Skocz do zawartości

Plany wakacyjne a rozprzestrzeniający się koronawirus


kojus

Rekomendowane odpowiedzi

Moje postrzeganie jest na pewno obarczone dużym błędem statystycznym, bo unikam Polski. Prawda jest taka jak piszecie. Każdy kraj ma swoje "oczy zielone" i grono imprezowiczów. To nie jest tak, że nie udało mi się dobrze trafić w Polsce. Półwysep Sielanka dobrze wspominam, kempingi/parkingi na wschodzie Polski też, nawet Malta w Poznaniu byłaby ok, gdyby nie łazienki... Na Węgrzech byłam tylko na północy, po sezonie, omijając szerokim łukiem popularne miejsca. 

Każdy z nas ma swój własny styl spędzania wolnego czasu, upodobania do miejsca i klimatu, własne doświadczenia. Wyrażamy swoje opinie. Jestem za tym, żeby się tym dzielić, nie zapominając o wzajemnym szacunku. Ot i tyle :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jacek00 napisał:

To ja mam jakieś inne spostrzeżenia. Nie mam aż takich złych doświadczeń z polskimi kempingami. Twierdzenie, że u nas to imprezowanie do białego rana, brak kultury czy jakiś syf to spore nadużycie. Gloryfikowanie zagranicy też nie znajduje u mnie odzwierciedlenia w rzeczywistości, bo nie zauważyłem, abyśmy znacznie się różnili od zagranicy. Zarówno spotkałem  buractwo w ilościach hurtowych ze strony Holendrów na Istrii w Chorwacji, jak i burackie zachowania Niemców w Niemczech, czy Hiszpanów na Węgrzech. Nie ma żadnej reguły. Co do naszych to największy brak kultury i dziadostwo u Polaków widziałem w Hajduszoboslo. 

 

 

 

Godzinę temu, Misio napisał:

Ja od 3lat już unikam kempingów - chyba że przy okazji spotkania ze znajomymi, ale też nie kojarzę takich kiepskich scen na kempingach polskich - częściej to widziałem w Niemczech, czy też na Węgrzech. Ale też jak pisałem - nie czuję się być jakimś tam expertem w tej dziedzinie, bo rzadko z kempingów korzystam.

 

ja preferuję każdy rodzaj biwakowania, lubię zarówno kempingi jak i stanie na dziko , nocleg na mopie w tranzycie czy weekend na parkingu pod narciarskim wyciągiem od kiedy mam kampera też nie stanowi dla mnie problemu.

owszem na kilkadziesiąt kempingów w pl na których byłem trafił się jeden który faktycznie miał takie łazienki że strach było korzystać ale w przeważającej większości jednak jest przyzwoicie. Rzekłbym standard w 90% przypadków zależy od ceny. Leśne pola biwakowe gdzie mamy do dyspozycji tylko wodę i sławojkę też mają swój klimat i kosztują z reguły grosze. Uważam że ceny na polskich kempingach są niskie. 120-140 zł dobę za wypasiony kemping gdzie są naprawdę europejskie standardy, osobne kabiny dla dzieci, pokoje intymne , darmowe skrytki do ładowania laptopów i telefonów, i panie które stoją z mopami i po każdym użyciu sprzątają kabiny. Dla porównania kemping o takim standardzie w cro czy IT kosztuje grubo ponad 60 e a jak dochodzą do tego atrakcje typu baseny to i pod 100e dobije za rodzinę 2+2. Za normalny kemping w PL  za rodzinę 2+2 wychodzi najczęściej max 70 zł. dla porównania w UE poniżej 30 e ciężko coś znaleźć .

Owszem trafiło mi się raz że gość nas chciał "zerżnąć" ze cztery lata temu  100 zł za dobę za łąkę nad jeziorem bez łazienek (była woda i toytoy) pisałem o tym na forum , zdarzały się kempingi o standardzie poniżej oczekiwań w stosunku do ceny ( też o tym pisałem) ale dla mnie osoby która każdego roku przynajmniej kilkadziesiąt nocy w roku spędza na krajowych wyjazdach nie rzutuje to negatywnie o całości. Moje odczucia jako całokształtu są pozytywne.

 

3 godziny temu, Slawka napisał:

(...). Gdyby jeszcze infrastruktura była dostępna, to pewnie kempingowanie na dziko byłoby znośniejsze.  Ja nie lubię stać w jednym miejscu za długo. To zapewne ma znaczenie w postrzeganiu przez nas tematu.

 

i tu wracamy do mojej wypowiedzi sprzed kilku postów.

zamiast narzekać jeździjmy częściej po Polsce to i z czasem pojawi się infrastruktura ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję, bo szczerze mówiąc spodziewałam się linczu za takie wyznanie  Zgadzam się, że są wyjątki. Tylko te wyjątki różnią się w zależności od kraju: w Niemczech, Danii czy Holandii wyjątkiem jest imprezowanie i syf, u nas spokój i porządek. 
Pamiętam jak szukałam kempingu nad polskim morzem, w drodze z Danii. Czytałam opinie jednego z nich na Googlach i nie mogłam uwierzyć. Opinię miał nieco ponad 3. Wszystkie negatywne napisane były przez Polaków, bo właścicielka o 23:00 uciszała gości na kempingu i egzekwowała sprzątanie.


