Skocz do zawartości

Chorwacja powoli szykuje się na przyjazd turystów


Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawe czy to dotyczyć będzie tylko Austriaków czy wszystkich. Ale Austria podobno od poniedziałku będzie wymagać testu od osób wracających z Chorwacji:

https://www.diepresse.com/5852932/osterreich-verhangt-reisewarnung-fur-kroatien

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w czwartek wracałem z Cro, ale przez Słowenię (Mursko Središće) i żadnych nieprzyjemności nie było na granicy. Jedynie Chorwaccy pogranicznicy skanowali paszporty ale poszło szybciej niż podczas wjazdu do Cro miesiąc temu. Słoweniec tylko wziął paszporty, ale nie wiem po co bo po sekundzie je oddał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, mirmar napisał:

Słoweniec tylko wziął paszporty, ale nie wiem po co bo po sekundzie je oddał.

Może liczył osoby i paszporty. Pewnie tez patrzył na okładki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A my właśnie wróciliśmy z Chorwacji po trzech tygodniach. Byliśmy generalnie w okolicy Biogradu ( kilka dni w Sv Filip i Jakov a potem w Pakostane. Stamtąd robiliśmy sobie dalsze lub bliższe wypady. Campingi jaki zaliczyliśmy to rodzinne, schludne, spokojne i niemal puste ( pomimo zapewnień właścicielki że ma pełne obłożenie i muszę wpłacić zaliczkę jesli robię rezerwacje. Ten pierwszy, w Sv Filip i Jakov nazywał się Primorje - super miejsce ale marna, bardzo wąska i zatłoczona plaża, fajny beach bar Tamaris.  a ten drugi Luka ( tuż obok znanego i bardziej obłożonego Nordsee) - równie fajnie położony, dużo lepsza plaża ( kamienista), też fajny bar Nordsee. Generalnie, jak dla mnie Pakostane jest bardziej atrakcyjne ze względu na klasyczny charakter chorwackiej wioski. można się wybrać na spacer do Drage piękną nadmorską ścieżką.

Teraz muszę  tylko dodać, że wróciliśmy szczęśliwie i zdrowo ale...W moim czteroletnim "peżociku"  posypał się w drodze powrotnej silnik ( przy zjeździe na Komin) nagle zapaliła się kontrolka STOP - i koniec:) prawdopodobnie po 130 tys km posypał się rozrząd...no zobaczymy bo auto w poniedziałek będzie już w serwisie w Polsce, który tydzień przed wyjazdem robił mi tzw "przegląd"i wymieniał olej  Ja byłem skasować bląd  w serwisie Peugeota w w Zadarze - bo jedyne ostrzeżenie jakie auto wysłało to  była  kontrolka Ad Blue UREA, która zapaliła się jeszcze w drodze z Polski ( ale Ad blue było wlane do pełna) .

Z pobocza autostrady, po ok 2,5 godziny oczekiwania na pomoc załatwianą przez ubezpieczalnię  ściągnęło nas na najbliższą stację  chorwackie assistance gdzie spędziliśmy noc ( zresztą w miłym towarzystwie kamperowiczów również z Krakowa) Następnego poranka przyjechała laweta, zabrała mój złom, zostawiła nam auto zastępcze, a kilka godzin później HAK ( Chorwacji PZM) odholował mi przyczepę na camping  Napsugar w Fonyod nad Balatonem i tam właśnie, w bezpiecznym miejscu nasza przyczepka  została... pojadę po nią w czwartek ( lub mój syn, który i tak wybiera się na Węgry). No i tak zakończyły się tegoroczne wakacje...:):) Tak więc po ubiegłorocznej "gumie" jaką złapałem w przyczepie  na autostradzie w Serbii tym razem na całego nawaliło auto...

Edytowane przez pawel1966 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, pawel1966 napisał:

A my właśnie wróciliśmy z Chorwacji po trzech tygodniach. Byliśmy generalnie w okolicy Biogradu ( kilka dni w Sv Filip i Jakov a potem w Pakostane. Stamtąd robiliśmy sobie dalsze lub bliższe wypady. Campingi jaki zaliczyliśmy to rodzinne, schludne, spokojne i niemal puste ( pomimo zapewnień właścicielki że ma pełne obłożenie i muszę wpłacić zaliczkę jesli robię rezerwacje. Ten pierwszy, w Sv Filip i Jakov nazywał się Primorje - super miejsce ale marna, bardzo wąska i zatłoczona plaża, fajny beach bar Tamaris.  a ten drugi Luka ( tuż obok znanego i bardziej obłożonego Nordsee) - równie fajnie położony, dużo lepsza plaża ( kamienista), też fajny bar Nordsee. Generalnie, jak dla mnie Pakostane jest bardziej atrakcyjne ze względu na klasyczny charakter chorwackiej wioski. można się wybrać na spacer do Drage piękną nadmorską ścieżką.

