Skocz do zawartości

Naprawa zalanej ściany


Rekomendowane odpowiedzi

Teraz jest ciężki czas szukania przyczep...dobrych przyczep...

znajomy miał taką mocno zgnitą angielkę...robiła za "przebieralnie" na budowie...na jesień skończyła się budowa i...przyczepa sprzedała się w tydzień za więcej niż kolega kupił 2lata wcześniej...może to ktoś wziął na zabudowę vana ale...

Gdyby nie ta sytuacja to bym w 100% mówił - sprzedaj i szukaj lepszej...

Co tu widać...uszkodzona ściana przednia, boczna, podłoga - ale może się też okazać że i część drugiej ściany i sufitu...raczej drogi i gruby remont...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 57
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

@Tomii  @smok_wawelski   swoją wypowiedz oparłem to ten post : 

 

@Pablo198 tak jak koledzy napisali. Jeśli oddasz do serwisu to zapłacisz krocie za naprawę.  Jeśli masz czas i chęci to może spróbuj samemu. Są tu ludzie, którzy robili takie naprawy i zapewne Ci pomogą. Przy okazji nabędziesz doświadczenia, które może okazać się bezcenne przy kolejnym zakupie. Przy obecnych problemach z serwisami (dostępnością i ceną) warto umieć coś pogrzebać przy budce bo wcześniej czy później zawsze jest coś do zrobienia. 
Przemyśl sprawę. Powodzenia życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Koczaj za słowa wsparcia. Zgadzam się z Tobą. Gdybym wiedział tylko od czego zacząć ( wiadomo rozbiórka) , ale jak potem znaleźć miejsce przecieku , jak to wszystko zabezpieczyć i poskładać w całość.? Masakra. A jak okaże się że w połowie nie dam rady dalej, że nie będę wiedział jak to dalej ogarnąć. Boję się tego. Jestem dość uparty więc może? Z waszą pomącą satysfakcja na koniec była by najlepszą nagrodą!?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam...mam do naprawy kampera po drobnej kolizji w styczniu...nie mówiąc o śmiesznej wycenie od ubezpieczyciela (pewnie dopłacę do tego, ale cóż)...nie zgnity, więc wymiana konkretnych elementów - terminy: "można spróbować na początku października", "nie ma szans w tym roku", "nie przed listopadem", "jak pan wpłaci zaliczkę, zarezerwuje kolejkę panu na marzec 2022" - to wypowiedzi o terminie podstawienia auta (nie o naprawie - w serwisach nawet oddalonych 500km ode mnie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Pablo198 napisał:

Gdybym wiedział tylko od czego zacząć

Większość musi zaczynać od miejsca pracy. Ja remontowałem pod namiotem, @smok_wawelski pod plandeką... Ty masz stodołę, wiec już jesteś krok do przodu.

Ale jak nie czujesz się "techniczny", to sprzedaj uczciwie do remontu. Pójdzie nawet z taką odkrywką jaką pokazałeś nam. Pewnie nie odzyskasz kasy ale remont w serwisie może 3.000 a może 10.000???

Nie licz jednak, że kupisz cos lepszego w podobnych pieniądzach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję filipert za pomoc i wsparcie. Miejsce pracy jakieś by było narzędzia też, tylko jakoś pewności siebie brak. Nigdy takich prac nie robiłem. Może jest ktoś w okolicy kto mógłby na żywo zweryfikować zakres prac, i czy w ogóle warto jest dłubać. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro miejsce i narzędzia są, to szukaj kumpla, który ma trochę więcej fachu w rękach. Najlepiej aby stolarkę miał opanowaną oraz smykałkę do robienie wszystkiego innego, czego wcześniej nie robił.

Naprawicie twoją budę w ramach nauki, a następne już na zarobek. Patrząc co się dzieje na rynku przyczep to jeśli ogarniesz takie naprawy to roboty nie braknie przez kilka najbliższych lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpuść ten remont , nie dość że angielka , to jeszcze z garbatym dachem . Moja wyglądała o wiele lepiej , po rozebraniu dopiero okazało się jak była zniszczona . Największy problem to mikro dziury w blasze , na 100% są , wymiana poszycia na nowe , szkoda kasy . Ja sprzedałem rozebraną i uważam że zrobiłem dobrze ,A zaplecze do remontu i narzędzia mam . Naprawić można jakieś drobne zacieki nie zgniłą angielkę , bo to nie będzie remont a odbudowa .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Piotrekm13 napisał:

Skoro miejsce i narzędzia są, to szukaj kumpla, który ma trochę więcej fachu w rękach. Najlepiej aby stolarkę miał opanowaną oraz smykałkę do robienie wszystkiego innego, czego wcześniej nie robił.

