Skocz do zawartości

Lodówka


Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, tomekk napisał:

Ale wiesz, że rurka musi być skierowana prostopadle do kierunku jazdy, lub lekko zgodnie z nim... Bo jak będzie wlotem powietrza to zawartość lodówki wydmucha na podłogę. Zupełnie teraz poważnie to nie mam pojęcia czy taka rurka i wiuwanie wiatru ma wpływ na skropliny. U mnie rurka jest tak jakby prostopadle do jazdy i nic się nie działo. Kurcze, doktorat chyba mi wyszedł.

Tak wiem, ja i tak zrobię z zbiorniczka rurkę, dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, peja76 napisał:

Mam pytanie czy trzeba często sprawdzać ile jest w nim wody i opróżniać???, czemu nie ma spustu na zewnątrz???, czy ta woda może służy do chłodzenie dolnej rurki co przez niego przechodzi???, czy w waszych lodówkach też jest taki zbiorniczek???

tak mam taki są zbiorniczek. Ja już się dobrałem do tej dolnej kratki gdy lodówka chodziła na gaz. No trzeba będzie to co jakiś czas wylewać niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety dali zbiorniczek, teoretycznie nie powinien się nigdy wypełnić, a tam gdzie jest, powinno być ciepło i zawartość nie powinna zamarznąć, nawet gdy korzysta się z lodówki w zimie (zwłaszcza zakładając na kratki osłony zimowe). Rurka, zwłaszcza z poziomą końcówką pod podłogę (prostopadle do kierunku jazdy) teoretycznie mogłaby zamarznąć na końcu (nieogrzewany koniec pod podłogą, lub zaraz nad podłogą, gdzie jeszcze nie jest ciepło od lodówki), i gdyby zamarzła i pękła, kondensat mógłby się sączyć w podłogę przez lata, przez cały czas pracy lodówki, niezauważony, z wiadomym skutkiem dla podłogi i zabudowy. Ze zbiorniczka jeśli nawet spłynie nadmiar, to spłynie i wyschnie (wiadomo, z lodówki nie korzysta się ciągle). Tylko tym mógł się kierować producent, robiąc zbiorniczek a nie odpływ. Zresztą ten zbiorniczek jest sporo nad poziomem podłogi, a nie jak najniżej, co tylko potwierdzałoby te przypuszczenia. 

Teraz było bardzo wilgotno (duża wilgotność powietrza), i jednocześnie gorąco, więc tej skrplonej pary wodnej w lodówkach było sporo. Jak z cepy korzysta kilka osób i regularni się lodówkę otwiera, kondensat mógł się zbierać w dużych ilościach, po 3-4 gramy wody za każdym otwarciem lodówki. 20 razy dziennie nawet po 2-3 g, i już jest ponad pół litra wody na dobę. Wilgotność między 80 a 100%, jak w tropikach, i to przez kilka tygodni z rzędu, temperatury wysokie (b. dużo pary wodnej), i duża objętość lodówki - w  instrukcjach od tych lodówek nie ma nic o opróżnianiu pojemnika, producent nie przewidział chyba takiej możliwości, że pojemnik może się w krótkim czasie wypełnić.  

Gdybym miał dawać rurkę zamiast zbiorniczka, to przewidując wyjazdy zimowe (zdaje się że jeździsz, [nie zaglądając do innych tematów] tłucze mi się po głowie Zieleniec w grudniu w zimowej scenerii...) przynajmniej od poziomu dna zbiorniczka/ końcówki igielitu wychodzącej z lodówki, pomyślałbym nad przedłużeniem tego jakąś grubościenną rurką gumową - np. wąż paliwowy - jej mróz raczej nie rozsadzi, nawet gdyby w środku zamarzła (w przeciwieństwie do igielitu). Zagięcie na końcu zrobiłbym płynnym łukiem, z końcem tylko przegiętym do tyłu przyczepy, ale nie poziomym (prostopadłym ), albo po prostu koniec prostej rurki przyciąłbym ze skosa (skos 2-3x fi węża), tak, żeby wylot był od przodu zasłonięty przed pędem powietrza pod czas jazdy, ale żeby nie mogła się tam gromadzić woda, która mogłaby zamarznąć i zablokować swobodny odpływ dalszych porcji skroplin.  

 

 

Edytowane przez czyś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, czyś napisał:

Niestety dali zbiorniczek, teoretycznie nie powinien się nigdy wypełnić, a tam gdzie jest, powinno być ciepło i zawartość nie powinna zamarznąć, nawet gdy korzysta się z lodówki w zimie (zwłaszcza zakładając na kratki osłony zimowe). Rurka, zwłaszcza z poziomą końcówką pod podłogę (prostopadle do kierunku jazdy) teoretycznie mogłaby zamarznąć na końcu (nieogrzewany koniec pod podłogą, lub zaraz nad podłogą, gdzie jeszcze nie jest ciepło od lodówki), i gdyby zamarzła i pękła, kondensat mógłby się sączyć w podłogę przez lata, przez cały czas pracy lodówki, niezauważony, z wiadomym skutkiem dla podłogi i zabudowy. Ze zbiorniczka jeśli nawet spłynie nadmiar, to spłynie i wyschnie (wiadomo, z lodówki nie korzysta się ciągle). Tylko tym mógł się kierować producent, robiąc zbiorniczek a nie odpływ. Zresztą ten zbiorniczek jest sporo nad poziomem podłogi, a nie jak najniżej, co tylko potwierdzałoby te przypuszczenia. 

