarczająco sprawne w trasie?

Nie radzą sobie świetnie:) To jest właśnie ta różnica, że przy wyprzedzaniu hybryda dostaje elektrycznego kopa. Przy jeździe stałą prędkością czy nawet pod górkę, rzeczywiście goła benzyna wystarczy.

 

Godzinę temu, lbuster napisał:

Czyli licząc wyjazd z miasta, przelot autostradą oraz zjazd do miasta może wyjść korzystniej dla hybrydy. Natomiast im większy stosunek jazdy autostradą do dojazdów tym mniej opłacalna będzie hybryda. Sam potwierdzasz, że chwilowe spalanie przy 160 jest wyższe od klekota. Czyli jakby cały czas jechać np. 120 km/h przez godzinę czasu, to na bank lepiej na tym wyjdzie klekot. 

Nie, nawet licząc autostradę od wjazdu do zjazdu. Czasem masz pod górkę, czasem z górki, czasem hamujesz i jedziesz wolniej do czasu zwolnienia się lewego pasa.

 

Godzinę temu, lbuster napisał:

No dokładnie. Ja nie twierdzę, że nie ma ekonomicznej hybrydy na autostradzie. Zapewne są wyjątki jak Camry, jednak chodzi mi o to, że hybrydyzacja mało daje do ekonomii i że ten sam silnik bez hybrydyzacji byłby porównywalnie ekonomiczny. 

Absolutnie nie. Przy podobnej jeździe, podobny samochód benzynowy (Outlander 2.0 150KM CVT) palił mi na autostradzie 14,5l, hybrydowy (RAV4 2,5 beznyna + 2 elektryczne) poniżej 12. A osiągi zupełnie nieporównywalne.

 

Godzinę temu, lbuster napisał:

No to chyba zależy od rodzaju hybrydy. Przy silniku jako generator prądu to się zgadzam ale przy klasycznej hybrydzie według mnie mamy taki sam osprzęt do silnika spalinowego plus dodatkowy osprzęt elektryczny - poprawcie mnie, jeżeli się mylę.  :hmm: Dodatkowo jakie skrzynie są wykorzystywane do silnika spalinowego? Klasyczne automaty czy bezstopniowe? 

Typowa hybryda, znowu dajmy na to toyota:), jest znacznie prostsza. Prosta skrzynia, brak rozrysznika, brak alternatora, z reguły bardzo prosty silnik. 

 

Godzinę temu, lbuster napisał:

Ty masz trochę inne podejście, bo mieszkasz na wyżynach i wiem, że u Was górki wokół Krakowa są zacne (choć na takie nie wyglądają). Natomiast ja już mam całkiem inny krajobraz i u mnie muszę lecieć setki kilometrów płaskimi drogami, by zobaczyć coś większego. Dlatego też zapewne w Twojej okolicy poza miastem hybryda bardziej się przyda, niż u mnie ;) 

Tu ponownie, musiałbyś dłużej pojeździć hybrydą:) Te mocniejsze hybrydy są w stanie nawet duże prędkości utrzymywać przez chwilę na samym elektryku. I nie musi być z górki, żeby co chwilę spalinowy wykorzystywany był mniej, lub nawet moementami odłączany. Dodaj do tego zwalnianie co jakiś czas za ciężarówkami i baterie masz prawie cały czas pełne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, lbuster napisał:

1. Jedyna słuszna dla Daniela, czyli klasyczna hybryda (spalinówka napędza koła i elektryk napędza koła). Jadąc spokojnie na autostradzie powiedzmy 120 km/h wykorzystujemy silnik na poziomie 40% a optymalna (najbardziej wydajna) praca silnika jest przy np. 70%. Tak więc zaprzęgając ładowanie AKU dochodzimy do tych 70% przy stosunkowo małym podwyższeniu spalania. Pytanie, kiedy taką energię mamy oddać. Wiadomo, przyspieszając czy jadąc pod górkę OK, ale zakładając zwykłą prostą drogę trzeba by było zejść z pracą silnika do 20% albo do zera i lecieć głównie na elektryku. Tak więc nie wiem, czy taki system będzie bardziej ekonomiczny, tym bardziej licząc starty na przetworzenie.

