Skocz do zawartości

Nowa stara budka - Knaus 530 '95 relacja z remontu.


jerrylin

Rekomendowane odpowiedzi

Rozpoczynam tutaj swoją relację z remontu naszego Knausa z roku 1995, bo zacząłem już trochę pisać w dziale nasze pojazdy, ale tutaj będzie na to  pewnie lepsze miejsce.  

Wkrętarka naładowana, żona nie ma na razie o mnie zapomniała, a dzieci oglądają bajki. Rozebrałem już częściowo od środka meble i odkryłem wykładzinę w prawym tylnym rogu przyczepy. Takie coś zastałem: 

pod004.thumb.jpg.b0361700f5db8e9cd3c0657a25ce8f8f.jpg

To pęknięcie wygląda mi tak, jakby ktoś chciał odjechać przyczepą zapominając o podniesieniu podpór tylnych. Może nie pojechał daleko, bo zniszczenia były by jeszcze większe, ale przynajmniej ruszył i stąd to pęknięcie. Myślę tak dlatego, że pęknięcie kończy się jakieś 30 cm od krawędzi, a ogólny stan nie jest jeszcze katastrofalny na tyle, aby pękało samo z siebie. 

Białe miejsca na fotce to resztki wykładziny, nie pleśń. 

Rozbiorę ten narożnik od zewnątrz i od wewnątrz, zobaczę co jest do wymiany. Widzę już, że oprócz podłogi także boczek i tylna ścianka. 
Zabrałem się za ten remont przed domem, nie mam wiaty, czy hali, więc będę musiał wymyślić jakieś zadaszenie z plandeki. 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 112
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Mieliśmy dzisiaj odwiedziny u rodziny, więc dopiero po powrocie mogłem zacząć lekturę i zrobiła się północ gdy skończyłem ;)
Faktycznie widzę podobieństwa, zwłaszcza gdy piszesz "nie jest tak źle" :D, a później okazuje się, że jednak jest dosyć źle.

Jako optymista z zamiłowania, na początku będę się trzymał opcji, że jednak nie jest tak źle, ale biorę pod uwagę, że z optymisty mogę stać się realistą, bo wiem jak zbudowane są stare przyczepy. 

Na szczęście mam też niezłe, choć nie idealne warunki do takich prac, bo
1. mam miejsce, choć nie jest to wiata ani nawet namiot,
2. mam dosyć dobrze wyposażony amatorski warsztat stolarski,
3. dysponuję umiejętnościami w zakresie prostych prac stolarskich (na poziomie zaawansowanego amatora)
4. jestem, jak to się kolokwialnie mówi "techniczny" :) 
5. Miewam wolny czas ;) 
,
6. Lubię takie rzeczy

Z przyjemnością przeczytałem cały wątek Twojego remontu Dethlefsa. Ciekawe, czy nowy właściciel czyta to forum...

Czy kupując nową budkę bierzesz pod uwagę ewentualny remont ? 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, jerrylin napisał:

Na szczęście mam też niezłe, choć nie idealne warunki do takich prac, bo
1. mam miejsce, choć nie jest to wiata ani nawet namiot,
2. mam dosyć dobrze wyposażony amatorski warsztat stolarski,
3. dysponuję umiejętnościami w zakresie prostych prac stolarskich (na poziomie zaawansowanego amatora)
4. jestem, jak to się kolokwialnie mówi "techniczny" :) 
5. Miewam wolny czas ;) 
,
6. Lubię takie rzeczy

?

Pomyśl może zatem o zadaszeniu, bo ja robiłem z zimnego ku ciepłemu a Ty zaczynasz ku zimie. Prace czasem powstrzymywałem jak się robiło poniżej 15C bo kilka godzin dłubania w chłodzie ani fajne ani efektywne ze względu na butyl choć dogrzewałem się farelką a namiot był dość szczelny. Jest po sezonie a przez wirusa nie organizuje się wielkich przyjęć więc może za rozsądne pieniądze można wynająć taki namiot na dłuższy czas. Kolega @smok_wawelski robił remont pod domem, pod plandeką więc się da ale co wygoda i komfort, to i praca lepiej idzie ;)

6 godzin temu, jerrylin napisał:

Z przyjemnością przeczytałem cały wątek Twojego remontu Dethlefsa.

Miło mi

6 godzin temu, jerrylin napisał:

Ciekawe, czy nowy właściciel czyta to forum...

