Skocz do zawartości

Szwajcaria 2021 w wydaniu Uwexow [emoji3]


Rekomendowane odpowiedzi

 

Witam Was po przydługawej przerwie. Wlasnie wyruszyliśmy na nasze kolejne wakacje. Tym razem celem naszej podróży jest Szwajcaria. Do końca ciągle nie wierze ze uda się zrealizować nasz plan i że żadne covidowe obostrzenia nam nie przeszkodzą. Postaram się jak zawsze relacjonować na bieżąco nasze wakacje, ale jak wiadomo ceny transmisji danych są w Szwajcarii zabójcze wiec moze sie okazać że relacja bedzie miala większe przerwy. Co do transmisji danych - zabraliśmy że sobą kartę VOXI - jest to brytyjska karta z netem w roamingu w cenie 15 £ za 20GB jedyny warunek jej prawidłowego działania to pierwsza aktywacja w GB - mam nadzieję że będzie funkcjonować dobrze .

Wyruszyliśmy z Katowic do Vaduz w Ksiestwie Liechtenstein- tam mamy rezerwację kempingu na jedną noc i w niedziele ruszamy dalej na pierwszy kemping w Szwajcarii. Kemping na szczescie zarezerwowaliśmy już dawno bo gdy dzwonilam z pytaniem czy możemy wjechać na kemping rano dowiedziałam się że sa full i check in jest od 14tej. Kolejny kemping mamy zarezerwowany a reszta bedzie na żywioł- zobaczymy czy znajdziemy miejsca.

Do samego końca mielismy ogromne dylematy którędy jechać: przez Niemcy czy Czechy, Austrię, Niemcy. Google co chwilę zmieniał czas przejazdu a w ciągu dnia czas jazdy rósł o ok 3 h. Koniec końców maz zdecydował że ruszamy na noc i jedziemy przez Niemcy. Dzisiaj tez po raz pierwszy przetestujemy "wspaniałą " aplikacje e- toll trzymajcie kciuki żeby zadziałała.

Muszę tez nas pochwalić- w pełni zapakowany kamper z 4 rowerami i 4 osobami na pokładzie waży 3480 - jestesmy z siebie dumni i że spokojna glowa jedziemy do wybranego przez nas celu. Zapraszam do towarzyszenia nam w naszej przygodzie. Do usłyszenia.

 

Wysłane z mojego SM-G780F przy użyciu Tapatalka

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Was ponownie.
Do Vaduz w Ksiestwie Lictenstein dotarliśmy na godzinę 10ta. Droga bardzo przyjemna z niewielkim ruchem praktycznie cały czas autostradami. Ze względu na fakt iż do check in na kempingu mieliśmy całe 4h zatrzymaliśmy sie na parkingu dla kamperow w Vaduz. Olbrzymi parking opisany w Park4night darmowy w weekend. Wielki i bezpieczny. Z niego do centrum Vaduz jest ok 1 km akurat na maly spacer. Samo Vaduz no cóż nie zachwyca - mala miejscowość urokliwie położona czysta i zadbana i wlasciwie tyle.
Przed przyjazdem do Vaduz zaliczyliśmy Aldi w Szwajcarii - patrzac na ilość samochodów z Lichtensteinu wygląda ze jednak Szwajcaria jest tańsza. Co do cen wiele się one od naszych nie różnią. Droższe są pomidory, wędliny i słodycze. Alkohole za to nawet tańsze niż u nas.
Na kemping MittagSpitze wjechaliśmy o g 14tej. Na spokojnie się ustawilismy. Następnie poszliśmy się ochłodzić w kempingowym basenie - niewielkim ale bardzo przyjemnym. Na kempingu znajduje się też maly plac zabaw I restauracja z której jednak nie skorzystaliśmy bo cena za danie z kotletem wynosiła 60 CHF . Po dojechaniu do nas znajomoch- bo te wakacje spędzamy w dwa kampery- ruszyliśmy się 1km od naszego kempingu do pizzerii przy klubie tenisowym gdzie trafiliśmy na promocję każda pizza 10 CHF jak na Liechtenstein to tanio. Duze piwo 5.5 CHF woda 4.
Przed chwilą wyjechaliśmy z Liechtensteinu i wjechalismy do Szwajcarii kierujemy się do jej włoskiej części na kemping Miralago w miejscowości Tenero- Contra przy włoskiej granicy gdzie mamy rezerwację na 4 dni. Po drodze zamierzamy zwiedzić Chur i jego okolice.
A i jeszcze jedno karta VOXI jak narazie sprawdzą się znakomicie. Mamy ja włożona do starego telefonu który służy jako Google mapa i nasz router. Internet hula bez problemu. 8daa2d679b3972701283ea4586eed391.jpg4de2d429ed0d172fa5d1e54051927b01.jpg198d9ba156c4e28135f0c79ca7635606.jpg33d8f075ba2010623bcbefc09aa3f040.jpg2683221bc59b1307a32bbd5c4164e772.jpg666a0604f5a56370d142cadc18394bb1.jpg46ff5f20fa2bcb98e55f589817c0f285.jpg534e1429503f1f8a9539ef21a6daae17.jpge394c2dfe9f7d2c7c297dc5e9006f56c.jpg