Wydaje mi się że jadąc nawet idealnie płaską autostradą właśnie część energii pójdzie do akumulatorów, jak one będą na "full" to wyłączy się silnik spalinowy i poleci auto na elektryku...pewnie jest to programowalne z poziomu fabryki, serwisu lub nawet z kabiny kierowcy...nawet jak to będzie 5-10min na godzinę...to mamy oszczędność w pracy silnika na poziomie 8-16%...oczywiście przy 6-8l benzyny to niewiele ale...nie jest to strata...chyba że potraktujemy dojazd do autostrady z mocnym wykorzystaniem elektryka i rozładujemy mocno akumulatory, to wówczas jazda autostradą sprawi że będzie większe spalanie na autostradzie gdyż będziemy doładowywać akumulatory...ale wówczas zjeżdżamy z autostrady mając znowu dużą przewagę silnika elektrycznego z pełnym akumulatorem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Misio napisał:

Kiedy kupowałem A4 większość mówiła weź benzynę 1,8T lub 1,9/2,0 TDI...niestety jakoś nie przekonały mnie te silniki (pod względem przyjemności z jazdy)

Z racji iż 4,2 jest prawie nie do kupienia w sensownym stanie (nie mówiąc już o pieniądzach) wybrałem 2,5 tdi 180KM...z którego przy tak małym aucie jestem bardzo zadowolony, ale czy nawet mając te 90-100KM to auto nie jeździło by? Przy większej mocy i płaskim momencie obrotowym straty na hydrokinetyku są niemalże nie odczuwalne itd...a dźwięk i przyjemność z jazdy ogromna...

Wydaję mi się, że większość społeczeństwa ma w nosie, czy kupi silnik 1.0, 1.5 czy 2.0 albo nawet 2.5. Dla nich samochód ma ich zawieźć z A do B i się nie psuć i nie oczekują (lub nawet się boją) emocji od samochodu. Osoby lubiące motoryzację, karawaningowcy i inne oszołomy już sprawdzają, co dany silnik może, na co ich stać i dokonując większego lub mniejszego kompromisu wybierają auto z takim czy takim silnikiem. W moim towarzystwie "podwórkowym" żaden facet się nie interesuje motoryzacją, wszyscy mają przeciętne samochody ze słabymi silnikami, co prawda samochody są od nowych do zabytków, ale nikt nie ma nic emocjonującego :( Moja stara Mazda 6 jest najbardziej emocjonującym samochodem w tym gronie :((pomijam samochody offroad'owe).

30 minut temu, Misio napisał:

No ale my na to nie mamy zbytnio wpływu jakie auta mają silniki (pojemności)...

Przez to, co napisałem powyżej oraz przez to, że my nic z tym nie robimy, to UE nas ........... (robi z nami co chce). Gdyby się zebrali tacy ludzie, jak my, i pokazali, co o tym myślą, to może by się cofnęli lub co najmniej wstrzymali z likwidacją motoryzacji w Unii.

Aby dać Danielowi pożywkę, film z serii "Nie znam się, ale wypowiem się" :) I nie, nie jest to o hybrydach, tylko do czego idziemy z chorymi pomysłami UE:

https://www.youtube.com/watch?v=kYkQDLJMSu8

40 minut temu, Misio napisał:

Jeździłem kilkoma takimi z 2,0 i takimi jak mój 2,5...

2,0 ma 170KM których niezbyt czuć...szczególnie w porównaniu do tych moich 163KM...o hamowaniu silnikiem już w ogóle nie wspomnę i problemach z takim rozwiązaniem w górach (szczególnie przy długich zjazdach z załadowanym dostawczakiem)...

Myślę że gdyby była wersja 2,0 nawet taka 120-140KM + hybrydą powiedzmy 20-30kW by zachować podobne końcowe moce...sprawiło by to że auto powinno jeździć sprawniej, ekonomiczniej (chociaż tu akurat 2,0 mniej pali niż 2,5...ale to raczej zasługa nowocześniejszego silnika) i przyjemniej...

No ale co byś wolał - mieć czyste 2.5 czy 2.0 hybrydowe? Bo że dokładać warto, to nie ma o czym dyskutować. Chodzi o to, czy w tych samych pieniądzach wolisz czyste 2.5 czy 2.0 hybrydowe?

43 minuty temu, Misio napisał:

Wiem że większość hybryd jest opartych o benzyny i głównie pod kątem miasta, tym bardziej w małych autach...a ja tu o starych klekotach piszę...ale fizyka mniej więcej jest nadal taka sama...

Dlatego ja pomijam silnik, nieistotne czy w bazie mamy benzynę czy diesel czy mamy 1.2 czy 2.0. Chodzi mi tylko o zalety dołożenia hybrydy do danego silnika i plusy tego rozwiązania w trasie. Przypominam, o mieście nie dyskutujemy - hybryda do tego została stworzona i ma wiele zalet ;) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To średnia z wielu tyś km. 90% to trasa reszta powiedzmy że duże miasto. Jeśli nie duże to zakorkowane ?