Namówiłem go i widziałem, że się zarejestrował, bo napisał w drugim wątku o naszym Dethleffsie.

6 godzin temu, jerrylin napisał:

Czy kupując nową budkę bierzesz pod uwagę ewentualny remont ? 

Teraz nawet dorobiłem się wiaty więc i łatwiej by było ale zdecydowanie nie chciałbym wchodzić w remont, bo i tak po zakupie będę poszerzał drzwi i przebudowywał wnętrze. Oczywiście do tego wymiana wszystkich uszczelnień. Chyba, że trafi się coś naprawdę ciekawego w okazyjnej cenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

 

5. Miewam wolny czas  ,

 

To masz już bardzo dużo bo tego najwięcej potrzeba przy takiej robocie potrzeba default_smile.png

 

Tak robiłem też ku zimie musiałem przerwać na szczęście udało się uzyskać stan zamknięty default_smile.png

Ale jeśli możesz namiot, stodoła cokolwiek ale zamknięte da możliwości i komfort zauważ że większość klei ma dopuszczalna temp pracy min +5st C

 

Spoko każdą budę da się odbudować kwestia sił i środków a właśnie przede wszystkim zasobów wolnego czasu

Z tymi zasobami które opisałeś nie widzę problemu dasz radę spokojnie.

 

Kibicuje - powodzenia i wytrwałości życzę

 

 

Wysłane przy użyciu Tapatalka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś pogoda dopisała, czasu też trochę miałem, więc zabrałem się do roboty. Tak wygląda moje miejsce do remontu:

IMAG6857.thumb.jpg.23cff33ab551d9ddafd54d495f9a544a.jpg

IMAG6859.thumb.jpg.f3c78ae2bee62e3fbeb41997f33d06c3.jpg

Nawiasem mówiąc bardzo trudno mi było nią wjechać na podjazd, bo ciasnota bo ulica wązka i takie tam wymówki. Gdyby nie ukraińscy pracownicy z hotelu robotniczego obok, to nie dał bym rady jej wepchnąć na podjazd. 
Zabieranie 8 Ukraińców ze sobą na każdy wyjazd nie wchodzi z oczywistych powodów w rachubę, więc zbieram już na mover. Na razie Knaus to jednak nieruchomość, więc mover może poczekać. 

Jak widać na zdjęciu, mój podjazd opada od ulicy w stronę garażu, więc tworzy się naturalne podniesienie i lepszy dostęp do podwozia od tyłu. 
Plan na dzisiaj, to demontaż solara i instalacji z nim związanej, kontrola przejść z dachu do środka, uszczelnienie dwóch pozostałych okien dachowych, oraz montaż plandek na przyszłość, co by mi do środka nie padało, gdy coś z tyłu rozbebeszę. 

Solar jest dosyć prowizorycznie zamocowany do relingu dachowego, a właściwie do poprzeczek tego relingu. Mocowania to trytki i opaski zaciskowe do węży. 
Po ich usunięciu i rozłączeniu elektryki przesunąłem solar na poręcz schodów, co mi bardzo ułatwiło pracę w pojedynkę. 

IMAG6860.thumb.jpg.5b47086d3e850e6fa13a2e7379b650be.jpg

IMAG6865.thumb.jpg.650272279d62775ecc5621ff3b331f74.jpg

Solar zabezpieczony w garażu, czas na przyjrzenie się robocie poprzedniego właściciela. 

Tak jak myślałem, druciarstwo i prowizorka, która w przypadku przetarcia przewodów i zwarcia zakończy się spektakularnym, choć krótkim pożarem. 
IMAG6863.thumb.jpg.6690bb873f98199713b8aa1f6cab1702.jpg
Korytko z przewodami zostało przyklejone na uszczelniacz dekarski (taki przezroczysty), ale niestety dodatkowo przykręcone chamskimi wkrętami od wewnątrz... Szkoda, bo to miejsce do przeciekania. 

Nawiasem mówiąc, jak zabezpieczacie takie dziury w poszyciu? wystarczy wcisnąć butyl do środka i dokładnie zalać ? 

Demontaż całego korytka okazuje się prawie niemożliwy na dziś, trzyma jak diabli. 
Zostawię (na razie), ale dziury po wkrętach uszczelnię.