Wysłane z mojego SM-G780F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Troche mi zeszło z pisaniem, ale nie ma kiedy .
Na kemping Miralago w Tenero dotarliśmy w niedziele ok g 17tej. Po drodze zwiedziliśmy Chur - zaparkowaliśmy na parkingu podanego w Park4Night- spacerując po starym mieście i siadając na kawe i lody w klimatycznej małej knajpce. Z Chur pojechalismy do Rheinschlucht - wąwozu Renu. Dojechaliśmy wąskimi serpentynami do małego parkingu skąd kawałeczek na piechotkę dotarliśmy do pięknego punktu widokowego. 8fbab211b4b6ab8d3beccf19d395577e.jpgc12fc557e347ce37e3bf7dc888bd15f1.jpg95b589120f30d74cab18aebecf96518a.jpg785ebfe3eacf73c1cb5d8aca7132003c.jpg95b405485c4f1f333fef9baac948c012.jpg5a9dbef422e7810b170c509315bcf275.jpg23ee4f51439ba314af2e65ac589bf327.jpg5ec8e835dd91e4f0809c99f258b4ff7f.jpgd41450b5026a5a28791f101b3dffc1a8.jpg19b92ff808716976fd289f9ed78835f2.jpgee6b11c927608d0c9fb24a490cf7904f.jpg21e13d80c555c1e2205ccb6d86ef8601.jpged45336a0c2e000f58d77d4e7909ca59.jpg5d4c2ba16e3e851377d9814d0f67bdb4.jpg644bc7f49a2d9bd888cebaa6ab2e8389.jpg

Wysłane z mojego SM-G780F przy użyciu Tapatalka

Jadąc z Rheischlucht (Ruinaulta) korciło nas bardzo zboczenie z autostrady i przejechanie przełęczą Bernardino ale pomalu gonił nas czas żeby zdarzyć przed zamknięciem recepcji, a szkoda bo zapowiadały się tam piekne widoki. Za to na kempingu zdarzyliśmy jeszcze schłodzić się w basenie.

Wysłane z mojego SM-G780F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pięknie!! Napisz jeszcze ile kosztują Was kempingi w tym budżetowym zakątku Starego Kontynentu
Może w drodze do Francji warto trochę czasu tam jednak spędzić...
Kemping w Vaduz 50 CHF za jedną noc za kamper, prad, załoga 2+2, prysznice darmowe.
W Miralago mamy parcele XXL zeby była z trawka, której jednak tu na lekarstwo, kemping 5* i z premedytacja mialo byc na bogato - baseny, sup-y, kajaki i inne atrakcje za free. Tu cena 120 CHF za dobe- zestaw jak wyżej. Reszta kempingow nie znana bo tylko na te dwa mielismy rezerwację. Jak będzie dalej zobaczymy.

