Skocz do zawartości

Buduję campervana w USA na bazie Transita.


Trucker Hiob

Rekomendowane odpowiedzi

8 minutes ago, Suzu4x4 said:

...czekam z niecierpliwością na dalsze przeróbki :hop1:

 

 

W ciągu tygodnia powinno dojść pneumatyczne zawieszenie. Już jest w garażu, trzeba tylko poprzykręcać. Zrobię to jeszcze przed Świętami, chyba, że mi się van wcześniej rozpadnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,4 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

1 godzinę temu, Trucker Hiob napisał:

Przyszedłem na Wasze forum, żeby się podzielić z Wami moimi planami i postępem z prac. Jestem też na kilku amerykańskich forach, w podobnym celu. I co jedno rzuca się w oczy, to reakcja ludzi po obu stronach Wielkiej Kałuży. Ale cóż, tacy już jesteśmy i ja tego nie zmienię. 

Nawiasem mówiąc moja kochana żona popatrzyła na ten wątek i mówi: "Jak ty to wytrzymujesz? Przecież to jest chore, co ci ludzie tu piszą". Ale ja jestem obecny w Necie 20 lat, dyskutując na czatach, forach i gdzie się da i już się przyzwyczaiłem...

W moim przypadku, to zbulwersowanie się co do tego prymitywnego zaginania blachy nadkola wynika z wychowania się w biedzie i "szacunku" do rzeczy. Zwykły szary człowiek nic nie miał, a jak już coś zdobył to bardzo to szanował. I teraz gdy widzę takie nonszalanckie podejście w stosunku do nowego samochodu to po prostu mnie zabolało. Ale kto bogatemu zabroni? Zapłaciłeś i masz prawo robić sobie ze swoim samochodem co ci się rzewnie podoba. ?

Ale od technicznej strony i tak nie było to profesjonalna robota. W mniejszym lub większym stopniu, w tym punkcie powstał czuły punkt w karoserii samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Kombinator said:

W moim przypadku, to zbulwersowanie się co do tego prymitywnego zaginania blachy nadkola wynika z wychowania się w biedzie i "szacunku" do rzeczy. Zwykły szary człowiek nic nie miał, a jak już coś zdobył to bardzo to szanował. I teraz gdy widzę takie nonszalanckie podejście w stosunku do nowego samochodu to po prostu mnie zabolało. Ale kto bogatemu zabroni? Zapłaciłeś i masz prawo robić sobie ze swoim samochodem co ci się rzewnie podoba. ?

Ale od technicznej strony i tak nie było to profesjonalna robota. W mniejszym lub większym stopniu, w tym punkcie powstał czuły punkt w karoserii samochodu.

Bardzo lubię, gdy mnie ktoś ocenia w taki sposób. Niewiele wiesz o mnie i o moim życiu.

Co do "prymitywnego zaginania blachy" i "czułego punktu karoserii", to nie pozostaje mi nic innego, jak przyznać Ci rację. Tak, to oczywiste. Co innego, gdybym mniej prymitywnie ją zagiął. Poza tym wszyscy wiedzą, że zagięcie tego kawałeczka blachy, już za linią zgrzewów, gdzie po prostu dwie blachy "wiszą w powietrzu" odstając od karoserii, jest najbardziej newralgicznym punktem auta, które jest wołem roboczym, w którym różni przedsiębiorcy i rzemieślnicy wożą ciężkie przedmioty, który busiarze przeładowują nieraz o kilka ton, który po latach pracy w firmach jest poobijany, pokrzywiony i przerdzewiały i ciągle się trzyma dzielnie. Ale dlaczego się trzyma? To jasne! Bo nikt im nie zaklepuje kawałeczka blachy w nadkolu. 

