adje Posted November 27, 2021 W dniu 26.11.2021 o 08:40, filipert napisał: Co to za przewodnik? Na żywo, czy jakiś audio? Żywy człowiek z krwi i kości, z pasją opowiadający o terenie przez który prowadzi wycieczkę, odpowiadający na wszystkie pytania ✌️😀 Tak jak Commander napisał: innej opcji jak z przewodnikiem w postaci żywej osoby nie ma. Quote Share this post Link to post Share on other sites
filipert Posted November 28, 2021 12 godzin temu, adje napisał: Żywy człowiek z krwi i kości, z pasją opowiadający o terenie przez który prowadzi wycieczkę, odpowiadający na wszystkie pytania ✌️😀 Tak jak Commander napisał: innej opcji jak z przewodnikiem w postaci żywej osoby nie ma. 😜 No tak... A jak to się organizuje? Jakieś godziny wejść? Grupy czy solo? Quote Share this post Link to post Share on other sites
Commander Posted November 28, 2021 Zobacz na stronę parku. Pamiętam że są wycieczki które ruszają o 4 rano... Jest pełny w wachlarz. Quote Share this post Link to post Share on other sites
filipert Posted November 28, 2021 OK, dzięki 🙂 Quote Share this post Link to post Share on other sites
adje Posted November 29, 2021 Po dniu spacerowym pora na dzień rowerowy rowerowy. Rowerki na auto i jedziemy do Narwi. Można powiedzieć idziemy na żywioł. Wprawdzie o Krainie Otwartych Okiennic coś tam poczytałem ale bez konkretów. A do trasy Białowieża-Narew to już ruszamy całkiem nieprzygotowani. Nie poczytali, nie poszukali a dwie cerkwie po drodze zobaczyli. Z zewnątrz bo były zamknięte Zaśnięcia Bogurodzicy w Dubinach św.Apostoła Jakuba w Łosinkach W Narwi zostawiamy samochód, dalej już na rowerkach. Przy moście na Narwi zauważamy biwak z wiatami. Tuż przy Drodze Wojewódzkiej czyli w dzień spokoju nie ma ale można było zestawem tu się zatrzymać i następnego dnia mieć bliżej. Jednak wtedy jeszcze była aktualna wersja: od Białowieży na południe. Jedziemy DW685 -najgorszy odcinek naszej trasy. Wprawdzie jedziemy trasą rowerową ale poprowadzony wspomnianą DW. Wita nas Kraina Otwartych Okiennic- szlak wiodący przez wsie Trześcianka, Soce i Puchły. Zabudowa tych miejscowości to pamiątka po dawnym osadnictwie rosyjskim. Sporo tu pięknie zdobionej starej,oryginalnej architektury a to co nowo wybudowane przeważnie stylem jest dopasowane do całości Trześcianka - cerkiew św Michała Archanioła W Trześciance skręciliśmy w boczną drogę. Wokół pola i cisza. Wydawało się, że atrakcyjność miejsca powoduje tutaj ruch turystyczny. Tymczasem mimo okresu wakacyjnego jest tutaj pusto. Puchły-cerkiew Opieki Matki Bożej Podziwiając zabudowania przejeżdżamy przez Soce i Puchły z nadzieją, że znajdziemy chociaż jakiś mały bufecik by coś przekąsić. Błędem naszym było, że mając spore możliwości transportowe zabraliśmy tylko zestaw kawowo-deserowy a pora już nadeszła na konkrety. W okienno otwartej trójwiosce żadnej gastronomii nie znaleźliśmy. Mało tego jedyny sklep w Trześciance miał przerwę do 16 Drogami bardziej i mniej utwardzonymi przez pola i lasy,Saki, Iwanki i Waniewo jedziemy do Odrynek by zobaczyć skit malowniczo położony wśród łąk, na brzegu Narwi. Jest to jedyna prawosławna pustelnia w Polsce Jadąc piaszczysto-żwirową drogą wijącą się wśród łąk nad brzegiem Narwii z daleka dostrzegamy charakterystyczne złocone kopuły cerkwi. Przy bramie skitu