Wysłane z mojego SM-G780F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do relacji . W poniedzialek postanowiliśmy wybrac sie na wycieczkę rowerową. Gdy ruszaliśmy pogoda była przepiękną słoneczko, 30 stopni a w prognozach przelotne opady deszczu. Ruszyliśmy wzdłuż jeziora przez tętniące życiem Locarno aby potem odbić w głąb ladu- naszym celem było dotarcie do wodospadu. Po przejechaniu jakiś 18 km malownicza ścieżka rowerowa nasza córa zaczęła marudzić a że zrobila się pora obiadowa postanowiliśmy coś zjeść. Usiedliśmy w knajpce przy drodze, pierwotnie mieliśmy jesc na tarasie ale zaczelo straszliwie wiać, rozpoczynała się burza. Uciekliśmy wiec do środka. Burza jak to ma do siebie szybko minęła. Zdarzyliśmy w tym czasie spokojnie zjeść. Zebraliśmy się i po ujechaniu 5 metrów zaczelo strasznie lac- wróciliśmy wiec do knajpy na nieplanowany deser co później okazało się być bardzo dobra decyzja. Gdy pogoda sie uspokoiła wyruszyliśmy z powrotem w kierunku kempingu- juz było za późno aby kontynuować trasę do wodospadu, zresztą po ulewie pojawiło się ich w górach pełno. Wtedy właśnie syn zadał pytanie czy złożyliśmy markize . No i pierwszy raz w życiu tego nie zrobilismy- założyliśmy tylko porządnie pasy sztormowe. Z każdym powrotnym kilometrem robiło nam się coraz bardziej słabo. Na ścieżce rowerowej która jechaliśmy leżało pełno połamanych gałęzi, nie mówiąc już o tym, że miejscami zmieniała się ona w rzeczkę. Największy stres pojawił się jednak gdy dojechaliśmy do jeziora i okazało się że ścieżka nad jeziorem jest zamknięta z powodu powalonych drzew. Powiem Wam że w tym miejscu balismy się już nie o markize a o kampera w całości. Nie mam z tej drogi żadnego zdjęcia niestety bo jedyne o czym myśleliśmy to aby jak najszybciej znaleźć się na kempingu. Cala uwagę wiec skupialam na motywowaniu córki w szybkim pedałowaniu. Po drodze słyszeliśmy jeszcze urywane rozmowy że coś stalo się ne kempingu...tylko nikt nie mówił na którym. Gdy dotarliśmy do nas okazało się że nasz dobytek jest cały, nieznacznie wykrzywił nam się rafter ale markiza i pasy wytrzymały, drzewo obok którego stoimy też...kamper znajomych niestety z zerwana markiza - jego pasy tego nie utrzymały. Zresztą jak się później okazało loteria było to komu markiza poleciała. Markiza to jednak najmniesze straty. Na polski kamper spadło drzewo i to nie jakieś stare czy chore- maja doszczętnie zniszczony bagażnik rowerowy, pęknięta i naruszona tylna ścianę, rowery do wyrzucenia. Do tego Pani z tego kampera oberwała w głowę konarem - na szczęście po pobycie w szpitalu okazało się, że jest ok. Ludzie opowiadają, że czegoś takiego nie widzieli - biały szkwal znad jeziora, przyrównują to do tornado - wszystko trwalo 5 minut. Nie miało znaczenia czy jesteś na miejscu czy nie- i tak nie było czasu na reakcje. Uprzedzając komentarze- poleciały markizy zarówno te z pasami jak i bez. W tym momencie albo miałeś szczescie albo nie. W wiadomościach przeczytaliśmy że na kempingu obok drzewo spadło na kobietę która w ciężkim stanie została przetransportowana do szpitala - mysle ze to o tym zdarzeniu byly rozmowy pp drodze. Na naszym kempingu jeszcze dwa drzewa spadły na werandę domku niszcząc ja doszczetnie - na szczescie nikomu w środku nic się nie stalo.
Pomimo tego, że nam nic się nie stalo to sprzątania i tak było co niemiara, nie mówiąc już o stopniowo schodzącym z nas stresie. Z tego powodu wczorajszy dzień spędziliśmy na basenach i spacerze do sklepu. Dzisiaj wybieramy się rowerami do Bellinzony pozwiedzać zamki.e516982564574a2a8f6ff7095508fa72.jpga1717184e2ec392dab25f5f4edb36e16.jpg81e09114b57da8f5729eb82c28d2a9b3.jpgbb98cd4845ef9ac5348ce3933a6e32c7.jpg41d154cd74d9733aa3f35896ec657a12.jpg5a1c398cb28ecbccbeb915f7de0c0581.jpgab0a3a76c7983e8e565dee2ec5a7f347.jpg5d673f761107874981c58f0b5a2d1130.jpgd38338077d5d1484ac68af27bd6f3cd5.jpg8280dd10c1344015a43ba4ec4dfb2556.jpgbc6e391fb25219eaa2e58cb07597d402.jpg264b2d845bfab3eef19cc61089a3ba5e.jpg4c68205679b4173d8e2388b023e4f38f.jpg

