Skocz do zawartości

Korando - diesel czy benzyna?


Amy

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, golob napisał:

Dzisiaj nowoczesne benzyny są praktycznie tak samo skomplikowane (i raz bardziej a raz mniej awaryjne) jak diesle, mają filtry, dwumasy, turbo ze zmienną geometrią itp itd.

4 godziny temu, golob napisał:

 

Dokładnie, tym bardziej że oba Korando rozważane w wątku to jednostki turbo i oba mają turbiny ze zmienną geometrią, również oba wytryski bezpośrednie. Dla diesla dodatkową  komplikacją jest DPF (z tego co wiem to ta Korando w wersji benzynowej nie ma jego odpowiednika GPF-a) i układ Ad-Blue. Za to w dieselu wyższy moment oznacza większą dynamikę. Myślę że poza tymi 2 elementami podatność na awarie może być podobna.

Edytowane przez dev (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 63
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

17 godzin temu, vrs napisał:

Takie „wykastrowane” Webasto w Land Rover’ze ogarnia temat w 5-10 minut… moim zdaniem to jest wynik bardzo dobry. Wiec nie wiem co masz na myśli pisząc „względnie znośnie”. Takie Webasto ma 5kW mocy i nagrzewa silnik szybciej niż same z siebie grzeją się wszystkie samochody którymi jeździłem.

Zgoda, jak to jest, to jest dobrze (b. dobrze - jak rozbuduje się go do pełnego webasto). Grzeje i silnik, i pośrednio umożliwia dość szybkie i skuteczne nagrzanie wnętrza (pełne o.p. - można załączyć pilotem przed odpaleniem silnika, i jest w ogóle lux). Gdybym dzisiaj miał brać diesla, to chyba tylko z pełnym ogrzewaniem postojowym (bez tego - diesel przy -30, boże, jak się marzło, można go było odpalać zawczasu i nic...)

Wytłumaczę się, "spalinowy" i wykastrowane webasto pisząc dodałem później, niż napisałem względnie znośnie - pierwotnie ze skojarzeniem z dogrzewaczem elektrycznym w nagrzewnicy i ogrzewaniem. Nie chciałem pominąc dogrzewacza spalinowego, więc dodałem to, ale oceny nie zmieniłem. Mea culpa.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, czyś napisał:

Dlatego jak ktoś pyta - na 10 lat i 10 tkm/rocznie, mówię: benzyna.

W takim przypadku pełna zgoda, trochę odebrałem może bez właściwego kontekstu tamten post.

 

24 minuty temu, czyś napisał:

Już pominę to, że po długiej trasie z benzyny wysiada się mimo wszystko mniej zmęczonym.

To już mocno subiektywne :) ja takich odczuć nie miałem chyba nigdy, ale to już wiele zależy od konkretów co to za auta itp itd. Żeby nie było to obecnie nie mam diesla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, golob napisał:

 

37 minut temu, czyś napisał:

Już pominę to, że po długiej trasie z benzyny wysiada się mimo wszystko mniej zmęczonym.

To już mocno subiektywne :) ja takich odczuć nie miałem chyba nigdy, ale to już wiele zależy od konkretów co to za auta itp itd. Żeby nie było to obecnie nie mam diesla.

No tu mnie Czyś także zaskoczył. Co jak co, ale żeby silnik miał wpływ na komfort podróżowania? Oczywiście, że każdy silnik wydaje inne dźwięki w czasie jazdy ale takiej zależności jakoś nigdy nie zauważyłem - też miałem jedną, słabą benzynę (nie licząc Malucha :) ).

Wydaje mi się, że to jest tak jak Golob napisał - bardzo subiektywne. Jednym przeszkadza klekotanie diesel'a, innym wysokoobrotowy dźwięk wiertarki.

Choć z drugiej strony Czyś ma duży park maszyn i może porównywać, jednak uzyskanie tych samych warunków jazdy do porównania jest bardzo trudne. No i chyba Czyś samochody z diesele'm masz starsze roczniki a benzyniaki nowsze ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, lbuster napisał:

Ninnym wysokoobrotowy dźwięk wiertarki.