Naprawicie twoją budę w ramach nauki, a następne już na zarobek. Patrząc co się dzieje na rynku przyczep to jeśli ogarniesz takie naprawy to roboty nie braknie przez kilka najbliższych lat.

:) Podziwiam optymizm niektórych ludzi. Kolega @Pablo198 nie ma pojęcia, jest załamany swoim nieszczęściem, a tu się nagle okazuje, że jak będzie chciał, to może nawet zawodowo naprawiać angielki, pod warunkiem, że się na swojej nauczy :) 

Ja to bym raczej w tym wypadku doradził to co @adaml61
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, jerrylin napisał:

:) Podziwiam optymizm niektórych ludzi. Kolega @Pablo198 nie ma pojęcia, jest załamany swoim nieszczęściem, a tu się nagle okazuje, że jak będzie chciał, to może nawet zawodowo naprawiać angielki, pod warunkiem, że się na swojej nauczy :) 

Ja to bym raczej w tym wypadku doradził to co @adaml61
 

Ostatnio jeden kolega, co zawodowo zajmuje się naprawami, zachęcał do tego żeby naprawiać:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

7 godzin temu, jacek00 napisał:
No patrząc na te kilka fotek to może się okazać, że remont jest całkowicie nieopłacalny, bo w profesjonalnym serwisie zapłacisz jak za zboże

Nieopłacalny - tak nie można powiedzieć bo nie mamy określonych kryteriów opłacalności, nieopłacalny w stosunku do czego to też nie zostało powiedziane.
Jeśli chodzi o koszt naprawy w profesionalnym serwisie -  na postawie zdjęć i dotychczasowych informacji nie mogę powiedzieć ile to będzie - brak mi danych o zakresie robót i nie mogę go ustalić więc mogę mówić tylko o szacowaniu obarczonym ryzykiem błędu a nie o pewności.
Samo zrzucenie  blach i pełna ocena tego co jest do naprawy - szacuje że dla serwisu będzie to ok 8-12rbh  - po ile jest godzina serwisowa nie wiem 
Tak na mojego nosa w serwisie będzie to kwota 1000-1500zł za odkrywkę i określenie zakresu.
I teraz zaczynamy gdybać - jeśli będzie fart  dołoży się z 3-4 tysiące  zrobi  i skleci i skończy się to łączna kwota ok 4000-5000zł,  natomiast jeśli okaże sie total zgnilizna - wycena będzie kosmos bo i zakres będzie takowy - nie wiem czy 8-10 tysięcy pomoże i czy w ogóle serwis będzie chciał to robić. Następuje pytanie co w przypadku gdy mamy rozbebeszona budę i podejmujemy decyzje że to za drogo wiec trzeba to co rozryte do kupy sklecić żeby budę zabrać - serwis oczywiście za to policzy może  nie tyle co za rozbiórkę ale na mojego nosa zamknie się to łączna kwotą nie mniejszą  niż 2000-2500zł i bedzie to w sumie sklecone na śline montera  a nic nie zrobione.

I w tym miejscu  - musi paść pytanie do Pawła - jaki budżet chce na to przeznaczyć ?   jakiemu podoła ?   jaki koszt ma dla Niego sens ? i dopiero wtedy gdy Paweł odpowie sobie na te pytania - tak sam sobie nie nam bo to Jego kieszeń - dopiero  po tej odpowiedzi  można mówić o opłacalności lub wydolności - niestety życie....

Nie padło tu dotąd jeszcze jedno bardzo istotne pytanie - czy grube sprzęty wyposażenia budy są sprawne - mam na myśli przede wszystkim ogrzewanie, elektroblok, lodówkę, toaletę a nie drobnice typu kran czy pompka,  czy sprawne i całe sa wszystkie okna daszki  itp.   w jakim stanie jest rama, zawieszenie,  oś hamulec  czy jest to oś standardowa czy jakis wyspiarski dawny wynalazek -    To ma też decydujący wpływ na te opłacalność i sens remontu bo te graty są drogie 

Cytat

6 godzin temu, Pablo198 napisał:
Ale nie musi się też tak okazać? Może nie być tak źle?    Dach wydaję się być suchy i nad oknem też.

