Skocz do zawartości

Norwegia 2009


Rekomendowane odpowiedzi

pozdrowienia z Tallina;)) promy strasznie drogie dla samochodów z przyczepami;/ jutro Helsinki:)

 

Pozdrowienia. Jestem ciekaw ile kosztował prom z Talina do Helsinek i gdzie teraz jesteści.

My zdecydowaliśmy się na prom z Gdyni do Helisnek nie chciał mi sie keirowąc tyle set kilometrów ciurkiem. Zapłaciłem 1600 za najwyższa i najdłuższa opcję 2 dorosłe osoby i szprotki poniżej 2 lat. W swoich kalkukachach przyjmowałem że prom z Talina do Helsinek kosztowałby mnie 400 zł więc za 1200zł się nie opłacało ganć . Ciekawy jestem ile kosztowało w rzeczywistości - napisz koniecznie.

 

Wróciliście juz do kraju ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 57
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

no i powróciłam:D ceny promów z Tallina do Helsinek dla samochodów z przyczepami są strasznie drogie. za przyczepę płaci się jak za 3 auta!

my płaciliśmy jakoś koło 250euro i to było najtaniej. płynęliśmy w poniedziałek. pół niedzieli chodziliśmy po terminalach i pytaliśmy o ceny. na miejscu spokojnie można kupić bilet, może się zdażyć że będzie mało miejsc ale to szczególnie w weekendy bo wtedy fińczycy masowo przypływają z walizkami na zakupy i jest straszny tłok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i powróciłam:D ceny promów z Tallina do Helsinek dla samochodów z przyczepami są strasznie drogie. za przyczepę płaci się jak za 3 auta!

my płaciliśmy jakoś koło 250euro i to było najtaniej. płynęliśmy w poniedziałek. pół niedzieli chodziliśmy po terminalach i pytaliśmy o ceny. na miejscu spokojnie można kupić bilet, może się zdażyć że będzie mało miejsc ale to szczególnie w weekendy bo wtedy fińczycy masowo przypływają z walizkami na zakupy i jest straszny tłok.

:klnie:

 

Katastofa. Jednak dobrze wybrałem jadać pormem z Gdańska.

To nowe połaczenie Finnlines. Zawsze warto porównać ceny, nawet

jesli w sezonie bedę wyższe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zorro,

Napiszcie o Skandynawii jeszcze trochę. W przyszłym roku planuję tam powędrować przyczepą. W ubiegłym roku byłemw Danii. Tez płynąłem promem z Świnoujścia dio Kopenchagi. Podobno w Norwegii jest b. drogie żarcie no i paliwo. Czy spoko można koczować z przyczepą na parkingach i innych postojach? :swieca: Czy są problemy z holowaniem przyczepy po norweskich drogach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ceny faktycznie są wysokie. Opłaca się zabrać wszystko. Nawet napoje. Średnio można przyjąć że ceny żywności są od 2 do 3 razy wyższe niż u nas. Chlebek Kneippbrod jest tani w Rema 1000 - 4,90 NOK. W innych sieciach kosztuje około 14 NOK a inne gatunki chleba w granicach 25 NOK. Ropa 11 NOK za litr. Z nocowaniem poza campingami nie ma problemu. Nie wiem jak na południu bo tam nie byliśmy ale w innych rejonach spotkać można sporo przyczep stojących na parkingach. Ceny campingów nie są chyba wysokie. Byliśmy kamperem i korzystaliśmy tylko 2 razy - raz zapłaciliśmy 120 a drugim razem 140 NOK bez prądu. Za przeprawy promowe płaciliśmy różnie. Ale można przyjąć że za kampera koszt jednej wyniósł około 100 NOK. Nie znam taryf na auto z przyczepą. Ceny alkoholu są absurdalne. Także albo trzeba zabrać ze sobą albo całkowita abstynecja. Podobnie z fajkami (bardzo dobrze nie zabrać ze sobą jak ktoś pali - łatwo rzucić jak się zobaczy cenę). Z poruszaniem się zestawem auto + przyczepa campingowa nie ma żadnych problemów. Wiadomo że są miejsca gdzie się nie wjedzie ale jest ich bardzo mało. Zawsze można gdzieś przyczepę na chwilę zostawić i jechać tylko osobówką. Jak masz jeszcze jakieś pytania postaram się w miarę możliowści odpowiedzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byliśmy kamperem

Widzę Chris, że podróżujesz przyczepą, a jednak byłeś kamperem. Ja też myślałem o tym aby wypożyczyć kampera do Norwegii. Łatwiej jest koczować poza kampingiem. Moja przyczepa nie ma natrysku. Łazienka jest trochę zbyt mała, dlatego jeśli z nią pojadę to będę musiał się zatrzymywać na kampingach co 2-3 dni. Problem jest też z lodówką, bo obawiam się, że przez 3 dni to akumulator samochodu nie uciągnie lodówki. No chyba, że na gaz.