Choć z drugiej strony Czyś ma duży park maszyn i może porównywać, jednak uzyskanie tych samych warunków jazdy do porównania jest bardzo trudne. No i chyba Czyś samochody z diesele'm masz starsze roczniki a benzyniaki nowsze ;) 

Wszystkie które mam i miałem były już na CR. "Dzisiejsze" są na pewno cichsze i przyjemniejsze w odbiorze (za to te starsze były mniej problemowe i dało się niemi jeździć dość długo i wzglednie bezproblemowo, bez bolączek typu DPF, SCR itd.).  Może ja jestem na to wrażliwy, ale diesel mimo że "dla uszu" nie jest głośny, to jednak męczy, nie tyle uszy, a całą resztę (drganie jaednak są i się przenoszą [nie wszędzie są np. wałki wyrównoważające], niskie częśtotliwości chociaz tłumione, też przenikają). Lubię ten klekot, ale np. po 1000 km zrobionych "na dobry początek dnia" czyli przed 15-tą, jakoś łatwiej dochodzę do siebie po przejażdżce benzyniakiem niż dieslem (można powiedzieć, że czasem po takiej przejażdżce, dopiero zaczyna się dla mnie zasadniczy dzień pracy - czuję kiedy wyjazd na tej samej trasie dał mi bardziej w kość).  

Jak ktoś pisze o wiertarce w przypadku "normalnych" turbobenzyn (cztery gary, pojemność tak od ok. 1.5 litra w górę), to nie rozumiem. Jak wiertarka? Bez cepy przedział 2000-2700 obrotów wystarcza do naprawdę sprawnej jazdy, z cepą 2200-2500, pod górę i przy wyprzedzaniu do 3500? I to z małego 1.4. Czasem nie powiem, pociśnie się chwilę wyżej, jeśli trzeba, ale rzadko i przez moment.  Pewnie, lepsze z cepą 1800 w dieslu, dwumasa będzie wdzięczna, jeśli silnik pierwszy z sanek nie wyskoczy.

Litości, jak czytam "wysokoobrotowy dźwięk wiertarki" to od razu mi weselej, od razu widzę że takie opinie są wyczytane w necie... Kiedy pierwszy raz wsiedliśmy w pięciu do mojego 1.8, to było od razu - eee, 1.8, benzyna, trzeba będzie kręcić, wysokie obroty, głośno - towarzystwo przyzwyczajone tylko do diesli, a TB znane tylko z opinii z netu. Po 50 km jako taka zmiana nastawienia, nie widzieli prędkościomierza /małem cały czas navi na zegarach/, ruchu prawie nie było /trudniej złapać odniesienie/ ale mimo to teksty poleciały typu: no, to przy 100 to jest rzeczywiście fajnie i bardzo cicho, obroty niskie, ale gdybyśmy pojechali 140, to już na pewno silnik by się kręcił wysoko, nie to co diesel. Gdzie był problem? Że jechaliśmy cały czas te  140? 

 

Edytowane przez czyś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, lbuster napisał:
14 godzin temu, golob napisał:
15 godzin temu, czyś napisał:

Już pominę to, że po długiej trasie z benzyny wysiada się mimo wszystko mniej zmęczonym.

To już mocno subiektywne :) ja takich odczuć nie miałem chyba nigdy, ale to już wiele zależy od konkretów co to za auta itp itd. Żeby nie było to obecnie nie mam diesla.

No tu mnie Czyś także zaskoczył. Co jak co, ale żeby silnik miał wpływ na komfort podróżowania? Oczywiście, że każdy silnik wydaje inne dźwięki w czasie jazdy ale takiej zależności jakoś nigdy nie zauważyłem - też miałem jedną, słabą benzynę (nie licząc Malucha :) ).

Wydaje mi się, że to jest tak jak Golob napisał - bardzo subiektywne.