Tak czy inaczej - dziękuję Wam za Wasze przyjacielskie rady i życzliwe słowa. Siedząc "na chorobowym" szybciej mi mija czas. A Wy, panowie, już się zastanówcie jak skrytykować to pneumatyczne zawieszenie, które dodam za parę dni. Pomyślcie jakie nieszczęścia mnie wtedy spotkają. :D? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie....dajcie temu spokój, bo to już się stało,  a kto miał rację wyjdzie w praniu. Mam nadzieję że zostanie to opisane.

Hiob...nie przejmuj się kolego. Taki tu mamy klimat.... Niestety forum się zmieniło. Kulturalne osoby odeszły albo zerkają na to co się dzieje, gdzie jakaś impreza itd.  Więc szacun za cierpliwość.

Wiele można powiedzieć kulturalnym językiem... wiele. Ale po co szydzić? Są tu osoby którym polskie chamstwo w wakacje nie odpowiada i jadą za granicę się ukulturalnić. Słabo im to chyba idzie bo tu sobie nie żałują...

Jak to mówią Kozak w necie....p....a w świecie.

Ja jestem ciekaw co dalej i kibicuję konwersji. Warto spełniać marzenia !

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Trucker Hiob Wybacz, ja nic do ciebie nie mam. Po prostu mi byłoby szkoda tak od razu, świeże nowe auto tak traktować. Obraziłeś się, że nazwałem twoje "twórcze modelowanie kształtu samochodu" prymitywnym zaginaniem blachy? No cóż, to tylko moja ocena.

Nie wiedziałem tego co wszyscy wiedzą, że te wystające części karoserii można sobie obijać młotem bez konsekwencji w postaci osłabiania zgrzewów (niekoniecznie tych najbliższych punktowi uderzenia), tworzenia mikro pęknięć i szczelin, odprysków w powłoce blachy. Oczywiście to nie ma pewnie znaczenia w najbliższej przyszłości, może wyjść za ileś tam lat, gdy auto nie będzie już twoje. ?

Czy w ten sposób oceniając to co pokazałeś na filmie jest od razu chamstwem? Jeśli tak to odebrałeś, to szczerze cię przepraszam.  Życzę ci wszystkiego najlepszego. Nic mi do twojego auta, nie zamierzałem cię też pouczać. sorry jeśli tak to odebrałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, Kombinator said:

@Trucker Hiob Wybacz... 

Czy w ten sposób oceniając to co pokazałeś na filmie jest od razu chamstwem? Jeśli tak to odebrałeś, to szczerze cię przepraszam.  Życzę ci wszystkiego najlepszego. Nic mi do twojego auta, nie zamierzałem cię też pouczać. sorry jeśli tak to odebrałeś.

Nie mam Ci czego wybaczać, bo też nie czuję się obrażony. Mnie tylko dziwi reakcja Polaków na takie informacje o moim aucie. Abstrahując już totalnie od stwierdzeń typu "Nie wiedziałem tego co wszyscy wiedzą, że te wystające części karoserii można sobie obijać młotem bez konsekwencji w postaci osłabiania zgrzewów (niekoniecznie tych najbliższych punktowi uderzenia), tworzenia mikro pęknięć i szczelin, odprysków w powłoce blachy", które uważam za jakąś piramidalną bzdurę, to dziwi mnie to, że większość komentatorów w Polsce stara się "do czegoś przyczepić", gdy na taką samą informację na amerykańskich forach jest zupełnie inna reakcja - zaciekawienie, pochwały itp.

Transit nie jest z plasteliny, to wół roboczy. Auto, które ma nawet najmniejszą stłuczkę, ulega tysiąckrotnie większym naprężeniom, niż te, jakich jest w stanie mu udzielić sześćdziesięcioletni zdechlak z młotkiem w ręce. A przecież auto po drobnej stłuczce ciągle się nie rozpada. Twierdzenie, że takie uderzenie powoduje "mikropęknięcia, szczeliny i odpryski w lakierze" może powiedzieć tylko ktoś, kto nie widział robotników wrzucających na pakę ciężkie narzędzia, czy wózka widłowego wrzucającego tam ciężką paletę. Wszystkie te wasze komentarze miałyby sens, gdyby to auto było zrobione z plasteliny, a nie z blachy, której nie mogłem wręcz zagiąć i zniszczyłem sobie dwie pary samozaciskowych żabek, zanim nie użyłem hydraulicznego klucza, mocując się z tym złomem.

