Karawaningowa zima AD 2020/2021 w dobie koronawirusa - okres świąteczno-noworoczny i ferie zimowe w dobie ograniczeń - narty

[czyś]

Żeby tego rzeczywiście przestrzegać, musiałaby zamiast gości z wyciągu stać od razu Policja.

Zobaczymy jak będzie, wystarczy że pogoda nie dopisze i problem rozwiąże się sam. Powstrzymajmy się od ironii, czy wypominania co było i co ktoś powiedział, po fakcie zawsze coś się znajdzie, chociaż akurat komunikacja że strony władz jest wyjątkowo niespójna, niekonsekwentna, chaotyczna, pełna sprzeczności, i jak mi się zdaje - przez to przez wielu sytuacja jest brana za mniej poważną niż jest. 

Ten temat to nie żelazna deklaracja kto jedzie i że jedzie. Pożywiom, uwidim. A sugestie jak ugryźć temat zimowego wyjazdu czy propozycje miejscówek mile widziane, choćby miało się skończyć na podróżach palcem po mapie. Może przydadzą się nie w styczniu, a w lutym, czy marcu, właśnie jak napisał przedmoówca, żeby wyskoczyć na dwa dni w trakcie tygodnia, w dni robocze. Zawsze własna cepa to nie kwatera, w której ktoś mógł namnażać wirusa przez poprzedni tydzień, własna pościel itd. Np. chciałbym wierzyć że te wszystkie środki ostrożności będą przestrzegane tak rygorystycznie, ale gdy pojawi się presja pieniądza (np. dotyczy to wyciągów, większy przerób, mniejsze straty/większy zysk) to niejeden przymknie oko na to i owo, czy coś z deklarowanych czynności odpuści. 

Najważniejsze przecież żeby nikt nie musiał ponieść konsekwencji, o których pisał Cathay. 

Edytowane 25 Listopada 2020 przez czyś (wyświetl historię edycji)

[Dioblik]

Osobiście nie widzę sensu zamykania stacji narciarskich ( od wczoraj wiadomo że będą otwarte) , nie widzę też sensu / logiki/ rozsądku w decyzji rządu o zamknięciu 6 tygodniowych ferii w ramach 2 tygodni... Szczerze wsółczuje hotelarzom , restauratorom , rodzinnym pensjonatom. Wiem ,że covid to covid tamto ... że w szpitalach ciężko , że wielu z nas ma w swoim kręgu osoby dotknięte " covidem" w mniejszym lub cięższym stopniu. Wszystko to rozumiem , zwykle o tej porze roku wszyscy chorują na grypę a w tym roku chyba nikt. Znajoma kobieta w ciąży posżła rodzić do szpitala miała katar , po teście okazało się że covid... Rząd miał całe lato aby przygotować infrastrukturę . Szczerze ,nie podoba mi się to zamykanie wszystkiego i wszystkich , patrzymy jak wolność jest nam odbierana. Mam nadzieję że będziemy mogli przynajmniej podróżować "służbowo"

[kit]

7 godzin temu, Cathay napisał:

 

Gdybyś kogoś stracił albo widział i słyszał jego cierpienia pewnie zrozumiałbyś sens...

Rozumiem Sławku ... dwa tyg temu odszedł wuja ...

[czyś]

3 godziny temu, Dioblik napisał:

Szczerze ,nie podoba mi się to zamykanie wszystkiego i wszystkich , patrzymy jak wolność jest nam odbierana. Mam nadzieję że będziemy mogli przynajmniej podróżować "służbowo"

Nie rozumiem, jaka odbierana wolność? A podróżowanie za wszelką cenę, "służbowo" (cudzysłów jak sądzę - nie bez powodu)?

Może to kategoryczny osąd, ale takie wypowiedzi to już zupełny brak szacunku chociażby do tych, którzy się narażają i zajmują się chorymi, tych którzy chorują, i - niestety - też tych, którzy umierają. Tak, wolności i swobody obywatelskie, w tym przemieszczania się, są w tych okolicznościach ograniczane. Jeśli ktoś z własnego przekonania i osądu nie czuje że w zasadzie należałoby się w pewnym zakresie samoograniczyć, że gdyby nawet zakazów czy ograniczeń nie było, to zdroworozsądkowo należałoby i tak z czegoś zrezygnować, w imię dobra ogółu i własnego, i mówi o "odbieraniu wolności", i - w dorozumiany, chociaż wydaje się że dostatecznie jawny sposób - cwaniackich "obejściach" to sorry, wymiękam.