Dołączę się do kolegów, dla mnie to też BARDZO subiektywna opinia.

Jeździłeś dwoma identycznymi autami PB i ON, na identycznych trasach, w identycznych warunkach pogodowych, identycznie wyspany itd. itp. 

Potem ktoś przeczyta, powieli a inny mu napisze

6 godzin temu, czyś napisał:

od razu widzę że takie opinie są wyczytane w necie...

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, czyś napisał:

Litości, jak czytam "wysokoobrotowy dźwięk wiertarki" to od razu mi weselej, od razu widzę że takie opinie są wyczytane w necie...

Może przejaskrawiłem ;) ale...

Już o tym chyba pisałem, ale w ostatnich latach miałem dużo testowych samochodów (kilkanaście czy kilkadziesiąt) i praktycznie żadną benzyną poniżej 200 kucy nie jeździło mi się dobrze. Nie wiem z czego to wynika, ale mi benzyny nie pasują. Jak jedziesz delikatnie na niższych obrotach to dynamiki zero. Żeby cokolwiek się działo to trzeba kręcić na obroty a i tak mi się wydaje, że słabo przyspiesza a silniki wydawały dźwięki, których ja, a nawet moja żona nie znosi. Zdarzało się jej, że wcześniej ode mnie komentowała dźwięki (negatywnie). W diesel'ach masz moment od dołu i w każdej chwili, pomijając ewentualną turbodziurę, masz praktycznie pełną moc i pełne przyspieszenie. Silnik przy tym wydaje tylko pomruk o niskiej częstotliwości (jak wspomniałeś) ale to nam bardzo pasuje. Oczywiście to nie jest Vx, ale zdecydowanie niższy dźwięk od benzynówki.

Tak więc wygląda na to, że niektórym osobom bardziej pasuje charakterystyka benzyny a innym diesel'a. Jedni wolą jeździć w benzynach ekonomicznie i anemicznie, drudzy wolą jeździć w benzynach i zapitalać na wysokich obrotach robiąc wieś, kolejni, tacy jak ja, wolą jeździć dynamicznie i, powiedzmy, bezgłośnie. Na ulicy nie uświadczysz piłowania silnika diesel'a, bo to jest bez sensu. On tak samo dobrze ciągnie od dołu jak przy odcięciu. A nawet jak zaczniesz piłować diesel'a, to jest to cichszy dźwięk i dla mnie bardziej akceptowalny. Natomiast na ulicy spokojnie usłyszysz benzyny piłowane do odcięcia i nawet z kilometra słychać to męczenie silnika - dla mnie tragedia :( 

Żeby nie było, jeździłem też benzynami 200+ (nawet bez Vx) i tam to już się robi przyjemnie, silniki mają już niższy dźwięk, nie męczą się i nie wyją, jak dociśniesz pedał gazu. Sama przyjemność.

Oczywiście powyższe to jest bardzo subiektywna ocena i nie każdy się musi z tym zgadzać. Najlepiej przed zakupem danego samochodu przejechać się i dieselem i benzyną i zobaczyć, co nam pasuje. 

Przypomnę, że niecały rok temu testowałem CX5 i byłby to idealny i wymarzony samochód dla nas, jednak ten silnik benzynowy spalił ten samochód - i choć nie był zbyt głośny to dla mnie niestety przyśpieszenie było nieakceptowalne, nic tam się nie działo w każdym zakresie obrotów.