Trzaśnięcie drzwiami powoduje większe drżenie tego auta niż ten mój młotek. Zatem, naprawdę, pomyślcie, zanim zaczniecie tu tworzyć jakieś wizje rozpadającego się auta. Tym bardziej, że nie ja pierwszy to zrobiłem - potrzeba przycięcia tej blachy jest znanym problemem wśród tych, którzy zakładają 30,5-calowe koła i setki ludzi zrobiło to przede mną. Nikt nigdy nie słyszał o tym, by komukolwiek z tego powodu rozpadło się auto.

To tak jak z tymi wkładkami gumowymi do sprężyn. W USA - same dobre opinie. W Polsce - wszyscy mi piszą, że pękną mi sprężyny. rozleci zawieszenie, itd, itp. Na jakiej podstawie/ a, Bo mój wujek, tata, czy znajomy coś takiego zrobił 30 lat temu w Mercu Beczce i mu pękła. OK... Tylko co on takiego zrobił? Wsadził kawałek gumy, czy wkładkę firmy SumoSpring?Bo to nie to samo.

Skontaktowałem się z SumoSpring pytając o taką ewentualność. Dowiedziałem się, że oni zaczęli swój amerykański biznes od kontraktu dla Straży Granicznej, 5 tysięcy kompletów dla aut jeżdżących głownie po pustyniach, po wertepach i mieli zero zażaleń. Od tego czasu sprzedali setki tysięcy kompletów, nadal zero zażaleń. Więc może to nie jest to samo, co kawałek starej opony wsadzonej w sprężynę beczki? Może odgięcie dwucentymetrowego kawałka blachy w takim miejscu to nie to samo, co zrobienie pickupa z blaszaka przez odcięcie całej budy z tyłu? Może uderzenie młotkiem auta jednak nie powoduje "mikropęknięć i odpadania lakieru" Hmm? 

Nie wiem, czy to jeszcze relikt PRL-owskiej mentalności (żony, samochodu i szczoteczki do zębów się nie pożycza), czy jest jakaś inna przyczyna, ale ja potrafię rozróżnić to, co jest święte i ortodoksyjne i z czym się nie idzie na kompromisy, od tego, co jest drugorzędną zabawką w życiu i ma nam służyć tak, byśmy byli z tego zadowoleni.

Podać inny przykład? Dobrze. Mam Rolexa. Rolexy, jak wiadomo, mają lupkę na datowniku. A mnie się lupka nie podoba, więc ją odlepiłem. i jaka byłal reakcja? Nie trudno się domyślić. "Zniszczył, zepsuł, stracił na wartości, źle wygląda, co on zrobił, wariat, odbiło mu w Ameryce" itd, itp. A jaka reakcja Amerykanów? "Rzeczywiście lepiej wygląda", albo "Ja wolałem z lupką, ale tak też ciekawie".

IMG-4453.jpg  

 

IMG-4452.jpg

 

 

IMG-4456.jpg

 

 

IMG-4472.jpg

Uogólniam? Jasne, wszędzie są wyjątki, ale, uwierzcie mi, coś w tym jest. Polak jak nie skrytykuje, jak nie znajdzie czegokolwiek, by się "przypiepszyć", to będzie chory. Nawet, jeśli jego zarzut miałby być tak absurdalny, jak ten, że uderzeniem młotka w auto powodujemy "osłabianiae zgrzewów,, tworzenie mikro pęknięć i szczelin i odprysków w powłoce blachy" .