Nie ma co generalizować, nie wiem czy czasem na chorwackich campingach nie najgłośniej zachowuje się młodzież niemieckojęzyczna i to często mocno po zmroku. Może jak już od siebie wyjadą jadą się wyszaleć tam gdzie bardziej można :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od 3lat już unikam kempingów - chyba że przy okazji spotkania ze znajomymi, ale też nie kojarzę takich kiepskich scen na kempingach polskich - częściej to widziałem w Niemczech, czy też na Węgrzech. Ale też jak pisałem - nie czuję się być jakimś tam expertem w tej dziedzinie, bo rzadko z kempingów korzystam.


Ja też nie rozumiem jak można narzekać, podpory w górę i już nas nie ma. Po co psuć sobie krótki urlop.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Suzu4x4 napisał:

zamiast narzekać jeździjmy częściej po Polsce to i z czasem pojawi się infrastruktura ;)

I to jest w pewnym stopniu klucz do sukcesu. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej :yes:. Mi w naszym kraju przeszkadza tylko kapryśna pogoda, a na wakacjach lubimy mieć po prostu ciepło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, jacekzoo napisał:

@Tomii gdzie tam kapryśna ?

 

Jacek weź mnie nie zniechęcaj :hehe: . Prognozy mówią że już zaraz ma się poprawić i być słonecznie :yes: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minutes ago, Suzu4x4 said:

tu nie ma co kibicować , trzeba działać ;)

Jestem z Boguszem z Campersystem w kontakcie od roku już prawie, jak widzę potencjał i chęć to podsyłam namiary :) Temat nie jest mi obojętny ;)

 

Edytowane przez Slawka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwiedziłem bardzo dużo polskich kempingów. Imprezy i chlanie nocne jest w dwóch przypadkach: gdy jest tanio (i młodzież na to stać a ona jeździ  na kemping tylko po to) oraz gdy właściciel ma wszystko w d. A najczęściej w ogóle nie jest właścicielem tylko krótkoterminowym najemcą lub co gorsza pracownikiem jakiegoś gminnego osiru. Ma pensję co miesiąc i wywalone na wszystko.

Tam gdzie jest wlaściciel i dba o swoje nie ma żadnych popijaw i disco polo po nocy.  Właściciel przychodzi do takich klientów z pieskiem i gazem i mówi im, że już  starczy. Na renomowanym kempingu tylko raz miałem sytuację spięcia z imprezowiczami bo się  jakieś dwa szwagry spotkały po roku nie widzenia. Gdy im wyłączyłem muzykę wchodząc do przedsionka oraz obiecując  wizytę u chirurga szczękowego to wszyscy okoliczni mieszkańcy bardzo mi dziękowali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Michał2016 napisał:

Gdy im wyłączyłem muzykę wchodząc do przedsionka oraz obiecując  wizytę u chirurga szczękowego to wszyscy okoliczni mieszkańcy bardzo mi dziękowali.

Michał ja myślę że tak gdzieś głęboko w środku to z Ciebie mimo wszystko dobry człowiek jest :hehe: :yes:
Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tomii napisał:

Michał ja myślę że tak gdzieś głęboko w środku to z Ciebie mimo wszystko dobry człowiek jest :hehe: :yes:
Pozdrawiam!

Bez przesady z tą dobrocią. Jedyne o co dbam i walczę jak wilk to moja rodzina. Za nią oddam życie w każdej chwili. Resztę  mam serdecznie  w d. Jak mi na kempingu ktoś nie daje spać moim dzieciom to ma bardzo, bardzo, bardzo poważny problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tomii napisał:

I to jest w pewnym stopniu klucz do sukcesu. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej :yes:. Mi w naszym kraju przeszkadza tylko kapryśna pogoda, a na wakacjach lubimy mieć po prostu ciepło. 

to mamy podobnie. klika razy planowaliśmy dłuższy urlop w Polsce ale zawsze pogoda krzyżowała plany i z reguły kończyliśmy na południu. Nie raz też zdarzyło się zrobić po PL setki km w pogoni za słońcem.

Pamiętam któregoś roku (nie mieliśmy jeszcze budy) pojechaliśmy w Tatry. Nie było jeszcze wtedy internetu w telefonach a prognozę pogody oglądało się głównie w TV czy słuchało w radiu . Po kilku dniach siedzenia w nieustannym deszczu i temperaturze oscylującej w okolicach 15 stopni  zadzwoniliśmy do znajomych którzy w tym czasie byli nad morzem , nie mogliśmy uwierzyć jak mówili że mają codziennie 28 stopni i bezchmurne niebo. Szybka akcja i na wieczór byliśmy z namiotem w Łebie. Faktycznie do końca urlopu codziennie lampa i bezchmurne niebo.

 

1 godzinę temu, Slawka napisał:

Jestem z Boguszem z Campersystem w kontakcie od roku już prawie, jak widzę potencjał i chęć to podsyłam namiary :) Temat nie jest mi obojętny ;)

 

czyli nie tylko kibicujesz :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.