kilka informacji: nie fotografować, nie z rowerami, nie w nieodpowiednich strojach. Rowery zostały na parkingu Stroje rowerowe są odpowiednie? Oprowadzający nas mnich stwierdził, że są spoko. A nie focić dotyczy osób medytujących, modlących się i pracujących . I nawet nie było problemu by z rowerami się przemieścić bo chcieliśmy wracać inną drogą. Z pierwszego pomysłu by wracać drugim brzegiem Narwii musieliśmy zrezygnować. Most z belek o niewielkiej szerokości i wątpliwej nośności nie zachęcił by wejść na niego z rowerami. Opuściliśmy skit i dłuuugim drewnianym pomostem jechaliśmy przez podmokłe łąki. W Narwi oglądamy jeszcze cerkiew Podwyższenia Krzyża. Potem w auto i do Białowieży. Na kempingu ponownie wskakujemy na rowery bo w przeciwieństwie do Krainy Otwartych Okiennic w Białowieży jest gastronomia. Tym razem padło na Pokusę (Polecamy!!!) Niestety późna pora i większy ruch niż spodziewany poczynił ubytki w menu jednak żeberka z babką ziemniaczaną i zasmażane buraczki oraz coś w stylu pierogów jednak w innej odmianie jeszcze się znalazło. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Commander Posted November 29, 2021 Super. Czekamy na cd. Quote Share this post Link to post Share on other sites
adje Posted November 30, 2021 W planach było że od Białowieży przesuwamy się w kierunku południowym, tymczasem po zwiedzeniu Ordynek ktoś ze znajomych gorąco polecił Jurtę tatarską w Kruszynianach, którą we wstępnych planach pominąłem ze względu na nie ten kierunek. Mogliśmy skoczyć do Kruszynian z Białowieży ale pogoda sprawiała, że chciało się być choć na krótko gdzieś nad wodą. Wyszło więc na to, że dobrym rozwiązaniem będzie pojechać nad zalew Siemianówka- jest woda i bliżej do Kruszynian. Ale póki co spędzamy jeszcze kilka chwil włócząc się rowerowo po okolicach Białowieży. Najpierw Teremiski,malutka wioska w której mieszka Adam Wajrak autor książek o tematyce przyrodniczej. Następnie rezerwat pokazowy żubrów w którym żubry nie są jedynymi mieszkańcami. Można powiedzieć to takie jakby ZOO z miejscowymi zwierzętami. Jadąc z Teremisek ominęliśmy Szlak Dębów Królewskich i Książąt Litewskich. Żeby nie wracać tą samą drogą korzystamy ze ścieżki Żebra Żubra - kilku kilometrowej kładki prowadzącej przez podmokłe tereny Puszczy Białowieskiej. Ścieżka poprowadzona w większości na drewnianych pomostach, dobrze, że ruch był niewielki bo mijając się było trochę ciasno Wtedy kładka wydawała nam się wąska… W sumie Szlak Dębów Królewskich i Książąt Litewskich trochę przypomina Żebra Żubra-w znacznej części również poprowadzony jest kładkami w Puszczy. Dodatkową atrakcją są dęby w wieku 150 -500 lat. 22 dęby otrzymały imiona władców którzy niegdyś spotykali się w Puszczy Białowieskiej na polowaniach. Dęby , jak widać, w różnym stanie technicznym Kończymy pierwszy przystanek naszego wschodniego wypadu, szykujemy się do opuszczenia Białowieży Zwijania nie mamy zbyt wiele. W kilka chwil wyjeżdżamy na drogę i po niespełna godzinie jesteśmy na plaży Bondary nad zalewem Siemianówka. Jakże inny jest ten las od białowieskiego. Jesteśmy nad sama wodą a w lesie sucho jak na pustyni. Za to jest gdzie się schłodzić. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Commander Posted November 30, 2021 Byliście na miejscu mocy? Quote Share this post Link to post Share on other sites
