Skocz do zawartości

Plany wakacyjne a rozprzestrzeniający się koronawirus


kojus

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, Misio napisał:

Ale może warto jednak o nich pisać, o nich marzyć...bo to jest coś co sprawia że pozytywnie myślimy :D

A to na pewno, zwłaszcza pomarzyć jest dobrze. Marzenia są motorem napędowym do działań. :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Misio napisał:

Tylko skąd wziąć kasę na wyjazd, gdy od 2miechow się nic nie zarabia, a w 2020 miało się zyski o blisko połowę mniejsze niż 2019

image.png.e2d8447927015e17cb767d1a96a3aa61.png

Edytowane przez Łza Włóczynutka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kristofer dzięki że Ciebie czytam. Nie jest taka straszna bo przeżyłem ale już się bałem-obyło się bez respiratora/ to często wyrok śmierci/.Ale po wyjściu ze szpitala przez trzy tygodnie dochodziłem do normalności-mam taką nadzieję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Misio napisał:

Ja niestety już 2x to miałem...W tym pierwszy raz w styczniu 2020...

Ile czasu potrzebowałeś, aby zaprzyjaźnić się z wirusem po raz drugi :hmm: i czy wiesz, którą odmianę miałeś za drugim razem - tą, co za pierwszym, czy może inną?

2 minuty temu, mundek28 napisał:

Kristofer dzięki że Ciebie czytam. Nie jest taka straszna bo przeżyłem ale już się bałem-obyło się bez respiratora/ to często wyrok śmierci/.Ale po wyjściu ze szpitala przez trzy tygodnie dochodziłem do normalności-mam taką nadzieję.

Miałeś dużo szczęścia. Mnie niestety martwi to, że właśnie na szczęściu polega przeżywalność w tej pandemii. Moje pytania zmierzają po części ku temu, aby chociaż w przybliżeniu ustalić, po jakim okresie od "wyzdrowienia" jest "szansa" na powtórne zarażenie i jak ono przebiega. Wiem, że nie ma reguł, ale to daje jakiś obraz do przemyśleń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kristofer jaką to nie istotne .Trzeba za wszelką cenę tego unikać .Choroba w lekkiej postaci to nic strasznego ale jej pozostałości mogą trochę zadziwić. Ja po grypie takich nie miałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W styczniu 2020 nikt nie myślał o  koronie w Polsce

Drugi raz zacząłem w ostatnie dni października...

Niemalże identyczny przebieg...

Na szczęście w domu, bez respiratorów ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, mundek28 napisał:

Kristofer jaką to nie istotne .

Chodzi mi o to, że specjaliści mówią o znacznie większej zjadliwości i umieralności przy odmianie brytyjskiej, dlatego wydało mi się istotne, jaką odmianą ktoś mógł się zarazić, gdy złapał to świństwo po raz drugi. Zastanawiam się, w jakim stopniu przebycie pierwszego zachorowania wpływa na "ciężkość" przechodzenia tej choroby po raz drugi, zwłaszcza, jeśli kolejne zarażenie było inną odmianą, np. "brytyjską" :hmm:

9 minut temu, mundek28 napisał:

Trzeba za wszelką cenę tego unikać .

Dla mnie to oczywiste, ale pewnie są też i tacy, co nawet teraz jeszcze w to wszystko nie wierzą.

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JA jestem po chorobie i po zaszczepieniu i mam nadzieję że do września mam spokój ale nikomu choroby tej nie życzę .również tym niedowiarkom i bezczelnym głupkom.

Ja po każdej dawce dwa dni byłem wykluczony.

Ale proszę szczepić się każdą szczepionką ,również tą wektorową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Misio napisał:

na szczęście moi synowie przeszli to niemalże bezobjawowo - bo nie wierzę żeby z nami tego nie przeszli...

Ja w styczniu z ciekawości robiłem test na przeciwciała, w laboratorium a nie jakieś biedronkowe. Miałem dużo przeciwciał, czyli gdzieś to przeszedłem bezobjawowo, albo na początku grudnia objawowo, ale wtedy skończyło się na bólu mięśni przez jeden dzień. Moja żona robiła test na przeciwciała i miała zero. Także nie ma pewności, że domownicy się zarażą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Kristofer napisał:

. Mnie niestety martwi to, że właśnie na szczęściu polega przeżywalność w tej pandemii. 

Bardzo trafnie napisałeś.   

Sam i nikt z najbliższych mi osób nie miało tego świństwa i oby tak dalej. Powiem prawdę ,że się boję bo z tą chorobą nie ma żartów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dziwne że dyskusje w temacie schodzą na boczne tory i luźne pogawędki. Zeszły rok, i to co się dzieje teraz i będzie działo w najbliższym czasie, dynamika tej sytuacji, chyba zniechęcają do robienia jakichś bardziej skonkretyzowanych planów. Później gdy wszystko bierze w łeb, ma się tęgiego kaca, że nie wyszło. 

Dzisiaj nie tyle można planować - pomarzyć można, ot, co. A jak się uda wyrwać gdzieś (gdziekolwiek) gdzie akurat będzie wolno i będzie sposobność i będzie to w miarę bezpieczne - to się uda. Takie na dzisiaj "plany". Na swoich śmieciach parędziesiąt km od domu posiedzieć (działka), to najpewniejsze co na dzisiaj da się określić. Dobre będzie i to, spokój, rybki, zalew, trochę popływać pontonem, kajaczkiem, pojeździć na rowerze. Trawę skosić, kawałek ogrodzenia postawić, chaszcze wykarczować, szambo wkopać. Takie na ten rok "all inclusive". Palma de Bajorko...   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Kristofer napisał:

Chodzi mi o to, że specjaliści mówią o znacznie większej zjadliwości i umieralności przy odmianie brytyjskiej, dlatego wydało mi się istotne, jaką odmianą ktoś mógł się zarazić, gdy złapał to świństwo po raz drugi. Zastanawiam się, w jakim stopniu przebycie pierwszego zachorowania wpływa na "ciężkość" przechodzenia tej choroby po raz drugi, zwłaszcza, jeśli kolejne zarażenie było inną odmianą, np. "brytyjską" :hmm:

Dla mnie to oczywiste, ale pewnie są też i tacy, co nawet teraz jeszcze w to wszystko nie wierzą.

Wygląda to tak jakby niektórzy mieli skłonność do ciężkiego przechodzenia tej choroby. Mój znajomy przed 50tką, nie palący, nie pijący, chodzący na piechotę wszędzie bo trzeba być fit wyszedł spod respiratora lżejszy o 20 kg, do zdrowia będzie dochodził długo lub nigdy nie osiągnie poprzedniej sprawności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.