Być może benzyny z turbo zachowują się całkiem inaczej - tego nie wiem :niewiem: Ja zawsze dostawałem dowód w łapę i samochód na parkingu i jedyne co widziałem, to ilość KW i PB lub ON. Tak więc nie wiem, czy któryś z tych samochodów miał benzynę z turbo. A może jak miał, to miał już 200+ i dlatego mi się dobrze jeździło :niewiem:

I jeżeli kogoś uraziłem to przepraszam za tą "wiertarkę", ale takie są moje odczucia i nic na to nie poradzę. Nie znam nic innego, do czego mógłbym to porównać - może skuter, ale to chyba by było jeszcze bardziej obraźliwe :( 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, czyś napisał:

Wszystkie które mam i miałem były już na CR. "Dzisiejsze" są na pewno cichsze i przyjemniejsze w odbiorze (za to te starsze były mniej problemowe i dało się niemi jeździć dość długo i wzglednie bezproblemowo, bez bolączek typu DPF, SCR itd.).  Może ja jestem na to wrażliwy, ale diesel mimo że "dla uszu" nie jest głośny, to jednak męczy, nie tyle uszy, a całą resztę (drganie jaednak są i się przenoszą [nie wszędzie są np. wałki wyrównoważające], niskie częśtotliwości chociaz tłumione, też przenikają). Lubię ten klekot, ale np. po 1000 km zrobionych "na dobry początek dnia" czyli przed 15-tą, jakoś łatwiej dochodzę do siebie po przejażdżce benzyniakiem niż dieslem (można powiedzieć, że czasem po takiej przejażdżce, dopiero zaczyna się dla mnie zasadniczy dzień pracy - czuję kiedy wyjazd na tej samej trasie dał mi bardziej w kość).  

Ja wspaniale wspominam dźwięk i wiele długich podróży po europie A6 2.5TDI R5 AEL :D z tego co sobie przypominam to tam nawet wałków wyrównoważających nie było. 

10 godzin temu, czyś napisał:

Jak ktoś pisze o wiertarce w przypadku "normalnych" turbobenzyn (cztery gary, pojemność tak od ok. 1.5 litra w górę), to nie rozumiem. Jak wiertarka? Bez cepy przedział 2000-2700 obrotów wystarcza do naprawdę sprawnej jazdy, z cepą 2200-2500, pod górę i przy wyprzedzaniu do 3500? I to z małego 1.4. Czasem nie powiem, pociśnie się chwilę wyżej, jeśli trzeba, ale rzadko i przez moment.  Pewnie, lepsze z cepą 1800 w dieslu, dwumasa będzie wdzięczna, jeśli silnik pierwszy z sanek nie wyskoczy.

zgadza się, u mnie 1.5 i chodzi po prostu normalnie, żadnego piłowania czy wiertarki, to jakieś stereotypy, chodzi to zwyczajnie, bez emocji jak każde R4, a teraz daje sobie nawet radę z DMC 1500kg i 250cm szerokości 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, lbuster napisał:

Może przejaskrawiłem ;) ale...

Oczywiście powyższe to jest bardzo subiektywna ocena i nie każdy się musi z tym zgadzać. Najlepiej przed zakupem danego samochodu przejechać się i dieselem i benzyną i zobaczyć, co nam pasuje. 

[...]

Przypomnę, że niecały rok temu testowałem CX5 i byłby to idealny i wymarzony samochód dla nas, jednak ten silnik benzynowy spalił ten samochód - i choć nie był zbyt głośny to dla mnie niestety przyśpieszenie było nieakceptowalne, nic tam się nie działo w każdym zakresie obrotów.

Być może benzyny z turbo zachowują się całkiem inaczej - tego nie wiem :niewiem: Ja zawsze dostawałem dowód w łapę i samochód na parkingu i jedyne co widziałem, to ilość KW i PB lub ON. Tak więc nie wiem, czy któryś z tych samochodów miał benzynę z turbo. A może jak miał, to miał już 200+ i dlatego mi się dobrze jeździło :niewiem:

Mazdy są średnim przykładem. Generalnie wolnossące, korando z zapytania - turbobenzyna. Mazda - wolnossak, typowo japoński, jak wolnossaki toyoty, hondy, nissana - że to w ogóle żyje, czuć powyżej 4000 obrotów, albo wcale (zwłąszcza w porównaniu z turbodieslem). Też tego nie cierpię (specjalnie wyboldowałem)