adje Posted December 1, 2021 Nie dotarliśmy Trzeba było coś zostawić na następny raz Quote Share this post Link to post Share on other sites
lbuster Posted December 1, 2021 19 godzin temu, adje napisał: Kiedy Wy tam byliście? Bo rok wcześniej 28 czerwca było tak: i z tego co wiem, to jest standard Wcisnąć się osobówką był problem a co dopiero kamperem czy zestawem. Quote Share this post Link to post Share on other sites
adje Posted December 1, 2021 (edited) 2 godziny temu, lbuster napisał: Kiedy Wy tam byliście? Bo rok wcześniej 28 czerwca było tak..... Miałeś pecha albo my szczęście 29.06 -2.07. Jeden z tych dni, najbardziej słoneczny i upalny przesiedzieliśmy na ośrodku i ludzi było o połowę mniej. Na zdjeciu jest całkiem pusto bo zrobione wieczorem... Edited December 1, 2021 by adje (see edit history) Quote Share this post Link to post Share on other sites
adje Posted December 1, 2021 Po dniu wypoczynkowym pełnego wygrzewania się na słońcu i chłodzenia w wodzie ruszamy do miejsca które przyczyniło się do rzucenia przyczepowej kotwicy nad zalewem Siemianówka -do Kruszynian. Żeby było ciut inaczej wybieram boczne drogi. We wsi Jałówka zatrzymujemy się przy cerkwi pw. Podwyższenia Krzyżą Św. Wybudowana w latach 1958-1966 na początku XXI w została wpisana do rejestru zabytków. Obok wybudowano cerkiewną dzwonnicę która pełni też rolę kaplicy Jedziemy jeszcze kilkaset metrów w kierunku granicy z Białorusią do ruin kościoła św Antoniego który został zniszczony podczas działań wojennych w 1944r. Jak wyczytałem, obecnie jest to plener często wykorzystywany do sesji ślubnych. Od Jałówki jedziemy dobrą szutrówka wzdłuż granicy. Dobrą szutrówką, bo niektóre asfaltówki w tych rejonach są w stanie kiepskim. W mostowlanach spoglądamy na kolejną cerkiew ale tylko zza szyb auta. Jakieś nieprzyjemne fruwajki pojawiły się w pobliżu a te które usiadły na aucie nie zachęcały do wyjścia na zewnątrz. W Kruszynianach parkujemy koło meczetu ale ze względu na dość dużą wycieczkę która właśnie weszła do środka idziemy najpierw na cmentarz tatarski. Najstarszy nagrobek z czytelnymi napisami pochodzi z 1699 r. Meczet w Kruszynianach jest jest jednym z dwóch drewnianych meczetów w Polsce jednocześnie jest najstarszym meczetem w Polsce. Wchodząc do meczetu(bez butów!!!) usłyszymy historię meczetu oraz polskich Tatarów mieszkających głównie na Podlasiu. Posilamy się w Jurcie Tatarkiej “U Dżannety” serwującej wspaniałe tatarskie potrawy. Nazwy niewiele mówią ale oprócz tego, że w menu są zdjęcia potraw to wszelkich informacji udziela obsługa. Cebulnik i Kryszonka palce lizać. Kawa po tatarsku i manty z serem również Wracając mamy po drodze jeszcze Carkiew w Gródku i Michałowie Quote Share this post Link to post Share on other sites
pawel1966 Posted December 1, 2021 Super relacja!!!! Muszę trochę dokładniej zwodzić ten rejon Podlasia bo my zwykle tamtędy tylko przelatywaliśmy dalej na Północ Quote Share this post Link to post Share on other sites
Commander Posted December 1, 2021 Bomba... Tam jeszcze nie dotarliśmy. Śliczna ta murowana cerkiew. Quote Share this post Link to post Share on other sites
adje Posted December 1, 2021 Ciesze się, ze się podoba Quote Share this post Link to post Share on other sites