I tera nie dość, że Rolex bez lupki, to jeszcze Transit się rozpada. Jak rzyć, panie premierze, jak rzyć? -A, dziękuję, już nie piecze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Trucker Hiob napisał:

to dziwi mnie to, że większość komentatorów w Polsce stara się "do czegoś przyczepić"

Bo tu nie jest Ameryka. Taką mamy naturę. Co w tym złego? jak wolisz lukrowaną hipokryzję, masz ją u siebie. 

Godzinę temu, Trucker Hiob napisał:

jego zarzut miałby być tak absurdalny, jak ten, że uderzeniem młotka w auto powodujemy "osłabianiae zgrzewów,, tworzenie mikro pęknięć i szczelin i odprysków w powłoce blachy"

Co tu jest absurdalne? Tylko co do "odprysków w powłoce blachy" mam pewne wątpliwości - być może brakło tu słowa "lakierowej" i wtedy jest już OK. Reszta jest raczej słuszna, takie właśnie efekty pojawiają się w materiałach w wyniku odkształceń mechanicznych. Napisano o tym mnóstwo niegłupich książek. Czytałeś? Bo ja tak.
Niemniej - nie mam rolexa, więc w świecie amerykańskich, pudrowanych wartości pewnie jestem śmieciem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, Łza Włóczynutka said:

Bo tu nie jest Ameryka. Taką mamy naturę. Co w tym złego? jak wolisz lukrowaną hipokryzję, masz ją u siebie. 

Co tu jest absurdalne? Tylko co do "odprysków w powłoce blachy" mam pewne wątpliwości - być może brakło tu słowa "lakierowej" i wtedy jest już OK. Reszta jest raczej słuszna, takie właśnie efekty pojawiają się w materiałach w wyniku odkształceń mechanicznych. Napisano o tym mnóstwo niegłupich książek. Czytałeś? Bo ja tak.
Niemniej - nie mam rolexa, więc w świecie amerykańskich, pudrowanych wartości pewnie jestem śmieciem. 

Nie, nie wolę hipokryzji. Wolę po prostu zwykłą, ludzką życzliwość. 

Co do Rolexa, to pamiętam wywiad z Gatesem, gdy go dziennikarz zapytał o zegarek na ręce. Gates odparł, że ma jakiś kwarcowy czasomierz za 50 dolarów. Zatem zapewniam Cię, że akurat tu nikt nikogo nie ocenia "po Roleksie". A przecież Gates ma parę ładnych rzeczy w swej kolekcji, na przykład kilka ciekawych Porschaków. Ma też Focusa...  Zatem tu raczej chodzi o to, co się komu podoba i co jest dla kogo ważne, a nie o jakąś próbę zaimponowania komuś. Poza tym -  dziś coraz mniej ludzi w ogóle nosi zegarki, np. moje dzieci nigdy ich nie ubierają. Victoria pewnie nawet nie ma zegarka, Kuba ubiera swój tylko czasami. 

Ja jestem zegarkomaniakiem od dziecka, mam ich teraz w sumie kilkanaście, niektóre warte 20 dolarów, inne warte parę tysięcy. Ale Rolex jest najczęściej podrabianym zegarkiem, więc nikt tu się nikomu nie zaimponuje czymś takim. I tak większość myśli, że Rolex na ręce kierowcy ciężarówki to podróba. Prawdę mówiąc przez moje niemal 40 lat amerykańskiego życia może ze dwa razy ktoś zauważył ciekawy zegarek na mojej ręce, ale za to w Polsce, w czasie krótkich wakacji, zwykle kilka osób o nie zapyta. Co ciekawe, Roleksy, najprawdopodobniej chińskiej produkcji,  najłatwiej chyba było zobaczyć w Little Havana w Miami - były bardzo popularne wśród kubańskich imigrantów.