Mając obok osoby, które są narażone dużo bardziej niż ja, żona, syn (najprawdopodobniej przechorowalibyśmy nawet bezobjawowo), z którymi nie unikniemy - z różnych przyczyn - kontaktu, nie odbieram tego jako odbierania wolności, co najwyżej jako przykrą wymuszoną zewnętrznymi okolicznościami konieczność, żeby nie przywlec tego świństwa, ale też w drugą stronę - żeby potencjalnie jak najmniej "roznosić" gdyby jednak okazało się że mnie trafiło. Czy byłyby formalne zakazy, czy nie. Czy miałbym wśród domowników sytuację taką jak mam, czy nie. Czy mi się to podoba, czy nie. 

[vrs]

9 godzin temu, Suzu4x4 napisał:

teraz jak mamy zdalne nauczanie a wszystkie zajęcia pozalekcyjne są wstrzymane lub również odbywają się online to w zasadzie nie ma dla nas znaczenia kiedy pojedziemy.

My też ale słyszałem że po feriach szkoła wraca do formy stacjonarnej. 

Oczywiście to takie gdybanie a co będzie to będzie.

[Suzu4x4]

2 minuty temu, vrs napisał:

My też ale słyszałem że po feriach szkoła wraca do formy stacjonarnej. 

(...)

czekam z niecierpliwością nawet kosztem niepojechania z dziećmi na zimowe ferie.

 

 

[Zulos]

Jakby ktoś miał wątpliwości, czy zima w tym roku będzie i kiedy, to Tylicz zaprasza już od dziś?

https://masterski-tylicz.webcamera.pl/

https://master-ski.pl/

Nie wiem, czy te treningi od dziś to na sucho jeszcze, czy jak?

Jak by ktoś się zastanawiał skąd tyle śniegu w Tyliczu, to:

https://weather.com/pl-PL/pogoda/10dni/l/06a46b396699b72fd9e58b78fa2e629cf7741007f1493d40edb8649e052d070b

Sorry - taki mamy tam klimat...

[Zulos]

Potwierdziłem telefonicznie - dzisiaj od 15 startują

Jak ktoś chce - parking mają duuuży...

[Suzu4x4]

29 minut temu, Zulos napisał:

Jakby ktoś miał wątpliwości, czy zima w tym roku będzie i kiedy, to Tylicz zaprasza już od dziś?

https://masterski-tylicz.webcamera.pl/

https://master-ski.pl/

Nie wiem, czy te treningi od dziś to na sucho jeszcze, czy jak?

Jak by ktoś się zastanawiał skąd tyle śniegu w Tyliczu, to:

https://weather.com/pl-PL/pogoda/10dni/l/06a46b396699b72fd9e58b78fa2e629cf7741007f1493d40edb8649e052d070b

Sorry - taki mamy tam klimat...

kurde Mirek czemu mi to zrobiłeś ?

już mam plany na ten weekend

a teraz dylemat ... w sumie to tylko 430 km 

ale chyba poczekam na Zieleniec , myślę że lada tydzień ruszą

[vrs]

4 minuty temu, Suzu4x4 napisał:

czekam z niecierpliwością nawet kosztem niepojechania z dziećmi na zimowe ferie.

 

 

[maarec]

2 godziny temu, vrs napisał:

Chyba nie tylko Kuba czeka znam pewnie jeszcze Michała, Bartka, Kamila, Michała..... i siebie i całą resztę karawaningowców odliczających dni do otwarcia szkół

[Zulos]

1 godzinę temu, Suzu4x4 napisał:

kurde Mirek czemu mi to zrobiłeś ?

a teraz dylemat ... w sumie to tylko 430 km 

No to jeszcze Cię dobiję - ja mam równo 10 razy bliżej

Chciałem już dziś jechać, ale mi to gestapo wybiło z głowy

Teraz muszę tylko ugrać, żeby w sobotę być tam punkt o 8 rano...