Np. 1.4 turbo jeździ się np. lepiej niż np. 1.8 wolnossącym (np. 1.8 oplowski, toyoty sprzed paru latek), tym bardziej przy holowaniu czegokolwiek, mniej wkręcania, niższe obroty przy prędkościach przelotowych (np. 120km/h - 2300 zdaje się vs 3500). 1.6 turbo  - to już spokojnie użytkowo odpowiednik dość mocnego wolnossącego 2,0 czy jakiegoś mocno przeciętnego 2,2 w benzynie (z czym porównać? 2,0 mazdy, 2,2 oplowskie?), za to mocny w "ciągu" przy relatywnie niskich i w przedziale średnich obrotów, pod tym względem turbiaki deklasują wszystkie wolnossaki. I jeśli z pełnowymiarową cepą taki wolnossący 2,0-2,2 spokojnei potrafił ciągnąć 15-16 Pb, to turbiakiem spokojnie idzie się zamknąć w 11-11,5, można spokojnie nawet mniej. 

Dlatego benzyna bez turbo poniżej 2,5 l i mniej niż 5 cylindrów - dziękuję, postoję, ale to samo tyczy się drugiego końca kijka - 3-cylidrowe 1.0-1.2 turbo - też nie chcę (to są może te wiertarki?).  Uturbione czterocylindrowe benzyny z sensowną pojemnością od ok.1.5 wzwyż (np. korando z zapytania) mają całkowicie inną charakterystykę, mocny dół, dość duży moment, i to o zwykle dość płaskim przebiegu w dość szerokim przedziale obrotów (np. 250Nm od 1400 do 3500 obrotów, 320Nm od 1500 do 3700 obrotów).

Gdybyś zwracał uwagę na taki detal jak wolnossak-turbo, przypuszczam, że nie powielałbyś nieco naiwnych opinii typu "wiertarka", a wprost też od razu wiedziałbyś, co ci w CX5 nie pasuje i dlaczego (mazdy piękne, solidne, ale nie, nie dla mnie). Benzyniakiem, 1.4, 1.8, 2.0, łapię się na tym, że cały dzień mogę jeździć nie przekraczając 2500 obrotów, i to wcale nie powolnie, teraz specjalnie przestawiam automat na sport, bo jakoś drażni mnie trzymanie się obrotów grubo poniżej 2000 i zupełnie martwa cisza (tyczy się to i DSG od VW, i 8-biegowego hydrokinetyka z BMW/alfy), a nie cisnąc, tylko normalnie jadąc na wyższych obrotach, wcale nie pali więcej (powiedziałbym że daje się zejść niżej). 

Sorry, trzeba nieść ten kaganek oswiaty :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, czyś napisał:

typowo japoński, jak wolnossaki toyoty, hondy, nissana - że to w ogóle żyje, czuć powyżej 4000 obrotów, albo wcale

he, he, potwierdzam, mam Civica 1,8 w automacie 4-ro biegowym (USA) i jak wyprzedzam to jest dopiero wiertarka.

Na forum Hondy często pojawia się mądrość "Honda lubi wysokie obroty" i coś w tym jest :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@czyś, wiem, że Mazda to wolny ssak i rozumiem różnicę. Ją dodałem na końcu, bo to ostatnia benzyna, którą jeździłem i chciałem pokazać, że bardzo fajny samochód można zepsuć ..... silnikiem :( Wiem, że wielu osobom wystarczy - nie mi.

Natomiast ciężko mi uwierzyć, że nie jeździłem uturbionymi benzynami spośród tylu demonstracyjnych samochodów różnych marek. Raz mi zrobili psikusa i podstawili chyba Volvo XC40 z silnikiem benzynowym 1,5 (w tej pojemości musiało być turbo). A nie był to pierwszy kwietnia :nono:

Dlatego też pozostańmy przy swoim, Ty lubisz benzynę, ja ropę ;) I nie chodzi mi o to, że dwulitrowa uturbiona benzyna jest zła - zapewne jest lepsza niż dwulitrowy uturbiony diesel.