Taki solar mam na dachu: 
IMAG6867.thumb.jpg.42b9424a108a8204b9c79af84968ef4d.jpg

A tak wygląda to już bez solara. Jak widać poprzeczka relingu koliduje z oknem dachowym, które da się otworzyć z tego powodu jedynie z jednej strony. 
IMAG6866.thumb.jpg.2b01988a47e5f8586a2dd737868a7217.jpg

Teraz  przyszedł czas na dwa okna dachowe, bo wolę mieć to przed zimą z głowy. Jedno uszczelniłem na nowo, o czym już w innym miejscu pisałem. Teraz okno nad podkową. Z zewnątrz wygląda nieciekawie, silikon dekarski udaje uszczelnienie 
IMAG6861.thumb.jpg.b19bf681718cfa8073ce39f18dfcd939.jpg
Żmudna dłubanina, bo cholerstwo miejscami mocno trzyma, a gdzie indziej wcale. 
Po długim dłubaniu nareszcie odeszło. Ramka na szczęście całkiem zdrowa, jedynie cała masa różnego rodzaju martwych owadów do usunięcia. Nawet jakieś kokony sobie ktoś porobił. 

IMAG6869.thumb.jpg.e0165ca44ee31e867fc41c3c44a4687c.jpg

Samo okno po 25 latach wygląda tak: 
IMAG6871.thumb.jpg.a523f8f7e1d9d5de63eacbaf9e279ead.jpg
ale nie jest pęknięte, ani w żaden inny sposób uszkodzone. Jest dobrze. Teraz najlepsze, czyli czyszczenie mechaniczne i zmywaczem do silikonu, 
nakładanie nowej uszczelki, tym razem szarej, bo akurat taki sikalastomer 710 mam pod ręką
IMAG6875.thumb.jpg.c39a11e07ffc8f6d19b6534221bc3f5b.jpg
Po umyciu i zamontowaniu wygląda bardzo ok, ładniej niż łazienkowe. 
Zdemontowałem jeszcze okno dachowe u dzieci, tam to dopiero była walka z tym badziewiem dekarskim... Pomogło dopiero ostre jak brzytwa dłuto i do resztek zmywacz do silikonu. 
IMAG6883.thumb.jpg.dd6d769eae7e121ca4240dec2eeccd8c.jpg

Słońce zaszło, temperatura spadła, więc dałem sobie spokój. Zadaszyłem jeszcze Knausa plandekami. Reling świetnie się do tego przydaje. 


IMAG6881.thumb.jpg.77673a6a4291a8b06ca31a82b35c4b60.jpg
Później jeszcze jedną na przód. Tyle na dzisiaj :) - może jutro da się coś podłubać, bo chciałbym najważniejsze roboty zrobić przed prawdziwą zimą (mam na myśli tę naprawę narożników). 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, jerrylin napisał:

Tak jak myślałem, druciarstwo i prowizorka, która w przypadku przetarcia przewodów i zwarcia zakończy się spektakularnym, choć krótkim pożarem. 

Korytko z przewodami zostało przyklejone na uszczelniacz dekarski (taki przezroczysty), ale niestety dodatkowo przykręcone chamskimi wkrętami od wewnątrz... Szkoda, bo to miejsce do przeciekania. 

Nawiasem mówiąc, jak zabezpieczacie takie dziury w poszyciu? wystarczy wcisnąć butyl do środka i dokładnie zalać ? 

Nieźle :(

Korytko chyba też wkrętami pociągnięte?

Tutaj masz temat solarnych instalacji i klejenia do dachu. To całe korytko ja bym usunął a przewody można spiąć na relingu. Puszka chyba nie ma dławików więc zmień na coś bardziej profesjonalnego, co obejmie również miejsce z dziurą po wkręcie. Dziury po wkrętach pozostaje zakleić elastycznym lepiszczem (butyl) i w to miejsce wkręcik  nierdzewny. Ja miałem dziurki w ścianach i dobry dostęp od środka, to wtedy można wkleić np. aluminiowe podkładki i tak było by najlepiej ale u Ciebie musiałbyś dodatkowo dziurawić sufit. Tak czy inaczej, miejsca do częstej kontroli uszczelnienia.

9 godzin temu, jerrylin napisał:

A tak wygląda to już bez solara. Jak widać poprzeczka relingu koliduje z oknem dachowym, które da się otworzyć z tego powodu jedynie z jednej strony. 
 

 

Cały czas nie wiem jaki masz układ wnętrza ale to chyba najważniejsze okno doświetlające kuchnię/salon?