Teraz muszę  tylko dodać, że wróciliśmy szczęśliwie i zdrowo ale...W moim czteroletnim "peżociku"  posypał się w drodze powrotnej silnik ( przy zjeździe na Komin) nagle zapaliła się kontrolka STOP - i koniec:) prawdopodobnie po 130 tys km posypał się rozrząd...no zobaczymy bo auto w poniedziałek będzie już w serwisie w Polsce, który tydzień przed wyjazdem robił mi tzw "przegląd"i wymieniał olej  Ja byłem skasować bląd  w serwisie Peugeota w w Zadarze - bo jedyne ostrzeżenie jakie auto wysłało to  była  kontrolka Ad Blue UREA, która zapaliła się jeszcze w drodze z Polski ( ale Ad blue było wlane do pełna) .

Z pobocza autostrady, po ok 2,5 godziny oczekiwania na pomoc załatwianą przez ubezpieczalnię  ściągnęło nas na najbliższą stację  chorwackie assistance gdzie spędziliśmy noc ( zresztą w miłym towarzystwie kamperowiczów również z Krakowa) Następnego poranka przyjechała laweta, zabrała mój złom, zostawiła nam auto zastępcze, a kilka godzin później HAK ( Chorwacji PZM) odholował mi przyczepę na camping  Napsugar w Fonyod nad Balatonem i tam właśnie, w bezpiecznym miejscu nasza przyczepka  została... pojadę po nią w czwartek ( lub mój syn, który i tak wybiera się na Węgry). No i tak zakończyły się tegoroczne wakacje...:):) Tak więc po ubiegłorocznej "gumie" jaką złapałem w przyczepie  na autostradzie w Serbii tym razem na całego nawaliło auto...

20200813_151858.jpg

20200813_153516.jpg

20200813_201907.jpg

20200814_090548.jpg

20200814_120814.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maarec Pomoc była w miarę sprawna ale musiałem postraszyć, że wezwę lawetę po przyczepę na swoją rękę, bo z Polski przysłali auto bez haka. Ale w końcu załatwili wszystko jak trzeba. Co do auta...pewnie,że się naprawi, i niestety myślę, że to rozrząd, ale w poniedziałek jadę do serwisu gdzie będą to rozboerać i wtedy będę miał pewność. Zgłaszałem przed wyjazdem,że słyszę delikatne "świergotanie" z okolic rozrządu i paska klinowego.Ale nic dziwnego nie zauważyli, pasek wymieniałem jakieś pół roku temu. Zobaczymy jak podejdą do sprawy i co się faktycznie stało. A zbiornik "Ad blue" miałem wymieniany na gwarancji rok temu

Ale wracając do Chorwacji...byłem tam ostatni raz jakieś osiem lat temu, a potem jeździliśmy już tylko do Grecji. A  ten wyjazd, choć był pomimo przygód z autem bardzo fajny,  przekonał mnie ponownie, że wystarczy na kolejnych osiem:):) to jednak nie to...mentalność Chorwatów jest jednak zupełnie inna. Właścicielka campingu LUKA, była lekko zmieszana gdy widziała, że przez kilka dni jest na nim całkowicie pusto a twierdziła,że jest full. kasowała nas po 40 EUR/doba. Ale była bardzo ciekawa jak ceny w Grecji..powiedziałem, jej zresztą że są o co najmniej 30 % niższe.. Żegnaj Chorwacjo na kilka następych lat:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pawel1966 ale czy standard kempingów w Grecji nie jest niższy? Czy jednak stosunek jakości do ceny nie jest na korzyść Chorwacji?

Zaznaczam od razu, ze byłem w Grecji ale nie byłem na ich kempingach, natomiast chciałbym tam jechać za rok ale muszę do tego przekonać żonę. W cro rozmawialiśmy z Polakami, którzy zeszłe wakacje spędzali w Grecji na Chalkidiki i zdecydowanie pozytywniej oceniali Chorwacje.