Chodzi mi o to, że jeżeli mamy np. 150 kucy w diesel'u to porównywalne odczucia mamy dopiero w 200 konnej benzynie. Oczywiście, przyspieszenie do setki benzyna będzie miała o wiele lepsze, ale chodzi mi o spokojną i dynamiczną jazdę (niutki).

I pozwolisz, że na forum karawaningowym nie będę się odnosił do silników poniżej 2.0. Nie chcę sobie narobić wrogów ;) Po prostu nie znam się na tym, nie spoglądam w tym kierunku, nie tykam. Natomiast wstyd mi, że nigdy nie miałem nic powyżej 2.0 :ph34r: No ale nasze kochane Państwo nas skutecznie zniechęca do tego :( 

 

PS. Apropo Mazdy, to jakiś tydzień temu słyszałem w radiu, że podobno Japońce się dogadali (Mazda, Tojka i coś tam jeszcze) i razem opracują nowy silnik diesel'a wbrew debilnemu podejściu Unii. Czy ktoś coś słyszał o tym? Jeżeli to prawda to kibicuje im :ok:

Godzinę temu, filipert napisał:

"Honda lubi wysokie obroty"

Ja to znam ze starych lat, że japońce lubią wysokie obroty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja też lubię ropę... Przecież to napisałem. Lubię, wiem jak to eksploatować bez problemów, ba, nawet przy tym pogrzebę (jakoś CRów się nie boję), lubię ten klekot. I w innych warunkach polecałbym diesla.

Trochę protestuję przeciwko mitom, piszę, jak to wygląda w praktyce. Że mniejszy od 2 litrów to na forum karawaningowym przemilczeć? Jak ktoś chce kupić nowy samochód, to niestety, coraz częściej nie ma specjalnego wyboru, i nie kupi z tego powodu zamiast nowego np. kilkulatka żeby miał te 2.0, albo iekoniecznie dołoży extra np. 20-30 tysia, bo przeskok z 1.5 do 2.0 czasami tak wyjdzie (bo np. do 2.0 musi wziąć obligo automat), tym bardziej do cepy 800 kg, niskiej, i malych rocznych przebiegów. Tu nawet nie chodzi o robienie sobie wrogów, taka jest rzeczywistość, jakoś trzeba w tym żyć, za chwilę zostaną tylko elektryki, i co wtedy?

O ile kojarzę, np. kol. Golob jest raczej zadowolony z kodiaka 1.5 z 4x4 z "mokrym" automatem, 150 km 250Nm w dużym suvie - na papierze wygląda śmiesznie, z cepą to po prostu całkiem przyzwoicie jedzie, wkoło komina bez cepy też, i raczej nie zostaje ostatnie na każdych światłach.

Że w volvo zrobili psikusa - to chyba fakt, XC40 1.5 T3 ma 3 cylindry, więc raczej nie zachwyca (jak na 3-kę, jest i tak niezłe). Nawet BMW zdaje się już ogłosiło wycofanie jednostek trzycylindrowych.     

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, lbuster napisał:

Ja to znam ze starych lat, że japońce lubią wysokie obroty.

Teraz nie lubią żadnych. Te starsze wiertarki miały jeszcze jakiś urok, np. civic. Później większość stała sie zupełnie nijaka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie napisałem, że nie ma wyjątków. Po prostu dla mnie nie istnieją silniki poniżej 2.0. Jak ktoś chce do lekkiej przyczepy, niewiadki czy do miasta to czemu nie. 

Sam miałem możliwość wzięcia bardzo ciekawych samochodów z silnikami 1.5 i po krótkim namyśle definitywnie zrezygnowałem. A ostatnio szukając samochodu nawet nie spoglądałem na silniki poniżej 2.0. A gdyby nie 3,5t to na pewno bym mocno rozważał wyższe pojemności ;) 

To dzięki Unii mamy standard silnika 1.x i podziękujmy jej za to. Ja po Maluchu, dużym Fiacie, Astrze 1.4 zmigrowałem się na 2.0 i nie chcę już tego minimalnego standardu opuszczać i cofać się do epoki kamienia łupanego. Ale ja raczej jestem inny, więc nie chcę nikogo urażać.

