Cezarr Posted April 18 No wiem że nie, ale czy to naprawdę jest takie trudne aby zaskoczyć że taka jazda utrudnia innym życie a przed wszystkimi jest niebezpieczna dla nich samych Quote Share this post Link to post Share on other sites
Piotrekm13 Posted April 18 Ten temat wraca co jakiś czas i na niczym się nie kończy, oprócz przepychanek słownych pomiędzy zwolennikami roweru a resztą. Zarówno w rodzinie rowerzystów, jak i kierowców "nierowerowych" zdarzają się czarne owce, które psują opinię o swoim środowisku. A ja korzystając z okazji się pochwalę, że miałem niedawno mały wypadek na rowerze. Uderzyłem w samochód, który mi zajechał drogę na ścieżce. Jechałem co prawda nie za wolno, ale gościu który przejeżdżając przez ścieżkę, mnie zobaczył to się jeszcze zatrzymał. Zakładam że nie specjalnie, ale spanikował. Jak by przejechał to bym go wyminął, a tak on dostał ślad na progu, a ja trochę roboty przy tylnym kole. Niestety zauważyłem dopiero w domu, bo inaczej to bym krzyczał że przynajmniej jakaś "stówka" się należy. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Commander Posted June 23 Masz Tomek.... żebyś więcej nie narzekał. https://autokult.pl/45198,rowerzysta-nie-musi-korzystac-z-drogi-dla-rowerow-kontrowersyjny-wyrok-sadu-a-biegly-jeszcze-lepszy Quote Share this post Link to post Share on other sites
jacek00 Posted June 23 (edited) 2 godziny temu, Commander napisał: Masz Tomek.... żebyś więcej nie narzekał. https://autokult.pl/45198,rowerzysta-nie-musi-korzystac-z-drogi-dla-rowerow-kontrowersyjny-wyrok-sadu-a-biegly-jeszcze-lepszy Ale co w tym jest kuriozalnego, chyba ignorancja redaktora piszącego ten artykuł, który nawet nie wie, że DDR jak najbardziej może być jednokierunkowy, a taki DDR z zakazem wjazdu wg redaktorka nie ma prawa istnieć Rowerzysta nie zawsze musi poruszać się po DDR, nawet jeśli jedzie przy drodze gdzie ona się znajduje. Wystarczy, że zamierza skręcić w drogę gdzie DDR nie ma, a takowy skręt z DDR jest niemożliwy. Mówi o tym wprost art. 33. 1 PoRD. A co do biegłego to ten oczywiście, że ma rację. Rowerzysta mógł wjechać na drogę w dowolnym momencie, gdzie nie było możliwości wjazdu na DDR i takowego DDR nie było, więc jeśli wjechał na drogę główną z drogi podporządkowanej, i nie miał możliwości zjazdu z jezdni na DDR to jak miał na ten DDR wjechać? Przefrunąć? Edited June 23 by jacek00 (see edit history) Quote Share this post Link to post Share on other sites
peja76 Posted June 23 (edited) Mnie ostatnio Policja wyhaczyła na sygnałach jak jechałem hulajnogą doczepili się że nie przeprowadziłem jej na przejściu dla pieszych dostałem pouczenie ustne bo w trakcie kontroli dostali jakieś pilne wezwanie inaczej pewno by Mi dowalili Jak mnie zatrzymali to dziwili się ze nie uciekałem takim sprzętem mówię Panowie ile Ja mam lat czy było by warto Teraz grzecznie ją przeprowadzam, ale jakoś głupio się z tym czuję Edited June 23 by peja76 (see edit history) Quote Share this post Link to post Share on other sites
