Naprawa podłogi w TEC 490K1

[filipert]

Gratuluję.

?

Co do kosztów to się potwierdza, że nie koszty straszne tylko czas. 

[chris_66]

Fajnie. Gratulacje.
Na szybko licząc to 430 godzin. Poza satysfakcją nie widzę żadnego sensu takiej zabawy.


Wysłane z telefonu

[bogdan9153]

11 godzin temu, chris_66 napisał:

Na szybko licząc to 430 godzin. Poza satysfakcją nie widzę żadnego sensu takiej zabawy.

Zapomniałem wliczyć w czas pracy obecność na dwóch spływach kajakowych ( Bug- Włodawa, Pilica-Nowe Miasto nad Pilicą) i obecności w szpitalu (leczenie w Instytucie  Onkologii - Ursynów). Jestem emerytem po sporych przejściach  i czas u mnie liczy się inaczej. Na pewno z racji wieku wykonywanie pewnych czynności trwa dłużej i nieraz sił brakuje. Trzeba używać sposobów i obejść. Ale satysfakcja, że jeszcze mogę coś zrobić jest ogromna. Tu nie tylko chodzi o przyczepę. Lubię coś robić, bo to daje mi ruch i pewną sprawność fizyczną i psychiczną. Nie wyobrażam sobie że nie będę miał żadnych obowiązków i nic nie będę  robił. To byłby mój koniec. A tak jeszcze pojadę na narty, na kajaki, popływam łódką, pójdę na siłownię, połażę o kijkach ( w Dębkach są ładne trasy ). Tak że dla mnie ma to sens i to bardzo duży, z racji być albo nie być. Nie wszystko można przeliczać na pieniądze. Trzeba szukać złotego środka, a że ten środek ma różne położenie, to już inna sprawa. Pozdrawiam Bogdan??  

Edytowane 8 Sierpnia 2020 przez bogdan9153 (wyświetl historię edycji)

[chris_66]

Spoko Bogdan
Zdrówka i pogody. Ja patrzę jeszcze z perspektywy człowieka pracującego .


Wysłane z telefonu