Natomiast jeśli chodzi o odskakującą powłokę blachy, to rozumiem, że @Kombinator miał na myśli nie to miejsce, w które waliłem młotem, tylko całą resztę auta, bo przecież to, w co uderzałem, zabezpieczyłem później. I jeśli to miał na myśli, to jest to kompletna bzdura. Dlaczego? Bo drgania auta przy normalnej eksploatacji, czy przy trzaśnięciu drzwiami są znacznie większe od tego, co może spowodować uderzenie młotka, a przecież te auta nie gubią lakieru po każdym strzeleniu drzwiami. Nawet przykręcanie koła pneumatycznym kluczem przenosi większe drgania, więc nie przesadzajcie, panowie. Transit wytrzyma takie uderzenie i się nie rozsypie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem, że Transity wychodzą już skorodowane, z fabryki, więc druciarstwo" wiele złego im, nie zrobi.

Obawiam się, że jeżeli tyle dywagacji związanych jest z odgięciem kawałka blachy, to co będzie, kiedy dojdziesz do wrażeń z jazdy , już gotowym kamperem ?

Może zabraknąć pamięci w Internecie :)

Dzięki uterenowionym oponom , masz prawie "terenówkę" i to jest moim zdaniem podstawowa wada Twojego samochodu .

Bez napędu, na cztery koła, Twoje plany włóczenia się po parkach, czy lekkim terenie, zaburzy wieczny strach, że najbliższy traktor, do wyciągnięcia tego cacka z piachu, jest oddalony, o 100 km .

Zastanowił bym się, czy nie sprzedać tego pojazdu, i nie kupić czegoś podobnego, z napędem na cztery koła, z blokadą dyferencjałów .

Nie wiem, jaka jest różnica w cenie dla wersji z napędem x4, czy bez, ale wystarczy, że zjedziesz na trawę z ubitego traktu, i już z niej, nie wyjedziesz .

Podobnie będziesz miał kłopot, na parkingu, kiedy jedno z tylnych kół, wjedzie, w lodowy dołek - będzie się kręcić, a Ty dostaniesz cholery .

Nim więc utopisz kasę w kampera "bulwarówkę" - przemyśl sprawę i kup terenówkę :)

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, adamkwiatek said:

Słyszałem, że Transity wychodzą już skorodowane, z fabryki, więc druciarstwo" wiele złego im, nie zrobi. [...] 

 

Nim więc utopisz kasę w kampera "bulwarówkę" - przemyśl sprawę i kup terenówkę :)

 

Ludzie, Wy tak an serio, czy robicie sobie jaja? Terenówkę, by zwiedzać Amerykę? Zobaczcie moje filmy z wakacji w USA. Co ja miałbym robić tą terenówką? Stany już od dość dawna się ucywilizowały i mają drogi co najmniej tak dobre, jak w Polsce.  Zwiedzaliśmy wszystko w BMW, zwykłym sedanie, RWD, to zwiedzimy i w Transicie, a jak najdzie mnie ochota na off road w Moab, Utah, to wypożyczę Hummera, lub Jeepa. Wypożyczalni Jeepów jest tam bez liku. 

Natomiast co do rdzewienia aut - u nas auta nie rdzewieją. Nawet poczciwy Maluszek, który stoi od pięciu lat pod moim domem nie ma śladu rdzy. Nie widziałem tu zardzewiałych busów, poza tym nasze Transity są produkowane w Kansas, więc mogą mieć zupełnie inne zabezpieczenia od tych, które produkują w Turcji, Rosji, czy Chinach. 

Wakacje w USA 2018, Yellowstone, Parki Narodowe w Utah:

 

 

Wakacje 2016, Teksas, Arizona, Wielki Kanion:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, to po kiego grzyba te "terenowe" opony, i wyginanie blachy, skoro asfaltem dojedziesz na łąkę w lesie ?

Po co kamper, skoro wszędzie są motele ?

Coś mi się widzi, że masz problem , podobny, do tego, jaki miewają właściciele Skody - oni mają "prawie" VW, ale jednak ten znaczek, im się, nie należy.

"Prawie" terenówka, jest śmieszna, jak Jeepy kupowane bez napędu x4, czy inne "bulwarówki", kiedy nadejdzie godzina prawdy.