Wysłane z mojego SM-G780F przy użyciu Tapatalka

Powyżej zdjęcia z kempingu przed burza i kilka z wycieczki. Poniżej klika zdjęć tego co zastaliśmy po powrocie.10b56bdfbaf48ca98622ac5e87f8fe9f.jpg8d3a79bb6470810795b276971bf9ef6f.jpg266699ebe9662b90a05b8b5b45e362ee.jpgaac7ce9683b054aa1a2d8b2e7195edd1.jpg6f9e7afb32a325586abb3036996ff0b9.jpg

Wysłane z mojego SM-G780F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaje się, że ten sam front burzowy przeszedł w nocy nad Czechami i Słowacją (szwagra dopadło na autostradzie na Słowacji) i doszło do mnie na południu. Wiało, lało, błyskało się i grzmiało rzeczywiście potężnie.

To jest dowód na to, że:

- po pierwsze - nawet porządne zabezpieczenie pasami sztormowymi markizy nie zawsze poskutkuje i nie można mieć niezachwianej wiary w pasy,

- po drugie - należy zawsze jak się opuszcza kemping na parę godzin sprawdzać pogodę i to z kilku źródeł i śledzić radary pogodowe jak tylko są zapowiedzi burz.

Całe szczęście, że nic się nikomu nie stało, i że dobytek - poza markizą - nie ucierpiał za bardzo i przez sam brak markizy nie trzeba przerywać urlopu.

Sprawdźcie jeszcze porządnie mocowania markizy do kampera, czy czasem coś się gdzieś na mocowaniach nie rozszczelniło i nie trzeba tymczasowo uszczelnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Zulos napisał:

- po pierwsze - nawet porządne zabezpieczenie pasami sztormowymi markizy nie zawsze poskutkuje i nie można mieć niezachwianej wiary w pasy,

Ja widzę, że tylko jedna markiza miała pasy sztormowe i tylko ta jedna przetrwała i nic się jej nie stało. Reszta pourywana i połamana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Zulos napisał:

- po drugie - należy zawsze jak się opuszcza kemping na parę godzin sprawdzać pogodę i to z kilku źródeł i śledzić radary pogodowe jak tylko są zapowiedzi burz.

Na parę godzin powiadasz? Kilka lat temu na Węgrzech, byliśmy na kempingu pod Zalaegerszeg. Pojechaliśmy do  Zalaegerszegu na zakupy do jakiegoś Aldi czy Lidla. Raptem 10 km drogi. Jak dojechaliśmy na parking to zebrały się masakrycznie ciemne chmury. Podczas pobytu w sklepie zrobił się armagedon - czarno i nawałnica. W przyczepie zostawiłem otwarte okno dachowe, okienka, rozłożoną markizę bez pasów. Z duszą na ramieniu wracałem do przyczepy - już oczami wyobraźni widziałem wyrwane okno dachowe czy rozwaloną markizę. Zwłaszcza że jadąć do przyczepy po drodze mijalismy połamane drzewa, gałęzie na ulicach itp. Na szczęście z przyczepą nic się nie stało poza tym, że morko było w środku.

Tak więc jaka nauczka? Że sprawdzać trzeba zawsze, nawet jak jedziesz do pobliskiego sklepu i nie będzie Cię 30 minut :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.