Nie Pawle nie musi ale ryzyko takie istnieje  -  na podstawie tych zdjęć nie można określić % prawdopodobieństwa
Z zawilgoceniem budy to jest tak że zwykle woda weszła znacznie wyżej niż widzimy szkody  - może to też nie być dokładnie linia pionowa bo woda mogła iść sobie gdzieś po konstrukcji i wyleźć gdzie spływała robiąc tam zgniliznę

7 godzin temu, Misio napisał:

Teraz jest ciężki czas szukania przyczep...dobrych przyczep...     ...   gdyby nie ta sytuacja to bym w 100% mówił - sprzedaj i szukaj lepszej...

Dokładnie tu zgadzam się z Misio na 100, 1000 i więcej procent  podobnie jak z Jego następna wypowiedzią o terminach, zaliczkach i serwisach

7 godzin temu, Pablo198 napisał:

Gdybym wiedział tylko od czego zacząć ( wiadomo rozbiórka) , ale jak potem znaleźć miejsce przecieku

Od  przeczytania od dechy do dechy paru wątków remontowych w tym wątku filiperta,  ponudzenia nas o wątpliwości do bólu i flaszki ze znajomym stolarzem - jak i co na końcu Ci napisze  bo ta flaszka w tym miejscu może wydawać się dziwna ale wg mnie ma sens. :) 

6 godzin temu, filipert napisał:

Pewnie nie odzyskasz kasy ale remont w serwisie może 3.000 a może 10.000???    Nie licz jednak, że kupisz cos lepszego w podobnych pieniądzach.

No właśnie - za ta dychę czy 12 tysi jak kupisz 20 letnią  czy starszą budę to też od razu  będziesz zwalał listwy narożne , inne listwy, daszki itp i robił wszystkie uszczelnienia  jeśli tego nie zrobił poprzednik i Ty nie zrobisz za 2-3 lata masz zgnilca - jedyna różnica będzie to że nie będziesz odspajał od razu poszycia zewnętrznego a i za 2-3 lata   pewnie wylezie gdzieś wilgoć (stawiam na dolny winkiel) i trzeba będzie kawałkami to zrobić

3 godziny temu, adaml61 napisał:

....nie dość że angielka , to jeszcze z garbatym dachem . Moja wyglądała o wiele lepiej , po rozebraniu dopiero okazało się jak była zniszczona . Największy problem to mikro dziury w blasze , na 100% są , wymiana poszycia na nowe .....

Tak to realne ryzyko co pisze Adam - jednak można to również ocenić i zweryfikować niskonakładowo.
Angielka to faktycznie przyczepa podwyższonego ryzyka i z tym też należy się liczyć. Blacha wydaje mi sie że to płaska a nie łuska - jest w handlu nie jest taka droga nawet jakby przyszło wymieniać - oczywiście nie mozna też zaprzeczyć że to też koszty i blachy i malowania.

Twoje zdjęcia Pawle pooglądałem dokładnie na ile to możliwe - niestety mówią o tym że to nie jest początkowa faza zacieku - to już trwa,  nie można się raczej spodziewać optymistycznego scenariusza - szkody są już dość zaawansowane, należy liczyć się również ze szkodami w podłodze - przepraszam ale nie określę na podstawie zdjęć więcej bez odkrywki - prawdopodobieństwo znacznie większej ilości szkód niż widać to na zewnątrz jest duże.
Naprawa serwisowa - napisałem na początku o kosztach na mój nos - myślę że to nie ma sensu, natomiast to co dalej napisze jako podsumowanie tej epopeji uważam że ma sens i dużą szanse powodzenia.
Co więcej - uważam to za jedyną sensowna drogę próby oceny i ew remontu w Twojej sytuacji 

4 godziny temu, Piotrekm13 napisał:

Skoro miejsce i narzędzia są, to szukaj kumpla, który ma trochę więcej fachu w rękach. Najlepiej aby stolarkę miał opanowaną oraz smykałkę do robienie wszystkiego innego, czego wcześniej nie robił.

7 godzin temu, Koczaj napisał:

Jeśli oddasz do serwisu to zapłacisz krocie za naprawę.  Jeśli masz czas i chęci to może spróbuj samemu. Są tu ludzie, którzy robili takie naprawy i zapewne Ci pomogą. Przy okazji nabędziesz doświadczenia, które może okazać się bezcenne przy kolejnym zakupie.

