Dokąd zmierza motoryzacja...

[czyś]

Już są dylematy. Zastanawiam się nad zmianą samochodu, już kilka miesięcy nie mogę się zdecydować na nic nowego. Chciałoby się coś mocniejszego i cięższego 4x4, żeby było do wszystkiego, ale jak popatrzę na swoje potrzeby i cenniki, to włos się jeży. Kosmos cenowy.

Widać , że dostępność wersji ustawiona pod ekologię, żeby ludzie z kaprysu nie brali np. za dużo 4x4, no, chyba że położą na stole sporo $.

Zacząłem na serio myśleć nad kupnem dużej "ośki" na co dzień do tłuczenia kilometrów (szara codzienność, praca), oczywiście z hakiem i do cepy na mniej wymagające wyjazdy, a do tego np. Jeepa Commandera (nawet hemi, a co) jako "prawdziwe" 4x4 na zasadzie nawet czystej frajdy z posiadania "sportowego czołgu" dla kaprysu, do przejażdżek i pod cepę. Porównuję np. Superba, Tiguana Allspace'a, Arteona w wersjch 4x4 (tu o 4x4 można zapomnieć, jakiś obłęd) - i jak się dobrze policzy, to kosztowo wychodzi to samo [lub prawie to samo] co kupić tańszą (w zakupie, spalaniu, ubezpieczeniu) wypasioną "ośkę", np. superba sportline'a, a do tego Commanderka 7 os. "just for fun", żeby na następne ładnych parę lat mieć spokój i nie martwić się przy kolejnej zmianie samochodu, że nie ma co kupić żeby cepę ciągać...  Jakoś SUV na co dzień mi nie leży, ale móc co jakiś czas przejechać się jakąś prawdziwą czołgowatą terenówką, a nie nędzną imitacją, to już wartość sama w sobie.    

[Commander]

Czyś to zacznij już szukać tego Jeepa. Ja szukałem 2 lata. Chyba że indywidualny import.

[Suzu4x4]

BMW też zapowiedziało że będą dalej produkować spalinowe.

 

[Commander]

Godzinę temu, Suzu4x4 napisał:

BMW też zapowiedziało że będą dalej produkować spalinowe.

 

Od 2025 roku Volvo idzie tylko w elektryki.

Coś się dzieje.

[witus]

Od 2025 roku Volvo idzie tylko w elektryki.
Coś się dzieje.

Niemożliwe będzie skonstruowanie silnika, który spełni kolejne normy emisji spalin. No nic będziemy sobie musieli znaleść inną pasję


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro

[Commander]

Ponoć z euro 7 Unia nabrała wody w .... usta.

[Helmut]

2 godziny temu, Commander napisał:

Od 2025 roku Volvo idzie tylko w elektryki.

Coś się dzieje.

Chiński szef marki VOLVO ( ojciec nieznany a matka to jakaś japońska gejsza) , tak sobie to , "łototo" wymyślił. Chciałbym napisać , że ten chiński szef fabryki to"de. bi..li" ale podobno nazwa zastrzeżona?  Nie wiem co Volvo kombinuje ale z tego co słyszymy,  chcą całą produkcje zabrać z Europy. Elektryki dobiją fabrykę.

Edytowane 7 Maja 2021 przez Helmut (wyświetl historię edycji)

[Commander]

1 minutę temu, Helmut napisał:

Chiński szef marki VOLVO ( ojciec nieznany a matka to jakaś japońska gejsza) , tak sobie to , "łototo" wymyślił. Chciałbym napisać , że ten chiński szef fabryki to"de. bi..li" ale podobno nazwa zastrzeżona?  Nie wiem co Volvo kombinuje ale z tego co słyszymy,  chcą całą produkcje zabrać z Europy. Elektryki dobiją fabrykę.

Jest jeszcze w Volvo V8 ?

[danielpoz]

5 minut temu, Commander napisał:

Jest jeszcze w Volvo V8 ?

???

[dudek_t]

8 minut temu, Commander napisał:

Jest jeszcze w Volvo V8 ?

Cała obecna gama modelowa to R3 i R4 o maksymalnej pojemności 2l

[Commander]

2 minuty temu, danielpoz napisał:

???

Myślałem że XC90 jest....

[danielpoz]

Teraz, Commander napisał:

Myślałem że XC90 jest....

Historia. Max to całe 2 litry... 

[Helmut]

4 minuty temu, danielpoz napisał:

???

Nie ma już. Były jeszcze na rynek amerykański w XC90 i S90 ale już koniec. Teraz tylko hybryda

[Commander]

Dbam o swoje pojazdy ale widzę że trzeba zacząć jeszcze chuchać i dmuchać. Zwłaszcza o ten większy....?

[czyś]

W Volvo to akurat zdaje się nieźle póki co kombinowali. Tłukli dotąd mega ciężkie kloce, bo są póki co łagodniej traktowane jeśli chodzi o ustalanie średniego poziomu emisji ("cięższy może więcej"). Czyżby się skończyło?

Z drugiej strony, ludziom trochę przechodzi szajba i moda na Volvo. Jeszcze 4-5 lat temu to był szał, brykać nowym Volvo. Z tego co obserwuję, teraz co najwyżej X-y kupują brzuchaci dziadkowie,  co to w tygodniu po mieście pokulać i raz w tygodniu z wnuczkami na działeczkę, lub kobiety. W zasadzie nikt z rodziny/znajomych przez ostatnie 3 lata nie kupił nowego V-vo, zwłaszcza do przemierzania dziesiątków tysięcy km rocznie, a jak dostał jako np. zastępczy, psioczył, że to ociężały wołowaty i nienasycony kloc bez wyrazu, właśnie dla dziadka z brzuchem i że tak mniej więcej się czuł za fajerą. W sumie jak celują w taki target, to elektryka może chwycić, klientela przyzwyczajona do dość wysokich cen, to i łyknie drogie elektryki, a firma wyjdzie i tak na swoje, nie płacąc za emisję. Byle dało się przejechać te 150 km w przeciętnych warunkach, i lekceważyć krawężniki, i będzie ok, ich CEO dobrze kombinuje, bardzo realistycznie i pragmatycznie