Teraz było bardzo wilgotno (duża wilgotność powietrza), i jednocześnie gorąco, więc tej skrplonej pary wodnej w lodówkach było sporo. Jak z cepy korzysta kilka osób i regularni się lodówkę otwiera, kondensat mógł się zbierać w dużych ilościach, po 3-4 gramy wody za każdym otwarciem lodówki. 20 razy dziennie nawet po 2-3 g, i już jest ponad pół litra wody na dobę. Wilgotność między 80 a 100%, jak w tropikach, i to przez kilka tygodni z rzędu, temperatury wysokie (b. dużo pary wodnej), i duża objętość lodówki - w  instrukcjach od tych lodówek nie ma nic o opróżnianiu pojemnika, producent nie przewidział chyba takiej możliwości, że pojemnik może się w krótkim czasie wypełnić.  

Gdybym miał dawać rurkę zamiast zbiorniczka, to przewidując wyjazdy zimowe (zdaje się że jeździsz, [nie zaglądając do innych tematów] tłucze mi się po głowie Zieleniec w grudniu w zimowej scenerii...) przynajmniej od poziomu dna zbiorniczka/ końcówki igielitu wychodzącej z lodówki, pomyślałbym nad przedłużeniem tego jakąś grubościenną rurką gumową - np. wąż paliwowy - jej mróz raczej nie rozsadzi, nawet gdyby w środku zamarzła (w przeciwieństwie do igielitu). Zagięcie na końcu zrobiłbym płynnym łukiem, z końcem tylko przegiętym do tyłu przyczepy, ale nie poziomym (prostopadłym ), albo po prostu koniec prostej rurki przyciąłbym ze skosa (skos 2-3x fi węża), tak, żeby wylot był od przodu zasłonięty przed pędem powietrza pod czas jazdy, ale żeby nie mogła się tam gromadzić woda, która mogłaby zamarznąć i zablokować swobodny odpływ dalszych porcji skroplin.  

 

 

Mądrego to warto posłuchać, masz rację może wyzywałem producenta ale po tym co napisałeś to chyba ten zbiorniczek nie jest złym rozwiązaniem, jak się jedzie zimą to faktycznie najlepsze rozwiązanie, nie pomyślałem o tym , na razie będę obserwował co się dzieje, dzięki za tak wyczerpujący post :ok:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może kompromis:

Rurka przelewowa, wypuszczona pod przyczepę, podłączona powyżej połowy zbiorniczka. Normalnie zostaje po staremu, a jak zapomnimy, to się przeleje pod przyczepę, a nie na podłogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w domowych lodówkach też opróżniacie skropliny . Miska na skropliny jest na agregacie gdzie ma ciepło i odparowuje . Tu też ma odparować od ciepła agregatu .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, adaml61 napisał:

A w domowych lodówkach też opróżniacie skropliny . Miska na skropliny jest na agregacie gdzie ma ciepło i odparowuje . Tu też ma odparować od ciepła agregatu .

Nie, bo w domowej taki zbiorniczek stoi na nagrzewanym elemencie, lub jest do niego przytulony. Tutaj tak trochę słabo z podgrzewaniem i odparowywaniem tej wody. Zresztą widać po jej poziomie. Podczas jazdy już by się pewnie rozchlapywało.

Edytowane przez Piotrekm13 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w domowych lodówkach też opróżniacie skropliny . Miska na skropliny jest na agregacie gdzie ma ciepło i odparowuje . Tu też ma odparować od ciepła agregatu .
Dokładnie. W Thetfordzie jest miseczka na skropliny, ale ta miseczka jest podgrzewana aby skorpiony właśnie mogły odparować. Nie ma nawet możliwości aby pojemniczek wyjąć
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Piotrekm13 napisał:

To może kompromis:

Rurka przelewowa, wypuszczona pod przyczepę, podłączona powyżej połowy zbiorniczka. Normalnie zostaje po staremu, a jak zapomnimy, to się przeleje pod przyczepę, a nie na podłogę.

Też mnie dzisiaj olśniło, i miałem o tym napisać, tak w 1/2-2/3 wysokości zbiornika, żeby trochę mogło się zbierać, a nadmiar mógł spłynąć. Zimą nie powinno na postoju nic iść przez przelew - po założeniu osłon, z metra robi się tam ciepło, a powietrze w niskich temeperaturach (zwłaszcza gdy mróz) jest suche [nie jest wysycone parą wodną], więc będzie b. szybko odparowywało, a i do lodówki rzadziej się zagląda. Latem czy przy jeździe, czy na postoju, nadmiar spłynie. 

Zimą przynajmniej raz czy dwa po pobycie, a przed wyjazdem, zajrzałbym kontrolnie czy w ogóle i ile tam faktycznie zbiera się wody, tzn. czy podczas jazdy woda mogłaby pójść w przelew - czy nie ma ryzyka zamarznięcia przelewu, ale zimą będą tam się zbierać raczej śladowe ilości wody, w ogóle nie sięgające do przelewu.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W starej lodówce był mały podgrzewany zbiorniczek. W nowej jest wężyk i to jest doskonałe rozwiązanie.? Zimą sprawdza się znakomicie bo niby czemu by miało coś nie działać? 

Jak się teoretyzuje to później tworzą się przedziwne mity. Polecam doświadczyć a najlepiej przekonać się jak to jest w ogóle wszystko zamontowane?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.