Ale wracam do kampera. Jak sprawdiłem ile kosztuje wypożyczenie (od 300 do 700 zł doba), to trochę mój zapał ochłonął. Lepiej było by kupić kampa i po powrocie sprzedać :look:

Wiem , że ceny tam są mało podobne do naszych, bo byłem w Szwecji pod koniec lat 90-tych i w ubiegłym roku w Danii. W Norewgii chyba jeszcze drożej. Z tego co piszesz , to campingi nie są tak bardzo drogie. Jednak czy są położone w pobliżu atrakcyjnych miejsc, tak aby nie trzeba było jeździć zbyt daleko samochodem? Czy warto zabierać rower. Da się tam wędrować rowerem?

Piszesz o przeprawach promowych. Czy dotyczy już samej Norewgii?

Zastanawiam sie tez jak zaplanować podróż. Czy płynąć ze Świnoujścia (tak dostaliśmy się do Kopenchagi w ubiegłym roku) czy z Gdyni, czy też jechać drogą do Danii i tam mostem. Co o tym sądzisz? Dzięki za dotychczasowe informacje. :swieca:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory podróżowaliśmy z przyczepą. Ale do Norwegii pojechaliśmy kamperem bo zmieniliśmy sprzęt. Tylko awatara zapomniałem zmienić. Lodówka musi być na gaz. Akumulator samochodowy rozładuje błyskawicznie. I chyba nie wyobrażam sobie jazdy tam bez sprawnej, działającej na gaz a co najważniejsze wypełnionej na full lodówki.

 

Campingów mają bardzo dużo. No i z reguły jest tak że jak miejsce jest atrakcyjne to jest ich więcej. Mając już przyczepę i nie mając nadmiaru gotówki wypożyczania kampera bym w ogóle nie brał pod uwagę.

 

W kwestii roweru to jest tak. My jeździmy dużo. Pokonanie codziennie 50-70 km to dla nas standard. Nie robimy tego "jednym ciągiem" ale np. w czasie kilku godzin. I dla nas Norwegia była rajem rowerowym. Ale dla kogoś kto mało jeździ problemem mogą być dość strome podjazdy oraz odległości. Poruszać się można praktycznie tylko po drogach dla samochodów. Więc żeby coś zobaczyć to trzeba liczyć minimum 15 km w jedną stronę no i trzeba też wrócić. Ale rower jest tam naprawdę w powszechnym użyciu. Kierowcy bardzo uważają na rowerzystów. Zaletą jest też to że można się zatrzymać praktycznie w każdym miejscu i podziwiać widoki. Natomiast w miastach odległości do pokonania można już sobie wybierać praktycznie dowolnie.

 

Przeprawy promowe dotyczą wybrzeża. Z tym że to wybrzeże może zaczynać się już w głębi lądu. Fiordy wcinają się w ląd na wiele kilometrów i do wyboru jest albo kilka kilometrów promem albo kilkadziesiąt autem. Sporo jest też płatnych tuneli i mostów tych szczególnie długich.

 

Z dojazdem sprawa wyglądała tak. Najtańsze promy są Niemiec. W drugiej kolejności jest Świnoujście-Ystad. A najdrożej wychodzi Gdynia-Karlskrona. Tylko że jak się doliczy koszty dojazdu to te różnice bardzo się zmniejszają. Z uwagi na to oraz biorąc pod uwagę jakość dróg w Skandynawii my się zdecydowaliśmy na płynięcie do Karlskrony. Ale to trzeba przeliczyć samemu. Może autem na gaz jednak opłaca się nadłożyć trochę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vojtek

jeśli jedziesz na północ Norwegii to weź pod uwagę drogę przez Szwecję - Ystad, Sztokholm, Umea, Pitea, Kiruna. Lądujesz w Narviku i masz do wyboru Lofoty prosto lub Nordkapp w prawo. Droga przez Szwecję prosta, dobra i szybka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do Norwegii pojechaliśmy kamperem bo zmieniliśmy sprzęt