Widzę dwa proste rozwiązania:

1. przesunąć poprzeczkę i cały solar do tyłu

2. zmienić na mniejszy solar jeśli nie chcesz aby zbytnio z tyłu wystawał

9 godzin temu, jerrylin napisał:


Po umyciu i zamontowaniu wygląda bardzo ok, ładniej niż łazienkowe. 

Widać profesjonalną robotę ?

Ja w tym miejscu zmieniłem okno na Heki i powiem Ci, że światła oraz powietrza 2x więcej.

9 godzin temu, jerrylin napisał:

Dziś pogoda dopisała, czasu też trochę miałem, więc zabrałem się do roboty. Tak wygląda moje miejsce do remontu:

 

 

Nawiasem mówiąc bardzo trudno mi było nią wjechać na podjazd, bo ciasnota bo ulica wązka i takie tam wymówki. Gdyby nie ukraińscy pracownicy z hotelu robotniczego obok, to nie dał bym rady jej wepchnąć na podjazd. 
Zabieranie 8 Ukraińców ze sobą na każdy wyjazd nie wchodzi z oczywistych powodów w rachubę, więc zbieram już na mover. Na razie Knaus to jednak nieruchomość, więc mover może poczekać. 

Jak widać na zdjęciu, mój podjazd opada od ulicy w stronę garażu, więc tworzy się naturalne podniesienie i lepszy dostęp do podwozia od tyłu. 
Plan na dzisiaj, to demontaż solara i instalacji z nim związanej, kontrola przejść z dachu do środka, uszczelnienie dwóch pozostałych okien dachowych, oraz montaż plandek na przyszłość, co by mi do środka nie padało, gdy coś z tyłu rozbebeszę. 

Solar jest dosyć prowizorycznie zamocowany do relingu dachowego, a właściwie do poprzeczek tego relingu. Mocowania to trytki i opaski zaciskowe do węży. 
Po ich usunięciu i rozłączeniu elektryki przesunąłem solar na poręcz schodów, co mi bardzo ułatwiło pracę w pojedynkę. 

 

 

Solar zabezpieczony w garażu, czas na przyjrzenie się robocie poprzedniego właściciela. 

Tak jak myślałem, druciarstwo i prowizorka, która w przypadku przetarcia przewodów i zwarcia zakończy się spektakularnym, choć krótkim pożarem. 

Korytko z przewodami zostało przyklejone na uszczelniacz dekarski (taki przezroczysty), ale niestety dodatkowo przykręcone chamskimi wkrętami od wewnątrz... Szkoda, bo to miejsce do przeciekania. 

Nawiasem mówiąc, jak zabezpieczacie takie dziury w poszyciu? wystarczy wcisnąć butyl do środka i dokładnie zalać ? 

Demontaż całego korytka okazuje się prawie niemożliwy na dziś, trzyma jak diabli. 
Zostawię (na razie), ale dziury po wkrętach uszczelnię.

Taki solar mam na dachu: 
 

A tak wygląda to już bez solara. Jak widać poprzeczka relingu koliduje z oknem dachowym, które da się otworzyć z tego powodu jedynie z jednej strony. 
 

Teraz  przyszedł czas na dwa okna dachowe, bo wolę mieć to przed zimą z głowy. Jedno uszczelniłem na nowo, o czym już w innym miejscu pisałem. Teraz okno nad podkową. Z zewnątrz wygląda nieciekawie, silikon dekarski udaje uszczelnienie 

Żmudna dłubanina, bo cholerstwo miejscami mocno trzyma, a gdzie indziej wcale. 
Po długim dłubaniu nareszcie odeszło. Ramka na szczęście całkiem zdrowa, jedynie cała masa różnego rodzaju martwych owadów do usunięcia. Nawet jakieś kokony sobie ktoś porobił. 



Samo okno po 25 latach wygląda tak: 

ale nie jest pęknięte, ani w żaden inny sposób uszkodzone. Jest dobrze. Teraz najlepsze, czyli czyszczenie mechaniczne i zmywaczem do silikonu, 
nakładanie nowej uszczelki, tym razem szarej, bo akurat taki sikalastomer 710 mam pod ręką

Po umyciu i zamontowaniu wygląda bardzo ok, ładniej niż łazienkowe. 
Zdemontowałem jeszcze okno dachowe u dzieci, tam to dopiero była walka z tym badziewiem dekarskim... Pomogło dopiero ostre jak brzytwa dłuto i do resztek zmywacz do silikonu. 
 