Commander Posted June 23 Godzinę temu, jacek00 napisał: Ale co w tym jest kuriozalnego, chyba ignorancja redaktora piszącego ten artykuł, który nawet nie wie, że DDR jak najbardziej może być jednokierunkowy. Rowerzysta nie zawsze musi poruszać się po DDR, nawet jeśli jedzie przy drodze gdzie ona się znajduje. Wystarczy, że zamierza skręcić w drogę gdzie DDR nie ma, a takowy skręt z DDR jest niemożliwy. Mówi o tym wprost art. 33. 1 PoRD. A co do biegłego to ten oczywiście, że ma rację. Rowerzysta mógł wjechać na drogę w dowolnym momencie, gdzie nie było możliwości wjazdu na DDR i takowego DDR nie było, więc jeśli wjechał na drogę główną z drogi podporządkowanej, i nie miał możliwości zjazdu z jezdni na DDR to jak miał na ten DDR wjechać? Przefrunąć? Rowerzysta jedzie ulicą obok ścieżki rowerowe i to jest ok? Bardzo ciekawe. Quote Share this post Link to post Share on other sites
jacek00 Posted June 23 (edited) 38 minut temu, Commander napisał: Rowerzysta jedzie ulicą obok ścieżki rowerowe i to jest ok? Tak, jest nie tylko ok, ale i zgodne z przepisami. Wystarczy, że nie ma możliwości na DDR wjechać z jezdni, na której znalazł się po skręceniu z drogi gdzie DDR ani PDR nie było. Bo jak wtedy miałby wg Ciebie na taki DDR wjechać? Niezgodnie z przepisami po chodniku lub po pasie zieleni? Albo inny przypadek, gdzie ten sam rowerzysta zamierza skręcić w drogę gdzie DDR nie prowadzi i DDR nie ma, a sam skręt w drogę z DDR jest niemożliwy. Mówi o tym dokładnie Art. 33. 1 PoRD. Rowerzysta ma obowiązek poruszać się po DDR lub PDR tylko w przypadku gdy droga prowadzi w kierunku, w którym się porusza albo zamierza skręcić, w innym wypadku nie ma takiego obowiązku i jak najbardziej ma prawo poruszać się po jezdni. Cytat Bardzo ciekawe. Przepisy należy znać w całości a nie na wyrywki i nie traktować ich zerojedynkowo. Edited June 23 by jacek00 (see edit history) Quote Share this post Link to post Share on other sites
Commander Posted June 24 Ścieżka była po drugiej stronie ulicy. Dlatego nie chciało mi się na nią wjechać. Daruj sobie kąśliwe uwagi. Quote Share this post Link to post Share on other sites
jacek00 Posted June 24 Ścieżka była po drugiej stronie ulicy. Dlatego nie chciało mi się na nią wjechać. Daruj sobie kąśliwe uwagi.Skąd masz wiedzę że nie chciało mu się na nią wjechać? Bo z podanego przez Ciebie artykułu nic takiego nie wynika. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Commander Posted June 24 A ty skąd że nie mógł.... Właśnie miałem dziadka który jechał 2 pasmowka z indeksem 70 hulajnogą a dwa metry dalej ścieżka. Ale fakt był wysoki krawężnik więc nie mógł wjechać.... 🤣 Quote Share this post Link to post Share on other sites
jacek00 Posted June 24 (edited) 27 minut temu, Commander napisał: A ty skąd że nie mógł.... Pisałem o sytuacjach kiedy można, i sam fakt biegnącej DDR obok jezdni nie znaczy, że zawsze rowerzysta musi po tym DDR się poruszać. Jeśli rowerzysta jedzie po jezdni, i infrastruktura nie umożliwia mu wjechania na DDR to logiczne, że jedzie do miejsca w którym na DDR wjechać może. Tak samo Ty, jadąc autem, kiedy chcesz zawrócić czy pojechać w drogę poprzeczną to nie robisz tego na rympał po krawężniku, chodniku i pasie zieleni, tylko dlatego, że gdzieś tam po drugiej stronie widzisz kawałek jezdni. Zakładam, że jednak jedziesz do miejsca w którym zgodnie z przepisami będziesz mógł wykonać manewr zawracania czy skrętu i dopiero taki manewr wykonujesz. Więc dlaczego dziwi Cię, że inny uczestnik ruchu drogowego może robić tak samo? Edited June 24 by jacek00 (see edit history) Quote Share this post Link to post Share on other sites