Trochę dużo ale jeśli diesel pali nawet 2litry mniej to i tak lepiej jeździć taką "benzyną"? 

 

IMG_20211217_131922755_HDR.thumb.jpg.130dffae7129a319a1ac9768da15af63.jpg

 

Dziękuję za uwagę i pozdrawiam teoretyków?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, danielpoz napisał:

To średnia z wielu tyś km. 90% to trasa reszta powiedzmy że duże miasto. Jeśli nie duże to zakorkowane ?

Trochę dużo ale jeśli diesel pali nawet 2litry mniej to i tak lepiej jeździć taką "benzyną"? 

 

IMG_20211217_131922755_HDR.thumb.jpg.130dffae7129a319a1ac9768da15af63.jpg

 

Dziękuję za uwagę i pozdrawiam teoretyków?

 

To mój disel więcej pali ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, lbuster napisał:

No bo taka jest polityka UE a docelowo producentów samochodów, bo by nie płacić kar do UE muszą sprzedać odpowiednio dużo hybryd/elektryków w stosunku do tradycyjnych samochodów. Tak więc bardziej im się opłaca podnieść cenę tradycyjnych spalinówek a obniżyć cenę hybryd/elektryków, by wyjść na swoje.

To jak najbardziej racja. Wolumen sprzedaży się liczy, dlatego FCA - obecnie Stellantis - wszedł w alians z Teslą, FCA miało z Teslą porozumienie co do wspólnego rozliczania emisji. Tesla majac zeroemisyjne z zasady samochody, mogła trochę zarobić, a FCA też zyskiwało. Trochę się to pomieniało jak FCA połączyło się z PSA i powstał Stellantis. 

Na wyznaczone cele do osiągnięcia co do emisji miała wpływ np. waga pojazdu, więc np. cięższe modele Volvo  były poniekąd  "łagodniej" traktowane. 

Cóż, wolumen sie liczy, więc na w/w przykładach widać, że to jest chore. Do dużej mocnej benzyny muszą doliczyć "premię" na porycie części kar, w ten sposób ceny hybryd robią się atrakcyjne, ich sprzedaż się opłaca

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, rolf napisał:

Nie radzą sobie świetnie:) To jest właśnie ta różnica, że przy wyprzedzaniu hybryda dostaje elektrycznego kopa. Przy jeździe stałą prędkością czy nawet pod górkę, rzeczywiście goła benzyna wystarczy.

Dobra - znalazłem w sieci artykuł o najszybszych hybrydach w Polsce (napisali "dla ludu" :lol:)

https://spidersweb.pl/2017/08/najszybsze-hybrydy-w-polsce.html

Śmiem twierdzić, że najtańszy to 300-400 tyś. Żeby daleko nie szukać, ostatnio najmocniejszym samochodem jeździłem BMW F40 m135i (od 200 tyś PLN) który ma poniżej 5 sekund do setki. Pytanie, jak będzie ze sprintem do 200 z hybrydami;)  Nie wspomnę o wcześniejszych generacjach np. F30 z m140i :) 

39 minut temu, rolf napisał:

Nie, nawet licząc autostradę od wjazdu do zjazdu. Czasem masz pod górkę, czasem z górki, czasem hamujesz i jedziesz wolniej do czasu zwolnienia się lewego pasa.

No to właśnie pytanie, ile to będzie "czasem". W trudnych warunkach będą zyski z hybrydy - potwierdzam.

41 minut temu, rolf napisał:

Absolutnie nie. Przy podobnej jeździe, podobny samochód benzynowy (Outlander 2.0 150KM CVT) palił mi na autostradzie 14,5l, hybrydowy (RAV4 2,5 beznyna + 2 elektryczne) poniżej 12. A osiągi zupełnie nieporównywalne.

No ale tu piszesz o dwóch różnych samochodach, dwóch różnych silnikach i skrzyniach ;) Analogicznie wcześniejsze porównywanie klekota z Camry. Chodzi o to, by to był ten sam silnik, ta sama jazda, te same warunki.

43 minuty temu, rolf napisał:

Typowa hybryda, znowu dajmy na to toyota:), jest znacznie prostsza. Prosta skrzynia, brak rozrysznika, brak alternatora, z reguły bardzo prosty silnik.

No bo za rozrusznik i alternator jest bardziej skomplikowany, i na pewno droższy, silnik elektryczny, o baterii nie wspomnę ;) 

45 minut temu, rolf napisał:

Te mocniejsze hybrydy są w stanie nawet duże prędkości utrzymywać przez chwilę na samym elektryku.