Słońce zaszło, temperatura spadła, więc dałem sobie spokój. Zadaszyłem jeszcze Knausa plandekami. Reling świetnie się do tego przydaje. 



Później jeszcze jedną na przód. Tyle na dzisiaj :) - może jutro da się coś podłubać, bo chciałbym najważniejsze roboty zrobić przed prawdziwą zimą (mam na myśli tę naprawę narożników). 

 

Tak, te relingi będą pomocne ale :

1. lepszy byłby jeden kawałek plandeki

2. coś sztywnego na te relingi zapodaj, bo jak deszcze przyjdą, zrobi Ci się jeziorko ze 100l na dachu i jak to wszystko znajdzie ujście, to obyś wtedy nie miał otwartej ściany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, pamiętam o tym, aby podłożyć coś pod plandekę i w ten sposób zrobić spady, bo nie chciał bym też takiego obciążenia na dachu gdyby zebrała się woda. To przejście kabli od solara będzie przez dławiki i do tego przewidzianą puszkę, nie ma innej opcji. 

Solar chcę zostawić ten co jest, natomiast przesunę go do tyłu. Problemem jest na razie ta poprzeczka od relingu, bo śruby zerwane, więc trochę pracy będzie z rozwiercaniem śrub, gwintowaniem na nowo itd. Zostawię sobie to chyba na wiosnę, bo teraz są pilniejsze rzeczy do roboty. 
Plandeki niestety będą dwie, bo takie mam, choć zdaję sobie sprawę, że lepsza była by jedna duża. 

Wkręcenie w dziury wkrętów nierdzewnych na butylu to lepiej to niż sam butyl - dzięki za radę :)

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, jerrylin napisał:

Wkręcenie w dziury wkrętów nierdzewnych na butylu to lepiej to niż sam butyl - dzięki za radę :)

jeszcze mi przyszła taka myśl do głowy

jeśli te dziury są np. nad szafą (czyli mało widoczne miejsce z wewnątrz), to można by nawiercić w wewnętrznej warstwie sufitu otwór np. fi 10mm, delikatnie usunąć izolację aż do blachy i tak podkleić krążek blaszki od spodu a potem "łatkę" z blaszki od góry. Dziurę uzupełnić 1 psikiem pianki poliuretanowej zamknietokomórkowej a na to "łatka" okleiny podobnej sufitowi.

Pomysł do krytycznej oceny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę nie podoba mi się pomysł robienia nowej dziury od wewnątrz. Zastanawiam się czy nie lepiej psiuknąć do tej dziury pianką poliuretanową jak napisałeś, a następnie od zewnątrz zanitować nitem aluminiowym. Na samą górę dodatkowo placek z butylu. Ten pomysł też do krytycznej oceny. 

Dzisiaj trochę rozebrałem. 
 

1951692000_IMAG6894800x600.jpg.e6efbe6a9ea4755ea8e0895678593c55.jpg

System podpatrzony od kolegi :) 

1766133484_IMAG6897800x600.jpg.3e3b6783cb4bd66d473f54f82941c288.jpg

Najdłużej zeszło mi przy demontażu tej "naprawy" poprzednika: 

1450774158_IMAG6886800x600.jpg.26d51a2c83f1ec3cda4994479b3e6e73.jpg

Jeżeli ktoś nigdy nie usuwał sikaflexa 11fc, albo czegoś podobnego, ten nie będzie wiedział o co chodzi. Blacha widoczna na zdjęciu jest zawinięta pod spód i cała przyklejona na sikaflexie. Pod nim ukryte wkręty. Sama radość. 

W końcu udało mi się to usunąć, ale euforii nie było

1764558646_IMAG6896800x600.jpg.f70d3b166e6ba4556fc60867931983bb.jpg

Niestety, na początku remontu myślałem, że nie ma tragedii, choć brałem pod uwagę, że może być gorzej niż bym sobie życzył. Jest gorzej, ale nie ma co płakać. 

Kolegów przepowiednie się sprawdziły. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, jerrylin napisał:

System podpatrzony od kolegi :) 

1766133484_IMAG6897800x600.jpg.3e3b6783cb4bd66d473f54f82941c288.jpg

?

cieszę się, że się przydało.

3 minuty temu, jerrylin napisał:

Niestety, na początku remontu myślałem, że nie ma tragedii, choć brałem pod uwagę, że może być gorzej niż bym sobie życzył. Jest gorzej, ale nie ma co płakać. 