Piotrekm13 Posted June 24 10 minut temu, jacek00 napisał: Pisałem o sytuacjach kiedy można, i sam fakt biegnącej DDR obok jezdni nie znaczy, że zawsze rowerzysta musi po tym DDR się poruszać. Jeśli rowerzysta jedzie po jezdni, i infrastruktura nie umożliwia mu wjechania na DDR to logiczne, że jedzie do miejsca w którym na DDR wjechać może. Tak samo Ty, jadąc autem, kiedy chcesz zawrócić czy pojechać w drogę poprzeczną to nie robisz tego na rympał po krawężniku, chodniku i pasie zieleni, tylko dlatego, że gdzieś tam po drugiej stronie widzisz kawałek jezdni. Zakładam, że jednak jedziesz do miejsca w którym zgodnie z przepisami będziesz mógł wykonać manewr zawracania czy skrętu i dopiero taki manewr wykonujesz. Więc dlaczego dziwi Cię, że inny uczestnik ruchu drogowego może robić tak samo? A ja głupi przerzucałem ostatnio rower przez drut kolczasty, żeby dostać się na ścieżkę. Ale to jeszcze nic, gorzej było się przez ten rów z woda przedostać. Mułu chyba z półtora metra i strasznie śmierdząca woda. Niestety rower utopiłem i musiałem wracać na jezdnie (już bez roweru). Wtedy domyśliłem się że tam nie ma chodnika i musiałem wzywać Policje aby mnie stamtąd zabrali Quote Share this post Link to post Share on other sites
czyś Posted June 24 W końcu "lepiej kiepsko jechać niż dobrze iść" Zamiast czaem wziąć się na życzliwość i wzajemną koegzystencję, będziemy za chwilę chodzić z "tomikiem" przepisów i interpretacji żeby mieć czarno na białym. A twardy "beton" jest po obu stronach, więc czasem wyglada to ciekawie, czasem żalośnie. Znowu odnoszę wrażenie, że niektórzy "niechronieni" uczestnicy ruchu przesadnie stwardnieli, ostatnio paru w mojej okolicy próbuje "ustawiać" Bogu ducha winnych pieszych, ostatnio dwa razy jako jedynie obserwator, włączyłem się w pyskówkę, bo po prostu próbowali wyżywać się na z góry słabszych. Niestety mamy paru takich agentów w okolicy, np. jeden z publikujących filmiki na YT czasem się pojawiał się w okolicy, a teraz chyba jego akolici się uaktywnili, do tego zaczynają się szaleńcze rajdy na elektrykach, i to bynajmniej nie po ulicach i ścieżkach rowerowych (m.in. psa prowadzam już tylko na żółtej smyczy fluo). Kierowcy mają swoje za uszami, ale nie tylko oni.oni. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Cezarr Posted June 26 W dniu 23.06.2022 o 18:08, Commander napisał: Masz Tomek.... żebyś więcej nie narzekał. https://autokult.pl/45198,rowerzysta-nie-musi-korzystac-z-drogi-dla-rowerow-kontrowersyjny-wyrok-sadu-a-biegly-jeszcze-lepszy Ja już nie reaguję na to, chociaż codziennie się z tym spotykam, chodzi oczywiście w głównej mierze o "profesjonalistów" Jeżeli ktoś jest na tyle..... (nie chce nikogo obrazić) np. nierozsądny że widzi przyjemność w tym że trenuję w centrum miasta wdychając te wszystkie spaliny zamiast jechać poza miasto i pojeździć wśród zieleni to czy jakakolwiek rozmowa z kimś takim ma jakikolwiek sens? Tak więc dyskusja z pewnymi osobami jest jak taplanie się ze świnią w błocie, po chwili człowiek zauważa że świni się to podoba A wystarczy tylko trochę pomyśleć nie tylko o sobie ale i o innych uczestnikach ruchu drogowego Quote Share this post Link to post Share on other sites
mundek28 Posted June 26 Profesjonaliści to jedno ale niezawisły sędzia to drugie / niezawisły od myślenia/ Quote Share this post Link to post Share on other sites