No ale wtedy jest mocniejszy silnik spalinowy i duża bateria, która kosztuje. Przypominam, że rozmawiamy o sytuacji, gdzie mamy hybrydę z silnikiem X. Gdyby mieć zwykły samochód z silnikiem X bez hybrydy to co nam da hybryda na prostych trasach typu autostrada (pomijam górzysty teren, korki, hamowanie i wyprzedzanie ciężarówek). 

Rolf, powiedz mi, ile czasu w Camry może najdłużej trwać doładowanie elektrykiem? Np. czy w sprincie 0-200 starczy baterii do końca?

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, lbuster napisał:

W moim towarzystwie "podwórkowym" żaden facet się nie interesuje motoryzacją, wszyscy mają przeciętne samochody ze słabymi silnikami, co prawda samochody są od nowych do zabytków, ale nikt nie ma nic emocjonującego :(

Fakt, nie każdy się tym emocjonuje. I nie musi. I jakkolwiek się interesuję, to może dlatego jeżdżę można powidzieć "przeciętniakami"? Czysto pragmatycznie. Bo akurat dobrze robią robotę, przyzwyczajeni jesteśmy z małżonką. I tyle. Emocji, wyrazistości czy robienia śruuuuuuu........ (nieśmiertelne Toy Story :) ) od samochodu nie oczekujemy. Ma być cicho, pojemnie, szybko, dobry dostęp do serwisu żeby nigdzie nie utknąć jeżdżąc po Polsce i po Europie, tak samo szybko a najlepiej natychmiast mają być dostępne części mechaniczne i "nadwoziowe". To, że sprint do setki w aktualnych "głównych" wozidłach trwa od 6,8 do 8,2 s, i każdym da sie dobić do ok. 240 "zegarowych", każde moze pociągnąć z powodzeniem cepę, przewieźć nas, psa, dobytek i graty, 4-5 lat serwisu i gwarancji w wykupionych pakietach, i nie jest "golasem" (już trochę autonomii, systemów wspomagających) - jest dla nast wystarczające. Nijakie, ale traktowane jako przedmiot czysto użytkowy (lubiany, ale nie stawiany na piedestale).

Edytowane przez czyś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Misio napisał:

Wydaje mi się że jadąc nawet idealnie płaską autostradą właśnie część energii pójdzie do akumulatorów, jak one będą na "full" to wyłączy się silnik spalinowy i poleci auto na elektryku...pewnie jest to programowalne z poziomu fabryki, serwisu lub nawet z kabiny kierowcy...nawet jak to będzie 5-10min na godzinę...to mamy oszczędność w pracy silnika na poziomie 8-16%...

Mamy oszczędność na poziomie 8-16 %, ale wcześniej przez 80% czasu silnik był dodatkowo obciążony a cała energia nie przeszła bezstratnie na koła. Ciężko nam będzie to przeliczyć :( 

Wiadomo, że licząc z dojazdami to hybryda będzie się robiła oszczędniejsza ;) 

33 minuty temu, danielpoz napisał:

To średnia z wielu tyś km. 90% to trasa reszta powiedzmy że duże miasto. Jeśli nie duże to zakorkowane ?

Możesz się pochwalić, jaki to samochód lub przynajmniej jaki to silnik?

25 minut temu, jacekzoo napisał:

To mój disel więcej pali ???

Kiepski diesel :( 

Ale dużo też zależy do od nogi ;) 

21 minut temu, czyś napisał:

Do dużej mocnej benzyny muszą doliczyć "premię" na porycie części kar, w ten sposób ceny hybryd robią się atrakcyjne, ich sprzedaż się opłaca

Ja bym odwrócił kota ogonem - ceny spalinówek robią się nieatrakcyjne :( 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, czyś napisał:

To, że sprint do setki w aktualnych "głównych" wozidłach trwa od 6,8 do 8,2 s, i każdym da sie dobić do ok. 240 "zegarowych", każde moze pociągnąć z powodzeniem cepę, przewieźć nas, psa, dobytek i graty, 4-5 lat serwisu i gwarancji w wykupionych pakietach, i nie jest "golasem" (już trochę autonomii, systemów wspomagających) - jest dla nas wystarczające.

Myślę, że dla 95% forumowiczów to jest szczyt marzeń ;) Wyjątki pozostawmy jako odchyłek od normy ;) 

7 minut temu, czyś napisał:

to może dlatego jeżdżę można powidzieć "przeciętniakami"?

Taaaaaa :D Zobacz, w jakim temacie piszemy :mlot:(bez urazy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.