2 godziny temu, jerrylin napisał:

:) Podziwiam optymizm niektórych ludzi. Kolega @Pablo198 nie ma pojęcia, jest załamany swoim nieszczęściem, a tu się nagle okazuje, że jak będzie chciał, to może nawet zawodowo naprawiać angielki, pod warunkiem, że się na swojej nauczy :) 

Własnie dokładnie tak jak pisze Piotrek - Nie nie bierz się samemu - zakres robót może przerosnąć Twoje kwalifikacje a forumową wiedza i chęciami ciężko Ci  będzie nadgonić jeśli nie jesteś "dzieckiem" Adasia słodowego - to realne ryzyko  -  co innego jest pisać na forum a co innego pomocna fachowa ręka przy tej budzie na miejscu

Ale jest jeszcze własnie wyjście pośrednie moim zdaniem sensowne - kup 2 flaszki,  zagrychę oraz przepitkę - nie nie robię zachęty do ochlania sie na umór :) .
Weź flaszkę,  nie nie po to aby ochlać się z tej zgryzoty i natłoku rożnych informacji o których tu piszemy ale zaproś tego kumpla stolarza, pokaż mu to co tu piszemy pokaż mu parę wątków remontowych na forum do których linki Ci podrzucimy - przed druga flaszką oceńcie Wasze siły na zamiary  spytaj czy Ci pomoże i za ile -  jeśli chłopak jest sprytny a Ty chcesz i masz mocna motywacje - uważam dacie radę  radę przynajmniej w dużej mierze zrobić to co serwis zrobiłby za 2-3 tysiaki wstępnie - czy się to Wam obula Wasza sprawa i decyzja.
Dalej po odkrywce zobaczycie  - pokażecie doradzimy - ocenicie czy podołacie dalej albo sklecicie z powrotem i spróbujesz to sprzedać na budowę.
A nawet jak sie tak stanie  to nastepna przyczepe będziesz kupował z taka wiedzą że byle handlarzyna Cie nie zagnie i nie wciśnie Ci kitu

 

Edytowane przez smok_wawelski (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, jerrylin napisał:

Wychodzicie z założenia, że kolega ma kumpla stolarza. Może zapytajmy @Pablo198 : masz jakiegoś kolegę, który jest stolarzem, albo chociaż takiego, który na tym może się znać?

A jak ma to ciekawe czy będzie jeszcze kumplem ?

Ludzie mają jednak swoje życie, niekoniecznie chcą spędzić kilkadziesiąt godzin reanimując zgniłka

A co do brania się za ten remont, w swojej robiłem słynny parapety hobby, narożnik, i coś tam jeszcze,

ale tu byłbym bardzo ostrożny, bo zaciek wygląda na stary, tym bardziej że jest miękko, więc do odtworzenia będzie sporo

I czasu pochłonie to sporo, z drugiej strony jest miejsce, do sezonu kilka miesięcy 

Więc kwestia kasy, jeśli kolega ma luźne 10-15tys to sprzedać i szukać innej za 15-20tys

A jak nie ma kasy to dłubać samemu, bo serwis wyjdzie drogo, zwłaszcza że budka nie jest jakim rodzynkiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, jerrylin napisał:

Wychodzicie z założenia, że kolega ma kumpla stolarza. Może zapytajmy @Pablo198 : masz jakiegoś kolegę, który jest stolarzem,

11 godzin temu, Pablo198 napisał:

W ostateczności chyba będzie trzeba zebrać się w sobie i zakasać rękawy , poprosić sąsiada stolarza i zabrać się za remont. 

Dlatego

3 godziny temu, smok_wawelski napisał:

Weź flaszkę,  nie nie po to aby ochlać się z tej zgryzoty i natłoku rożnych informacji o których tu piszemy ale zaproś tego kumpla stolarza, pokaż mu to co tu piszemy pokaż mu parę wątków remontowych na forum do których linki Ci podrzucimy - przed druga flaszką oceńcie Wasze siły na zamiary 

Zgoda - zrobiłem z sąsiada kumpla a faktycznie nie każdy sąsiad musi być kumplem - ale w sumie  chyba można wnioskować że stolarz jest :) 

32 minuty temu, konrad_b napisał:

A jak ma to ciekawe czy będzie jeszcze kumplem ?   Ludzie mają jednak swoje życie,.......

To jest dobre pytanie  - odpowiedzi nie pytając się jednak nie uzyska :)   pozostała argumentacja też jest ok

Edytowane przez smok_wawelski (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.