Kolegów przepowiednie się sprawdziły. 

Zrobisz i będziesz pewny co masz :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o dziury dałbym wkręt nierdzewny na butylu łeb stożkowy płaski który z zlicuje się równo z powierzchnią blachy na to dałbym warstwę butylu i krążek jak pieciozłotowka nalepiony po prostu z blachy aluminiowej może być "po druciarsku" z puszki po browarze.

Moja naprawa była wymuszona przekluciem dachu przez spadającą gałąź - wytrzymała mi bez problemu 5-6 lat i do nowego nabywcy buda poszła 100% sucha - myślę że jeszcze długo to pożyje.

Zrobiłem to nawet bez wkręta/nita łatką o średnicy ok 4cm

 

Jeśli nitowanie to tylko nitem tzw. szczelnym - zwykły nit zrywalny będzie przepuszczał wodę a inaczej nie zanitujesz bo nie masz dostępu od spodu.

Nit szczelny zrywalny różni się tym że sztyft do zerwania jest inaczej umieszczony niż w zwykłym a rurka nita jest pełna u jej dołu.

Jeśli nitować są nity też z łbem stożkowym płaskim.

 

Łatka butylowo browarowa to zwiększenie uszczelnienia i jego pewności oraz trwałości

 

Wysłane przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może zamiast tego wszystkiego można by użyć kołek plastikowy taki jak do tapicerki, osadzony na butylu? Co myślicie? Chodzi o dziury w dachu, miejsca, które są niewidoczne. Z góry można by go jeszcze przykryć butylem, żeby ochronić przed promieniowaniem uv

Edytowane przez jerrylin (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie łatka na butylu jest najlepszym rozwiazaniem

 

Jeśli chodzi o puszkę i przelot od solara

Puszka ip68 z dławikami klejona do dachu załatwia znakomicie sprawę

 

Wysłane przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minęło kilka dni, pogoda dopisała, więc w miarę możliwości trochę popracowałem, choć nie miałem wieczorem weny, aby cokolwiek napisać. 
Generalnie to w miarę odkrywania najpierw w myślach sobie mówiłem "nie jest tak źle", ale tylko po to, aby wkrótce przejść do "Qwa, po co mi to było". Skala zniszczeń jest jednak większa, niż zakładałem. 

Tylny prawy narożnik: 

IMAG6923m.jpg.c095c584f73f040d91e4ea55cfe609ec.jpg

Tylny lewy jest o tyle lepszy, że ściana jest ok, ale podłoga w tym narożniku do wymiany. 

Także dolna lewa strona ściany tylnej do odbudowy, od podłogi, aż mniej więcej do przełamania czyli ok 50 cm. 

Po wycięciu próchna nadszedł czas na rekonstrukcję elementów:

IMAG6937m.thumb.jpg.31e8e1f9c7b61cd1f53e1e51e86e5e78.jpg

Trzeba było zrobić frezy i przyciąć kąty. 

IMAG6938m.thumb.jpg.5a3aaed793a880e5909fe266766f4bca.jpg

Tak to połączyłem, w miejscu klejenia na Rakol zamieściłem kołki

IMAG6940m.jpg.f7fc9e1cfee0236db67caa63702aca71.jpg

 

IMAG6941m.thumb.jpg.7f955b9df55f7c0f187f242303e84270.jpg

Zamiast deski 100 x 28 dorobiłem narożnik z deski 205 x 410, jest to miejsce gdzie zamocowana jest podpora, myślę, że to nie zaszkodzi. 

IMAG6943m.jpg.1620934f75c5e2041c37c8366d8540d3.jpg

Jutro mocowanie tylnej krawędzi ramownicy, oraz montaż ramki klapy serwisowej. 
Strasznie dużo czasu przy tym schodzi, na dodatek trzeba niektóre rzeczy strugać, bo deska, która miała mieć 28 mm miała 30. 

IMAG6942m.jpg.086b91dbc1eb18989c9e6722f3473bcf.jpg

Są też dobre wieści - okna są szczelne, suche, a ramki w nich wyglądają jak nowe. Przynajmniej tyle. 

Mam też pytanie: 
Jaka to płyta pod spodem podłogi? Gdzie to kupić? Wygląda to na jakiś zwykły badziew o grubości 3 albo 4 mm. 

IMAG6945m.jpg.5f89bdd292126d6e48577b55940cd4d6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.