Wspomniałem skromnie, o lodowym dołku, na parkingu, a nie o przeprawach przez błota , choć, nie wiem, czy w USA pada śnieg.

Przejechanie przez krawężnik, na zaśnieżonej drodze, też się może, nie udać, bez napędu na przód, ale, nie wiem, czy w USA macie krawężniki ?

Kiedyś nieopatrznie zjechałem na trawę z asfaltu Fiatem Doblo - i już tylko po godzinie szarpania się z saperką, podkładaniem gałęzi, i kamieni, wyjechałem z tej pułapki, przy drodze na Hel.

Widzę, jak podkładasz pod tylne "terenowe" opony , wyciągnięte z krzaków węże - grzechotniki, by wrócić, na asfalt, nim padniesz z gorąca, i pragnienia :)

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Trucker Hiob napisał:

Nie, nie wolę hipokryzji. Wolę po prostu zwykłą, ludzką życzliwość. 

Co do Rolexa,

Fajny ten zegarek, może faktycznie miałeś rację co do tej naklejki na datowniku, to dal niedowidzących i dobrze że ją wywaliłeś jeszcze ktoś pomyśli że masz problemy z wzrokiem:D.

Co do Tranzola to myślę że to dobry zabieg z tą blachą, dużo jezdzisz to sam wiesz jakie są słabe punkty auta, wiec osłabiając to miejsce i uszkadzając lakier a malując tylko pędzelkiem:D wiesz że za rok już tej farby nie będzie a za 5 lat będzie tam dziura i w ot ten sposób będziesz miał podgląd na swoje duże koła, super czekamy na więcej:D

Myślę że o takie wsparcie ci chodzi i o zwykłą ludzką fałszywą życzliwość, więc proszę :sciana:

I jeszcze jedno może to nie z nami  jest coś nie tak jak widzę twierdzisz, tylko z Hamerykanami przemyśl to dobrze.

Jeszcze jedno mam w domu takiego merca 6.3AMG powiedz mi jak bym w masce w zamontował duży wlot powietrza to co by Amerykanie powiedzieli, że dobrze bo  silnik będzie lepiej chłodzony itp:sciana:  czy skrytykowali, bo nie wiem co już o was myśleć

 

20201210_143301.jpg

 

20201210_143229.jpg

Edytowane przez peja76 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, adamkwiatek said:

No, to po kiego grzyba te "terenowe" opony, i wyginanie blachy, skoro asfaltem dojedziesz na łąkę w lesie ?

Po co kamper, skoro wszędzie są motele ?

Coś mi się widzi, że masz problem , podobny, do tego, jaki miewają właściciele Skody - oni mają "prawie" VW, ale jednak ten znaczek, im się, nie należy.

"Prawie" terenówka, jest śmieszna, jak Jeepy kupowane bez napędu x4, czy inne "bulwarówki", kiedy nadejdzie godzina prawdy.

Wspomniałem skromnie, o lodowym dołku, na parkingu, a nie o przeprawach przez błota , choć, nie wiem, czy w USA pada śnieg.

Przejechanie przez krawężnik, na zaśnieżonej drodze, też się może, nie udać, bez napędu na przód, ale, nie wiem, czy w USA macie krawężniki ?

Kiedyś nieopatrznie zjechałem na trawę z asfaltu Fiatem Doblo - i już tylko po godzinie szarpania się z saperką, podkładaniem gałęzi, i kamieni, wyjechałem z tej pułapki, przy drodze na Hel.

Widzę, jak podkładasz pod tylne "terenowe" opony , wyciągnięte z krzaków węże - grzechotniki, by wrócić, na asfalt, nim padniesz z gorąca, i pragnienia :)

Prawie terenówka nie jest śmieszna, gdy potrzebujesz auta do "miejskiej dżungli". Łatwo wjeżdża na krawężniki (tak, mamy tu czasem i to), widzi się innych z góry. Śmieszna staje się wtedy, gdy ktoś nią usiłuje wjechać w teren, gdzie bez zblokowanych mostów i 35-calowych kół nawet Land Cruiser nie przejedzie. 