Ale Ty do Zieleńca też masz faktycznie blisko.

[jacekzoo]

15 godzin temu, Cathay napisał:

Gdybyś kogoś stracił albo widział i słyszał jego cierpienia pewnie zrozumiałbyś sens. 

 

Powiedz to jemu: 

https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-polsce,lekarz-o-cichych-ofiarach-epidemii-koronawirusa---przez-balagan-w-sluzbie-zdrowia-pogarsza-sie-stan-pacjentow---list-do-medonetu-,artykul,96822288.html

albo tysiącom innym chorym, którym cofnięto leczenie czy to onkologiczne czy inne i przez to zostaną albo kalekami albo nie przeżyją. Patrząc po statystykach, zgonów ,,przy okazji,, jest x2 więcej niż z powodu samego covidu

[czyś]

Przeważnie w służbie zdrowia wszędzie klapa. Szczerze mówiąc jeśli chodziłoby o wyjazd gdziekolwiek na narty w tym sezonie, to bardziej niż samego wyjazdu i perspektywy zarażenia się na wyjeździe, obawiałbym się np. kontuzji na nartach wymagającej leczenia czy pobytu w szpitalu (takie ryzyko zawsze jest)  i rehabilitacji. Albo ryzyko załapania w szpitalu, albo tego, że nie będzie miał cię kto zoperować, albo dzień przed operacją przemianują szpital na jednoimienny i odwołają wszystkie zabiegi planowe.  

Ale np. onkologia na Roentgena w Wa-wie (NIO) robi bokami, starają się jak mogą, żeby - przynajmniej w trybie ambulatoryjnym (poradnia, chemia) - działać bez większych zakłóceń, nie odwoływać umówionych wizyt, badań, zabiegów, wlewów. Jeszcze przed COViD-em dawali przykład tego, ile w służbie zdrowia może dać organizacja. Totalny, gigantyczny młyn, gdzie indziej, przy innych zasadach zarządzania nie miałoby to prawa działać dłużej niż 3 dni. Za Covidu - pruski dryl, już na wejściu, wpuszczają umundurowani żołnierze, już od kilku miesięcy samo wejście tam budzi respekt, wchodzisz tylko mając wyznaczoną wizytę/badania/chemię, bez maseczki i w pierwszym okresie się rękawiczek, a teraz - zdezynfekowania rąk jak należy, nie przemkniesz się ani na metr. Maseczka? Było nawet tak, że własna świeża albo nowa musiała być zakładana przy wejściu, a nawet dostawałeś nową "szpitalną" na wejściu zamiast swojej choćby nowej, praktycznie żadnych wejść osób towarzyszących (chyba że chory o własnych siłach nie byłby w stanie dojść do gabinetu), dla koczujących na parkingu (jedna wizyta w NIO to czasem 6-8-10 godzin) osób towarzyszących, dostępna tylko jedna toaleta, żadnego wchodzenia do baru, automatów z napojami, jedzeniem, nic. Garujesz w samochodzie na parkingu, i koniec. Dzięki temu chyba się trzymają, bo mają chyba 100% pacjentów szczególnie podatnych na skutki zarażenia COVID-em. Sorry za OT, ale obserwuję (z parkingu) jak to działa od kilku miesięcy, prawie tydzień w tydzień, i szacun, przy ogólnym narzekaniu na nie-covidową służbę zdrowia w dobie pandemii - chapeaux bas!      

[jacek00]

Powiedz to jemu: 
https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-polsce,lekarz-o-cichych-ofiarach-epidemii-koronawirusa---przez-balagan-w-sluzbie-zdrowia-pogarsza-sie-stan-pacjentow---list-do-medonetu-,artykul,96822288.html

albo tysiącom innym chorym, którym cofnięto leczenie czy to onkologiczne czy inne i przez to zostaną albo kalekami albo nie przeżyją. Patrząc po statystykach, zgonów ,,przy okazji,, jest x2 więcej niż z powodu samego covidu

W październiku było 2x więcej zgonów niż w latach ubiegłych. W listopadzie jest dramat bo do połowy listopada już jest 2x więcej. Na koniec listopada będzie 3 a nawet 4 x więcej - i to są wszystko ofiary ograniczenia w działaniu służby zdrowia...