Tez mam wrażenie, że Chorwacja się mocno zmieniła przez ostatnie kilkanaście lat. Bardzo nam się podoba riwiera Makarska ale tam chorwacki, południowy duch życzliwości, przyjaźni niemal całkowicie zaniknął na rzecz komercji i "dudków".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, w79 napisał:

@Pawel 1966 przepraszam że pytam, ale czy miałeś assistance na przyczepę? Chodzi o ściągnięcie w takim wypadku przyczepy do kraju. 

Assitance na auto miałem w PZU ( holowanie 1400 km ) ale na przyczepę w Warcie HDI ( 400 km) - PZU wzięło to na siebie - ale  - w ramach polisy ściągają tylko do 150 km. Problemem było jednak holowanie transgraniczne samej przyczepy - tak tłumaczyli opóźnienie przyjazdu holownika po przyczepę. Najgorsze było to,że dostarczone auto zastępcze nie mialo haka, ani laweta, która przyjechała z autem zastępczym też nie miała. Nie wiem czy @maarec  jest w stanie wyjaśnić zawiłości - ale to już może w jakimś temacie o ubezpieczeniach bo nie chcę tu śmiecić.

@mirmar W Grecii na pewno jest ogólnie niższy standard campingów. Ale można znaleźć podobne pod względem standardu, a połowę tańsze. Mnie chodzi raczej o to COŚ - czyli luz...a to w Grecji jest zdecydowanie bardziej odczuwalne. BTW Nie zniechęcam nikogo do Chorwacji absolutnie - ja znam ją już od dawna i może to wpływa na moje postrzeganie tego kraju pod względem spędzania tam wakacji.  Ale byli na Nordsee ludzie z Polski, którzy  pierwszy raz w życiu tam pojechali ( z zakupioną w ubiegłym roku starszą przyczepką) i im się bardzo podobały krajobrazy, bo to nie może się nie podobać:) Poznaliśmy się przypadkowo na plaży bo mieli również dwójkę dzieci w podobnym do naszych wnuków wieku. Jednak sami zauważyli, że to bezduszny tygiel  turystyczny a Kun ubywa zbyt szybko:):)

Edytowane przez pawel1966 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Wszystkim,

powiedzcie mi jak Wy dajecie radę w przyczepach bez klimatyzacji ?  Jestem od tygodnia w Rogoźnicy i nie wyobrażam sobie pobytu w przyczepie. Osobiście zostawiłem przyczepę w domu i przyjechałem do "Apartmani" :) Pierwsze dwa dni to masakra dla ciała, potem gdy się przyzwyczaisz jest lepiej. Ale nawet w nocy klima chodzi bo bez klimatyzacji to budziłem się mokry. Wróciłem do Cro po 12 latach i muszę przyznać że tanio nie jest ale kraj jest piękny, zwiedziliśmy już Zadar, Trogir, obeszliśmy całą Rogoźnicę, na przyszły tydzień Split, Szibenik i Wodospady Krka, ciężko się zwiedza w tym upale ale dajemy radę. Woda w morzu super.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@roadwarrior23 dla nas nie stanowi to problemu - serio. Nawet ja się przyzwyczaiłem że jest, powiedzmy "ciepło". Kładziemy się zwykle po północy, a wtedy jest już całkim przyjemnie. A  w ciągu dnia  w przyczepie chodzi wiatrak -  przy całkowicie otwartych wszystkich oknach ( na których mam założone termiczne nakładki więc w środku jest cały czas cień. Przed przyczepą większy wiatrak i da się spokojnie przetrwać:):)  Prysznic mam zawsze pod ręką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My w piątek wróciliśmy z CRO z postojem w Austrii. Tym razem północna część czyli Krk i Cres. O ile kemping na Krk Skrila mogę śmiało polecić , to kemping Brajdi na Cresie nie odpowiadał na wcale. Toalety i prysznice czyste ale prymitywne (WC w kontenerze a prysznic z przed 30 lat). Cena za dobę ok 10 E wyższa niż Skrilii. I niestety inwazja os , która totalnie psuła atmosferę wypoczynku i powodowała kłopoty. W ciągu dnia w cieniu bez przewiewu temp. dochodziła do 38. No i dojazd na kemping fatalny - najpierw 7 km wąską drogą na jeden samochód , a potem 18% zjazd w dół. Więc w przyszłym roku witaj ponownie Grecjo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.