Ńasz świat nie składa się tylko z gładkich asfaltów, albo ekstremalnego off-roadu. Większość terenów dostępnych turystom, tam gdzie kończy się asfalt, to drogi szutrowe, ale w miarę równe. Transit jest dość niski, ma dwa metry zwisu z tyłu, a Continentale, na których wyjeżdża z fabryki, są typowo szosowymi oponami. Założenie mu większych AT-ków pozwoli go podnieść o kilka cm i dodać mu trochę trakcji, nie wspominając już o dużo lepszym, moim zdaniem wyglądzie. Zatem żeby mi się nie przytrafiło to, co Tobie we Fiacie Doblo, zamieniłem te opony. A węży nie będę musiał podkładać, bo jakieś trapy też będę woził. 

30 minutes ago, peja76 said:

Fajny ten zegarek, może faktycznie miałeś rację co do tej naklejki na datowniku, to dal niedowidzących i dobrze że ją wywaliłeś jeszcze ktoś pomyśli że masz problemy z wzrokiem:D.

Co do Tranzola to myślę że to dobry zabieg z tą blachą, dużo jezdzisz to sam wiesz jakie są słabe punkty auta, wiec osłabiając to miejsce i uszkadzając lakier a malując tylko pędzelkiem:D wiesz że za rok już tej farby nie będzie a za 5 lat będzie tam dziura i w ot ten sposób będziesz miał podgląd na swoje duże koła, super czekamy na więcej:D

Myślę że o takie wsparcie ci chodzi i o zwykłą ludzką fałszywą życzliwość, więc proszę :sciana:

 

No widzisz jak się od razu miło zrobiło?  A problemy ze wzrokiem mam, między innymi wywaliłem tę lupkę. I tak bez okularów nie mogłem odczytać tej daty.

40 minutes ago, peja76 said:

I jeszcze jedno może to nie z nami  jest coś nie tak jak widzę twierdzisz, tylko z Hamerykanami przemyśl to dobrze.

Jeszcze jedno mam w domu takiego merca 6.3AMG powiedz mi jak bym w masce w zamontował duży wlot powietrza to co by Amerykanie powiedzieli, że dobrze bo  silnik będzie lepiej chłodzony itp:sciana:  czy skrytykowali, bo nie wiem co już o was myśleć

 

Z Hamerykanami jest całkiem nie tak. Z Polakami jest wszystko OK, ja tylko po prostu już zapominam jak to było... Dobrze, że jest Internet, to sobie mogę przypomnieć i nie przeżywam szoku jadąc do Polski na wakacje. 

A co do Merca...  Cymes! Ja jestem dziwny, bo wolałbym sedana, ale ten silnik, ten dźwięk, ta adrenalina, to uczucie wciskania w fotel nawet już po przekroczeniu setki... Tylko że ja nie mogę mieć takich aut. Nie mogę, bo jak bym miał, to bym używał. W końcu miałem jeszcze niedawno 600-konnego potworka i teraz jestem na odwykówce, więc nie kuś tym Mercem. ? A co do wielkich wlotów powietrza, to już się przyzwyczaili, choć BMW ciągle krytykują - wyglądają okropnie. Ale te wielkie grille pierwsze chyba zaczęły wprowadzać ciężarówki, już dobre kilkadziesiąt lat temu. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, adamkwiatek napisał:

Nie wiem, jaka jest różnica w cenie dla wersji z napędem x4

W PL to 20000zł.

Dodatkowo dostępna jest też wersja "trail" która oprócz 4x4 ma elementy wizualne i wyposażenie wnętrza rodem z osobówki, dzięki czemu trend robienia suva z wszystkiego co jeździ został zaspokojony i nie trzeba tego robić przy pomocy młotka i klucza do rurek kanalizacyjnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.