Śmiem twierdzić, że inni się śmieją z takich, jak ja, że jeżdżą 2.0 :ph34r: A małe silniki w dużych samochodach powinny podlegać karze więzienia lub nakazem jazdy tym samochodem do końca życia.

Goloba bardzo lubię, mądrze chłop gada i w życiu nie chciałbym się narazić mu i innym osobom, posiadającym mniej niż 0 (znaczy się 2.0) :ph34r: A jego 1.5 nawet na papierze nie wygląda źle - 250 niutków to już całkiem rozsądny moment ;) Sam całe życie ciągam budę 300 niutkami, które uważam za wystarczające. Ale wiesz, w miarę jedzenia apetyt rośnie ;)  

47 minut temu, czyś napisał:

XC40 1.5 T3 ma 3 cylindry, więc raczej nie zachwyca (jak na 3-kę, jest i tak niezłe).

To nie chcę wiedzieć, co to znaczy gorzej. Choć wiem. Raz wypożyczyłem 500'kę z silnikiem 1.0 i musiałem tym jeździć po Fuertaventurze i Lanzerocie. Myślałem, że dostałem niesprawne auto (a było nowe). Samochód się lepiej bez silnika z górki rozpędzał niż z gazem w podłodze :pad: Jak ruszyliśmy tym autem to z żoną nie mogliśmy się przestać śmiać - na prawdę :) A to jeszcze była ta napompowana 500'ka.

55 minut temu, czyś napisał:

Nawet BMW zdaje się już ogłosiło wycofanie jednostek trzycylindrowych. 

Brak mi słów. Rozumiem, że samochody niskobudżetowe mogą sięgać do takich silników, choć tego nie popieram, ale BMW, Mercedes itp. To tak, jakbyś prowadził ekskluzywną restaurację a w środku jeden kelner by chodził nawalony i puszczał pawia na klientów :mlot: Pod tym względem kocham hamerykańską motoryzacje. Mimo, że w kabinie syf to pod maską bajka i brak ekobzdetów :palacz:

Cieszę się, że chociaż BMW poszło po rozum do głowy :ok:

Godzinę temu, czyś napisał:

nie kupi z tego powodu zamiast nowego np. kilkulatka żeby miał te 2.0

:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Mam plan i wykonam go sam :) 

Żona dostanie za kilka lat F40 a ja sobie kupię .... . . . . .. . . . . .  prawdziwe F40 :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, ja wymiękam. Co miałem do powiedzenia w temacie napisałem, nie chcę komukolwiek mieszać w głowie.

Ibuster, zaorałeś, wdeptałeś w ziemię, dobiłeś obcasem. Ktoś pyta o konkretny samochód, nowy, ma zasadniczo 2 opcje silnikowe, żadna nie ma dwóch litrów, i ma określone potrzeby.

Nikt nie udowadnia wyższości benzyniaków, nikt nie wychwala czy nie dowodzi małych silników, moze tylko tyle, że przy tych potrzebach warto rozważyć benzynę, któa spokojnie da radę i na taki czas i przy takich potrzebach jest pewniejsza i z większym prawdopodobieństwem bezproblemowa. Wyskakujesz z obiegowymi opiniami, chociaż nie miałeś zapewne okazji sprawdzić w realu ("wiertarka"), że tym się nie da, że za to powinno się karać, że benzyniaki są be, chociaż na dobrą sprawę rozczarowujące Cię testówki w gruncie rzeczy nie wesz sam, czym były realnie napędzane. Powiedz mi tylko jak Twoje 2.0 ma się do tego, że ktoś chce wybrać miedzy 1.6 benzyną i 1.6 dieslem, z których każdy da radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.