O widzę, że sprzęt też już jest na zdjęciu. Zupełnie niezły. Pewnie końcówka lat dziewięćdziesiątych. W takim razie mam pytania, które mnie nurtuja od dłuższego czasu. Karawaningiem interesuje się od ponad 30 lat i zawsze były to przyczepy. Jednak ostatnio zastanawiałem się nad kamperem, tylko wszystko wskazywało na to , że w moim przypadku nie jest to rewelacyjne wyjście. Po pierwsze znaczny koszt zakupu, kłopt z przchowywaniem zimą (moja wiata jest za niska), no i chyba to co najważniejsze, to zawsze trzeba całą budą dojechać do miejsc ciekawych, a przyczepę zostawiam i jadę tylko samochodem. dlatego zostałem przy przyczepie. Powiedz mi, ponieważ Twoje doświadczenia są tutaj bardzo cenne, czy poruszanie się kamperem ma napawdę tyle zalet, że warto o niego walczyć?

Wracam do Norewgii. Dzięki tobie wiem już dość dużo, za co dzięki :swieca: . Powiedz mi jeszcze czy w drodze do N zwiedzałeś teź Szwecję i jaką trasę obrałeś przez N. Jak tam wygląda lato. Czy jest latem ciepło, czy różnie. Ja słyszałem, że lato jest ciepłe, ale krótkie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamper umożliwia przebywanie poza campingami praktycznie non stop. I to jest jego podstawowa zaleta. Czyli większość noclegów można spędzić tam gdzie się chce a nie tam gdzie jest camping. Daje to tez możliwość wyjazdów poza sezonem kiedy campingi są nieczynne. Jeździ się dużo fajniej niż z przyczepą. Nie muszę się za każdym razem zastanawiać czy gdzieś mogę wjechać czy nie. Szczególne znaczenie ma to w miastach. Dochodzi też kwestia parkowania. Moim zatrzymuję się na większości standardowych miejsc parkingowych przeznaczonych dla 1 samochodu osobowego.

 

Wracając do Norwegii to cała jest przepiękna. Gdzie byś nie pojechał to będziesz zachwycony.

 

My akurat tego roku zwiedzaliśmy okolice Alesundu, drogę Atlantycką, Lofoty i wyspę Langoya oraz na końcu Stockholm. Taka krótka fotorelacja z naszego wyjazdu jest na stronie camperteamu: http://www.camperteam.pl/forum/viewtopic.php?t=5140&sid=c416c864f43c89d79cac9aa94ed3d00f

 

Natomiast więcej fotek z wyjazdu jest tutaj: http://picasaweb.google.com/k.grzywacz1/NorwegiaIStockholm2009#

 

Szwecji poza Abisko i Stockholmem nie zwiedzaliśmy. Droga przez Szwecję jest dość monotonna. Bardzo dużo lasów i jezior po drodze. Ładnie ale przez pierwsze 100 kilometrów. Po przejechaniu 1000 już się pragnie odmiany.

 

Z pogodą w Norwegii jest różnie. Można przyjąć w dużym uproszczeniu że jest podobnie jak u nas. Tylko że na dalekiej północy zdecydowanie zimniej. Akurat w naszym przypadku było tak że na początku było zimno. Na Lofotach zimno i deszczowo. A na Vesteralen zrobił się upał jak w tropikach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamper umożliwia przebywanie poza campingami praktycznie non stop.

To jest prawda, ale jednak przyczepa jest wygodniejsza. Wasza przyczepa była chyba zanacznie większa od kamperka. A do tego, to drugi samochód do konserwowania. Łatwość podróżowania jest niezaprzeczalna.

Sper relacja. Świtne zdjęcia. Można sie bardzo dużo dowiedzieć. Widać jednak, że gros kosztów to paliwo oraz przeprawy promowe i tunele. No i chyba trzeba wziąść 2 butle z gazem.

Dzięki wielkie za pomoc. :swieca: Ja teraz siadam do przewodnika i będę starał się ustalić trase :look: . Z przyczepą nie przejadę tyle kilometrów co Wy. :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.